Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 821 • Strona 81 z 83
  • 2569 / 531 / 0
@deadmau5 Depresanty =/= depresogeny. Odnoszę się do Twojego stwierdzenia: "działa jako depresant, co oznacza, że długofalowo będzie miał negatywny wpływ na nastrój".
Uwaga! Użytkownik Vetulani44 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4278 / 697 / 2117
@Vetulani44 wiem co chcesz powiedzieć. Finalnie alko działa jednocześnie jako depresant i depresogen w jednym.

W przypadku depresantu;
  • działa bezpośrednio na układ nerwowy, spowalniając jego funkcje i prowadząc do chwilowego uczucia uspokojenia i euforii.
W przypadku depresogenu;
  • wpływa na nastrój w długotrwałym ujęciu, prowadząc lub pogłębiając objawy depresji, zwłaszcza przy regularnym waleniu.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 4982 / 847 / 0
Takie picie dodatkowo odwadnia , ryje zoladek, obciaza watrobe , wyplukuje mineraly i witaminy ( zwlaszcza wit z grup b i minerał fiutta tj dlugofalowo obniza libido )
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 28 / 1 / 0
Chyba 4 miesiąc jak walę , maksymalny czas bez wódki to chyba z 4 dni pod rząd
Moje dawkowanie to najczęściej 3 sety i piwko , wszystko zaczęło się od w zasadzie zakończeniu współpracy z trenerem od siłki gdzie już fajną formę miałem a potem depresja i lęki które skutecznie duloksetyne przytłumiła kosztem wyzerowania emocji totalnie do zera hehe :zombie:
Wtedy zaczęła się jazda , rano leki na zobojętnienie wobec świata , powrót z roboty 16 trochę leżenia i 18 odpal 3 setki i browar żeby jakoś podnieść dopaminę , i tak jebane 3 miesiące ,lek pomagał na wszystkie objawy które mnie dobijały ale jednocześnie powodowały że stawałem się robotem bez emocji który jedyne co myśli to żeby się najebać wieczorem xD
Dzisiaj mamy już końcówkę sierpnia , z tego gównianego leku się uwolniłem chociaż nadal biorę jakieś tam psychotropy, szczególnie pregabaline która jest giga fajna
Tylko że jest problem bo nadal chleje wódę codziennie i chyba zdałem sobie sprawę że to może być „mały" problem
  • 1072 / 122 / 3
Bardzo się staram unikać. Walnąłem z kolegą na dwóch najpierw 0,7 potem 0,5 wchodziło mi jak ta lala co nie piłem wódki kilka miechów. Wróciłem do innego ziomka przespałem się wstałem ok 13 (a wracałem tramwajem to znaczy że nie było tak późno. I następnego dnia ok 13 wypiłem 2 piwa potem z kim innym 0,7 l na dwóch bardzo szybko (prawie nie jadłem) i mnie tak pierdolnęło jak wyszedłem od koleżki że następne co pamiętam jak mnie wrzucali do suki z obrączkami i na rękach i na nogach i Izba Wytrzezwien. Na rurze miałem 2,4 czy 2,5 trzymali mnie niemalże 24 h. Straciłem cały hajs i telefon jestem cały pobity nie wiem przez kogo ale podejrzewam psiarskich i pare razy była spina bo no wjeźdzasz masz tyle woltów a Ci na dzień dobry trzyczą cwelu pedale itp. to krzyczysz WYPIERDALAC PALY i nastepna klatka to 5ciu sanitariuszy co nad Tobą stoją i Cię ugniatają tam za uchem gdzie w kurwę boli.

