Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 795 • Strona 70 z 80
  • 14 / 6 / 0
Ja sobie nie wyobrażam ciągów na samym piwie po kilkanaście browarów dziennie, toż to tyle płynów plus odwadniające i diuretyczne działanie alkoholu doprowadziłoby mnie do drgawek już na drugi dzień z samego wypłukania niezbędnych elektrolitów (Na+,K+,Mg+). Należy do tego doliczyć samą wartość kaloryczną piwa i na dłuższą metę rozwija się insulinoopornosć; do tego wydęty brzuch od zaburzeń pracy jelit i ich równowagi flory bakteryjnej plus odkładanie się tkanki tłuszczowej od nadmiaru cukrów. I jeszcze pomijanie niezbędnych posiłków z faktu upicia piwem i nasycenia się jego wartością kaloryczną. Dla mnie zdrowsze są ciągi na czystej wódzie niż upijanie się chmielowo - zbożowymi trunkami. Mówię to z doświadczenia. Jeśli się pije odpowiednio dużo płynów przy konsumpcji czystej, do tego suplementy w postaci wit. C, kwasów omega i N-acetylocysteiny (na regenerację wątroby), to ciąg na goudzie staje się igraszką w porównaniu do wypijania kilku litrów piw dziennie. I nie namawiam nikogo do przerzucania się z piwa na wódę, najlepiej rzucić to wszystko w cholerę (tylko jak?). W temacie odstawienia wielu jest mądrych, ale jak przychodzi do praktyki, to okazuje się, że nie jest to wcale takie proste. Są wszakże przecież tacy, co upiją się w godzinę jedną flaszką i idą spać, budząc się z cholernym kacem, bo wiadomo, czysta bardziej upija niż piwo. alkohol to po opio i benzo najgorsze gówno i jeśli ktoś nie ma siły woli, a do tego ma problemy natury osobistej, wjebie się w to prędzej czy później.

Byłem w ciągu miesięcznym po odstawieniu GBL-a i jeśli się przez jeden dzień nie napiłem alko, to miałem niezłą delirkę, do tego niemożność spania, a jeśli już, to koszmary senne i budzenie się rozdygotanym i całym mokrym. Na szczęście miałem pregabalinę i Bromazepam plus zolpidem na sen i stopniowo zszedłem z tego gówna. Już jestem dwa tygodnie czysty.

Pozdrawiam wszystkich, którzy raz na zawsze zerwali z tym cholernym nałogiem i do niego nie wrócili, albowiem wszystko siedzi w psychice i sile woli.
  • 3 / 3 / 0
Czym się suplementujecie po ostrym ciągu żeby jak najszybciej wrócić do normalności? Ja staram się chlać elektrolity cały czas i do tego kompleks witamin b,magnez ew. aspargin no i oczywiście benzo żeby nie wykitować- najczęściej relanium i estazolam. Ale ostatnio zacząłem się zastanawiać czy są jakieś lepsze specyfiki żeby uzupełnić braki i szybciej wrócić do życia. Słyszałem opinie że riposton dobrze nawadnia ale akurat w żadnej aptece nie mogłem go dostać. Czasami napieprzam też fenibut i o dziwo dobrze poprawia nastrój i niweluje lęki. Pozdro
  • 1 / / 0
Z tą suplementacją to jest różnie. Wydaje mi się że w większości ściema - ale ostatnio ogarnąłem w żabce alcorythm. Kopia bo oryginał jest drogi ale wspomaga organizm faktycznie przy chlaniu. Problem jest tylko że ja np mogę po nim wypić dużo więcej. Wracając do suplementacji , myślę że strzaskane jelita i tak coś tam wchłoną ale reszte wydalisz. Mam nadzieje że się mylę :) anyhow.. do mnie zaczęło docierać w końcu że jest to choroba emocji i chuj , koniec pieśni. Zero alko i abstynencja to pierwszy krok. Później się trzeba zabrać do roboty , ale tak jak już ktoś pisał. Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Jeżeli macie tiktoki polecam kanał scottfreda, alkoholik z tiktoka i patterson perspective. Sporo dobrego konktentu na temat alko.
  • 37 / 3 / 0
Najdłuższy ciąg alkoholowy trwał u mnie ponad tydzień (tak myślę bo z wiadomych powodów niezbyt go pamiętam) jak ze znajomymi wyjechaliśmy nad morze. Wszyscy byli na bombie przez ten czas na piwku i wódce. Miałem wtedy 18 i były to moje pierwsze "samodzielne" wakacje. Co ciekawe mój organizm jest dość nietypowy bo zwykle albo nie mam kaca, albo jest on lekki typu lekki ból głowy czy pewne nudności trwające przez parę godzin, ale jak piję tylko jeden rodzaj alkoholu to nie mam kaca prawie w ogóle. Bardziej hardkorowy moim zdaniem ciąg alkoholowy był gdy potrzebowałem szybkich pieniędzy i przez 2 tygodnie pracowałem u wujka na wsi to codziennie na głowę szła połówka wódki po skończonej pracy. Czasami sobie myślę, że jakbym spędził tam więcej czasu to serio zostałbym alkoholikiem. Obecnie piję zwykle co tydzień, chyba że na weekend wchodzą inne substancje których lepiej nie łączyć z alkoholem typu dex. Jestem dość ostrożny i boję się uzależnienia od czegokolwiek.
