Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 795 • Strona 65 z 80
  • 311 / 53 / 0
Można, też tak ciągnąłem jakiś czas. Nie miałem kaca, a efekty odstawienne i początki delirium pojawiały się dopiero gdy przez kilkanaście godzin brakowało alkoholu. Piłem przed pracą, piłem po. W pracy zasadniczo byłem trzeźwy. To normalne, że w pewnym momencie nie uświadcza się już kaca, to objaw postępującej choroby.
Uwaga! Użytkownik syntheticFlesh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 989 / 75 / 0
Praca w takim trybie musi być męczarnią, bo każda kolejna godzina to coraz gorsze samopoczucie. Chyba. No ale widzę, że to możliwe. On tak ciągnie już na pewno kilkanaście lat.
Egoista, ale miły.
Narcyz, ale nie ostentacyjny.
Kłamca, ale wrażliwy.
Miło mi Cię poznać.
  • 311 / 53 / 0
Piłem ostatnie 200 w okolicach 10-11 godziny, czasami 12, zmianę zaczynałem o 14, przed końcem o 19-20 już zaczynało się robić nieprzyjnie. Najgorzej jeśli wypiłem mniej albo zbyt wcześniej, pół zmiany to była masakra, osłabienie, duszności, balansowanie na granicy przytomności. Dawałem radę cudem. I tak kilka miesięcy, wcześniej miałem inną pracę a w niej komfort picia. Łącznie w ciągu około 2 lata. Alkoholik "wysoko funkcjonujący" do czasu aż się wszystko nie zaczęło spać.
Uwaga! Użytkownik syntheticFlesh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 31 / 3 / 0
04 czerwca 2021Błazen pisze:
Praca w takim trybie musi być męczarnią, bo każda kolejna godzina to coraz gorsze samopoczucie. Chyba. No ale widzę, że to możliwe. On tak ciągnie już na pewno kilkanaście lat.
Uzależnienie fizyczne od alko to cholernie szerokie spektrum nie tylko zależne od "stażu" i rodzaju pitego alko (wiadomo-im wyższy % tym gorsze zjazdy), ale od ogólnej formy organizmu, diety, predyspozycji genetycznych itd.

Ja np. sobie takiego trybu życia nie wyobrażam, po 5 latach ostrego picia dorobiłem się zespołów abstynencyjnych, które występowały już po paru godzinach i uniemożliwiały normalne funkcjonowanie więc nie byłoby mowy o tym, żeby zrobić rano klina i mieć spokój w pracy, musiałbym chodzić cały czas najebany. No ale jak widać każdy przypadek jest inny.

Co ciekawe, wbrew temu co pierdolą terapeuci, jest możliwy regres uzależnienia fizycznego, widzę to po sobie.

Kilka lat regeneracji i życia na trzeźwo i efekty samego mnie zaskoczyły, obecnie potrafię wypić 0,7l, czyli ilość, która dawniej wystarczała do wywołania zespołu abstynencyjnego w weekend i czuć się dobrze (!) na drugi dzień. A nawet lepiej, niż w czasie z przed uzależnienia bo teraz nie mam ani kaca, ani objawów abstynencyjnych.
I prawdę mówiąc mając tego świadomość mam nawet większą ochotę nie pić w ogóle (wiedząc, że mogę, i nic się nie stanie), niż gdybym miał żyć w sekciarskim wręcz przekonaniu o dożywotniej abstynencji i strachu nawet przed perfumami z %, czego uczą polscy "terapeuci"-konowały.
  • 4600 / 722 / 0
Są ludzie cyborgi.
Silne organizmy co lubią się najebać i mają silna psyche.
Jak ktoś pije żeby coś tuszować nerwice,leki to długo nie pociągnie imo.
Chyba że jest robotem
Socjopatą xd
Ale jedno drugie wyklucza.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 1545 / 1581 / 0
alkohol to chyba jedyna substancja, ktorej nie wyobrazam sobie w ciagu. No, moze jeszcze koks...tez nie widzialabym siebie na tym 24/7.
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 59 / 7 / 0
Gość faktycznie musi być cyborgiem skoro wyrabia w takim trybie jako kierowca gdzie musisz mieć 100% czasu łeb na karku.
Inna opcja to taka, że może latać na małych dawkach benzo które go jakoś tam stabilizują w miarę do czasu chlania.
  • 74 / 19 / 0
04 czerwca 2021shelk87 pisze:
04 czerwca 2021Błazen pisze:
Praca w takim trybie musi być męczarnią, bo każda kolejna godzina to coraz gorsze samopoczucie. Chyba. No ale widzę, że to możliwe. On tak ciągnie już na pewno kilkanaście lat.

