Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Niestety nie wszystkie negatywne efekty takich działań są odczuwalne i widoczne od razu. W ogóle jakim trzeba być leniem śmierdzącym żeby nie chciało się grubej dupy z domu ruszyć na rower, basen albo rolki.
Nie trzeba się katować żeby zrzucić kilogramy, wystarczy systematyczność i chęci.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Samopoczucie może i dobre, ale na krótką metę. W głowie jakieś popierdoliny i psychozy. Cera zjebana, zęby jak carton network, jebie chemią spod skrzydła...itd.
Nie wiem jakim trzeba być pierdolonym leniem, żeby się odchudzać za pomocą amfetaminy.
0202122 pisze:
Nie wiem jakim trzeba być pierdolonym leniem, żeby się odchudzać za pomocą amfetaminy.
Gdzieś też czytałem o metodzie która polega na przyjmowaniu rano, takiej ilości amfetaminy, która nie powoduje fazy czy problemów z zasypianiem a jedynie zmniejsza łaknienie
Gdzie żeby było jasne - też w życiu tak bym się nie odchudzał a coś wiem o tym, bo swego czasu zapuściłem się strasznie.
Wystarczyło ok roku regularnego uprawiania sportu + ograniczenie żarcia i picia i wszystko wróciło z wagą do normy.(20 kg poszło w pizdu;)
Myślę że to najlepszy sposób bo nie potrzebowałem żadnych 'cudownych' diet - mogłem jeść to co lubię tyle że mniej, mogłem pić tylko że rzadziej.Stąd teraz nie mam żadnych efektów jojo czy tym podobnych bo nie było tak że głodziłem się, odmawiałem sobie wszystkiego itp.
ps nie jestem żadnym ekspertem od odchudzania czy żywienia ale tak na logikę to chyba to polega na tym że 'delikwent' chce jak najszybciej zrzucić więc generalnie głodzi się...Głodzi, cierpi, waga spada, samopoczucie chujowe - w końcu jest tyle co powinno być więc trza sobie to trochę odbić i zaczyna znów żreć, chlać i wszystko wraca do punktu wyjścia - bądź drugi biegun..tak odzwyczaja się jeść że potem(kiedy już waży tyle ile chce)ma problemy z normalnym odżywianiem i idzie w anoreksję czy tam bulimię.
Ogólnie drogi na skróty rzadko się sprawdzają
Ktoś kto nie lubi ruchu, jakiegokolwiek. Nawet spacerowej jazdy rowerem albo pływania rekreacyjnego jest zwykłym pierdolonym nygusem i antysportem.
Wysiłek fizyczny jest najskuteczniejsza metoda pozbycia się nadmiaru kilogramów. I wcale nie trzeba się katować bieganiem na długich dystansach. Może być to jazda na rowerze, pływanie, jazda na nartach, łyżwach albo rolkach...
Wiadomo, że diety też istnieją rozmaite, ale osobiście do mnie nie trafia głodzenie się. Co prawda kiedyś stosowałem dietę super skuteczną a zaskakująco prostą. Nie jadłem chleba i makaronu, pierogów i klusek. A poza tym praktycznie wszystko. I jeszcze jedna zasada - ostatni posiłek 2-3h przed snem.
A połączenie ruchu z właściwym odżywianiem jest najlepszym rozwiązaniem.
Ważna jest wytrwałość i konsekwencja w działaniu. Wielu ludzi ma słomiany zapał. Z początku są mega zmotywowani a po kilku tygodniach zapał opada.
Z kolei ci którzy osiągnęli swój cel - poprawili swój wygląd i polepszyli samopoczucie często nie wyobrażają sobie życia bez aktywności fizycznej.
0202122 pisze: Ktoś kto nie lubi ruchu, jakiegokolwiek. Nawet spacerowej jazdy rowerem albo pływania rekreacyjnego jest zwykłym pierdolonym nygusem i antysportem.
Nie jadłem chleba i makaronu, pierogów i klusek. A poza tym praktycznie wszystko. I jeszcze jedna zasada - ostatni posiłek 2-3h przed snem.
Swoją drogą rozpierdalają mnie młodzi ludzie(bo starych to mogę zrozumieć), maszerujący z tymi tyczkami.To nie można normalnie łazić tylko manifestować w stylu - ja nie tylko idę, ja uprawiam sport :-D
Rezygnacja z niektórych potraw - jasna sprawa.Chcesz schudnąć - staraj się ale nie katuj się;)
Kończąc oftop - nie wymyślajcie sobie chujowych dróg przez skróty.
Tylko trzeba to robić właściwie. To jest jakby szybki marsz, nie bieg ani nie trucht. Ważne jest ułożenie rąk i podparcie się w odpowiednim momencie. Nie znam się dobrze na tym, ale mi jeden facet od rehabilitacji o tym mówił i to tłumaczył. Po tej rozmowie zmieniłem trochę zdanie
Na pewno mnóstwo tych co napierdlają z kijkami robi to po prostu źle, ale ci którzy robią to dobrze i w celach rehabilitacyjnych to ponoć z pozytywnym skutkiem.
1nierealna1 pisze:ja zdecydowanie odradzam ten pomysł. schudniesz na bank i to dużo, ale jak tylko przestaniesz brać to migiem wrócisz do swojej poprzedniej wagi.. ja tak miałam, choć nie brałam żeby się odchudzić, ale schudłam przez rok tak że anemie miałam. jak tylko przestałam to może w niecałe dwa miesiące przytyłam tyle ile schudłam. Teraz jak czasem w weekend po jednej kresce chudne 2- 3 kg, to za dwa dni spowrotem przybywa hehe wiec to chujowy pomysł..
Trening na silowni,drugi dzien aeroby,trzeci siłownia i już jest 3-4kg mniej,ale to tylko woda,która bez trenigów wróci tak czy siak.
Czytając kilka postów w tym temacie i jestem załamy.
Powiem tak pojęcie odchudzanie na amfetaminie nie istnieje.
To jest najzwyklejsze wykanczanie organizmu.
Jak już podejmiemy chęc odchudzania w taki sposób to kolejność utraty masy jest taka:
1.woda.
2.Masa mięśniowa
3.tłuszcz
Z 80 z poziomek tkanki tłuszczowej 20% zlecisz na 65 z poziomem tkanki tłuszczowej może 15%.
Zamiast przy tej wadze wyglądać jak bóstwo z kratą na brzuchu i klatą jak u goliata wyglądasz gorzej niż wcześniej,a podnosząc szklankę herbaty poczujesz jaka ona ciężka.
Zazwyczaj odchudzanie to głodówka,1000 kcal,albo kanapka z rana,obiad plasterek szynki,kolacja guma do żucia..
Prawdiłowe odchudzanie zazwyczaj wiąże się ze zmianą nawyków żywieniowych za czym idzie że jesz więcej niż wcześniej,a do tego chudniesz.
Dieta na której wychodzi że i tak jeszcze więcej+trening ew.jak masz czas + aeroby w dni nie treningowe wiąże się że msc=3/4kg mniej
Siłownia karnet 80-100zł msc.Jak stać Cie na Amfe to stać i na siłownie.
Pozdrawiam i sfd czy kfd nie bije :-D
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.