Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 472 • Strona 38 z 48
  • 8 / 2 / 0
BTW, wszystko zależy od zasobności portfela. Są w internecie takie numery (MNÓSTWO), że za 500-1000pln przyjeżdża prywatny lekarz do domu, podłącza kroplówkę, wypisuje na miejscu recepty i daje odpowiednie leki. Nie testowałem tego, ale kiedyś w gorszych chwilach szukałem i faktycznie.
  • 155 / 35 / 0
Amfetamino.....Zacznę od tego,że od dawna nie zależy mi kompletnie na życiu,a żyję tylko dlatego bo widok płaczącej mamy nad moim grobem z myślami,że nie zrobiła wystarczająco dużo by mi pomóc przeraża mnie na tyle,że póki co paraliżu dostaje stając na krawędzi dachu. ALe nie powiem,że nie lubie igrać z życiem i eksperymentować,sprawdzać w debilny sposób max wytrzymałości mojego organizmu.Na fazie nie widzę nic w tym złego a na trzeźwo dociera do mnie,że pragnę śmierci a te eksperymenty to takie tłumaczenie się przed samym sobą,że `przecież ja `nie chciałem` i w ten sposób,dziwaczny,debilny omijam nie świadomie podczas fazy ten paraliż widoku mamy nad grobem.
Jedne z głupszych pomysłów które mnie wcieliłem w życie to np, jak wielki nazwijmy to `okruszek` musi być nie rozpuszczony w pompce i podany iv by spowodować zator,zatrzymać serduszko - sprawdziłem to za Was-wniosek igła(ta pomarańczowa) jest za wąska by przepuścić przez siebie wystarczająco duże ciało obce ;-) -czystość tematu 74%,okruszki dorzucałem sam,lepiej nie będę mówić o jakie konkretnie chodzi bo wstyd mi nawet jak o tym myślę.

Kolejna rzecz która nagle zaczęła mnie ciekawić to jakie maksymalne ciśnienie jestem w stanie przeżyć - nosz kurwa co za głupota,przecież jeśli dotarłbym do tej wartości to wyniku na pewno bym nie poznał ..ale co tam nigdy nie myślę za nim coś zrobię. 150-160 jeszcze (u mnie) jest lzuk hard nie ogar,litry lejącego się potu ale do takiego stanu rzeczy niestety jestem przyzwyczajony.185- nie czułem wielkiej różnicy aniżeli przy 160,może tylko częściej chciało mi się wymiotować wykończenia?. Jako,że jestem debilem z górnej półki postanowiłem przy takim ciśnieniu zajebać jeszcze w kabel,a więc rozpuściłem 0,4-0,5 mg tematu(73%) i o dziwo przy tak trzęsącym się ciele udało mi się to idealnie,powiedziałbym nawet-wyjątkowo dobrze .Efekt ciśnienie 211,wymiotypisk w uszach ale nie na tyle osobiście mnie to przestraszyło by myślec o pogotowiu-dwa buchy dobrej trawki co 20min pomogły.
Debila jednak musi spotkać kara za igranie z życiem i tym razem nie specjalnie,nie spodziewając się takiego obrotu spraw - przedawkowałem,trafiając na SOR - atak serca.
To był dzień gdzie elegancko miałem odespany poprzedni ciąg,wróciłem do wagi-ogólnie bajeczna faza po pierwszej kresce.Przez 10h zjadłem 0,5g czułem się naprawdę świetnie,ciśnienie(nie mierzyłem) ale pewien jestem,że nie przekraczało 130stu zajebałem w kanał 0,3 mg .Wszystko jak zawsze po czym nagle poczułem kurewski ścisk żołądka coś jakby po tygodniu bez posiłku zjeść w chuj,zdecydowanie za dużo,ale leżąc w tak w chuj pokracznej pozycji(jedynej) ból nie był taki złośliwy,ale ta pokraczna pozycja jak domniemam sprawiła,że zaczął okrutnie boleć mnie pęcherz - to już mnie zaniepokoiło,więc wstałem,zacząłem na silę pomimo okrutnego bólu lekką gimnastykę ale niestety nic to nie dało.Zalany potem ze strachu kurewskim piskiem w uszach,wymiotami(rzadkimi) ogromnym bólem w całej klatce [piersiowej po sam przełyk straciłem przytomność-2x w ciągu 10 minut - ta kwestia j już była mi przypomniana przez rodziców. Pisanie następstw przedawkowania uważam za zbędne,mam nadzieję tylko,że każdyy z Was po przeczytaniu tych zjebanych wypocin zastanowi sie dwa razy jpfffffffff nawet i trzy za nim pokusi się o tą MAGIĘ którą daje nam igła-

niestety z doświadczenia wiem,że jeśli ktoś raz spróbuje to to :strzykawka: całe zło które wiąże się z podawaniem amfetaminy dożylnie jest spychane na bok by znów poczuć to co piękne.
