Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
Mawiałem sobie, że tylko będę palił ziółko itp.
Jednak spróbowałem.
Z czasem stała się nieodłącznym dragiem do dyskotek co tydzień... a w późniejszym etapie codziennością.
Na szczęście rzuciłem to ścierwo. Jednak jestem, że wywołała zmiany w mózgu (i pewnie w zdrowiu).
Nie polecam. Gdybym teraz miał podejmować decyzję - nigdy bym jej nie próbował. Aczkolwiek fajnie się na niej bawiłem.
1) ciekawe w „smaku”(dla nosa rzecz jasna, użyliśmy gawitcha)
2)urobilo się łatwo, na proszek, dużo szybciej
3)nie zauważyliśmy osłabienia materiału przez tabakę
Jak dla mnie dość ciekawe, a wy co myślicie? Probowal ktoś kiedyś takich cudów czy tylko ja mam takie pomysly?
17 lutego 2019Kess pisze: Mógłbyś opisać w jaki sposób została ona w twojej głowie? :) czytam tu masę artykułów, by podjąć decyzję, ale póki co wciąż jestem nastawiona na spróbowanie. Po ostatnich 4 latach u mnie naprawdę mam ochotę, znowu mieć chęć na robienie czegokolwiek, póki co spanie to moja jedyna przyjemność, mimo że mam masę hobby. Więc nawet jeśli to sztuczne, chwilowe szczęście, to chciałabym je poczuć. :)
-fajna gierka wychodzi, ciekawe jakby się grało nockę albo i dłużej po kilku kreskach
-znowu nadgodziny w pracy, ciekawe jakby zleciało gdybym miał fete
-ostatnio jak brałem to jakaś lipna była, ciekawe czy ten sort byłby lepszy
Coś w ten deseń. Nie są to sprawy na wagę życia i śmierci, ale jakbym nie spróbował to bym nie miał takich dylematów i nie zaprzątał sobie głowy takimi pierdołami. U mnie jednak jest ta przewaga, że nie widzę sensu jej brania bez wcześniej zaplanowanego działania. Pusta faza przed telewizorem to zmarnowany towar. Zresztą nie mam problemów z motywacją więc nie muszę się stymulować do wykonania jakiegoś planu. Po za tym ostatnim razem zrobiła w moim organizmie taki rozpierdol że podziękuję.
Biegam ultra po górach, maratony, serducho jak dzwon a 2 tygodnie miałem arytmię serca, bóle w klatce i ciśnienie wystrzelone w kosmos. Fakt że jakaś kiepskiej jakości była i cholera wie kto co tam dosypał, ale jaką masz pewność że Twoja będzie czysta?
Jak dla mnie amfetamina jest przereklamowana - tyle się o niej obczytałem, obsłuchałem a jak przyszło co do czego to się z lekka rozczarowałem, a próbowałem z kilku źródeł. Dla mnie żadna rewelacja, no ale mówię - spadła u mnie teraz do rangi alkoholu więc na imprezach mnie już tak nie dziwi.
Podsumowując - niesmak pozostał ;)
jeżeli chodzi o moją styczność z amf to faktycznie było "cudowne". kop energii, motywacja i to skupienie. dawno sie tyle nie nauczyłam. oczywiscie rozumiem że uzależnia psych i przyjmuje fakt że ponoć fiz nie. ale to prawda? nie ma żadnych objawów fizycznych odstawienia amf po dłuższym czasie brania?
wiadomo tez ze przy takim stosowaniu, zaraz wychodza tematy z nerkami, piasek i kamienie robi sie jak sam skurwysyn...
Fetę walę od 4 miesiecy z hakiem. Od 1 do 4 razy na tydzien (najczesciej wiecej niz jeden).
W ciągi nie wpadam, 2 razy mi sie zdarzyło w ciagu tych 4 miechow 2 nocki z rzedu zarwac i to tyle. Pojedyncze nocki często zarywam. W ciągu tych 4 miechow nie mialem tygodnia przerwy. Szkodzi mi to bardziej pewnie bo mlody jestem. Czy to normalne ze amfetamina zażywana w sposob jaki opisalem i czestotliwoscia mogła wywołać juz jakies zmiany na psychice? Wiem ze to pytanie dosyc ogolne, bo sa osoby bardziej predysponowane do zaburzen i mniej, natomiast zakladajac ze jestem po srodku, to mozliwe ze juz po takim uzywaniu mogla wywolac jakies zmiany? Nie chodzi mi o niewiadomo jakie, schiz nie mam zadnych ani przesłyszeń, ale sie czasami nieswojo dziwnie czuję i malo mi sie chce , tylko bym się opierdalał zazwyczaj , dzien swistaka. Proszę o odpowiedz, nie walcie chujostwa, siema
po drugie nie musisz sie przejmowac ludzie łapia paranoje i psychozy pospeedowe juz po tyg walenia dzien po dniu (takie uroki brania bialego gowna regularnie), odpocznij czasem
No i przypominają mi stare czasy. Brałem ścierwo 6lat dzień w dzień. Sporo mnie kosztowało żeby to zostawić. Zaczęło się od 100 a skończyło na potężnych ilościach. Nie miałem umiaru, wciągałem tyle ile miałem. Zero zahamowań. Teraz czasami się zdarzy ale jak się zdarzy to idą ilości że...lepiej nie mówić. Ale po kilku dniach odstawiam bez problemu. Moim zdaniem nie da się z tego wyjść w 100%. Zawsze się wróci. Czy na chwilę czy na dłużej.
Pozdrawiam ;-)
Scalono | 909
Witam
Zaczęło się od 100 a skończyło na potężnych ilościach. Walilem kreski o długości przekątnej gazety wyborczej. Nie mialem granicy. Waliłem ile miałem. I tak coraz więcej przez 6 lat. Rzuciłem kosztowało mnie to B.duzo. psycha hm...lepiej nie gadać ha ha. Odjechany, wymużdżony,...delikatnie mówiąc. Teraz biorę czasami zaczynam od min. 5...I coraz więcej. Ale teraz odstawiam z dnia na dzień. I nie wale np kilka miesięcy. Umiem chociaż opanować. Ale moim zdaniem nigdy się z tego nie wyjdzie w 100%.
Pozdrawiam
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.