Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2041 • Strona 170 z 205
  • 1935 / 488 / 0
Mam ziomka, który żre włada prawie codziennie od kilku lat i krótko mówiąc, jest daleki od rzeczywistości, rozmowy z nim są dalekie od logicznych.
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 40 / 4 / 0
Może komuś przyda się info o tym jak inni poradzili sobie z tym problemem.
Ja mam za soba 2lata na fecie, a do teraz od ponad 8 miesiecy wciagalem tylko raz(sylwester-powód czysto rozrywkowy, a nie nałogowy ;-) ).
Podam kilka rzeczy, ktore robiłem żeby z tego wyjść:
- zerwałem kontakt z osobami z którymi zawsze ćpalem;
- przez ok. miesiac nie robiłem rzeczy, które był dla mnie obsesją jak wciągałem(każdy feciarz którego znam ma swoje obsesje). U mnie były to komputer i rysowanie. Zawsze jak zabierałem się za którąś z tych rzeczy przychodziło "ciśnienie", bo jak się nafukałem to robiło się to o wiele przyjemniej;
- przez pierwszy tydzień cały czas spałem, brałem jakieś tabletki nasenne, które dostałem od kolesia, ale nie pamiętam nazwy. W tym czasie nigdzie nie wychodzilem z domu;
- zawsze jak już pomimo tych wszystkich "zabiegów" ciśnienie i tak przychodziło szedłem do dziewczyny, żeby mnie pilnowała, bo sam siebie potrafiłem okłamywać, że np. "tylko troszeczke wezme", a później: "no jak już wciągnąłem troche to i tak z odwyku nici :-p ";
- jak robiło się ciężko to szedłem do mojego dobrego kumpla po tramal i od razu robiło się lepiej ;-) ;
- po przespaniu całego tygodnia przez następne kilka starałem się, żeby nie mieć ani trochę wolnego czasu na to by myśleć o speedzie;
- nie brałem niczego na tzw. psychozę amfetaminową, bo bałem się iść do psychiatry(to chyba też był element tej choroby), ale na szczęście samo przeszło :-D .

Jak są tu jeszcze jacyś "weterani" którym udało się rzucić amfe to niech też napiszą jak, bo ot tak poprostu się nie da.
Uwaga! Użytkownik Leniwy jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 272 / 36 / 0
a ja wczoraj i dzisiaj po malej konfrontacji bo ktos mnie podkurwil, doszedlem do wniosku, ze wypierdalam do psychiatryka odpoczac na miesiac, odkuc sie to tej białej szmaty, zdrowo sie odzywiac itp.Jestem pewny, ze poznam fajnych ludzi tqk jak ostatnio i bedzie mila atmosferka, psychiatryk kojarzy sie wielu ludziom kurwa z jakims wiezieniem dla wykolejonych otoz nie, gowno prawda, w psychiatryku sa ludzie, ktorzy maja przerózne problemy,małe, banalne, wieksze, mniejsze i zawsze znajdzie sie garstka ludzi z którymi stworzycie fajne grono i bedzie miła atmosfera.Wypierdalam tam bo popierdolilo mi sie troche od tej suki białej, wroce i moze pomysle o studiach i budowie domu, ktory juz dawno powinienem pobudowac.Chce cos zrobic z tym pierdolonym zyciem a nie tylko biało i biało, to bledne kolo i pierdolony labirynt bez wyjscia.Tyle od Szuliego, zycze wam dobrych dla was wyborów bo tylko od was zalezy wszystko, bo jak sobie poscieliscie tak sie wyspicie.pozdro
Uwaga! Użytkownik xSzuLeRx jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 440 / 51 / 0
osobiscie? pierwsze 2tyg detoks szpitalny gdzies w fajnym miejscu, nazrec sie dobrze, dojsc do siebie, po wyjsciu odciac sie od srodowiska i wbic w cos jakies gry, teraz lato idzie to sport moze rowerek jakis posmigac sobie blanty pojarac
wpierdalam scierwo z mniejszymi lub wiekszymi przerwami od 4-5 lat i gdy material jest naprawde dobry to potrafi nie dac przestac o sobie myslec... ehh
  • 5 / / 0
Silna wola - według mojego doświadczenia jedyna opcja.
Można chodzić do terapeuty, odwyk czy inne meetingi. To są wszystko ,,wspomagacze,, wszystko zaczyna i kończy się w naszej głowie, taką mamy psychikę mówiąc ,,To nic, jeden szczur nic nie zrobi,, Tak samo kończymy parę lat później z tą samą myśląm co ten szczur zrobił jak zaczynaliśmy.
Znam to z autopsji, nie ze słuchu ;).
  • 9 / 2 / 1
@Syndykator Sama silna wola to tutaj nie wystarczy, po prostu trzeba tego samemu faktycznie chcieć, odciąć się od znajomych z którymi się furało, oraz jak wiesz że samemu nie dasz rady i sam się będziesz oklamywać, warto skorzystać z terapii lub pomocy ośrodka na pierwsze tygodnie które zawsze są najcięższe.

Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim - taurinnn
  • @stanypsychotyczne
  • 10 / / 0
:pacman:
10 lutego 2020Syndykator pisze:
Silna wola - według mojego doświadczenia jedyna opcja.
Można chodzić do terapeuty, odwyk czy inne meetingi. To są wszystko ,,wspomagacze,, wszystko zaczyna i kończy się w naszej głowie, taką mamy psychikę mówiąc ,,To nic, jeden szczur nic nie zrobi,, Tak samo kończymy parę lat później z tą samą myśląm co ten szczur zrobił jak zaczynaliśmy.
Znam to z autopsji, nie ze słuchu ;).
Niby masz rację, że odwyki czy inne bajery to takie wspomagacze, chociaż z mojego punktu widzenia niektórym takie rzeczy pomagają. Kolegi starszy chodził na AA, skończyła mu sie i więcej nie tknął alkoholu. A co do tej silnej woli tu akurat masz rację, najlepiej jak funduszy zaczyna na to brakować moim zdaniem. Ja byłem w takiej sytuacji, że miałem dość sporo pieniędzy, nagle znajomi się pojawili z którymi waliłem i stawiałem dzień w dzień, były nieraz takie sytuacje, że w tygodniu spało się z 5h na 7 dni i jazda cały czas. Jak skończyły się fundusze już na to, żeby sobie pozwalać w takich ilościach, że kończy się to już można kolejną zmawiać to zniknęli, ja zrobiłem sobie przerwę 2-3 letnią od tego, chociaż niektórzy mi proponowali to odmawiałem. Dopiero dzisiaj po tym czasie postanowiłem sobie kupić sztukę władzia tak dla rozrywki. I tak naprawdę poszła jedna ściecha ok 200mg i reszta poszła do kosza. Siedzę obecnie i pije piwko przeglądając forum. Wszystko siedzi w głowie :) :pacman:
Pozdrawiam cieplutko.
  • 155 / 10 / 1
różne sorty pizgałem i zawsze zejście mnie zniechęcało do dalszych eksperymentów na pare miechów. nie czuć zmęczenia i tyle, nie rozumiem jak można się od tego uzależnić. a do tego chujowe zejście, nie warto, nie kminie. za darmo bym nie wciągnał, może za pare złotych ale to dlatego że musze kupić dziewczynie prezent na urodziny
  • 2198 / 709 / 0
To nie umiesz zapobiegac zjazdom albo za dużo waliles. Ewentualnie cienki jestes. Nie żeby to było coś złego. Uzależnić się można od wszystkiego.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 1 / / 0
To mój pierwszy post i przypuszczam, że raczej ostatni. Paweł, 25 lat. amfetamina, to główny wątek dlaczego w ogóle tutaj jestem. Pierwszy raz chyba miałem w wieku 17 lat, no to już znam to 8 wiosen. Ostatnie 3-4 lata to nie więcej niż tydzień przerwy. Maraton trwa różnie, zdarzało się latać cały tydzień i chodzić do roboty. Nie kradnę, zarabiam na ścierwo legalnie. W tej chwili nie śpię 3 doby. Waga przy wzroście 172 cm to 50 kg. Kiedyś paliłem buszki, dziś rzadko mi się zdarza bo znalazłem się w miejscu gdzie rozpalana była "plastelina" no i to był zapewne ten BAD TRIP bo wyszedłem z ciała. Od tamtej pory czyli gdzieś na przełomie 16 roku życia mam problemy z układem nerwowym, miałem napady paniki i lęki, nauczyłem się z tym walczyć, a dziś już nawet nie wiem jak to jest. Dziś czuję bicie serca w każdej minucie jak żyje, mając słuchawki w uszach słyszę puls, albo gdy kładę się na poduszkę, stawiam szklankę wody na klatce piersiowej a w niej woda razem z uderzeniem bicia drga. O wszystkim co się wiąże z fetą w moim przypadku jest mi wstyd mówić. Jednakże jeśli chodzi o mnie i o speeda, to może są tu ludzie, którzy zastanawiali się kiedyś nad sobą tak jak ja dziś. Zaniedbalem się sporo, nie pamiętam kiedy kupiłem sobie skarpetki nowe albo spodnie. Wolę browar kupić sobie i szlugi, później iść postawić (ziomkowi) czy może (koleszce do melanżu) też browara, z tego zrobi się po 4 na łeb i polecę po fetę bo przeważnie tak jest. Mieć towarzystwo, które nic mnie nie uczy i płacić za coś co później komplikuje w znacznym stopniu relacje w pracy, relacje z rodziną to nie jest głupota, to kretynizm opanowany do perfekcji.. "człowiek uczy się na błędach? chujowy ze mnie uczeń" Smuci mnie to ludzie, smuci mnie to że znam swoje błędy a później mi się zapomina i znowu je robię, że na zjeździe mogę powiedzieć "żałuje" a później ma trzeźwo "chuj tam.. i znowu pęknie x czasu bez snu i x kasy " Nigdy nie zdecyduje się na terapię. Możecie wierzyć albo nie, ale feta oprócz wyglądu zewnętrznego i zdrowia nie zmieniła we mnie wiele. Oczywiście mam jazdy w głowie bo kto nie ma hehe, nie trzeba ćpac żeby mieć zryty czosnek. Podam może tylko dwa przykłady:
To co się stało wczoraj, dziś, jutro albo kiedykolwiek indziej, albo może już się stało (bo mogę nie pamiętać) to, że będę analizował sobie jakieś wyrywki z dnia na nowo w inny sposób, rozmawiając lub będąc gdzie indziej z kimś innym. To objawy na trzeźwo załóżmy 3 dni bez fety. Heh, dla mnie to pachnie schizofrenią, bo mam ziomka (tym razem ziomka) chorego na schizofrenię, właśnie prawdopodobnie przez fetę i alko, za dużo mieszał. Ten pierwszy koleszka co o nim wspomniałem też jest schizofrenikiem w sumie, ale to nie ważne w sumie.