/Z góy przepraszam za stylistykę,błedy itp bo nie chciało mi sięc czytać tego co napisałem (bez amf jakoś się nie chce heh) Pozdrawiam Was serdecznie-JA `narkoman z wyboru :strzykawka: :pacman: :pacman: :pacman:


@misspill nie złość się,znasz mnie przecież <3
:kreska:
Uwaga! Użytkownik Amffaa jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 13 / / 0
Przeżyłem dzisiaj smierć kliniczną po przedawkowaniu
Widziałem swoje ciało z pozycji obserwatora na sorze i słyszałem jak dzwonili do kostnicy
Nie polecam nikomu takiego przeżycia
  • 2372 / 312 / 0
26 maja 2019biedaketoniarz pisze:
Przeżyłem dzisiaj smierć kliniczną po przedawkowaniu
Widziałem swoje ciało z pozycji obserwatora na sorze i słyszałem jak dzwonili do kostnicy
Nie polecam nikomu takiego przeżycia
Co ty mówisz ?? Po speedzie ?? Po naszym rodzimym władzie ?? Jak to przedawkowałeś i co Ci dokładnie się stało ? Bo rozumiem, że po amfetaminie można dostać albo zawału serca albo np. wylewu ? Po tym drugim to raczej byś teraz z nami nie pisał bo jakbyś przeżył to o ile nie byłbyś warzywem to dochodziłbyś do siebie przez długi czas. A zawał ? To raczej dzień po też byś nie latał po necie. To co Ci było ? Weź w ogóle napisz coś więcej o ile nie fantazjujesz ;)
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 13 / / 0
27 maja 2019AlienForms pisze:
26 maja 2019biedaketoniarz pisze:
Przeżyłem dzisiaj smierć kliniczną po przedawkowaniu
Widziałem swoje ciało z pozycji obserwatora na sorze i słyszałem jak dzwonili do kostnicy
Nie polecam nikomu takiego przeżycia
Co ty mówisz ?? Po speedzie ?? Po naszym rodzimym władzie ?? Jak to przedawkowałeś i co Ci dokładnie się stało ? Bo rozumiem, że po amfetaminie można dostać albo zawału serca albo np. wylewu ? Po tym drugim to raczej byś teraz z nami nie pisał bo jakbyś przeżył to o ile nie byłbyś warzywem to dochodziłbyś do siebie przez długi czas. A zawał ? To raczej dzień po też byś nie latał po necie. To co Ci było ? Weź w ogóle napisz coś więcej o ile nie fantazjujesz ;)
Ogółem moje doświadczenie w stymulantach bazowało na 3/4 cmc, kilka razy amfetamina gdy byłem nią częstowany w niewielkich ilościach.
W sobotę w nocy podczas samotnego tripa w Warszawie postanowiłem zakupić moje niegdyś ulubione 3cmc, lecz jedyne na co udało mi się zdobyć kontakt to feta.
Jak się okazało w sobotę diler dowoził zakupy od 200 zł więc postanowiłem zakupić 3 gramy fety i dropsa "Barcelonę"
feta wizualnie jak feta. Być może to było jakieś RC. Znawcą nie jestem, niewiele w tych torbach było tematu na moje oko 0,6 grama.
Od godziny 23 do 4 zjadłem 2,5 torby fety czyli jakieś 1.5 grama której działanie odczułem w skali 3 na 10 czyli znikome, dropsa też nie poczułem, ogólnie około 4-5 zacząłem się szykować do spania (o tym też może świadczyć jakość towaru, że śpiący byłem godzinę po ostatniej dużej kresce), ale nagle manekin w pokoju zaczął falować w moim kącie oka co zaczęło wzbudzać mały niepokój (boję się halucynacji wzrokowych), następnie otoczenie zaczęło lekko zmieniać nasycenie barw i lekko wirowało co mnie już mocno zaniepokoiło, więc poprostu poszedłem zmyć z siebie w wannie odór fetowego potu i pójść spać.
