Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 472 • Strona 39 z 48
  • 3431 / 1087 / 0
It's real. Teraz zdałam sobie dopiero sprawę, że to musiało być realne. Mówisz, że ten moment kiedy krążenie wracało to było jak mrugnięcie okiem i nagle z powrotem byłeś na oddziale?
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 3194 / 495 / 1
Jak można dostać rachunek że szpitala a nie dostać kurwa wypisu? No sorry, to był sor czy szpital czy kostnica w końcu?
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 13 / / 0
27 maja 2019Retrowirus pisze:
Jak można dostać rachunek że szpitala a nie dostać kurwa wypisu? No sorry, to był sor czy szpital czy kostnica w końcu?
SOR to instytucja państwowa, tak jak napisałem na początku pojechałem do prywatnego szpitala gdzie otrzymałem rachunek za wszystkie wyświadczone mi usługi - badania, kroplówki, zastrzyki i stamtąd zostałem przewieziony na SOR.
(Kostnica) czyli ten telefon który gdzieś tam utkwił w mojej głowie pielęgniarki z informacją gdzieś tam, że nastąpił zgon pacjenta rzeczywiście mógł być halucynacji i całkiem prawopodobne, że to nie miało miejsca, mam też kilka wspomnień przed utratą świadomości, np. bardzo mocno bijące na moje łóżko białe światło no które też nie miało racji realnego bytu.

____________

27 maja 2019misspill pisze:
It's real. Teraz zdałam sobie dopiero sprawę, że to musiało być realne. Mówisz, że ten moment kiedy krążenie wracało to było jak mrugnięcie okiem i nagle z powrotem byłeś na oddziale?
Tak, to nie było na zasadzie wybudzenia ze snu.
Nagle jakby odzyskałem wzrok, nic zupełnie nie czułem, żadnych myśli, żadnego bólu, taką jakby błogość, ulgę po całym wcześniejszym cierpieniu.
Pierwsze moje myśli w głowie które zaczęły się pojawiać po kilku/kilkunastu minutach to, że zostałem warzywem - miałem sparaliżowane ciało i nie mogłem się ruszyć, nie mogłem wydobyć z siebie ani jednego słowa, ale stosunkowo szybko (ciężko mi teraz ile czasu minęło) zaczynałem odzyskiwać świadomość kim jestem i gdzie jestem i odzyskałem moje funkcje mózgu, możliwość pracy mięśni i byłem w stanie w chociaż niewielkim stopniu ocenić sytuację w której się znajduję

/Scalono posty/ misspill
  • 1290 / 362 / 0
27 maja 2019biedaketoniarz pisze:
27 maja 2019ZX pisze:
27 maja 2019AlienForms pisze:

[...]

Co ty mówisz ?? Po speedzie ?? Po naszym rodzimym władzie ?? Jak to przedawkowałeś i co Ci dokładnie się stało ? Bo rozumiem, że po amfetaminie można dostać albo zawału serca albo np. wylewu ? Po tym drugim to raczej byś teraz z nami nie pisał bo jakbyś przeżył to o ile nie byłbyś warzywem to dochodziłbyś do siebie przez długi czas. A zawał ? To raczej dzień po też byś nie latał po necie. To co Ci było ? Weź w ogóle napisz coś więcej o ile nie fantazjujesz ;)



Wygląda na to, że miałeś paranoję spowodowaną amfetaminą. Nie powinieneś brać stimów bo ci się pod deklem będzie dużo pierdolić. Nie miałeś żadnej niewydolności oddechowej, po stomach jej nie ma, jedynie ciężki oddech przy wysokim pulsie, zupełnie niegroźne.
Źle to określiłem, poprostu nastąpiło niedotlenienie coś na tej zasadzie, jak teraz czytam to było to może spowodowane paraliżem mięśni płuc?
Nie wiem, żadnej informacji z tego soru nie otrzymałem bo tak jak napisałem wyszedłem z tamtąd bez słowa
Co do stimów - owszem mam za sobą już kilkunastotygodniową psychozę spowodowaną srogim przedawkowaniem hexenu.
Mam postanowienie nie tykać już stimów, no ale jak to każdy z nas danej substancji po jakiś grubych jazdach w związku z nią.

