Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
Wisior.Masz nieźle przejebane. Ile czasu to już trwa?I ile masz lat? Miejmy nadzieję, że będziesz wśród tych, którym się udało.
To ludzie stworzyli sobie boga.
Coś jednak w głowie zostaje po psychozie. Dlatego nie mogę raczej palić trawy bo łapie głupie paranoje, kwasów i grzybów w takim przypadku wogóle bałbym się spożyć :scared: Muszę sobie raczej odpuścić psychodeliki, no może oprócz piguł, bo po nich nigdy nie miałem krzywej masy :)
psychoza poamfetaminowa mija, po jakim czasie - zalezy od predyspozycji psychicznych i zaangazowania w zycie zewnetrzne (z naciskiem na bodzce wzmacniajace)
Zdechły Szczur pisze: Codeine a jak z resztą dragów? Możesz na przykład grzyby wpierdalać albo inne psychodeliki? Czy to też nie wchodzi w grę?
Wisior.Masz nieźle przejebane. Ile czasu to już trwa?I ile masz lat? Miejmy nadzieję, że będziesz wśród tych, którym się udało.
Trzeźwość narko od 11 wrzesznia 2006
http://www.feta.blog.onet.pl
-...wie ze musi wejść na wieżę,od tego zależy jego życie i nie może,dotknięty lękiem wysokości...
Jak nie to lkepiej pobierz brauna tydzien . I idz do szpitala sie zapisac na metadon. wtedy bedziesz miala codziennie 'cos' , nie mowiac to bedziesz ujarana NIEZLE jak dostaniesz jakies 50ml .
Po za tym program tez daje ciebie na leczenie terapeutyczne itd. , wtedy mozesz powiedziec ze twoim .. drugim problemem bylo bialko.
a tak.... to dalej bedziesz sie w tym paprac , i miec psychozy i zjazdy i inne gowna z tym zwiaazane
pozatym bylam wychowana w rodzinie gdzie sie nierozmawialo tylko byl system kupowania milosci(masz kase nato i nato..)metoda-kary(jakis wyolbrzymione i naprawde niekiedy maksymalnie niesprawiedliwe) i nagrody...starzy wogole mnie niesluchali..jak sobie cos ubzdurali niekoniecznie prawdziwe to nikt ich nieprzekonal ze bylo inaczej..stopniowo nasze i tak nikle kontakty coraz bardziej sie zacieraly-zaro powaznych otwartych rozmow(autentycznie chyba zadnej niepamietam)..niepadlo ani razu slowo ,,kocham,,(ojcu teraz sie zdaza ale jak jest na bani)...ani ,,przepraszam,,(jezeli wyszlo ze niemieli racji)
dlatego u mnie emocje sa zachwiane(u mojego brata tez)
mamy juz niema zmarla na raka..chyba cala rodzina ma mi zazle ze to przezemnie(dodam ze niemieli pojecia o cpaniu-ojciec,brat i babcia dowiedzieli sie po blisko 9 latach nalogu)...ok.roku przed smiercia mamy wyprowadzilam sie zdomu wiec wg.family mialam w dupie mame...dom i wszystko skoro wolalam mieszkac ze znajomymi-a czemu sie wyprowadzilam?-bo niechcieli(bardziej mama) zaakceptowac faktu ze sypiam i kocham kobiete...(matka znalazla moj pamietnik :#: a byly wczesniej sytuacje gdy mowiono np.w tv o homo -wtedy starzy gadali ze to nieprzeszkadza)...chcialam ich jakos przekonac do siebie ale mialam coraz gorsze pieklo..co chwila dogadywanie..wrogie nastawienie..sprawdzanie mojego grafiku dnia i ograniczanie go...mnostwo zakazow..grozenie mojej(jeszcze wtedy)dziewczynie...(mowili ze pojada do szkoly,do domu i rozszarpia, ze wszystkim powiedza(ze jest homo)-mowili to mi...bo mimo ze wczesniej lubili moja luba to jak sie dowiedzieli stala sie wrogiem i nigdy niedoszlo miedzy nimi do rozmowy..bo by ja rozszarpali)....musialam sie wyniesc bo matka wkoncu postawila ultimatum albo jestem ,,normalna,, albo mam wypieprzac-reszta family o tym niewie(ze jestem bi i ze dlatego sie wyprowadzilam)...takze sa przekonaniu ze los matki mnmie nieobchodzil-co jest nieprawda bo byla jaka byla ale jej smierc to jednao z najgorszych przezyc w moim zyciu-zwlaszcza ze nasze stosunki sie lekko poprawily jak juz byl prawie kres jej zycia-ale do konca myslala ze znow jestem hetero...stwierdzilam ze lepiej tak udawac-ojciec i brat tez mysla ze znormalnialam i nieuganiam sie za dziewczynami )...zmoim bylym (3lata zwiazku-jeszcze przed odkryciem swoich sklonnosci do kobiet)po blisko juz 6latach nadal udajemy pare..jest moim friend i stwierdzilismy ze tak bedzie lepiej..niech wierza w co chca...niechce powtorki z sytuacji.
