Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
włada brałam dwa razy w życiu - pierwszy raz na tegorocznym Audioriver - nie wiem ile tego było, gruba krecha, podejrzewam że 0,5g. Zupełnie nic mi po niej nie było, totalnie nawet się nie pociłam, a czekałam ponad godzinę. Potem weszła piguła z MDMA, która mi dobrze zrobiła a potem jakimś cudem wjechała najprawdziwsza biała dama- to też był mój pierwszy raz z tą substancją, wiem, że to skandal mieszać ją z czymkolwiek ale nie mogłam się oprzeć, literalnie wyjebało mnie po niej z butów po jednej kresce, gęba nie mogła się zamknąć i chodziłam po ścianach. Następnego dnia też na niej jechałam. Oczywiście zero snu, żołądek całkowicie wyłączony, jedzenie niemożliwe cały dzień.
No ale dobra, chciałam porozmawiać o grubszej sprawie, która przydarzyła się dokładnie wczoraj/dzisiaj. Mój drugi raz z fetą- kupiłam 2 gramy razem z kumplem od tego samego dostawcy. Kumpel wziął ją kilka dni wcześniej, mówiąc, że zajebista i już od kilku dni jest w ciągu... Ja zabrałam moje dwa gramy wczoraj na imprezę. Podzieliłam na 6 części. 1,2 część i NIC. Więc ciągle dorzucałam. Gram zjadłam jakoś w godzinę. I NIC!!!! Zero potu, zero dreszczy, zero mielenia szczęką. A tu impreza się rozkręca, już 1 rano a ja chodzę bez celu po mieście bo może trzeba to rozchodzić i coś ruszy. No ale totalna porażka. Wzięłam dojebałam kolejne 0,5g. Minęła druga godzina. ZERO EFEKTÓW. Razem wzięłam 1,5g w dwie godziny. Możliwe że bym wzięła całe 2g ale na szczęście postanowiłam podzielić się z jakimś nieznanym kolegą. Być może uszczęśliwiłam go tym już do końca nocy, nie wiem. U mnie nadal nic. Wkurzona i głodna (!!!) przychodzę do klubu i szukam u ludzi czegokolwiek - udało mi się znaleźć 1g kryształów. Podzieliłam na 3 części. Już po pierwszej kresce zaczęło działać tak jak powinno. Po jakichś 45min wzięłam drugą - i tu już mnie trzepnęło mocno. Pot lał się strumieniami, trzęsące się ręce i nogi, szczęka mieli ale nie aż tak bardzo żebym miała połamać sobie zęby. Poleciałam na parkiet spędziłam tam jakąś godzinę może półtora. Potem ostatnia kreska - masakra. Obraz zaczął mi skakać, trochę się przeraziłam ale po jakimś czasie to zeszło. Potem tylko czysta energia i zero zmęczenia - i tak jakieś 3 godziny do zamknięcia klubu. Na afterze chwyciła mnie zwała niesamowita i pojechałam do domu. Teraz siedzę tu od 10 rano i wiem, że już nie zasnę. Jedzenie jest możliwe i właśnie zajadam się kurczakiem curry.
Pytanie dnia: Czy ja jestem jakaś zmutowana? Dlaczego wład nie działa, a cała reszta tak? Przypominam, że wzięłam aż 1,5g w 2 godziny- taka dawka może wysłać niektórych w kosmos a ja nic nie czułam. Bałam się, że dojdzie do przedawkowania ale jednak nie.
Na pewno nie mam ADHD, jestem dość spokojną osobą na zewnątrz, ciśnienie zwykle niskie - jednak jest mały haczyk - na pewno zdiagnozowaną mam osobowość unikającą - na co dzień stresuję się dosłownie wszystkim, nawet takimi prostymi rzeczami jak zadzwonienie po pizzę. W nocy zwykle śnią mi się koszmary i dokładnie to czego się boję w danym czasie. Mam dość spore problemy z zaśnięciem i budzę się kilka razy. Od wielu lat tak jest - na pewno od 7-8. Miałam kiedyś epizody depresyjne, ale nigdy nie brałam żadnych leków. Kawę i energetyki mogę pić litrami i nic mi nie dają. Czasem nawet chce mi się spać po 5 mocnej kawie. Czy tu może leżeć przyczyna? (ADHD jest NA PEWNO wykluczone)
Czy jestem mutantem i muszę się z tym pogodzić? Nie, żeby mnie ciągnęło aż tak do fety - mogę przeżyć to, że nie będę jej już nigdy brać i zadowolić się czymś innym. Po prostu chcę wiedzieć co jest ze mną nie tak.
Odświeżam temat, żeby opisać swoją sytuację i jednocześnie być może uzyskać kilka odpowiedzi.
Rozważmy taki tydzień:
Wtorek 1 piguła (ponoć 180mg MDMA, jestem w stanie uwierzyć, mocne były)
Środa kolejna + nbome, nie wiem ile, trefnie sprzedany mi jako LSD
Czwartek 2,5
Piątek 3,5
W każdy dzień również dopalane mj.
Później krótka przerwa, we Wtorek w następnym tygodniu uznałem, że spróbuję fetki, po raz pierwszy (czystej, bo zgaduje, że nie raz jakaś speedowaną pigę jadłem). Początkowo usypana krecha 0.1g, praktycznie zerowe odczucia, trochę szybsze tętno. Po 20 min dorzucone jeszcze 0.2g, brak zmiany. Próbowałem pójść spać, oczywiście było to trudne zadanie, ale już godzinę, może 1,5- na zegarek nie patrzyłem, później byłem w stanie to zrobić. Nie czułem wystrzelenia, brak euforii, właściwie to tak, jakbym wypił 1l energetyka. Pytanie- dlaczego tak i czy to w jakikolwiek sposób normalne? Hipotezy:
1) trefny towar- raczej wątpię, znajomy, który razem ze mną balował poprzedni tydzień na tabletkach brał też włada (tego samego), dobrze go robił. Razem ze mną też szurał, był wystrzelony. Jest sympatykiem amph, ocenia towar na dobry, choć nie najlepszy jaki miał. PS. Dilem nie jest, tylko użytkownikiem, za towar nawet nie płaciłem, szczerze powiedziawszy.
2) tolerancja? Tu moje pytanie, czy mogłoby to być powodem. Stąd też opis ostatniego użytkowania. Choć tak jak mówię, znajomy latał na tabletkach również, do tego ciągał, a we Wtorek i tak go porobiło.
3) za dużo oczekiwałem? A to pierwszy stymulant, jaki brałem, może poza M (to bardziej empatogen, mimo wszystko), a jednak lubuje się w dość mocnych fazach. Mimo to nie zauważyłem na sobie typowych dla włada symptomów- w sumie to jedynie szybsze bicie serca oraz krótka trudność z zasypianiem. Brak jakiegokolwiek zjazdu, sen normalny. Set & Setting jak najbardziej dobre.
wład mnie nie zachęcił, na pewno nie wrócę, ale sam ten fenomen i tak mnie interesuje. Pomysły? Tylko nie propozycje kolejnych stymulantów , bo chyba jednak moją drogą są psychodeliki :-D
Cóż, może to po prostu nie moja faza, może jestem mutacją genetyczną, a może jakbym wysmarkał nos, to mógłbym lepić tym ścianę. Tak czy inaczej skutecznie zgasiło to jakikolwiek zapęd, ale może to i lepiej?
No i ADHD oczywiście odpada.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.