/Edytowano cytat/ misspill
Nic ci nie było jak pisałem przy wysokim pulsie krew dostarcza mniej tlenu do mózgu i się ciężko oddycha. Normalnie ci wali na dekiel bo piszesz jakieś cuda weż ty odstaw te stimy.
Nie ma czegoś takiego jak paraliż mieśnia płuc przy narkotykach, wymyśliłeś to pod wpływem paranoi a nawet jak już to byś nie żył.
  • 72 / 9 / 0
biedaketoniarz pisze:
Pewnie tak, ale jestem pewien, że na tym monitorze widziałem 27 stopni więc moje ciało dopiero wchodziło w stan krążenia, także jakby nie patrzeć wróciłem zza światów.
Może to była temperatura otoczenia? [emoji3]
  • 13 / / 0
Szczerze mówiąc to nie wiem, dopiero dzisiaj mam wrażenie, że mój mózg zaczyna dochodzić do siebie, mam świadomość że, 3/4 tego co pamiętam było urojeniem.
Wczoraj jeszcze byłem w innym świecie, kompletna derealizacja, depersonalizacja i kompletny pierdolnik w głowie.
Na noc udało mi się wziąć 10mg relanium, dużo odespałem, uzupełniłem elektrolity.
Dziś już jest ok.
Przez ostatnie 9 miesięcy to był trzeci raz że stymulantami (wcześniej ciąg 8 miesięczny)
Mam nadzieję, że to co się stało w miniony weekend będzie dla mnie przestrogą i odpuszczę sobie stymulanty na stałe.
  • 2372 / 312 / 0
na bank większość to była paranoja i urojenia. Pewnie nawciągałeś się jakiejś alfy bo feta to to raczej nie była... Ja kiedyś prawdopodobnie też dostałem alfę zamiast fety choć do tej pory nie wiem na 100% nie wiem co to było i mimo 20 lat doświadczenia w ćpaniu speeda, dziesiątek paranoi itp to tak mnie poskładało, tak się wkręciłem jakbym kurwa co najmniej pierwszy raz miał z paranoją do czynienia. Fakt, że siła tej wkrętki była razy 100 niż to co wcześniej przechodziłem ale mimo wszystko - z takim doświadczeniem co miałem uwierzyć, że wokół mojego domu na drzewach siedzi wojsko i ABW i mnie obserwuje to już naprawdę słabo... ;) I że telewizja przyjechała, wszystkie stacji, rozstawili się pod domem, czekają na mnie z sąsiadami, żeby wyjaśnić jakieś rzeczy których nie zrobiłem a które sobie wkręciłem... A po 24h albo i lepiej uciekałem autem po ulicach miasta bo gonili mnie jacyś wyimaginowani złodzieje. Zatrzymałem się przy patrolu policji na ulicy i mówię, że mnie gonią a Ci, żebym do kryminalnych się zgłosił na pobliski posterunek ;) Ze mnie od razu nie zatrzymali to szok :) Jadę na ten komisariat cały roztrzęsiony i dobrze, że zadzwoniłem do mojego szefa, żeby go zjebać, że tą telewizję i jakiś ludzi do mnie do domu przysłał ;) No i on coś wyczuł bo się pyta prze telefon czy się dobrze czuje i czy coś może wziąłem itp i żebym nie szedł na tą policje tylko jechał do rodziców.... Jak mnie matka zobaczyła z tymi paranojami bo znowu u niej też mnie ganiali tylko jej sąsiedzi to trafiłem do szpitala :) Fakt, że nie miałem żadnych problemów z oddychaniem itp ale jestem w stanie uwierzyć, że można to sobie spokojnie wkręcić. A jak sobie wkręcisz i uwierzysz, to zaczniesz się tak czuć...
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 2 / / 0
U mnie (przedawkowanie?), a raczej zatrucie amfetaminą wyglądało następująco. Pierwszy dzień wakacji, siedzę z ziomkami na grillu i nagle dostaję wiadomość, że mogę mieć włada na tą noc. Bez zastanowienia odpisałem, że chcę. Dodam że moja przygoda ze stimami, a szczególnie z fetą zaczęła się jakoś pod koniec 2017. O godzinie 22 miałem już 2 pakiety z władziem po 1g na każdy. Co do czystości nie mogę być pewny. No i od razu gdy dostałem temat to zacząłem furać. Na początek pierwsza kreska (ok. 100mg) o godzinie 22:30. Nie minęła minuta a już czułem jak amph zaczęła na mnie działać. 