Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1392 • Strona 106 z 140
  • 2 / 2 / 0
Siema, jestem nowy na forum. Władka zażywam ok. 4 miesiące, ciągi po 3-5 dni, 2-4 dni res. Ostatni ciąg dłuższy, ok.25dni. Wykorzystanie praktyczne-praca. Co do psychoz, przechodziłem takie stany z 10 lat temu, powód-silna nerwica+zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Leczenie farmakologiczne-nieskuteczne. Wtedy poradziłem sobie sam. Po amfetaminie lekkie psychozy tylko pod koniec działania (po ok. 7-9 h od zażycia), 1 epizod na ok. 4dni. Moje spostrzeżenie: psychoza nie narasta jeśli "jej" na to nie pozwolę, tzn. nie nakręcam się, staram się wtedy odizolować od świata zewnętrznego i jednocześnie skupiam się na krytycznym podejściu do bodźców które do mnie docierają, np: słyszę szmery w kuchni-tam nikogo nie może być-na pewno kompresor w lodówce. Póki co metoda skuteczna.
Jeśli chodzi o manie prześladowcze w stylu "oni wiedzą", metoda podobna. Generalnie udowadniam sobie że żaden z moich współpracowników nie jest w stanie zauważyć że jestem pod wpływem amf, bo: źrenice w normie (mam dla porównania zdjęcie oka "na trzeźwo" :D), nie mlaskam jęzorem jak Rocco przy minecie, jestem wręcz bardziej opanowany i skupiony niż normalnie. Jedynie jazda samochodem, szczególne wieczorem kiedy w usyfionych lusterkach widzę tylko światła samochodu za mną, jest stresująca. Zawsze mam przeświadczenie że śledzi mnie milicja, że zatrzymają, znajdą temat, stracę prawko i generalnie wszystkie konsekwencje zatrzymania w jednej sekundzie stają przed oczami... Czasem mam ochotę uciekać....
Podsumowując: pomimo korzyści jakie osiągnąłem dzięki amfie w ostatnim czasie (dużo monet zarobionych dzięki pracy po 16 h na dobę i lepszemu ogarowi) żegnam tę diabelską substancję spuszczając mój spory zapas w kiblu. Pomijając zdrowie fizyczne, nie mam zamiaru skuźlować, bo choć póki co się trzymam i ogarniam temat, nie wiem jak podziała na mnie jutro.
  • 15 / 2 / 0
Pierwsza psychoza dopadła mnie po miesięcznym ciągu na piko ... były to początki mojego cpania. Leżąc na łóżku słyszałam ze jacyś ludzie wspinają mi się na balkon i planują włamać mi się na chatę.. z czasem halucynacje zaczęły narastać do tego stopnia ze w każdym oknie widziałam ludzi z lornetkami schowanych za samochodami, słyszałam radiowozy jadące żeby mnie zgarnąć.. napisałam mamie smsa „idę do więzienia, przepraszam, kocham Cię” ... po wysłaniu go połamałam kartę sim, wyrzuciłam tel przez okno, cały materiał wylądował w kiblu.... nagle usłyszałam jak przez megafon policja wzywa mnie do zejścia przed klatkę. Ubrałam się i poszłam .. oczywiście nikogo tam nie było. WTF ? Wróciłam na mieszkanie i byłam przekonana ze za ściana siedzi CBŚ z moja mama i mnie oglądają na kamerach i podsłuchują... nagle mamie zadzwonił telefon ze babcia dowiedziała się o wszystkim, dostała zawału i zmarła ... wtedy już nie wytrzymałam i połknęłam wszystkie tabletki jakie znalazłam w domu.. leżałam czekając na smierć, w głowie słyszałam wyjące syreny karetki która jedzie mnie ratować i płacz mamy „dziecko oddychaj” ... Nagle jakbym obudziła się z letargu, uświadomiłam sobie ze jest już rano a mi niezle odbiło... oczywiście później psychiatra, leczenie, odstawienie wszystkiego na długi czas.. teraz - po 3 latach znowu wróciłam do piko.. paranoje są ale delikatnie mniejsze, jednak ciagle bardzo męczą. Czy da się tego jakoś pozbyć ? Oczywiście pomijając abstynencje :)
  • 177 / 44 / 0
28 stycznia 2019Amiiilak pisze:
Pierwsza psychoza dopadła mnie po miesięcznym ciągu na piko ... były to początki mojego cpania. Leżąc na łóżku słyszałam ze jacyś ludzie wspinają mi się na balkon i planują włamać mi się na chatę.. z czasem halucynacje zaczęły narastać do tego stopnia ze w każdym oknie widziałam ludzi z lornetkami schowanych za samochodami, słyszałam radiowozy jadące żeby mnie zgarnąć.. napisałam mamie smsa „idę do więzienia, przepraszam, kocham Cię” ... po wysłaniu go połamałam kartę sim, wyrzuciłam tel przez okno, cały materiał wylądował w kiblu.... nagle usłyszałam jak przez megafon policja wzywa mnie do zejścia przed klatkę. Ubrałam się i poszłam .. oczywiście nikogo tam nie było. WTF ? Wróciłam na mieszkanie i byłam przekonana ze za ściana siedzi CBŚ z moja mama