teraz znow mieszkam z ojcem i bratem(alkocholicy)..z zadnym niemoge sie dogadac jezeli niesa na bani..ojciec ciagle mnie maltretuje obwiniajac za smierc i krzywdzenie matki..brat mnie raczej olewa(jak powiedzialam ze ide teraz na detox to sie ucieszyl bo jego laska wpada do wawy to bedzie miala gdzie spac przez 2tyg.-zero reakcji na to ze uswiadomilam mu ze cpam znow)..niejest pomocny chyba ze cos chce..mozna ogolem powiedziec ze ma okres przez 3/4 miesiaca-potrafi sie nieodzywac ani slowem albo byc agresywnym..slownie tylko naszczescie.
jeden chla drugi chla i jeden drugiemu robi o to awantury..chowaja po katach butelki...oskarzaja sie nawzajem o ich wychlanie...-i mowia to wszystko mi..jeden skarzy na drugiego...a mnie juz od tego leb boli..ciagle to samo i wkolko i wkolko...sami twierdza ze niemaja problemu(nalog) i daja mi(ojciec)rady jak mam sobie radzic z wlasnym nalogiem...a bez ktu jest to calkiem sprzeczne ztym co ja wiem na tematy(nalog)...
dni nam mijaja na klotni..albo na srawach typu obiad,sprzatanie i takie tam...zero powaznych rozmow..zreszta jak sa na bani(zwlaszcza ojciec)przez wiekszosc czasu to siedzimi kazdy we wlasnym pomieszczeniu -ja pokoj -brat kuchnia -ojciec pokoj rodzicow...i tylko mijamy sie jak zjawy nastawione do siebie negatywnie...albo kazde na wlasnej fazie jak sie dobrze zaprawi.
moj wlasny dom powinien byc jakims azylem a jest tylko kolejnym miejscem gdzie sie doluje...dlatego staram sie wychodzic na jak najdluzej..zazwyczj jest to klub wktorym wszyscy znajomi pracowali albo nadal pracuja...ale tam tez niema szans na trzezwosc..albo w domu przyjaciol ktorzy wspieraja jak moga.(ale i tak wiekszosc czasu pracuja we wspomianym klubie)..w sumie mam tylko jedna bratnia dusze ktora ma czas i checi aby spedzac zemna jezeli trzeba kazda wolna chwile..nigdy mnie nieocenia zawsze stara zrozumiec(nawet jak mam kryzysy gdy na kilka dni trzezwieje to znosi to i stara sie ulatwiac mi te nieprzyjemne chwile)..ma b. duze pojecie o nalogu od strony doswiadczenia(niegdys uzaleznienie od alko..nieduze ale jednak)..i od strony pomocy w nalogu(ma matke psych.od uzaleznien)..czyta mnostwo ksiazek psychologicznych dot.problemu nalogu..rozmawia z psych....-taki moj aniol.(znamy sie 5lat..od roku nieprzerwanie pomaga mi w walce z nalogiem)dzieki niej mam jeszcze jakies checi na poprawe wlasnej sytuacji...
ale zem sie rozpisala...sorry ale jak zaczelam tak skonczyc niemoglam...tutaj latwiej sie wygadac.
Trzeźwość narko od 11 wrzesznia 2006
http://www.feta.blog.onet.pl
-...wie ze musi wejść na wieżę,od tego zależy jego życie i nie może,dotknięty lękiem wysokości...
...no a tak czas sobie leci a ty dalej piszesz o odwykach, cpaniu i jego roznymi wariantami.I ten czas jest tak na prawde stracony, zycie ci leci miedzy palcami, zobacz jak niektorzy tyraja zeby sobie jakas przyszlosc zapewnic.A ty krecisz sie wokol jednego i na dodatek juz prawie zadnej przyjemnosci nie ma.Imo predko (jesli w ogole) z tego nie wyjdziesz bo masz za slaba psychike, nie chcesz tego tak do konca rzucic i tak sie kręci kolko.I nie mowie tego po to zeby wzbudzic w tobie jakas wole walki.
Pozdro.
Trzeźwość narko od 11 wrzesznia 2006
http://www.feta.blog.onet.pl
-...wie ze musi wejść na wieżę,od tego zależy jego życie i nie może,dotknięty lękiem wysokości...
a jak nie to musisz isc z tymi problemmami do Psychiatry.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.