Słuchaj moim zdaniem jeżeli nie jesteś pewny czy chcesz spróbować to nie próbuj, ja osobiście zaczynałem od amfy, zajebiście było, wziąłem ją na domówkę z kolegą gdzie wszyscy palili zielsko, a my sypaliśmy fetke no to po dwóch godzinach gdzieś wszyscy poszli spać...

A my gadaliśmy całą noc, wypady o 4/5 po piwka i dalej w rozmowę, było mega zajebiście. Potem na każdą imprezę braliśmy fetkę i zabawa była, że tak powiem przednia. Aż dorwaliśmy się do "grubszej ilości pieniędzy", potem przeszło na zamawianie z neta, to przeszliśmy na tzw 4mpd. Wtedy nie było dnia kiedy nie sypaliśmy, gdy pieniądze się skończyły, rzuciłem całe białe i miałem spokój od tego 2-3 lata, aż do dzisiaj, zakupiłem sobie dwójeczkę fetki, na lepszy wieczór, żeby sobie przypomnieć, chociaż przez te 2-3 lata nie raz miałem ochotę kupić , proponowali mnie ale mówiłem, że nie chce.

Wszystko leży w głowie tak naprawdę. Na tą chwilę jest mega fajnie, wiem na ile mogę sobie pozwolić, że jak powiem sobie dość z rana to resztę wyrzucę do kibla. Wszystko zależy od psychiki tak naprawdę. Mogłem na pisać tego spójnie ponieważ jestem lekko sponiewierany ale mam nadzieję, że zrozumiesz mniej więcej o co mi chodzi.

Pozdrawiam i w razie co... Miłych doznań ;) Nie zapomnij o dobrej muzyce.

Dodano akapity dla lepszej czytelności + skrócono cytat 20.11.2022 | 909

W moim odczuciu kwestia jakości tematu, może za pierwszym razem po prostu magia placebo, a ten konkretny sort był po prostu daleki od konkretnego kosiora, żeniony kofeiną (w moim przypadku złe samopoczucie w 90% funduje mi właśnie jej obecność w temacie) albo inny badziewiem.
A czy warto to już sobie trzeba odpowiedzieć samemu biorąc pod uwagę wszelkie za i przeciw. Jeśli już na początku górę biorą obawy że polecisz to odpowiedź nasuwa się sama. :)
Jeszcze w kwestii pierwszych razów to podświadomie też często się je po prostu idealizuje, bo jednak one są zwykle bardziej sentymentalne niż każde kolejne i ten pierwszy raz często się traktuje jako ten, który chce się odtworzyć jeszcze raz. Ogólnie, nie tyle w kwestii samego prądu a i przeżyć z substancjami psychoaktywnymi.

Ja od zawsze gorzej reagowałem na amph niż większość ludzi, musiałem walić większe dawki. Poza tym i tak euforia malutka, teraz mimo bardzo rzadkiego furania minimalna, a towar jest konkret i każdy co próbował był zadowolony. W sumie to nie problem - amfa do pracy czy nauki, do totalnego zwierzęcego wystimowania, bełkotu, euforii i gadania godzinami bez przerwy to meth. Mimo to radzę się trzymać od tego z daleka i nawet jak jesteście wjebani w amph od lat to lepiej już przy niej pozostańcie. meta jest za dobra.

Zawartość kofeiny w temacie jest zbyt mała byś odczuł jej działanie, problemu radził bym szukać gdzie indziej a najlepiej to pomyśleć o wyborze narkotyku z innej grupy niż stymulanty bo problem nie znikniiee,będzie się nasilał,więcej szacunku do samego siebie!jak i tka niszczysz sobie ycie i zdrowie to lepiej czymś co pozytywnie działą na Twój łeb.

Za mała? Wiem że kofeina słabo się wchlania przez śluzówke, ale w niektórych sortach jest jej 90%. Jak ktos robi tematu dużo i w cugu to jednak może to być problemem.

Wczoraj sie znowu znizylem do poziomu rynsztoku i pod wplywem znajomych wciagnalem w kiblu taka typową seteczke z kumplami xd Towar czysty, rzekomo prosto z syntezy i w bryłkach jeszcze. Nie rozumiem czemu to gowno za kazdym razem dziala na mnie tak samo. Wciagne jedna kreske - zaczyna mi sie wkrecac nieogar, mam w chuj energii ale takiej stlamszonej w sobie, ktorej nie potrafie rozladowac i sie chujowo czuje, 0 przyjemnosci. Z drugiej strony wciagne wiecej to mam typowe objawy przedawkowania, rzygam i jest mi tez zle. Czy to znaczy ze ta feta z moich okolic wcale nie taka czysta czy juz tak na mnie stimy dzialaja i odpuscic?

A inne stimy jak działają? Jakieś rc amfetaminy? MDMA? Próbowałeś ostatnio dla porównania? Czasami takie sorty są że jest w chuj energii, pobudzenie, skupienie, snu brak - ale euforii zero. Zależy od proporcji lewo i dexamfy, czasami od wypełniaczy no i każdy reaguje trochę inaczej. Sam taki sort miałem o czym pisałem kiedyś, niby małe dawki kopią ale poza efektami fizycznymi nic a nic. Zrób sobie przerwę, niech się łeb zregeneruje trochę.

A że bryły to chuja tam znaczy, 100% czysta amfetamina nie ma postaci stałej. Bryłe to ja ci mogę zrobić w parę minut z każdego prochu i powiedzieć że to prosto z laboratorium mi dexter czy inny typo z Breaking Bad syntezował. W takiej grudzie równie dobrze może być 9,5g kofeiny i 0,5g amfy. Nie sugerować się zapachem, wyglądem, formą, tym czy żre śluzówki. Testować odczynnikami, przemywać acetonem, osuszać przed podaniem i nawet jak z 10g zostanie wam niecałe 2 to lepiej już z tej dwójki korzystać niż zapychać nochal badziewiem które nic nie wzmocni, a nawet pogorszy działanie. Przecież jest limit prochu czy płynu jaki naraz może śluzówa przyswoić, nadmiar się po prostu marnuje.

Czy hydroksyzyna wzięta 2h przed amph oslabi mocno działanie?

Nie bardzo, nawet jak wezmiesz sporo. Chyba ze władek cienkutki to może. Nie liczylbym ze hydro zbije faze, pomoże usnąć albo przy przedawkowaniu.

@Wrak czlowieka Poszły 3 średnie lajny i miałeś rację, jedynie po pierwszym czułem osłabienie działania i leciutkie uspokojenie. Dwa kolejne już działały normalnie