Nie polecam dlatego ciągów na alkoholu bo tak teraz myślę że mnie na nieświadomce gdzieś na mieście mogli odjebać czy nawet przecwelić jakbym źle trafił.
  • 44 / 9 / 0
Ciagi alkoholowe to nic fajnego. Raz na jakis czas wpadam w takowe, jak sie u mnie zrobi nerwowo, w taki sposob sie odstresowuje.
Moje spostrzezenia :
2 dni chlania od rana - przejebany kac, ale jeszcze nie AZA, ujdzie, do przezycia.
3 dzien chlania - wlacza sie AZA i ogromna chec by pic dalej aby uwolnic sie od tego bolu psychicznego, ale odkrylam cos 'fajnego' mianowicie juz dzisiaj rano wlaczal mi sie zespol odstawienny, panika, niepokoj - wrzucilam sobie malutka dawke Lorafenu - 1 mg, nie wystrzelilo mnie to, a zdecydowanie cos tam pomoglo mnie uspokoic. Normalnie funkcjonuje.
Zamierzam wziac zaraz, po kilku godzinach jeszcze jedna tabletke i to chyba bedzie na tyle.
  • 225 / 71 / 0
3 dniowka to jeszcze nie ciag. A benzo na AZA to faktycznie dobra rzecz, zreszta normalnie stosowana w warunkach szpitalnych.
  • 84 / 29 / 0
Kocham wódę, niestety. Właściwie to już przerobiłem okres, kiedy byłem w stanie rozrobić odkażacz do rąk z wodą (a odkażać był w formie żelowej, ugh), kiedy pod ręką nie było nic innego.
Niestety dla mnie alkohol jest gorszy niż heroina (jebana dziwka, zdradliwa szmata), bo jest tani i jest wszędzie.
Odkąd pamiętam, nienawidziłem alkoholu, zawsze wolałem „inne” substancje, dlatego większą część swojej kariery degenerata, spędziłem na bieganiu po aptekach/dealerach.
Jednakże w momencie w którym hera poszła w odstawkę (nie mam czasu na szukanie tej JEDNEJ żyły, gdzieś tam kurwa na nodze przez 30 minut, a potem i tak nie czuję nic po strzale - no chyba, że byłem/jestem na skręcie), zacząłem pić.
No i tak sobie piję do dzisiaj, mniej lub więcej - zależy jak mi się chce. Jeśli mam iść odpracować pańszczyznę to wiadomo, nie mogę się zajebać zbytnio, ale jak przychodzi weekend to już inna historia. Ogólnie upijam się szybko i sprawnie, 200 ml robię na dwa razy z Red Bullem - śmieszna ilość, ale wystarczy nie zjeść przez dobę czy coś, wchodzi jak miód, dosłownie! Ogólnie piję już kilka lat, raczej większych przerw nie miałem, ale mam momenty, gdzie na przykład przez X miesięcy piję jedno/dwa piwa dziennie, a mam momenty, gdzie starterem jest 200 ml czystej właśnie + browarki (od czterech w górę) i tak sobie chleję, na wesoło.
Do tego dochodzi bupra (8 mg dziennie, bo heroina mnie zdradziła, poza tym gdyby 200 mg dobrego helu, kosztowało £5 to już prosta matematyka), benzo (głównie diazepam, bo po prostu lubię jego działanie - działa może i delikatnie, ale działa na wszystko i na długo), ziółko od Święta.
Ogólnie alko to mega zajebiste, zdradliwe oszustwo, ale nadal to ciągnę, bo mogę i widocznie mi się podoba 😀
Pozdrawiam wszystkich pijących, a jeszcze mocniej pozdrawiam tych, którzy w porę się wycofali.
Ja chyba od narodzin mam mniej lub bardziej wpojoną autodestrukcję (albo tak sobie wmawiam, kto to wie, psycholog?), także kielony w górę i na zdrowie!
LittlePossessedRock
  • 40 / 9 / 0
12 listopada 2024freezin9moon pisze:
3 dniowka to jeszcze nie ciag.
Mylisz się i to w 101%, bo pewnie mamy inną definicję picia.

Trzy dni picia bez przerwy, oporowo i do odciny, po czym wstajesz i jedziesz dalej, to jest najgorsza forma ciągu. Skala Ci wyjebie miliard promili, i gdy przestaniesz pić, to zjazd z tej górki alkoholowej o nazwie AZA Cię usadzi na dupie na kolejne 3 dni.

W mojej opinii taka forma ciągu jest najbardziej wyniszczającą, a nie że ktoś ma ciąg miesięczny, bo pije 6 piwek przed snem. Ta druga opcja nigdy nie sprawi, że Cię powygina jak przy kurewsko intensywnej trzydniówce - AZA, w największym skrócie, to dolegliwość powstająca wskutek przyzwyczajenia się organizmu do depresyjnego działania alkoholu, próba zrównoważenia tego stanu i gdy przerwiesz dostarczenie alkoholu, to zostajesz z problelem, którym jest właśnie już tylko ta "reakcja", czyli kosmiczne zaburzenie neuroprzekaźnictwa, które były, a już nie są reakcją obronną organizmu.

