Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 3289 • Strona 234 z 329
  • 24 / 1 / 0
29 listopada 2021SmQQ pisze:
Miał ktoś kiedyś coś podobnego? Przysłowiowa setka robi na kilka godzin, aż się nie chce dociągać.
[ external image ]
U mnie chyba od roku tylko w takiej postaci feta jest. Trzy różne sorty każdy wygląda jak na twoim zdjęciu.
Czyścił ktoś to kiedyś żeby pozbyć się tego żółtego koloru?
  • 1972 / 471 / 0
Ten żółty kolor to barwnik spożywczy najprawdopodobniej.
https://www.policja.pl/pol/aktualnosci/ ... zabez.html
  • 247 / 26 / 0
Wygląda jak sort z worka wrzuconego powyżej.
%-D
  • 24 / 1 / 0
Fabryka z mojego miasta, wrzucałem ten link do artykułu kilka stron wcześniej. :D Jak pisałem wyżej mam trzy różne sorty wyglądające tak samo. Jeden jest po prostu bardziej ryjący po drugiej, trzeciej nocce. Z kolei inny jest jeszcze bardziej żółty i jebie benzyną. Myślicie, że w nich wszystkich jest barwnik? Zawsze myślałem, że to jakaś pozostałość po P2NP.
  • 1972 / 471 / 0
A czy z reakcją z P2NP nie jest tak, że się ona nie skaluje? Chociaż rzeczywiście może np. próbowali pójść tą drogą i ten kolor to efekt nieudanego eksperymentu. Trudno powiedzieć - bo z jednej strony jest mowa o 65 kg amfetaminy w tym artykule co by sugerowało, że jak ktoś się bierze za taką ilość to wie co robi. Z drugiej bez podania czystości te dane nic nie znaczą.
  • 24 / 1 / 0
Nie odpowiem na Twoje pytanie, z chemii jestem całkowicie zielony. Było to tylko moje osobiste przypuszczenie. Załóżmy, że ktoś by przeczyścił to tym najzwyklejszym sposobem czyli filtr od kawy+IPA. Gdyby ten kolor pochodził od źle wyczyszczonego materiału, jego moc powinna znacząco się polepszyć. Jeśli jest to barwnik, będzie klepać tak samo. Dobrze kombinuje?
  • 1972 / 471 / 0
Jeśli dodają barwnik to na pewno nie jest jedyny wypełniacz. W takim przypadku czyszczenie również przyniesie efekt. Aczkolwiek wątpię czy czyszczenie acetonem / IPĄ usunęłoby ten kolor, w którymkolwiek przypadku.

Raczej żeby to oczyścić to trzeba by było sprowadzić do wolnej zasady i przedestylować, a potem znowu wysolić. Ale jak towar jest bardzo zanieczyszczony wypełniaczami to czasem nawet rozpuszczenie w małej ilości wody staje się niemożliwe bo robi się krochmal.

Czyli w takiej sytuacji najpierw trzeba by było przeczyścić acetonem, a potem dopiero robić proces sprowadzenia do wolnej zasady, destylacji i ponownego wysolenia. Ewentualnie bez destylacji. Niemniej to robi się już tyle zachodu, że łatwiej kupić lepszej jakości amph.
  • 31 / 1 / 0
Zdarza sie wam fukac cos w pracy bezposrednio? Staz mam dlugi, z przerwami, zdarzalo mi sie fukac bezposrednio w pracy ale to byly inne czasy i inna praca. Teraz pracuje na duzym zakladzie produkcyjnym i zastanawiam sie czy moglby ktos mnie podjebac i afera na caly zaklad ze ktos napierdala amfe w kiblu.
  • 1088 / 149 / 0
@prostynick
Jeżeli to duży zakład produkcyjny to pewnie sporo dilerów i ćpunów. Pracowałem w kilku takich zakładach i mniej więcej wiem jak to wygląda. Srają się o chodzenie najebanym, ale co do dragów to przymykają oko, no chyba że zaczniesz coś odpierdalać grubego.
"Nieśmiertelny jak Ciro Di Marzio"

chad / hyperwrb@tutanota.com
  • 14 / / 0
Siema wariaty.

