Jak się nauczysz jeść normalnie na fecie, to nawet ziemniaki wchodzą. Popijasz w międzyczasie gorącą herbatę i jeszcze kotleta można opierdolić.

Na fecie jem głównie owoce i surowe warzywa.

Jeśli jestem w ambie lol to owoce warzywa, herbatki ziołowe. Najlepiej banany magaznez plus potas,. Starać się zmuszać najgorsze są pierwsze 3 kęsy lol. Potem już idzie

Z czasem jedzenie po amfie wchodzi jak bez niej.

@london5
Dokładnie tak, kwestia przyzwyczajenia. U mnie na początku przygody z fetą też występował totalny opór względem jedzenia, ale zawsze przy okazji brania coś jadłem, chociażby owoce. Teraz nie mam w ogóle jadłowstrętu będąc pod wpływem. Organizm da się wytresować :)

Na białku zmuś się do jedzenia , gdy bd w stanie odrazu potem ćwicz

Ja zawsze jak wiem że będę brała to wcześniej, pare godz przed biorę 75mg pregabaliny, i z jedzeniem nie mam problemu, kilka godz po też 75mg pregabaliny, i mam problem z głowy, nawet ze spaniem nie mam większego problemu.

Jak czytam ze ktoś wpierdala amffe żeby schudnąć to się zastanawiam czy to jest jeszcze rzeczywistość czy już kurwa witamy po drugiej stronie lustra?? Dzis szuram żeby wyglądać jak „modelka” bez dupy i cycków a za pare miesięcy będzie wyniszczenie organizmu i żal. Co do żarcia to wiadomo ze dużo objętościowo się zeżreć nie da a kalorie i witaminy są niezbędne. Ja zawsze wpierdalam takie jedzenie które w niewielkiej objętości ma w kurwę kalorii i jak najwiecej składników żeby odbudować jakoś te straty spowodowane amffą.codziennie zatem jem ze 3 kubki gęstej śmietany (zawartość tłuszczu ponad 50%) i mięso czasem ser żółty bo tez ma w chuj tłuszczu a to mnie właśnie interesuje, obok mięsa. Taka śmietana wchodzi gładko bo to dość niewiele jest objętościowo i do tego przyjemna dla gardła konsystencja budyniu.czuje się organizmem odżywionym w jakimś tam stopniu po takim żarciu ale wiadomo ze amffa regularnie to nie wróży dla organizmu nic dobrego, jedynie rozkurwienie narządów i wyniszczenie przez brak pokarmu.bardzo ubolewam nad tym co nasza duma narodowa wyprawia z organizmem, ona jest jak pług wyostrzony dobrze po zimie-zaora co zdrowe i ostanie się ugór. Kończąc rolnicze metafory-proszę nas wszystkich drodzy, odżywiajmy nasze ciała jak najlepiej, jedna z najsmutniejszych rzeczy jest widok wychudzonego człowieka z paranoja mania prześladowcza i palącymi się stykami. Zdrowia nam

kolezanko zamiast tej smietany lepsza bedzie oliwa z oliwek (np. lyzka stolowa przed posilkiem) i/lub jakies nasiona, kiełki itp (bogate w zdrowe tłuszcze ale ciezkostrawne moga byc wiec nie dla kazdego)

i nie zapominalbym o weglowodanach (np. ryz basmati - indeks glikemiczny calkiem dobry, smaczny, lekkostrawny itd.), diety ubogie w wegle maja niekorzystny wplyw na prace układu nerwowego

@up dzień dobry. Ogólnie to wyznaje zasadę ze nie jestem ptakiem żeby dziubać nasiona.jako człowiek, mam to szczęście i możliwość żeby takiego ptaka dziubiącego nasiona i kiełki zabić i zjeść jego pożywne mięso. Czyli idę droga na skróty która powinna iść cała cywilizacja aniżeli dawać się nabrać na wege i vegan paranoje będąc nieświadomie ofiara największego ludobójstwa jakie ma na naszych oczach miejsce. Nie jem niczego co nie pochodzi od zwierząt, oliwy używam do zardzewiałych łańcuchów rowerowych i mam kilkukrotnie przekroczona „normę” cholesterolu.polecam każdemu, zwłaszcza facetom - cholesterol to chyba niezbędny składnik w syntezie testosteronu i innych hormonów, odpowiadających za prokreację między innymi. W piździe mam ze jakieś konkretne żarcie, mleko czy nabiał dajmy na to, zbijają nakurwienie amffowe, jeśli tak działają to tak maja działać i należy im za to być wdzięcznym.może ratują podświadomie głowę od przegrzania i utraty znacznej mózgu który widać czasem jak się dymi spod czachy. Myśle ze gdyby nie to ze spie oraz jem to czego moje ciało potrójnie potrzebuje na regenerację , to już dawno bym pisała z alternatywnej rzeczywistosci i się zastanawiała dlaczego wokół mojej trumny jest tyle płaczących osób. Dlatego tez, drodzy, odżywiajcie swoje przepizgane mózgi i przeszurane ciała i dbajcie o nie jak o skarb, najlepszego i pokoju nam wszystkim