Łączysz? Doradź!
patrz: Reguły działu i Spis treści
Regulamin forum
  1. Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
  2. Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
  3. Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
ODPOWIEDZ
Posty: 303 • Strona 26 z 31
  • 28 / 1 / 0
Wczoraj pierwszy raz robilem takiego mixa. i bylem milo zaskoczony. W zasadzie nie mialem wyjscia, mialem ciezkie zejscie po amfie i musialem sie ratowac To napewno nie jest mix. dla kazdego, to trzeba sobie uswiadomic. A juz napewno nie dla panikarzy ktorzy caly czas beda sie skupiali na biciu swojego serca i monitorowaniu cisnienia krwi.
Faza byla tak mocna i tak pelna ze momentami naprawde ciezka do ogarniecia. Na szczescie mj pomagala zapanowac nad sytuacja, dajac mi luz, spokuj i spychajac bad tripa/zejscie po fecie na dalszy plan. Generalnie taki mix. potrafi niezle namieszac w bani: omamy sluchowe, halunki i cale cialo w mega ciarach, raz za razem. Czulem doslownie jak mj i amfa przepychaly sie wzajemnie, to byla tak jakby walka o to kto przejmie paleczke nad moim cialem, biale czy zielone.Momentami az mnie wykrecalo doslownie, ale do kona ogarnialem i kontrolowalem sytuacje. Napewno to jeszcze powturze, ale tym razem dodam jeszcze alko do tego mixa.
Podsumowujac, mix. mj-feta jak najbardziej na tak, pod warunkiem ze masz twarda psyche i nie jestes panikarz.
  • 18 / 2 / 0
To jedyny mix jaki praktykuję, dla mnie bardzo przyjemny tak jak pisałem jakiś czas temu. Szybkość niweluje to, że palito mnie cholernie męczy fizycznie i miałem spańsko zanim impreza się rozkręciła XD Najpierw 200mg lub ciutka więcej na rozruszanie, a jak się załaduje to bacik.

Tylko raz miałem negatywną fazkę po tym połączeniu, ale to najprawdopodobniej wina palenia, poryło mnie klasycznie, że JEST PRZYPAŁ mimo, że nic się nie stało (psychoza amftaminowa raczej odpada, bo nie byłem w ciągu). Tak czy inaczej polecam, ale tak jak wyżej wspomniano - nie jest to mix dla każdego. Pozdro
  • 177 / 26 / 0
Hmm....
Marichuanina na fecie i speedujących kryształach działa nie zadowalająco dla mnie.
Najpierw feta a potem zioło działa na mnie tak że konopia daje mi tylko takie sekundowe "fazki" i psychodeliczne, marichuaninowe myślenie.
Oto jak ja robie:
1. Napialić się w kurwe i jeszcze troche - wiecie oczy czerwone jak szatan i brak kontaktu.
2. Ostatkami sił nakreślić futerał i zajebać szczure.
3. Czujesz jak z wypierdala cie ponad gwiazdy.
U mnie to bardziej chronicznie
Ty wolisz mieć stany psychodeliczne
  • 6 / / 0
To mi się włącza ciągłe gadanie, niby jestem spalony ale jednocześnie nawijam jak jakiś czub. Jak przesadze to jestem nie do zniesienia nie raz tak usłyszałem od znajomych. Miał z was ktoś tak samo?
  • 1512 / 183 / 0
tak , równiez zdarzalo mi sie slyszec od znajomych ze jestem ' natarczywy' w sensie ze za wiele naraz robie i mówie xd ale no kurde przeciez nacpany byłem to co hehe
  • 5 / / 0
Dobry Państwu,

Może wyszło nieco długie, ale proszę o chwilę na przeczytanie.

Przekleiłem post z wątku o pierwszym spożyciu amfetaminy bo tamten wątek jest martwy a tutaj widzę jakieś życie, więc może ktoś obcykany w temacie mi wyjaśni.

Przypadkiem dostałem nowy kontakt na snapie (tak wiem, że to mało profesjonalne). W każdym razie ziomek ma bogaty asortyment i wzbudził moje zaufanie swoimi wpisami na my story. Dokładne opisy substancji, metody podania, bezpieczne dawki. Typ nawet dorzuca gratis kapsułki do bombek. Brzmi jak wymarzony i kumaty dillek a nie typowy patus piszący "kozak feciura, talerze, buch kosior podbijać zanim się skończy!!", czyż nie?

