Cześć,
od maja ze 6 razy brałem MDMA, teraz chciałbym tez spróbować amf - czy tolerancja na MDMA jest ta sama co na amf?
Bierzemy MDMA z partnerką na zmianę, dziś ja biorę emke a ona w poniedziałek, zastanawiałem się czy przy okazji poniedziałku nie wziąć samemu trochę amf żeby przetestować bo nigdy wcześniej nie próbowałem - czy to nie będzie za szybko po emce w sobotę?
Ile mi radzicie wziąć amf na pierwszy raz, 100-150 mg? Planuje raczej doustnie bo mam trochę krzywą przegrodę i mogę wdychać tylko 1 dziurką.

Zależne od jakości. Ale najbardziej rozsądnym będzie zacząć od 100. Jeżeli mówisz o sobocie wieczór, to może być troszkę za szybko (MDMA) bo lepiej byłoby te 48h odczekać, ja tak zawsze subiektywnie rzucam.

Lekko żółtawa barwa, dość mocno śmierdzi chemią i mocno gryzie w kulfon. Działanie - pobudzi ale jednak szybko około godzinki już prawie nic nie czuć... Dość łatwo usnąć. Myślicie że z czyms mocno parchane??

Raczej niczym nie parchane lecz słabo oczyszczone bo ma barwę.

@Kazek95 chemiczny zapach niezbyt nam dużo mówi. Jesteś w stanie się bardziej określić? Powąchaj parę razy, sprawdź dokładnie co Ci to przypomina.

To amfetaminę przy leczeniu ADHD podaje się donosowo czy dożylnie ?

Miałem dłuższą przerwę i nie planowałem szaleć, ale wyszło jak wyszło. Ostatni lajn o 3:00, po paru godzinach w łóżku wleciał zolpidem, ale chuja dał.

Mogłem pomyśleć, wykupić kwetiapine i bym spał całą noc jak król, a tak to słuchanie napierdalającego serca przez 6 godzin i nic wiecej.

A teraz czas szukač otwartych w niedziele aptek, żeby zaleczyć zwałę kodą.

Jakby każdy o każdym pomyślał to o wszystkich było by pomyślane.. najpierw niby, że to tylko fetka ale ja pierwszą kreskę przyjąłem jakoś przełom 2018/2019 roku i od tego czasu lawinowo rozpoczął się mój nałóg :( serio jarałem dużo zioła, bawiłem się w aptekarza i zielarza ale jednak feta odcisnęła największe piętno na mojej psychice. Dzisiaj jestem można powiedzieć, że jestem wrakiem człowieka - zaczęło się niewinnie, a po dziś dzień tkwię w tym gównie. Strata pracy i hospitalizacje tak naprawdę chuja dały.

Ostatnio piguła mi powiedziała:
- takich jak ty to ja przerobiłam w życiu mnóstwo, każdy mówił, że to już ostatni raz… że po czymś takim to już nigdy w życiu nie tknie już prochu, nigdy już nie odurzy swojego łba. Kilka godzin po przedawkowaniu kiedy dostałem wypis z szpitala od razu pobiegłem do mojego auta. Fetki trochę zostało, do tego sztuka palenia przecież nic złego mi się nie stanie xD kilka chwil później serducho znowu chciało mi powiedzieć, że KURWA ledwo co mnie odratowali, a ja od razu po wyjściuz SOR’u kontynuuje imprezę jak gdyby nigdy nic.

Wypisali mnie i od razu biegiem do auta. Kilka buchów reszty jointa i kreska wciągnięta bez oporu. Wtedy przekonałem się o tym, że jednak po takim przypale to lepiej sobie odpocząć niż bezpośrednio po wyjściu z szpitala dalej kontynuować imprezę. Niewiele brakowało żebym wypalił tego Lolka do końca i z powrotem wrócił na oddział ratunkowy skarżąc się na tarchykardie i wysoki puls.

Cykl życia - Sleep, eat, sniff and repeat, najpierw kryształ potem feta i tak tkwię po dziś dzień. A ty ziomuś bądź mądrzejszy ode mnie. Chociaż każdy na początku cisnął bekę z czyjegoś pierdolenia, a żeby później pierdolić to samo niestety bez skutku.

Dodano akapity | 909

@trippy2137
Może weź chociaż elektrolity uzupełnij w dużych dawkach z naciskiem na potas i magnez (z B6). No i dodatkowo rozumiem, prochy to straszna kurwa

Wszystko uzupełniane aż nader przesadnie, wydaje mi się, że to nie kwestia fizycznej tężyzny tylko już ubytków psychicznych. Niestety taki nasz los.