Nie jest toksyczna. Jedynie acz niekoniecznie możesz mieć mdłości, które nie trwają dłużej niż godzinę.

Toksyczny jest, ale jego toksyczność względem tego jak się go wysuszy i spożywa, jest na tyle mały, że nic Ci praktycznie nie zrobi. Jedyne muchomory śmiertelnie trujące to muchomor zielonkawy/sromotnikowy. Oczywiście amanita nie jest dedykowana wszystkim jako super grzybek do jedzenia. Wywołuje halucynogenne działania i daje haj — kwestia spożycia danej ilości.

Preferowałbym jednak, zamiast bawić się w zbieranie i latanie po lesie, dokonać zakupu już suszonych.

I chyba najważniejsza rzecz, o której nikt nie pisze i nie zdaje sobie sprawy. Pozostaje wówczas to, co daje efekt psychoaktywny, czyli głównie kwas ibotenowy i jego pochodna muscymol, one działają na receptory neurotransmiterów.

Istnieją duże różnice osobnicze w tym, jak dana osoba reaguje na leki oddziałujące receptorami neurotransmiterów, co jest jedną z głównych trudności w leczeniu psychiatrycznym. Jeśli leki działają z bardzo różną wydajnością, to możemy założyć, że toksyny z muchomora również będą w różny sposób oddziaływały na spożywające je osoby i nigdy nie wiemy, jak organizm zareaguje. Dana osoba może wykazać nadwrażliwość.

Stąd osoby, która przyjmuje leki działające na w/w neurotransmitery, powinna mieć na uwadzę, że efekt może być odmienny, niż u osoby nieprzyjmującej takich leków. Większej wiedzy na ten temat nie mam. Oczywiście branie grzybków każdemu odradzam, chociaż to forum wiadomo o jakiej tematyce.

Każdy sam zadecyduje!
909!

Dobra, czy tak wyżarte amanity będą wciąż jadalne, warto to suszyć, czy wyrzucić?

Podjedzone z zewnątrz to nic,byle nie były robaczywe.

Udało mi się zdobyć suszone kapelusze Amanit. Wyglądają super - są czyste i porządnie wysuszone. Zamierzam wrzucić je w słoik, zalać wodą źródlana i dodać trochę octu jabłkowego
Czas zbioru tych okazów to koniec września. Zgodnie z informacjami jakie udało mi się znaleźć to trzeba te grzyby "przetrzymać" przez ok 2-3 miesiące. I tutaj pojawia się pytanie - w jakim celu?
Czy powodem jest hydrazyna która może znajdować się w amanitach a jednocześnie może nie być jej wcale?
Czy może chodzi o resztę kwasu ibotenowego który nie zdążył się przemienić w muscymol?
A może chodzi o muskaryne na którą w jakiś sposób oddziałuje czas?

Na jakie skutki mogę napotkać jeśli postanowię zrobić ambrozję wcześniej?

Leżakowanie muchomora ma tylko zmniejszać mdłości i nic poza tym. Wszelkie teorie o hydrazynach i tym podobnych można między bajki włożyć.

Witam, od jakiegoś czasu mikrodawkuję amanite, czy mogę podczas mikrodawkowania zarzucić sobie dxm? Nie wystąpi żadna reakcja pomiędzy tymi dwoma związkami?

Ja biorę z 5-6 średnich kapeluszy, gotuje we wrzątku z 15 minut, przelewam wywar do szklanki i po ostygnięciu piję.

@Up od jak długiego czasu? Jakie efekty po takim strzale?

Ludzie, jak to jest? Wyczytałem, że amanita po ususzeniu i przeleżakowaniu 3 miesięcy ma okres użyteczności jakieś 6 miesięcy? W takim razie jaki sens kupować w necie amanity z tamtego roku? A ludzie takie sprzedaja.