Ostatnio dostałem konkret temat, kanał dostał tak w pizde, że z bólu nie mogłem wytrzymać, przypominało mi trochę meth, ponieważ wchodziło bardzo wolno i musialem male ścieki by mieć ten ból, który kochamy bynajmniej i nie do wytrzymania ściek. Nie wiem czy to moje zatoki takie rozjebane czy co, ale przechodząc do szczegółów. Bierzemy od sporego czasu od tego samego kontaktu temat i za każdym razem zaskakiwał, ale dzisiaj przerósł bynajmniej moje oczekiwania, chyba że bania lub pikawa już nie ten teges. Konkretnie sprzęt koloru śnieżnobialego, sposób mniej więcej wcielania itd napisałem wyżej, kojarzy mi meph, bo wolno przechodzi przez kanał i ma tak chemiczny posmak, że chuj bynajmniej dla mnie.

No i dobra, bo sie zajebałem ogólnie szczura jak na mnie sporego, bo w ciągu ponad 24 h zajebałem tego 1,3g przed robota dodam i maratończyk mialem półtora tyg ponad 3 miesiące na luznej fecie i kurwa zajebalem z kumplem, popłakałem sie, jak beksa on mi kaszle, dusi sie wrecz i wiedzialem, że wyjebka może być konkret , bo wolno sie rozkręcalo no niestety przez tak częste przyjmowania kichawa nie wyrabia i jadę cienkiego szczura 0,2 lub 0,3 zależy jaki sprzęt. Ten otóż mnie zaskoczył, bo był suchy żyletka się tak pieknie go rozdrabnialo, że jak na ten kontakt to szok, bo często na szkle mi zostawało w sensie na blacie i potrafiło się przyklejac do sciankow nosa i smary były nie do zniesienia musialem już po paru minutach smarknac, bo z takim zajebanym nosem do ludzi to średnio no i ciężko było oddychać, a tutaj to nawet nie mogę się wysmarkać, raz wale na wprost poziomo, zawsze szkiełko jakoś takie przyzwyczajenie lub pod ściankami, bo po tych jazdach długich, chyba zwezyl mi się kanał i dla mnie jest cud, że za każdym razem mam ścieka. Dobra słuchajcie o naszym pięknym białym w tym przypadku śnieżnym przyjacielu można było napisać wiele, ale walnelismy wszystko fajnie wkrętka on do siebie ja do pracy. No kurwa takie pobudzenie, komfort psychiczny, że szok jakbym wymieszał sobie triple szczura z fety, mety, mefedronu. Gadane itd, nigdy się tak dobrze nie czułem, a mialem półtora tylko tygodnia przerwy i zakurwiam praktycznie codziennie, bo od 21 do 6 spać jeść lub nie i znowu.