Lecz tu zonk - w wannie jebut - zaczęło mi brakować powietrza, mocno kręcić w głowie gdy stawałem, zimno mi było strasznie i to był stan w którym już wiedziałem, że jadę do szpitala, więc poszedłem na pobliski postój taksówek i jako, że naprawdę było mi bardzo duszno i z trudem oddychałem postanowiłem, że pojadę do prywatnego szpitala aby uniknąć kolejki na izbie przyjęć.
Izba przyjęć, koszty przyjęcia, dokumenty, poszedłem do pielęgniarki powiedziałem, że przedawkowałem amfetaminę, z trudem oddycham i kłuje mnie serce.
Zawieźli mnie na jednoosobową salę, dali jakieś 2 tabletki na obnizenie ciśnienia krwi bo miałem bardzo wysokie (puls około 150) i podłączyli pod kroplówkę taką na odtruwanie.
Zostałem sam na sali no ale tu się zaczęła moja paranoja, z tak wielkim trudem zacząłem nabierać powietrze (brałem bardzo głębokie wdechy a miałem wrażenie że max 5% tego dostaje się do moich płuc) i było mi tak słabo, że wkreciłem sobie, że jeżeli na chwilę przestanę się ruszać/mówić/robić cokolwiek to poprostu umrę.
Zacząłem chodzić po sali z kroplówką i powtarzając na głos będę żyć.
Jednak w pewnym momencie serce mnie zaczęło tak mocno ściskać, że pomyślałem, że tak właśnie czuje się zawał, wyszedłem z sali i jebut - kompletnie ciemno przed oczami, walczenie o każdy oddech, pielęgniarka mnie znalazła po kilku minutach i przeniosła na inną salę i znowu zostawiła samego, więc zacząłem wydzwaniać na 112 żeby mnie zabrali na SOR bo umieram i nikt mi tu nie pomaga. Rzeczywiście tak było. Walczyłem o każdy oddech a pielęgniarka tylko wzdychała i mówiła żebym przestał się hiperwentylować i wychodziła z sali.
Pogotowie przyjechało, zabrało mnie na SOR, na samym wejściu padło pytanie czy wyrażam zgodę na pobranie narządów po smierci, co wzbudziło w tamtym stanie dodatkowy atak paniki.
Od tamtego momentu pamiętam tylko duszności, jakieś akcje z tlenem, zastrzyki, moje wrzaski, błaganie o pomoc, byłem w pełni przekonany, że pielęgniarki chcą uśmiercić mnie, bezwartościowego narkomana i podają mi zastrzyki eutanazyjne.
W międzyczasie nastąpiła niewydolność oddechowa, lecz zostałem odratowany. Podczas wspomnianej wcześniej śmierci klinicznej wizualnie w tym momencie prawie nic nie pamiętam, ale słyszałem wszystko.
Obudziłem się zalany potem, na monitorze ujrzałem (do tego co ma się palucha podłączonego) 27 stopni mojego ciała. Przez 15 minut po wybudzeniu leżałem i poprostu odzyskiwałem świadomość, gdy sobie zacząłem przypominać dlaczego się tu znalazłem (narkotyki) włączyła mi się paranoja jeszcze pewnie pod wpływem prochu, że gdy pielęgniarka zobaczy, że się wybudziłem zadzwoni po policję, więc tylko wymacałem czy mam w kieszeniach dokumenty, telefon i pieniądze i zdjąłem z siebie te wszystkie duperele do których byłem podłączony, wyjąłem wenflon i najszybciej jak umiałem wybiegłem ze szpitala.
Poszedłem do miejsca gdzie wynajmowałem nocleg z buta (szedłem ponad godzinę) i w tym czasie już mam wrazenie, że wytrzeźwiałem, umyłem się, zjadłem coś i czułem się zupełnie dobrze, chwilę później napisałem poprzedni post.
Rozpisałem się trochę, jednocześnie przypomniałem sam sobie całą akcję i Tobie w pewnie zbyt obszerny sposób odpowiedziałem na pytanie
Pozdrówki
  • 3194 / 495 / 1
Ty, no właśnie. Cos szybko doszedł do siebie po tej wycieczce rodem ze świata gry o tron
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 3431 / 1087 / 0
Mocna wkręta, czyli tak naprawdę była to tylko paranoja, która wynikła z przedawkowania. Uważajmy na swój układ dopaminergiczny, moi drodzy!