Drugi:
Potrafiłem czuć zapach perfum osoby której nie było w pobliżu a za chwilę się z nią witalem. Mogłem powiedzieć "za 3 lata to się rozpadnie" i tak się stało. Mówię kurwa prorok, to chuj jebne w totka skoro taki Kozak ze mnie, nigdy nie wygrałem i dobrze. Nie dana mi jest wygrana. A mi pasuje 2600 miesięcznie. Nigdy nie miałem przypału za towar, z mojej starej ekipy prawie wszyscy garowali, chociaż dołek zaliczyli. A ja? Dwa razy słonika w radiowozie robiłem, raz antynarkotykowi fotki strzelali nam na ulicy a reszta to mandaty i tyle mojej gangsterki.

feta... To co kiedyś było dla mnie normalne jest dziś nie do przyjęcia, życie na trzeźwo? Ciężka sprawa, stan na fetce? To nawet prawdziwie nie jest, chociaż lubię być pobudzony, po kawie znowu spać mi się chce.. Parę razy zdarzyło się z mefą, raz w życiu zjadłem pigułe bo to była wygrana z partyjki w billarda i zioło. Na pewno większość z was maja większe doświadczenie, ja przeważnie stałem obok a później pisałem rap, dziś już to też jest nie ważne, nie chce mi się. I wiecie co? Hehe pisać już też mi się nie chce bo w końcu wbije się klamstewko jakieś. Ogólnie? Ogólnie to mam nadzieję, umrze razem ze mną. I mimo tego życie to zajebista sprawa ale kurwa ten różny stan że browar muszę strzelić bo co tu robić no o błędne koło. Już chyba nawet bym coś zjadł.. Taka tolerancja, pozdro i powodzenia w swoich tematach, aby z głową.

Przeniesiono do amfetamina uzależnienie, uważam, że osobny wątek na twój przypadek nie jest konieczny~Duce
  • Świadomość Utrzymuje Mnie Przy Życiu
ODPOWIEDZ
Posty: 2041 • Strona 170 z 205
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.