stefano1 pisze:Tu w linku jest dobre i szczegółowe info jak najlepiej spozywac muchomory. Generalnie najlepsza opcja to suszone i po lezakowaniu 3 msc.
"Dawka optymalna dla większości mieści się między 3,5 a 10 g. Bardzo silna dawka to 15 gram (zazwyczaj 3 kapelusze). Dawka maksymalna to 30 gram (6 kapeluszy). "
http://swietygrzybog.blogspot.com/2016/ ... l?spref=fb
http://swietygrzybog.blogspot.com/2016/ ... l?spref=fb
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
łakociolub pisze:Ususzone wprost z piekarnika 7 kapeluszy różnej wielkości. Zdarzało mi się wcześniej sięgać po takie dawki, suszone jak i wywary(świeże nigdy), miksować z łysiczkami, ale nigdy nawet nie otarłem się o ''przejście na drugą stronę'', aż do tamtego razu. Piękne i zatrważające.
Z drugiej strony gdy muscymol działa na organizm może on reagować na nadmierną aktywność układu GABAergicznego zwiększeniem działalności układu glutaminergicznego by dążyć do homeostazy, gdy stężenie muscymolu zaczyna powoli spadać ten nadaktywny układ glutaminergiczny powoduje nadmierne pobudzenie. Oczywiście można też wszystko zwalić na odhamowanie od GABA :P.
Ja bym się skłaniał ku modulacji NMDA.
Jako ciekawostke, choć ciężko stwierdzić na ile ma to związek z intoksykacją dodam, że wszytskie wyniki z morfologii miałem prawidłowe, poza zawyżonymi leukocytami(13,87 a referencyjna 4.23-9.07), neurocytami(11,52 / 1,78 - 5.38) i glukozą w surowicy(198 / 70-100 ). To ostatnie może przez colę.
łakociolub pisze: Przełom poprzedziło pojawienie się ciągu ''tasujących się'' pytań i odpowiedzi ukoronowanych tym ostatecznym pytaniem i odpowiedzią, które jak klucz otworzyły rzeczywistość. Czuło się jak ten ciąg zbliżał się do wielkiej kulminacji. Mój stosunek do rzeczywistości nagle stał się zupełnie inny, takie olśnienie, że to wszystko, całe życie, to mój sen, i nie muszę się niczego bać, że to co tylko podejżewałem, najskrytsze fantazje, to prawda. Śniący może wszystko. Dałem temu upust. Zaraz okazało się jednak że wpadłem w matnie, spadałem do piekła to znów wznosiłem się do nieba.
Heh, że tak zacytuję siebie:
I te fale/spadanie i bycie wynoszonym, największa mieszanka euforii i cierpienia następujących cyklicznie, jakiej zdarzyło mi się doświadczyć, wznoszenie się ku świadomości, wolności i euforii, szczyt fali - punkt przeczucia tego co się zaraz stanie-i spadanie nie w nieświadomość, która byłaby błogosławieństwem, ale w znużenie, grozę i udręczenie. Jak ktoś czytywał Castanedę - tak właśnie mógłbym wyobrazić sobie zmierzanie do dzioba Orła - każda myśl czy uczucie, którego próbowałem się uchwycić po prostu wypadała mi i wpadała w niosący mnie percepcyjny szum, a jednocześnie wciąż robiłem coś - przebywając na tym euforycznym, wznoszącym brzegu fali gorączkowo upraszczałem wszystko - siebie, kiedy znajdowałem się znowu w tym miejscu, okazywało się, że jest ukryta opcja-coś z tego co zdążyłem zrobić było łatwiej dostępne, nie musiałem zaczynać wszystkiego od początku. Pytania i odpowiedzi, ale to ciągle za dużo, nagle pierdut - "jakie jest najważniejsze pytanie?". Może teraz to i głupie, ale chodziło o to, co pozwoliło mi wysiąść - pytanie, które jest odpowiedzią - "jakie jest najważniejsze pytanie?".
(...)
Stałem sobie na własnych nogach w jakimś czarno-brązowym obszarze, a obok leżało sobie pozwijane w takie jakby rolki moje życie. Wiedziałem, że jestem tu i ono się skończyło, że będę mógł jak zechcę oglądać je i zmieniać. Nie czułem się samotny, czułem raczej ulgę i ciekawość.
(https://neurogroove.info/trip/psychodel ... okolenie-k)
coś jest na rzeczy, co nie? ;-)
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
pokolenie Ł.K. pisze: ...
Napisałeś o drugim pytaniu, tym obok pierwszego, co było jak kamień u szyi. Pamiętasz je?
Veramid pisze:Szczerze to bałbym się prawdziwego tripa, bo rodzina z którą mieszkam znowu stwierdziła by, że naodpierdalałem- u mnie to cykliczne.
@łakociolub
nie pamiętam niestety (choć wydaje mi się, że bezpośrednio po tripie je pamiętałem), ale chyba nie chodziło o jego treść, a o dysonans wywołany samym faktem, że o cokolwiek jeszcze pytam, jakby wszystko nie było oczywiste i dostępne.
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
tam chcemy dotrzeć gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.