Wątki traktujące o muchomorze czerwonym (Amanita muscaria).
ODPOWIEDZ
Posty: 3662 • Strona 275 z 367
  • 296 / 19 / 0
stefano1 pisze:
Tu w linku jest dobre i szczegółowe info jak najlepiej spozywac muchomory. Generalnie najlepsza opcja to suszone i po lezakowaniu 3 msc.
"Dawka optymalna dla większości mieści się między 3,5 a 10 g. Bardzo silna dawka to 15 gram (zazwyczaj 3 kapelusze). Dawka maksymalna to 30 gram (6 kapeluszy). "

http://swietygrzybog.blogspot.com/2016/ ... l?spref=fb


http://swietygrzybog.blogspot.com/2016/ ... l?spref=fb
Brzmi to dość wiarygodnie. Część rzeczy warto wypróbować bo jak na razie preparowałem muchomora głównie metodą prób i błędów. To że temperatura 70 stopni Celsjusza jest zbyt wysoka do suszenia to święta prawda. Co do leżakowania to nie wiem jak jest, niektórzy twierdzą że wskutek leżakowania muchomor traci na mocy. To że lepiej jest jeść dobrze ususzone muchomory niż gotować wywar nie umiem powiedzieć bo robiłem i tak i tak. Może być w tym ziarnko prawdy. Tylko co wtedy z ewentualnymi mikroorganizmami które mogły osadzić się na grzybach? Zwłaszcza to leżakowanie nie brzmi zbyt bezpiecznie. Czuję że grzyby mogły by się popsuć, dlatego zaraz po ususzeniu zamrażam. Następnym razem spróbuję jednak zjeść bez zalewania wrzątkiem, jak w tamtym roku.
Ostatnio zmieniony 07 listopada 2016 przez Alembik, łącznie zmieniany 1 raz.
Dlatego mimo druty, wieże i strażnice
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
  • 560 / 9 / 0
Najmocniej działały na mnie surowe- ale widzę, że to mocno niezdrowe.
Uwaga! Użytkownik Veramid nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 296 / 19 / 0
Veramid jemy muchomory razem? To sobie popiszemy może coś ciekawego wymyślimy :D Tylko może nie dziś jeszcze. Dziś jestem umówiony z dziewczyną na tussidex :) Mogę nawet wysłać parę swoich muchomorów bo mam sporo.
Dlatego mimo druty, wieże i strażnice
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
  • 280 / 26 / 0
łakociolub pisze:
Ususzone wprost z piekarnika 7 kapeluszy różnej wielkości. Zdarzało mi się wcześniej sięgać po takie dawki, suszone jak i wywary(świeże nigdy), miksować z łysiczkami, ale nigdy nawet nie otarłem się o ''przejście na drugą stronę'', aż do tamtego razu. Piękne i zatrważające.
Miałem pewną teorię że typowe "berserkerowe" stany są wywołane przez kwas ibotenowy(który jest w grzybach gdy są świeże bądź niedosuszone), bo muscymol działa na receptory GABA prawie tak samo jak GABA więc powinien raczej uspokajać niż pobudzać, ale to kłóci się nieco z tym że taki stan jest wywołany raczej po głównej fazie snu, jakby tak było jak myślałem powinno to stać się raczej na początku działania niż na końcu.

Z drugiej strony gdy muscymol działa na organizm może on reagować na nadmierną aktywność układu GABAergicznego zwiększeniem działalności układu glutaminergicznego by dążyć do homeostazy, gdy stężenie muscymolu zaczyna powoli spadać ten nadaktywny układ glutaminergiczny powoduje nadmierne pobudzenie. Oczywiście można też wszystko zwalić na odhamowanie od GABA :P.
  • 75 / 6 / 0
To nie było zwykłe wyłączenie zahamowań. To była pełna dysocjacyjna pizda z niczym nieporównywalna, przypominająca opisy lotów szamańskich. Przełom poprzedziło pojawienie się ciągu ''tasujących się'' pytań i odpowiedzi ukoronowanych tym ostatecznym pytaniem i odpowiedzią, które jak klucz otworzyły rzeczywistość. Czuło się jak ten ciąg zbliżał się do wielkiej kulminacji. Mój stosunek do rzeczywistości nagle stał się zupełnie inny, takie olśnienie, że to wszystko, całe życie, to mój sen, i nie muszę się niczego bać, że to co tylko podejżewałem, najskrytsze fantazje, to prawda. Śniący może wszystko. Dałem temu upust. Zaraz okazało się jednak że wpadłem w matnie, spadałem do piekła to znów wznosiłem się do nieba. Dotychczasowe życie ginęło w tym wszystkim jak kropla w oceanie. Byłem przekonany że życie było siedmioletnim mirażem, po którym zaczyna się kolejny, gdzie czas płynie w przeciwnym kierunku, i tak w kółko, a każdy cykl zamyka taka kulminacja, odsłonięcie wszystkiego co do tej pory było ukryte o sobie, o ludziach, świecie itd. W jednym cyklu byłem towarzyszącym mi kolegą, w drugim sobą, w jednym on mordował mnie, w drugim ja jego. Świat nagle okazał się niezachwianie sprawiedliwy.

Ja bym się skłaniał ku modulacji NMDA.