No więc widząc u mojego typka wpis "fosforan amfetaminy 80%, prawoskrętny w działaniu" podbiłem do niego po sztuke prądzika. Powiedział, że tam chyba nie będzie gieta i opuścił mi dyszke z ceny. Zajebisty gość.

Na chacie zważyłem, faktycznie mniej niż giecik. Waga mówi lekko ponad 1g ale sam worek waży ok. 0,20/0,25 także jest git. Praktycznie same grudy i zero pyłu.

Sprawdziłem SIN testami do MDMA. Przy Marquis'sie i Mecke ładnie zabarwiło. Na pewno amfetamina.

Dwa dni przed wigilią wziąłem wora i spotkałem się z dwoma kumplami. Nazwijmy ich Karol i Damian. Każdy z nas noskowy prawiczek. Jak dotąd staż to tylko trawa od 2/3 lat. Karol ze dwa razy zarzucał kwasa i dawno temu opie*dolił nieco metylofenidatu bo nasz znajomy bierze regularnie Concerte na ADHD (piguły 36mg, trzy oral i dwa sniffem; mówił, że był po tym bardzo, ale to bardzo skupiony). Podsumowując 0 doświadczenia, więc i 0 tolerancji.

Chillujemy sobie z Karolem bo Damian przyjdzie dopiero później. Oczywiście wiedziałem, że są praktycznie zerowe szanse na to, że ta feta ma deklarowane 80% ale na wszelki wypadek chcieliśmy być bezpieczni i się nie przekręcić. W oczekiwaniu na damiana posypałem, pokruszyłem. Zaczęliśmy po 70mg na łebka. Mija 20 minut i nic. Dojadamy po 50mg i czekamy kolejne 20min. Nadal praktycznie nic. Znowu dojadamy jakoś 60mg. Może bardzo delikatny ale naprawdę ledwo wyczuwalny rozpływ, błogostan? Nie tego się spodziewasz przy fecie. Przychodzi Damian ze swoją babą. Już nam się nie chciało pieprzyć z wagą i sypaliśmy na oko mniej więcej tyle co przedtem. Nadal nie czuć żadnego speeda tylko to co wcześniej, może delikatnie intensywniej (Damian oczywiście nic nie czuł bo był kilka krech w plecy). Karolowi zrobiło się zimno i potem non stop siedział pod kocem i zamulał. Byłem nieco zawiedziony bo nie tego się spodziewałem. Oczywiście nie liczyłem na żadną euforię, ale miałem nadzieję, że moim imieniem będzie "prędkość". Karol mimo wszystko 5min po każdym pasie mówił, żeby posypać znowu. Musiałem go hamować, bo nie chciałem żeby się debil przekręcił i przez to między każdą rundką czekaliśmy minimum po 15 minut. W międzyczasie kilka razy sprawdzałem sobie pracę serca. Biło jak po kawusi ale nic specjalnego. We trójkę znowu dojedliśmy po tyle samo. Znowu nic się nie zmienia a tematu już mało zostało. Po jakimś czasie już bardzo wku*wiony znowu posypałem resztę, ale tylko sobie i Karolowi, bo Damian i tak nie miał po co jeść skoro był mocno w plecy. Standardowo podzieliliśmy swoje porcje na dwie dziurki. Karol zeżarł obie a ja tylko jedną bo uświadomiłem sobie, że w ciągu 2 godzin ojeb*liśmy 0.8g fety z zerową tolerancją. Drugiego pasa zostawiłem na stole a Karol cały czas mnie błagał, żebym mu dał trochę skoro nie chce tego jeść. Stanowczo mu odmawiałem i w końcu skitrałem tego jednego pasa do samarki.

