Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
Przez kilka lat cpania, dłuższy lot miałem może z 3-4 razy(ok. 3 dni) ALE to co zrobiłem jeden raz :) ;) nigdy tego nie zapomnę. Na polskim ścierwie, około 5 gram Nie spałem wtedy od soboty do piątku (jedynie w środę rano, chyba ze strachu zasnąłem na 1,5h - miałem kompana który w tym momencie się położył na podłodze i zaczął opowiadać jakieś bzdury, no dosłownie wskazywał na coś palcem i zachowywał się jak po grzybach - wtedy właśnie odpadł z gry. Ja miałem przez cały ten czas trzeźwy umysł, a że było wolne to ciągnąłem sam, aż do piątku - pozornie zero skutkow ubocznych). Nie wydaje mi się, żebym w tym czasie miał "mikrosny", bo po prostu cały czas coś robiłem. Skończył się temat i opamiętałem się, że ostatni raz spałem (prawie) tydzień temu. Stan nie do opisania! Totalna abstrakcja. Nie chcę już tego powtarzać ;) niby wszystko wydaje się ok, przez ponad tydzień po tym locie nawet nie odczuwałem zmęczenia ani braku snu - spałem jakby nigdy nic po 6-7h dziennie. Mniej więcej w drugim tygodniu po ciągu, wszystko ze mnie zeszło (przez ten czas nie cpalem nic) :) zaczęła się jazda życia! Od razu mówię, że czeka to większości użytkowników amfetaminy :) Brak siły, 12-14 godzin snu na dobę i nie wychodzenie z łóżka przez 2 tygodnie. Myślałem że już nigdy się po tym nie pozbieram. Depresja. Pustka w głowie. Nic nie mialo sensu, miałem wrażenie że trwa to dosłownie wieki :) Prawie wyleciałem przez to z pracy. Uświadomiłem sobie ze pozorna "normalność" po takim ciągu jest tylko właśnie pozorna. Niby wszystko było ok, a bliscy widzieli zmianę w zachowaniu, "swój świat".
Cóż tu więcej mówić.. Takie coś zostawia po sobie nie mały odcisk już chyba na zawsze. Nie mówię, że mnie jakoś konkretnie popierdoliło - aczkolwiek mając takie wspomnienie, cały światopogląd ulega CO NAJMNIEJ subtelnej zmianie.
Nie wierzę, że po takich ciągach można przywrócić psychikę do stanu "przed ćpaniem".
Ten jeden wybryk nauczył mnie chyba najważniejszego przy cpaniu fety: nie ćpać w ciągach a najlepiej wogole :] chociaż i tak ćpam w praktycznie każde weekendy, to powiedziałem sobie ze w poniedziałek rano mam być zawsze ogarnięty i koniec, kropka.
Poza tym, gdy mam już za sobą kilka lat używania, to po jednej nocce na fecie zatyka mi zatoki tak mocno, że nie dam rady nic wciągnąć do następnego weekendu. Z jednej strony bardzo się cieszę... Ale to już temat na osobny wątek :)
23 lutego 2006RysiuRonson pisze:Bo wiekszosc cpa na lanserce w klubie tania chemie ;]bauer pisze: ( teraz ciezko o wpozo panne , same puste i dziwne sie te kobiety [porobily )
Wiadomo ze jak baba zacznie wpierdalac duzo taniego syfu to z jej przecietnej mozgownicy nic konkretnego nie pozostaje ;]
Od wtorku rano nie śpię... Więc to następny raz taka dłuższą przygoda
Przejebany Władek wjechał...
Spać się nie da
Zmusić do stopu też nie...
Dobrze ze przynajmniej jeść idzie normalnie... Ehhh
Chociaż tej nocy już chyba zasnę
Nie wiem co było wczoraj a przed wczoraj czy dzis... To się wszystko zlewa w jeden dzień
Chujnia to amfetamina
Nic nie mogę ogarnąć bo już jestem zmęczony a cały czas coś na siłę próbuje działać ...
Do ludzi (normalnych) też problem wyjść bo pustka w głowie jak Chuj, już po 4 dobie bez snu... Przecież to od razu widać że ćpun. A tu się chce Wpierdalać i Wpierdalać aż się temat skończy...
Nie, nie mam żadnych mikrosnów bo cały czas z kimś jestem, jak nie z jednym to z drugim lecimy...
Kurwa.... Nigdy nie przypuszczałem że w pierdole się w to chociaż w 10% z tego co mam teraz... Kurwa przysięgałem sobie w duszy że tego nie dotknę, ewentualnie na imprezie raz na jakiś czas...
I tak się zaczęło...
Dobrze ze się zdrowo odżywiam, nawet suplementów nie trzeba... Pełno warzyw, owoców i od razu człowiek czuje się lepiej...
No i dużo piwa pije.
Do fajek o dziwo mniej mnie ciągnie po tym stymulancie, niż na trzeźwo. Chyba że nadchodzi zejście, to 10 fajek na raz więc w sumie wszystko się i tak wyrównuje..
Ciekawe ile jest w tym tak naprawdę amfetaminy... Bo 100mg sniff wchodzi mocno speedowo, hmm jakby delikatnie euforycznie, ale po godzinie Ju nie ma śladu tego mocnego speeda i Prze następne 3 godzinach już nie ma śladu i trzeba poprawić...
Czasem nawet częściej...
No może i nawet nie trzeba i pewnie spać by się i tak nie dało.
Sorry ze tak pierdole, ale tak się czuje.
Myślę że ten wątek do tego pasuje.
Chcę zasnąć
Papa
Gdyby nie jebana kwarantanna to bym chodził do roboty jak człowiek i nie miał takich głupot w głowie...
Przez te schizy wieloletnia przyjaźń runęła jak domek z kart i raczej nie będzie już zgody...
Jest tak chujowo psychicznie że na chwilę obecną to forum jest jedynym miejscem gdzie mogę się "bezpiecznie" wyżalić, myślę nad psychologiem ale mogę mieć problem ze znalezieniem polskiego psychologa w mojej okolicy ze względu na to że mieszkam w NL na zadupiu.
Jakoś będzie ;)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.