Kilka lat regeneracji i życia na trzeźwo i efekty samego mnie zaskoczyły, obecnie potrafię wypić 0,7l, czyli ilość, która dawniej wystarczała do wywołania zespołu abstynencyjnego w weekend i czuć się dobrze (!) na drugi dzień. A nawet lepiej, niż w czasie z przed uzależnienia bo teraz nie mam ani kaca, ani objawów abstynencyjnych.
I prawdę mówiąc mając tego świadomość mam nawet większą ochotę nie pić w ogóle (wiedząc, że mogę, i nic się nie stanie), niż gdybym miał żyć w sekciarskim wręcz przekonaniu o dożywotniej abstynencji i strachu nawet przed perfumami z %, czego uczą polscy "terapeuci"-konowały.
Ten regres jest zdradliwy jak sam skurwysyn. Niby jest lepiej, ale przesyć się % odpowiednio mocno i wróci stara chujnia, a nawet w mocniejszym, chujowszym, wydaniu. Przerabiałem to n razy, bo swoje lata na karku mam i ni chuja, nie da się tego ogarnąć by przy ostrym wpierdoleniu pozwolić sobie na "raz na jakiś czas". Za każdym jebanym razem jak już zacząłem popijać raz na jakiś czas, to wracał zespół abstynencyjny i klasycznie włączała się ssawa.

Z sekciarstwem to masz rację, niektórzy to mają obawy że nawet jabłek nie jedzą, bo twierdzą że % mogą się wytworzyć.
  • 15 / 7 / 0
Oh tak ciągi...to jest jedna z gorszych jazd.Sama miałam kilka główne objawy odstawienia pojawiają się już po kilku godzinach od ostatniej dawki alkoholu.Jak ktoś wcześniej napisał w dupie grubo promil,a za już się rozpędza.Tak samo nie zgadzam się z tym że ktoś kto piję regularnie alkohol jest już w ciągu, owszem jest to regularność, ale moim zdaniem ciąg jest gdy alkohol utrzymuje się non stop w organizmie przez dłuższy czas.Ja tak miałam , różnie najdłuższy ciąg to miesiąc.A objawy odstawienia są przepierdzielone.Najgorsze z nich to: trzęsienie kończyn i głowy, lęki, bezsenność,ja jakoś nigdy specjalnie się nie pocilam,co nie jest do końca dobre,bo pocąc się wyrzucamy alkohol z organizmu,chore sny,bezdechy,nie to jawa nie sen,i Niewyobrażalnie osłabienie, brak apetytu przez długi czas,podpalony język,potrzeba łażenia po domu jednocześnie uczucie że zaraz się zemdleje,jeszcze kołatanie serca,problemy z błędnikiem, biegunki,zyganie żółcią,itpA każdy następny zespół jest gorszy
  • 15 / 7 / 0
Pamiętam jak byłam w ciągu w listopadzie, ciąg trwał około 2 tygodni ,pierw piwo, potem wódka,potem próba odstawienia ile się da.Ranio w ostatni dzień wypiłam 2 piwa,myśląc, że powoli puści,że wieczór jedno góra 2 piwka,trochę snu i będzie ok.Po tych dwóch browarach lazilam po domu jak podjebana,mimo braku sił,próbowałam coś sprzątać średnio mi szło,kiedy czułam,że trzeba iść po zapas na noc,że raczej będzie potrzeba wychylania z 4.Idac z siostrą do sklepu,a droga do sklepu jest jednym z koszmarów,będąc już przeczezwiala szłam zataczając się co jakiś czas ,trzymałam siostrę pod pachę,mimo,że drogę sklepu zna się na pamięć to idąc miałam wrażenie,że zabladze.A mrówki,cierpnięcie ręki były co chwilę,uczucie wywrócenia się na ryj.Jeszcze jak z automatu powiedzenie do sklepowej poproszę 4piwa,bo nawet głos mi drżał,droga do domu jak na skrzydłach,żeby tylko sobie ulżyć.Noc nie przespaną,piwa spaczone powoli,i rano dramat,ale minimalnie lepszy.Mam pytanie czy Ktoś z was też miał tak,że będąc w ciągu piwo zamiast usypiać pobudzało?
ODPOWIEDZ
Posty: 795 • Strona 65 z 80
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.