  • 22 / 3 / 0
Moja przygoda z alko zaczela sie jakos w 2015. Pilem coraz wiecej i wiecej, ale 95% przypadkow to piwa. W koncu standard - picie codzienne po 8 10 piw dziennie a w skrajnych przypadkach nawet, ale jednorazowo z 15 16. i tak to funkcjonowalo przez dluzszy czas, najlepsze jest to ze kac ograniczal sie jedynie do wstawanie w nocy/w ciagu dnia i pojenia wody na potege. No i czlowiek byl po prostu zmeczony, w zaleznosci od ilosci wypitych piw. Na tym koniec, nie bylo zadnych lękow i fizycznie nic wiecej sie nie odczuwalo. Od jakiegos czasu niestety zaczely u mnie wystepowac coraz to gorsze objawy, z kaca przeszlo to chyba do AZA, ostatnio poszedlem 3 dni do odciny i zakonczylem w szpitalu gdzie podali mi relanium bo zaczelo mna telepac - drgawki, kolatanie, zimne poty, lęk, dziwne mysli a'la samobojcze (pierwszy raz takie cos mialem) - wszystko odeszlo. Od dluzszego czasu po narastajacych skutkach ubocznych - podwyzszone cisnienie i puls nawet do nastepnych 3 4 5 dni, lekkie odrealnienie, pustka w glowie, zawieszenie w czasoprzestrzeni - ograniczam sie jedynie do dwudniowek (chlanie do odciny piw). Potem zazwyczaj max 3 tyg przerwy, albo i mniej. Mam juz tych stanow po prostu dosc. Znalazlem "metode" na 3 dzien po cugu - pije melise od rana do wieczora w duzych dawkach - czasami mam wrazenie ze jakbym tego nie robil to nawet po 2 dniach by mnie wytelepalo. No ogolnie tragedia. Oczywiscie tak jak i wiekszosc, lubie i zawssze lubilem poleciec, nie znalem umiaru w uzywkach jak i nie znam w alko, niestety obecny stan sytuacji w zwiazku z % (tylko % mi zostal) zaczal mnie bardzo dojezdzac zarowno psychicznie jak i fizycznie jak i sklania do ciaglych przemyslen co dalej i co robic. Tak dlugie dochodzenie do siebie jest niewyobrazalne. Podwyzszone parametry pulsu i cisnienia przez tak dlugi okres mnie zalamuje, oczywiscie temu wszystkiemu towarzyszy lęk (nawet do ~5 dni). Chce cos z tym zrobic bo juz mam tego dosyc, zapisalem sie do psychiatry, mam nadzieje ze on mi pomoze, poki co nie pije i staram sobie jakos poukladac w mozgu, bo jeszcze dodatkowo te moralniaki, ktore u mnie wystepuja wskazuja mi ze przy takich wiatrach daleko i dlugo nie pociagne. Najgorsze jest to ze jestem z tym praktycznie sam, moja okrojona rodzina nie widzi albo nie chce widziec. Jakies sugestie mile widziane, z fartem.
  • 3492 / 534 / 1630
Ciągi na piwie to ciężko. Wódka, ewentualnie jakaś łycha i dopiero możesz się bawić. Nie wyobrażam sobie łojenia aż tak samym piwskiem, bo to zajechać się można. Epizody podobne miałem, jakieś 3 lata temu. W większości piwska tak jak pisałem, zazwyczaj 4-5 dziennie wchodziło, do tego chujowe żarcie i człowiek zrobić się wielki jak 3-drzwiowa szafa. Ciągi na piwie strasznie wymęczają organizm, chyba preferowałbym ciągo-fazową fazę na whisky. A wódka za mocna, ciężko by mi wchodziła.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 3072 / 576 / 0
A ja mam wyebane n temat alkoholizmu, jedyny problem to ogarnięcie fuduszy na picie.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 88 / 11 / 0
Ciągi na wódzie zawsze mnie niszczyły odstawienie tego to była masakra z piwem to był lajt zawsze.
Uwaga! Użytkownik Jarandos77 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3492 / 534 / 1630
Ja wódkę to zazwyczaj z sąsiadem z bloku jak jeszcze mieszkałem, to piłem. Ciągi to tylko weekendowe wtedy tam piątek/sobota-niedziela. Piątek-sobota bimber, ewentualnie wódka, w sobotę to się już wtedy piło jakieś 3 piwka, co by odpocząć i odmulić się, bo w poniedziałek robota wjeżdżała, to nie można było sobie pozwolić na większe zabawy.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 97 / 6 / 0
22 października 2022IGotHigh909 pisze:
Ciągi na piwie to ciężko. Wódka, ewentualnie jakaś łycha i dopiero możesz się bawić. Nie wyobrażam sobie łojenia aż tak samym piwskiem, bo to zajechać się można. Epizody podobne miałem, jakieś 3 lata temu. W większości piwska tak jak pisałem, zazwyczaj 4-5 dziennie wchodziło, do tego chujowe żarcie i człowiek zrobić się wielki jak 3-drzwiowa szafa. Ciągi na piwie strasznie wymęczają organizm, chyba preferowałbym ciągo-fazową fazę na whisky. A wódka za mocna, ciężko by mi wchodziła.
no te tycie po piwskach masakra
ODPOWIEDZ
Posty: 795 • Strona 70 z 80
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.