A nie mam diet jakiś specjalnych, nie gotuje chuj tam wpierdalam w chuj słodyczy niczym za dzieciaka i ostatnio fastfoody. No dobra co jeszcze pozytywnego lub z nowych efektów, że jak dla mnie w miarę przyjemne prowienie z tyłu głowy, oczy jak kosmita i ta moccc. No i ten mniej przyjemniejszy scenariusz dla którego tu głównie jestem, pot jak skurwysyn nie ważne co zrobiłem lało się że mnie, jak skurwysyn u mnie to rodzinne, ale kurwa nie tak że i włosy, koszulka całą po byle czym może i to nie takie zle, bo znaczy że temat daje to od siebie czegoś co nie miałem w ciągach, a nawet gdy walilem raz na miesiąc, ale no spojrzenie niektórych nie fajne. Pytali czy że mną ok, to ja że tak czemu pytasz, bo cały spocony, a ja że no wiesz u nas to rodzinne itd no jakoś to tam lykneli jeszcze, nie o to się nie martwiłem, ale kurwa ta Sahara była i jest od momentu tego sprzętu dla mnie udręka, myślałem ze zemdleje jakbym nie pił dniami, a łaziłem na przyczajce do szatni na łyk wody, bo o ustach to ja nie wspomnę, cale popękane itd. wiem, że to wszystko opisuje w takich szczegółach, może się wydawać naturalne po stymulantach, ale jeśli byliście lub jesteście w ciągu to wiecie, że organizm potem się tak przyzwyczaja, że tych rzeczy praktycznie nie było lub czuło sie czasem Saharę, ale jakoś nie wiem była wkreta w ta robotę lub cokolwiek innego i nie myślał o tym by sie napić glupiej wody, bo nie ma czasu. No i dobra z takich poważniejszych skutków tych złych i przerażających, że w robocie kucam, wstaje i takie kropy przed oczami, że ja pierdole jakbym był w kosmosie lub miał oslepnac, no i coś co zdarzało mi się tak rzadko w mojej karierze xD, serce, serduszko, pikawka w robocie to uj szybsze bicie czy tam pojedynczy ból to tam standard potrafił bywać albo nic się nie działo przez parę tygodni nie wiem od czego to zależało, może patcha jeszcze normalna lub już siadam. Dobra wracam na chatę na takiej ochocie, żeby załadować armatę z rana, zjadłem i na takiej podniecie jeblem, że nigdy nie miałem aż takiego ciągu do walniecia, nie wiem co mi się stało, chyba przez te maratonczyki stało się to dla mnie taka codziennością, że nie wyobrażalem sobie bez tego funkcjonować.

No tam wiadomo dla zasady jeśli od niego wiedzial, że nie kopie to znak, że czas na przerwę i odpoczynek itd. No i tak załadowałem ból był jakby nos mi pumeksem czyścili, no masakra czułem, że wchodzi, wchodzi ale odpaliła się czarna lampka, tak zaczęła mnie kichawa nawalać, że jak próbowałem się w coś wkręcać to waliła pompka, jak 360. Ba to jeszcze by był pikuś, ale zacząłem mieć taką komulacje wszystkich moich bóli po stymach, ale oczywiście wszystkich nie pamiętam. Ale potrafiło to jeszcze wczoraj kołatanie serce, mocniejsze lub słabsze bicie albo coś czegoś nie pamiętam, że miałem lub coś nowego i mam to nawet podczas pisania tego posta od walniecia w sumie po tej robo koło 9 nim przyjąłem czyli taki ucisk w klacie lub w pikawie, chuj wie na początku mnie przerażało, ale swiezakiem nie jestem i zwłaszcza zna się swój kontakt to tak szczerze jego nowe dostawy były coraz mocniejsze mój organizm reagował coraz inaczej lepszymi lub gorszymi skutkami. Wiem o tych nerwicach, że to w mojej głowie wszystko, może się dziać, bo dodam że mam 20 lat i za sobą sporo fajnych wspomniej z bałwankiem lub jego przyjaciółmi, ale po tym co nam dał ten śnieżny kolor, tak kurwil niemilosiernie, że torba była parę metrów ode mnie, a ja czułem, jak kurwi i jednocześnie wolało żeby go zjeść xD. Kto zna temat ten wie zacząć, tak łatwo jest, ale przestać kurewsko trudno, nie uważam, że się uzależniłem, bo będę chciał to przestanę np ponad pół roku nie pije, nie pale tylko wszystko na rzecz ćpania, dobra no wypije raz na miesiąc wishy to będzie dobrze, coś mi się we łbie poprzestawiało , bo bez tego tak mi się nic nie chce, a ja przeżyłem przygody i alkohole, ziołowe na początku zajebiste, ale że Zioło po stymach potrafiło u mnie wywowylac leki, możliwe że to przez pana Władka, bo na mnie działał bardzo dziwne, nie dość, że nie wiem jak tam u was, ale tu nie dość, że to drogie to zanim klepnie, to ja polke wciagalem w 30 min wgnieciony i zanim mi się coś chciało to raz miałem wykurwistego kopa, ale wtedy będąc no takim degustatorem, że w weekendziki bardziej, to wiedziałem i nadal pozostaje przy fecie no nic tyle szczęścia mi nie dało. Kurwa tego posta pisze taki wkręcony i nie przespaniu ponad 40 h xD aż się zgubiłem, co pisałem o tym sercu o feci kolorze śnieżki. No to te wszystkie negatywy z tym sercem no kurwa nie wiem czy mi się tylko wydaje, bo takie bóle, że już potrafiłem sobie wmawiać, że to tylko ci się wydaje i przechodziło zwłaszcza po tym, jak czymś beret zajmowałem. A tu chuj ja już na odlocie, chuj że w stanie w takim, że połowę stanu potrafiłem przesiedzieć, może zmulony nie, taki właśnie to dziwne, bo na bani spoko stan się utrzymuje, ale od no kurwa blisko lub nawet już 20 h prawie cały czas jest stan, że te serce kuje, boli, ściska coś chuj wie i chyba beret przemęczony, bo już że zaraz umrę lub, że coś się stanie, a akurat sam jestem, dziwne bo myśli jakies pokurwione, ale stan taki dość przyjemny gdy leciałem dalej i dalej w ciągu tych 40 h straciłem rachubę czasu to trochę się przyswajalo, ale nie było momentu, że nie wyksztuscilem Ala, jak ukuło mocniej. Popierdolone trochę, zwłaszcza że mam 20 lat, odżywianie mam do poprawy i że strachu zamówiłem nie pamiętam co dokładnie tabletki z magnesem i potasem, bo czytałem, że te serce lub te uściski mogą być z braku magnesu.