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 1290 / 362 / 0
27 maja 2019biedaketoniarz pisze:
27 maja 2019AlienForms pisze:
26 maja 2019biedaketoniarz pisze:
Przeżyłem dzisiaj smierć kliniczną po przedawkowaniu
Widziałem swoje ciało z pozycji obserwatora na sorze i słyszałem jak dzwonili do kostnicy
Nie polecam nikomu takiego przeżycia
Co ty mówisz ?? Po speedzie ?? Po naszym rodzimym władzie ?? Jak to przedawkowałeś i co Ci dokładnie się stało ? Bo rozumiem, że po amfetaminie można dostać albo zawału serca albo np. wylewu ? Po tym drugim to raczej byś teraz z nami nie pisał bo jakbyś przeżył to o ile nie byłbyś warzywem to dochodziłbyś do siebie przez długi czas. A zawał ? To raczej dzień po też byś nie latał po necie. To co Ci było ? Weź w ogóle napisz coś więcej o ile nie fantazjujesz ;)
Ogółem moje doświadczenie w stymulantach bazowało na 3/4 cmc, kilka razy amfetamina gdy byłem nią częstowany w niewielkich ilościach.
W sobotę w nocy podczas samotnego tripa w Warszawie postanowiłem zakupić moje niegdyś ulubione 3cmc, lecz jedyne na co udało mi się zdobyć kontakt to feta.
Jak się okazało w sobotę diler dowoził zakupy od 200 zł więc postanowiłem zakupić 3 gramy fety i dropsa "Barcelonę"
feta wizualnie jak feta. Być może to było jakieś RC. Znawcą nie jestem, niewiele w tych torbach było tematu na moje oko 0,6 grama.
Od godziny 23 do 4 zjadłem 2,5 torby fety czyli jakieś 1.5 grama której działanie odczułem w skali 3 na 10 czyli znikome, dropsa też nie poczułem, ogólnie około 4-5 zacząłem się szykować do spania (o tym też może świadczyć jakość towaru, że śpiący byłem godzinę po ostatniej dużej kresce), ale nagle manekin w pokoju zaczął falować w moim kącie oka co zaczęło wzbudzać mały niepokój (boję się halucynacji wzrokowych), następnie otoczenie zaczęło lekko zmieniać nasycenie barw i lekko wirowało co mnie już mocno zaniepokoiło, więc poprostu poszedłem zmyć z siebie w wannie odór fetowego potu i pójść spać.
Lecz tu zonk - w wannie jebut - zaczęło mi brakować powietrza, mocno kręcić w głowie gdy stawałem, zimno mi było strasznie i to był stan w którym już wiedziałem, że jadę do szpitala, więc poszedłem na pobliski postój taksówek i jako, że naprawdę było mi bardzo duszno i z trudem oddychałem postanowiłem, że pojadę do prywatnego szpitala aby uniknąć kolejki na izbie przyjęć.
Izba przyjęć, koszty przyjęcia, dokumenty, poszedłem do pielęgniarki powiedziałem, że przedawkowałem amfetaminę, z trudem oddycham i kłuje mnie serce.
Zawieźli mnie na jednoosobową salę, dali jakieś 2 tabletki na obnizenie ciśnienia krwi bo miałem bardzo wysokie (puls około 150) i podłączyli pod kroplówkę taką na odtruwanie.
Zostałem sam na sali no ale tu się zaczęła moja paranoja, z tak wielkim trudem zacząłem nabierać powietrze (brałem bardzo głębokie wdechy a miałem wrażenie że max 5% tego dostaje się do moich płuc) i było mi tak słabo, że wkreciłem sobie, że jeżeli na chwilę przestanę się ruszać/mówić/robić cokolwiek to poprostu umrę.
Zacząłem chodzić po sali z kroplówką i powtarzając na głos będę żyć.
Jednak w pewnym momencie serce mnie zaczęło tak mocno ściskać, że pomyślałem, że tak właśnie czuje się zawał, wyszedłem z sali i jebut - kompletnie ciemno przed oczami, walczenie o każdy oddech, pielęgniarka mnie znalazła po kilku minutach i przeniosła na inną salę i znowu zostawiła samego, więc zacząłem wydzwaniać na 112 żeby mnie zabrali na SOR bo umieram i nikt mi tu nie pomaga. Rzeczywiście tak było. Walczyłem o każdy oddech a pielęgniarka tylko wzdychała i mówiła żebym przestał się hiperwentylować i wychodziła z sali.
Pogotowie przyjechało, zabrało mnie na SOR, na samym wejściu padło pytanie czy wyrażam zgodę na pobranie narządów po smierci, co wzbudziło w tamtym stanie dodatkowy atak paniki.