i mnie oglądają na kamerach i podsłuchują... nagle mamie zadzwonił telefon ze babcia dowiedziała się o wszystkim, dostała zawału i zmarła ... wtedy już nie wytrzymałam i połknęłam wszystkie tabletki jakie znalazłam w domu.. leżałam czekając na smierć, w głowie słyszałam wyjące syreny karetki która jedzie mnie ratować i płacz mamy „dziecko oddychaj” ... Nagle jakbym obudziła się z letargu, uświadomiłam sobie ze jest już rano a mi niezle odbiło... oczywiście później psychiatra, leczenie, odstawienie wszystkiego na długi czas.. teraz - po 3 latach znowu wróciłam do piko.. paranoje są ale delikatnie mniejsze, jednak ciagle bardzo męczą. Czy da się tego jakoś pozbyć ? Oczywiście pomijając abstynencje :)
Niezle cię zabrało :halu:
Pomijając abstynencje to jedyne co tu może pomóc (chyba) to więcej snu i wpierdalanie troszkę mniejszej ilości piko niż w siebie ładujesz bo najwidoczniej nie wychodzi ci to na dobre %-D
Chodź nie powiem dobra schiza na piko to jednak trochę śmiechu jak ogarniesz co to się właśnie odjebalo %-D
Życzę wysokich lotów i mniej schiz :nos:
  • 1039 / 149 / 0
Moim zdaniem zaprzestać brania - raportują użytkownicy, że jeśli raz wystąpiły takie objawy paranoidalne, to w każdej chwili na zejściu lub w trakcie działania powrócą. Przy tym można również założyć prawdopodobieństwo wystąpienia u takiej osoby paranoi bez nadużycia substancji.
  • 177 / 44 / 0
28 stycznia 2019Metropolis pisze:
Moim zdaniem zaprzestać brania - raportują użytkownicy, że jeśli raz wystąpiły takie objawy paranoidalne, to w każdej chwili na zejściu lub w trakcie działania powrócą. Przy tym można również założyć prawdopodobieństwo wystąpienia u takiej osoby paranoi bez nadużycia substancji.
Racje masz i to 100% sam wiem jak to było u mnie ale jak sam wiesz z nałogiem za bardzo nie da się wygrać i koleżance wyżej chodziło o załagodzenie paranoi i schiz bez zaprzestania brania, ciężki temat ale napewno coś da się zrobić by było „lepiej”. Mi pomagały kilkudniowe detoxy + wysypianie sie i wrzucanie w siebie tony witamin i isotonikow, paranoje i ostre schizy tak czy tak mam dopiero na +5 dniowych ciagach lub jeśli przesadzę z białkiem :amfa:
  • 1290 / 362 / 0
W większości przypadków psychoza mija po zaprzestaniu brania. Ci, którzy są schizofremikami, mogą mieć urojenia permanentnie i to jest jakieś 2% populacji. U schozofreników prawdopodobnie stres czy inne incydenty by wywołały uronenia więc nie ma co zwalać na dragi.
  • 1039 / 149 / 0
Nie jestem tego taki pewien. Stwierdzono, że są czynnikiem sprzyjającym również w powstawaniu schorzeń natury psychicznej. Proszę się zastanowić jak fizycznie ulega zmianie mózg jeśli używa się przez wiele lat.
  • 1180 / 399 / 0
zdarzało się...ja bym to określił, że zdarzała mi się 'fobia społeczna po fecie' - strach, że po nerwowych ruchach widać, że jestem pod wpływem, że znaczna część ludzi się na mnie patrzy jak na kogoś - kto szczególnie dziwnie wyglada/zachowywuje się- np czekając na autobus, lub będąc na zakupach w markecie. Zdarzało mi się mieć wrażenie, że przypadkowa mijana osoba na ulicy wydawała mi się nafukana jak ja- i miałem nieraz wrażenie, ze ktoś zupełnie obcy po mnie widział ten stan, ktoś wtajemniczony w proszek :zombie: , zdarzała sie fobia społeczna taka, że nie mogłem się wybrać przez cały dzień do pobliskiego sklepu-żeby znowu nie mieć tego wrażenia; że ludzie sie na mnie dziwnie nie patrzą,. Reasume: o wkręty i psychozy nie trudno-im dłuższa przygoda z fetą, tym częściej psychozy się mogą przytrafiać :uwaga:
Uwaga! Użytkownik spiderek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3 / 1 / 0
Kiedyś bardzo dużo ćpałem fety. Do tego stopnia, że miałem paranoje, słyszałem już głosy w głowie itp :) Potem po 2 latach przerwy sobie przyjebałem i również je słyszałem. Także wydaje mi się, że aktywowałem w mózgu paranoje i będę je miał cały czas jak przyjebię już do końca życia :)
Uwaga! Użytkownik januszpol jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1039 / 149 / 0
A'propos fobii społecznej, to jeśli amfetamina (moim zdaniem również inne psychostymulanty) ją wyzwoli, to już nie znika i trzeba pracować nad sobą, żeby powrócić do normy.
ODPOWIEDZ
Posty: 1392 • Strona 106 z 140
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.