Aż wypilem wczoraj wieczorem i jakoś koło 2 z parętnascie takich pastylek z magnesem w biedrze w takich tubkach, będziecie wiedzieli o co chodzi i łyknąłem mygnofen nie pamiętam, ale coś z witaminami i lekka panika, że łykam tabletkę do fety. Wiecie zaczęły się paniki o byle gówno, boi się ruszyć, bo nie wie, co z pikawa. Albo ten sprzęt przerósł mnie lub mój łeb jest tak rozkurwiony, bo nie wspomnialem jeszcze u mnie nie spotykanych jakby pojedynczych głosach , no chyba że 5 dni w ruchu bez spania to nawet czegoś takiego, jak po tym czegoś takiego nie mialem. Ogólnie to ludziska byłem strasznie podniecony, że znów wraca sprzęt i ten piękny stan będzie znów mi towarzyszył, ale po tym co za sieke mi odjebal w berecie i może w narządach konretnie ta pikawa. Ale to kurwa mordy to możliwe, że tyle czasu by mi się coś działo po 1,3 stosunkowo nie dużo, ale jak wspominałem wyżej, wyżej już mam wrażenie, że piszę ten post z ponad h xD, że jak walnąłem danego dnia 1 to byl dzień święty lub, że się uparlem, że może klepnie, musi xD. Bo to jak ja do teraz czuję coś w tych okolicach jeszcze nie wspomnę, że sobie wjebalem, że mi się coś przysuwa z mięśnia sercowego, nie wiem co mi się stało, nigdy takich myśli i akcji nie miałem. Chyba pisałem, że mam 20 wiosen to, chyba nie czas by sie żegnać, ale no wszystko jest możliwe.