Nadal nie czuliśmy żadnej różnicy. Przyszło dwóch kumpli z jarankiem, więc mocno się wkurzyłem, że od dwóch godzin się nudzimy i gibon z sativką poszedł w obieg. Dawno nie paliłem, więc niewiele mi było trzeba, żeby się odpowiednio skuć. W ogóle zawsze kilka buszków mi wystarczało. Później Damian był po prostu skuty i siedział w innym pokoju z obrażoną (hgw o co) dziewczyną. Karol nadal zamulał pod dwoma kocami na słuchawkach i wciąż było mu zimno, dopił czyjegoś napoczętego browarka. Ja natomiast nie wiem czy sobie to wkręciłem przez trawę, czy to była naprawdę mocna sativka (Sour Diesel). Ale nigdy przedtem sativa na mnie tak nie działała. Przez 3 godziny chodziłem po mieszkaniu i skakałem z nogi na nogę uchachany. Dosłownie nie mogłem przestać skakać z nogi na nogę. To wyglądało tak, jakby zioło było furtką do wejścia fety. Ogólnie było świetnie. Faza po trawce już mocno schodziła a ekipka się rozeszła. Zauważyłem, że przy stanowisku gdzie kręcili josha zostało nieco okruszków, więc na lepszy sen uzbierało się tematu na jedno wiaderko. Weszło dość solidnie. Poczekałem aż peak zejdzie i poszedłem bez problemu spać. Rano bez zwały, super wypoczęty. Karol nie spał całą noc i rano napisał mi, że gdybym mu dał tą mini kreskę o którą mnie błagał, to by się prawdopodobnie przekręcił. Damian oczywiście też normalnie spał.

Podsumowując ja i Karol zjedliśmy w 2h jakoś po 350mg a Damian ze 100/150mg. Spływ mieliśmy może po razie ale tak to wszystko zostało w kichawie.

Nikt z nas nie ma ADHD zatem powie mi ktoś czemu nasza Królowa Polski nie zadziałała tak jak powinna? Wiek 17 lat. Nie mieszaliśmy z alko (Karol jedno niecałe piwko). Przez cały czas paliliśmy pety, jak zwykle z resztą. Raczej nie planujemy powtarzać, chociaż ten miks z trawą był dla mnie zajebisty.

Jeśli to przeczytałeś to dzięki wielkie i szacunek. Jak możesz coś dorzucić od siebie to wal śmiało bo serio jestem ciekaw czemu wyszło jak wyszło.
Masz pytania to pisz, chętnie odpowiem.
nie bądź kutasem, żryj potas przed pasem
  • 3 / 2 / 0
Mój ulubiony mix. Najpierw szczurek, za jakiś czas palenie. Mam wtedy świetną energię, jasny umysł... kocham ten stan.
Bierze mnie wtedy na pisanie lub ogólnie tworzenie czegokolwiek
  • 3 / 1 / 0
Fajny mix ale nie na raz najpierw szczurek a jak traci moc to palimy z nosi wszystkie negatywne efekty białego ale na zejściu , no i konopia pomaga regenerować mózg więc każdy kto gania szczury raz na jakiś czas powinien zajarać
  • 12 / 1 / 0
Najlepszy mix jaki moze byc, ale tylko w kolejnosci 1. Szczur 2. Palto inaczej nie ma to wogole sensu przynajmniej u mnie, raz jak jebnalem tloka i po 5 minutach wlada, wogole on nie zadzialal czulem tylko negatywne efekty z palenia (lęki, negatywne mysli) mialem wrazenie jak kogos widzialem ze „on wie” w jakim stanie jestem.
W poprawnej kolejnosci czyli taka jak napisalem u gory nie ma lepszego mixu, buszek lekko podbija dzialanie speeda i zalaczaja sie szybkie rozkminy w glowie, jednak nie polecam tego mixu na dluzsza mete, po 2 miesiacach tego mixu + raz na jakis czas do tego alko czulem sie jakbym nie umial policzyc ile to 2+2
Teraz jaram bucha raz na miesiac/dwa do wladka i nie czuje zadnego wiekszego ubytku w glowie :D
  • 2 / 1 / 0
Ja lubię zajarać jak już feta schodzi i już wracam z nocnej misji (zazwyczaj wtedy właśnie wale).
Zamiast iść spać to bardziej zajmuje się rzeczami typu sprzątanie, projekt na studia, nagrywam nutę, rozmawiam z ziomkiem przez video (on na innej misji, ogl dziwny typ.)
ALE WSZYSTKO się psuje kiedy przy takich przygodach do gry wchodzi alko, wtedy jak wale np to przez godzine stoje nad tym wiadrem i zastanawiam się czy walić następnego i inne zryte kminy. Gdy dochodze do siebie nagle zapominam o czym myślałem przez ten czas i mam wrażenie że minęło z 5 min.
Ogl nie polecam podlączać % do tego pięknego doubla bo idzie się zryć. (mowa oczywiście o alko wysoko procentowego. NIE WYOBRAŻAM SOBIE WALIĆ I NIE WYPIĆ HCODZ JEDNEGO PIIWKA....
ODPOWIEDZ
Posty: 303 • Strona 26 z 31
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.