Także teraz na chłopski rozum zastanów się, gdzie jest większa adaptacja organizmu - przez bardzo intensywne 3 doby, gdzie masz dostęp tylko do alkoholu, czy przez miesiąc piwkowania wieczorem, gdzie przez pół doby względnie trzeźwiejesz. Obrazowo to jak pytanie, czy bardziej ucierpisz spadając z wysokiej góry, czy staczając się z pagórka.

AZA po trzech dniach prawdziwego picia na maksa, o ile potrafisz dużo wypić, wystąpi prawie na pewno.
  • 225 / 71 / 0
Poltoraroczny kasacyjny, gdzie min na leb szla flaszka czystej dziennie. Jakies poltora dekady pozniej powtorka z rozrywki od codziennego towarzyskiego litra na 2-3, kulturalnie do rozmowe, zwienczona na przestrzeni 2mcy 2 tygodniowym piciem 24/7. Chwalic sie oczywiscie nie ma czym, ale to wyjasnia ze punkt odniesienia mamy istotnie inny. Zejscie o dziwo bez wiekszego problemu, choc niepozbawione objawow ostrzegawczych typu przejsciowa neuropatia i lekkiego telepania sie, jednak okolicznosci wymagaly szybkiego doprowadzenia sie do pionu. Przy tym pierwszym aza nie byl moze tez jakos szczegolnie dotkliwy, co dlugi - ok 3 tyg kaca, ale takiego ze dalo sie w miare funkcjonowac. Po srogiej kilkudniowce to zdychalem przewaznie gora dobe, no ale browary na zaleczenie same nie przyjda, wiec czesto pod wieczor po takim epizodzie trzeba bylo byc na chodzie i azymut zaopatrzenie. Jeden ciekawy paradoks - przy dluzszych ciagach alko zaczynalo dzialac jak stim. A i tak do jednego zawodnika, ktorego juz wspominalem tu, to cienki bolek i gowniarz bylem. Gosc dziennie montowal 2-3 flaszki i ze 2 czteropaki. Funkcjonowal normalnie, do roboty, w robocie polowke obalil, zreszta chyba 3x go wyrzucali z tej pracy, po czym okazalo sie ze lepiej zeby wrocil, bo branza taka ze loja wszyscy, no tyle ze reszta dzwoni nazajutrz ze niedysponowana, a typ elegancko punktualnie rowerem docieral skoro swit, pospawal bez problemu co bylo, do pospawania, bez fuszerki,dbajac w miedzyczasie coby sie zanadto nie odwodnic, wracal, przygotowal i opierdolil porzadny obiad, zrobil jeszcze flaszke lub dwie do towarzystwa z nami i z czteropakiem na dobranoc/sniadanie szedl spac. O 5 rano znow do roboty. Kurwa mac. Przez blisko 2 lata jak bylismy sasiadami, faceta widzialem z 2 razy normalnie napierdolonego, tak na codzien to po zachowaniu i rozmowie przerabianych ilosci nie bylo po nim w zasadzie widac. Ewenement. Bardzo w porzadku czlowiek zreszta.
ODPOWIEDZ
Posty: 821 • Strona 81 z 83
Newsy
[img]
Strzelanina w ośrodku leczenia narkomanii. Są ofiary

Grupa uzbrojonych ludzi zaatakowała ośrodek rehabilitacji narkomanów w Meksyku - podały miejscowe władze. Zginęło co najmniej dziewięć osób, a pięć zostało rannych. Do zdarzenia doszło w poniedziałek w stanie Sinaloa na północnym zachodzie kraju.

[img]
Rekord zatruć dopalaczami w Lubuskiem. Do szpitala w Gorzowie trafiła 15-latka

W 2024 roku województwo lubuskie stało się liderem w kraju pod względem zatruć dopalaczami. Liczba przypadków zatruć środkami psychoaktywnymi wzrosła o 65% w porównaniu do roku poprzedniego. Alarmujący jest również fakt. że do szpitali trafiają coraz młodsze osoby. Do szpitala w Gorzowie trafiła 15-letnia dziewczynka po zażyciu dopalaczy.

[img]
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?

Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.