No, ale tyle h i nie wiem nie straciłem przytomnośći lub już nie odeszlem? Może kurde ten ziomo załatwił jakis dopalacz i porozkladal mi lepety, bo ziomek gadał, że czuł fajna wyjebie. Może te maratonczyki mnie wykończyli plus nocki w pracy inne tryby to wiadomo, że czlowiek nie jest niezniszczalny. Bywały akcje od niego, że jak pisałem, że po każdorazowej dostawie reagowalem inaczej. Np przy jednym bóle głowy itd itd. dobra kurwa, mój pierwszy i najdłuższy post i ogólnie post jaki pisalem. Tak w skrócie chciałem wiedzieć czy się jest czym martwic, znaczy no jest bo pan pompka żeby się odzywał to tylko jedynie gdy raz przedawkowalem i wymieszalem mydło z proszkiem i zielonym no i niedawno w sumie, chyba ni e wspomniałem, że były puchy to sięgnęliśmy cały tydz na meth. Już nie będę tego opisywać itd, bo to pewnie nikogo nie interesuje i zapewne nikt tego nie przeczyta, ale dla siebie będę miał takie maleńkie podsumowanko z jednego z parunastu maratończyków tzw ciągów będąc szczerym xD. Teraz wariaty nie wiem co robić walnąłem parę h temu cos porobilem by zająć łeb, ja nawet wolne sobie zrobiłem, bo balem się iść do robo w takim stanie. Pamiętajcie by uważać i być rozsądnym, bo życie i zdrowie mamy jedno i dla niego nie ma co umierac gdyby nie miał dostępu do takich konkretów to bym nie wiedział co to jest wciąganie noskiem i pozostałbym przy alko, ziole. Dla zdrowia pewnie wyszloby lepiej i psychy, przed co zostało mi zaoferowane mi całkiem niedawno nic nie będzie mnie w stanie zaskoczyć, że widzialem, dowiadywałem i doświadczałem sam, tak naprawdę śmiercią za każdym razem tym pierwszy i ostatnim. Spróbuję to przeczekać na spokojnie, zamówiłem ostatnio sobie cisniomierz będę mierzył z tydz 3x dziennie, będzie nie ciekawie i te skutki boli, ucisków nie zejda to wizyta u kardiologa zapewne :/.

Teraz co byście polecali pewnie polecieć spać, starać się odżywiać i uzupełniać minerały i etc, co nie? :/ Nie myślałem, że tak psycha padnie by pytać o rady, bo nie miał nikt z ziomow takich sytuacji, a to wprawieni w boju ludzie z stażem po 10 20 lat z mikroprzerwami jeśli czuli, że bez sensu. Też kurwa zapewne przesadziłem, wiedziałem, że będzie pedarka, bo nigdy nie zawodzil, a te ostatnie było dla mnie takie akurat, że taki miesiąc mogłem latać na wyjebie i czasem spałem czasem nie. Ale no takich konkretów się nie spodziewałem, może to był dopalacz, czytałem gdzieś tu, że ktoś miał sprzęcik podobnego rodzaju i mówili mu, że fecia. No ja bym był w szoku jesli by mi nie wyjawił szczegółów i ja trochę w tym siedze widziałem podobieństwa. Może ta lepetyna zbyt przeorana, dobra kończę, bo napisalen już książkę. Jakbyście mi polecili suple, jeść pewnie owoce, warzywa, węgle, ale może konkretne dania do ogaru, coś umiem zrobić na poziomie studenta w akademiku mysle :p. Zdrówka wszystkim życzę, najmniej schiz, twardej czachy i euforii, jak najwięcej, pozdroo:D

scalono - WRB

Aktualizacja:D
Minęło od posta, mod jeszcze nie zaakceptował,ale to nic może godzina lub dwie, leżę, czilluje i różnica już w kit, bo jeszcze parę chwil temu nie było momentu by nie bolało itd, a po szczurasu to już wgl. Od ostatniego no minęło z 5 h, puszcza bo senność czuje,a głód jak skurwysyn na tym dtx jeszcze takiego głodu nie miałem. Zejdzie z organizmu itd zacznę to ciśnienie obczajac, ale to zapewne w skutek przemęczenia w robo i jak na moje standardy za duża ilość przy zbyt mniej zjedzonym

Dodano akapity -- 909
Uwaga! Użytkownik LegendaOneSHOT nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 3289 • Strona 234 z 329
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.