Jako ciekawostke, choć ciężko stwierdzić na ile ma to związek z intoksykacją dodam, że wszytskie wyniki z morfologii miałem prawidłowe, poza zawyżonymi leukocytami(13,87 a referencyjna 4.23-9.07), neurocytami(11,52 / 1,78 - 5.38) i glukozą w surowicy(198 / 70-100 %-D). To ostatnie może przez colę.
Nie bierz synku słodyczy od nieznajomych.
  • 4022 / 356 / 949
łakociolub pisze:
Przełom poprzedziło pojawienie się ciągu ''tasujących się'' pytań i odpowiedzi ukoronowanych tym ostatecznym pytaniem i odpowiedzią, które jak klucz otworzyły rzeczywistość. Czuło się jak ten ciąg zbliżał się do wielkiej kulminacji. Mój stosunek do rzeczywistości nagle stał się zupełnie inny, takie olśnienie, że to wszystko, całe życie, to mój sen, i nie muszę się niczego bać, że to co tylko podejżewałem, najskrytsze fantazje, to prawda. Śniący może wszystko. Dałem temu upust. Zaraz okazało się jednak że wpadłem w matnie, spadałem do piekła to znów wznosiłem się do nieba.

Heh, że tak zacytuję siebie:
I te fale/spadanie i bycie wynoszonym, największa mieszanka euforii i cierpienia następujących cyklicznie, jakiej zdarzyło mi się doświadczyć, wznoszenie się ku świadomości, wolności i euforii, szczyt fali - punkt przeczucia tego co się zaraz stanie-i spadanie nie w nieświadomość, która byłaby błogosławieństwem, ale w znużenie, grozę i udręczenie. Jak ktoś czytywał Castanedę - tak właśnie mógłbym wyobrazić sobie zmierzanie do dzioba Orła - każda myśl czy uczucie, którego próbowałem się uchwycić po prostu wypadała mi i wpadała w niosący mnie percepcyjny szum, a jednocześnie wciąż robiłem coś - przebywając na tym euforycznym, wznoszącym brzegu fali gorączkowo upraszczałem wszystko - siebie, kiedy znajdowałem się znowu w tym miejscu, okazywało się, że jest ukryta opcja-coś z tego co zdążyłem zrobić było łatwiej dostępne, nie musiałem zaczynać wszystkiego od początku. Pytania i odpowiedzi, ale to ciągle za dużo, nagle pierdut - "jakie jest najważniejsze pytanie?". Może teraz to i głupie, ale chodziło o to, co pozwoliło mi wysiąść - pytanie, które jest odpowiedzią - "jakie jest najważniejsze pytanie?".

(...)

Stałem sobie na własnych nogach w jakimś czarno-brązowym obszarze, a obok leżało sobie pozwijane w takie jakby rolki moje życie. Wiedziałem, że jestem tu i ono się skończyło, że będę mógł jak zechcę oglądać je i zmieniać. Nie czułem się samotny, czułem raczej ulgę i ciekawość.

(https://neurogroove.info/trip/psychodel ... okolenie-k)

coś jest na rzeczy, co nie? ;-)
Mądraś/mądryś? Weź coś upichć! - Kuchnia [H]yperreala
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
  • 75 / 6 / 0
pokolenie Ł.K. pisze:
...
Więc tak to było siedem lat wcześniej, to wiele tłumaczy. :-D

Napisałeś o drugim pytaniu, tym obok pierwszego, co było jak kamień u szyi. Pamiętasz je?
Nie bierz synku słodyczy od nieznajomych.
  • 560 / 9 / 0
@Alembik Na razie odpuszczam. Ostatnim razem było więcej minusów- tzn. dość depresyjne przemyślenia. Szczerze to bałbym się prawdziwego tripa, bo rodzina z którą mieszkam znowu stwierdziła by, że naodpierdalałem- u mnie to cykliczne. Co jakiś czas hospitalizacja i inne "przygody".
Uwaga! Użytkownik Veramid nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4022 / 356 / 949
Veramid pisze:
Szczerze to bałbym się prawdziwego tripa, bo rodzina z którą mieszkam znowu stwierdziła by, że naodpierdalałem- u mnie to cykliczne.
Słusznie, bo - pozwolę sobie powtórzyć, bo widzę, że chyba mało kto w to wierzy - pełny trip po AM oznacza zero kontaktu z tzw. rzeczywistością, a zatem kontroli nad swoim w niej zachowaniem.

@łakociolub

nie pamiętam niestety (choć wydaje mi się, że bezpośrednio po tripie je pamiętałem), ale chyba nie chodziło o jego treść, a o dysonans wywołany samym faktem, że o cokolwiek jeszcze pytam, jakby wszystko nie było oczywiste i dostępne.
Mądraś/mądryś? Weź coś upichć! - Kuchnia [H]yperreala
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
  • 296 / 19 / 0
Ja na razie czuję raczej potrzebę zapytania muchomora o poradę od czasu do czasu niż takiego naprawdę mocnego tripa. Chociaż pokolenie domyślam się o czym piszesz część z tych rzeczy przeżyłem ale nie z taką intensywnością. Najwięcej to zjadłem 9 muchomorów. Ale były mocno wysuszone więc cześć substancji mogła sie ulotnić. Dla mnie to był sen porównywalny z tym w Alicji w krainie czarów. Niczego mnie nie nauczył po prostu niczego zwyczajnie był to cudowny sen o innym świecie ale bez specjalnego przekazu dla mnie co mam robić czy coś. Po prostu inny świat. A po mniejszych dawkach wracałem do tego świata ale może nie już tak mocno.
Dlatego mimo druty, wieże i strażnice
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
ODPOWIEDZ
Posty: 3662 • Strona 275 z 367
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.