Od tamtego momentu pamiętam tylko duszności, jakieś akcje z tlenem, zastrzyki, moje wrzaski, błaganie o pomoc, byłem w pełni przekonany, że pielęgniarki chcą uśmiercić mnie, bezwartościowego narkomana i podają mi zastrzyki eutanazyjne.
W międzyczasie nastąpiła niewydolność oddechowa, lecz zostałem odratowany. Podczas wspomnianej wcześniej śmierci klinicznej wizualnie w tym momencie prawie nic nie pamiętam, ale słyszałem wszystko.
Obudziłem się zalany potem, na monitorze ujrzałem (do tego co ma się palucha podłączonego) 27 stopni mojego ciała. Przez 15 minut po wybudzeniu leżałem i poprostu odzyskiwałem świadomość, gdy sobie zacząłem przypominać dlaczego się tu znalazłem (narkotyki) włączyła mi się paranoja jeszcze pewnie pod wpływem prochu, że gdy pielęgniarka zobaczy, że się wybudziłem zadzwoni po policję, więc tylko wymacałem czy mam w kieszeniach dokumenty, telefon i pieniądze i zdjąłem z siebie te wszystkie duperele do których byłem podłączony, wyjąłem wenflon i najszybciej jak umiałem wybiegłem ze szpitala.
Poszedłem do miejsca gdzie wynajmowałem nocleg z buta (szedłem ponad godzinę) i w tym czasie już mam wrazenie, że wytrzeźwiałem, umyłem się, zjadłem coś i czułem się zupełnie dobrze, chwilę później napisałem poprzedni post.
Rozpisałem się trochę, jednocześnie przypomniałem sam sobie całą akcję i Tobie w pewnie zbyt obszerny sposób odpowiedziałem na pytanie
Pozdrówki
Wygląda na to, że miałeś paranoję spowodowaną amfetaminą. Nie powinieneś brać stimów bo ci się pod deklem będzie dużo pierdolić. Nie miałeś żadnej niewydolności oddechowej, po stomach jej nie ma, jedynie ciężki oddech przy wysokim pulsie, zupełnie niegroźne.
  • 13 / / 0
27 maja 2019misspill pisze:
Mocna wkręta, czyli tak naprawdę była to tylko paranoja, która wynikła z przedawkowania. Uważajmy na swój układ dopaminergiczny, moi drodzy!
Masz na myśli tą śmierć kliniczną?
Pewnie tak, ale jestem pewien, że na tym monitorze widziałem 27 stopni więc moje ciało dopiero wchodziło w stan krążenia, także jakby nie patrzeć wróciłem zza światów.
Dodatkowy rachunek ze szpitala, 12 wychodzących połączeń na 112 ze szpitala oraz ślady po tych urządzeniach z soru mam na sobie jeszcze, więc nie była to ostra bania na chacie :D
  • 13 / / 0
27 maja 2019ZX pisze:
27 maja 2019AlienForms pisze:

[...]

Co ty mówisz ?? Po speedzie ?? Po naszym rodzimym władzie ?? Jak to przedawkowałeś i co Ci dokładnie się stało ? Bo rozumiem, że po amfetaminie można dostać albo zawału serca albo np. wylewu ? Po tym drugim to raczej byś teraz z nami nie pisał bo jakbyś przeżył to o ile nie byłbyś warzywem to dochodziłbyś do siebie przez długi czas. A zawał ? To raczej dzień po też byś nie latał po necie. To co Ci było ? Weź w ogóle napisz coś więcej o ile nie fantazjujesz ;)



Wygląda na to, że miałeś paranoję spowodowaną amfetaminą. Nie powinieneś brać stimów bo ci się pod deklem będzie dużo pierdolić. Nie miałeś żadnej niewydolności oddechowej, po stomach jej nie ma, jedynie ciężki oddech przy wysokim pulsie, zupełnie niegroźne.
Źle to określiłem, poprostu nastąpiło niedotlenienie coś na tej zasadzie, jak teraz czytam to było to może spowodowane paraliżem mięśni płuc?
Nie wiem, żadnej informacji z tego soru nie otrzymałem bo tak jak napisałem wyszedłem z tamtąd bez słowa
Co do stimów - owszem mam za sobą już kilkunastotygodniową psychozę spowodowaną srogim przedawkowaniem hexenu.
Mam postanowienie nie tykać już stimów, no ale jak to każdy z nas danej substancji po jakiś grubych jazdach w związku z nią.

/Edytowano cytat/ misspill
ODPOWIEDZ
Posty: 472 • Strona 38 z 48
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.