2 godziny później zajebałem podobnej wielkości rysę, bo było mi mało tego co wziąłem wcześniej. Czułem już dość mocne pobudzenie i ogólnie byłem naspeedowany w chuj. Około godziny 2 nad ranem wciągnąłem ostatniego pasa. I na moje nieszczęście był to błąd. Zbliżała się godzina 3:30 gdy poczułem nieprzyjemne zawroty głowy i szczypanie na twarzy. Takie uczucie jakby ktoś na głowę wrzucił mi mrowisko. Mówię do znajomych, że idę do mieszkania się położyć. Ledwo co wszedłem po schodach, otworzyłem drzwi do pokoju i dobiegłem do łazienki. Wyleciał ze mnie tak potężny twix w stronę kibla (dobrze że przynajmniej trafiłem), że aż się zdziwiłem ile jedzenia może zmieścić się w moim żołądku. Siedziałem przy kiblu kolejną godzinę, która minęła mi jak 5 minut. Nieustannie wymiotowałem i ból głowy zaczął narastać. W pewnym momencie pojawił się okropny pisk i dudnienie w uszach, oraz tutaj zaczęła się paranoja. Co mi się w głowie działo to ja nawet nie. Do tego doszły stany lękowe, napięcie mięśni pleców oraz prawej łydki. Te objawy nie ustępywały aż do godziny 10 rano. O tej godzinie to właściwie po próbie wypicia nawet znikomej ilości wody, próba kończyła się wymiotami tej wody co w siebie wlałem dosłownie po 10 sekundach. Przez całą noc wkręcałem sobie różne nieistniejące fazy i czułem się jakbym umierał. Był to pierwszy taki przypadek w mojej przygodzie ze stymulantami i pierwszy raz autentycznie zacząłem bać się o swoje życie. Około godziny 11 obudziłem jednego z kolegów (nie wiem jak to możliwe że nikt się nie zorientował że całą noc klęczałem przy kiblu) i powiedziałem mu co mi jest i że czuję się okropnie i nie wiem co ze sobą zrobić. Kolega zaproponował podwózkę do szpitala, na co moją pierwszą odpowiedzią było piękne 'nie'. Po dłuższych namowach znajomych zgodziłem się pojechać do szpitala, gdzie mnie z tego wszystkiego wypłukali w dobę. Po tym zajściu nigdy nie dotknę amfetaminy, ponieważ gdyż iż nigdy nie wiadomo co za gówno siedzi w samarze i z czym jest pomieszane. Zostanę przy moim kochanym 4mmc.
  • 2372 / 312 / 0
13 sierpnia 2019vorst pisze:
Po tym zajściu nigdy nie dotknę amfetaminy, ponieważ.......
hehe.... ile to razy zaklinałem się na najwyższe świętości, że nie dotknę tego czy tamtego, bo padaczka, bo paranoja-gigant, bo szpital i OIOM..... bo to, bo tamto... Ale umysł osoby uzależnionej bardzo często cierpi również na pomroczność jasną i wyrywkowe zaniki pamięci ;) Po jakimś niedługim czasie, szczególnie jak nadarza się okazja, żeby przyjebać którąś z substancji, nagle kurwa zapominam o tym, że raptem chwile temu odtruwali mnie w domu czy tam w szpitalu.... albo że naodstawiałem niemiłosiernie (choć to to akurat zawsze był u mnie słaby argument). Bardziej, jak kostucha już pukała do drzwi..... ale mówię - jakiś niedługi zazwyczaj czas i jeb.... pomroczność i święte przekonanie, że tym razem będzie inaczej :) Tym razem na bank nie będzie takiej skuchy jak była ostatnio! Ja to wiem przecież ;)
No ale powodzenia i życzę, żebyś pamiętał co się działo bo feta to prawdziwe ścierwo..
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 477 / 16 / 0
Ja jako miłośnik 4 i 3MMC, o której w huj trudno czasami rącze się feta i koka.

Futro jest przyjemne, ale podświadomie gonie fazę z 3MMC, którą osiągam na granicy przedawkowania :/

Kilkukrotnie czułem się już tak słaby, ze bałem się chodzić, zawsze ratował mnie Xanax

Po prostu małe dawki działają na mnie jak redbull? Kawa? A może jestem zjebany :zły:
ODPOWIEDZ
Posty: 472 • Strona 39 z 48
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.