Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 795 • Strona 56 z 80
  • 228 / 36 / 0
co bierzecie na kichy? musze to koniecznie rzucić, syliminarol 70, herbata z ostropestu i bedzie ok?
'"syty nigdy nie zrozumie głodnego"
  • 641 / 97 / 0
14 sierpnia 2020niewiemczyistnieje pisze:
co bierzecie na kichy? musze to koniecznie rzucić, syliminarol 70, herbata z ostropestu i bedzie ok?
Sylimarol Vita 150 3xdziennie przez minimum 4-6 tygodni
Coś z choliną (fosfolipidy)
może być dodatkowo Liv52 lub Cynarex

Herbatka z ostropestu nie działa bo się substancja nie rozpuszcza w wodzie.
  • 5 / / 0
Jakie są wasze doświadczenia z lekarzami w temacie nadużywania alko? Jak wyglądały pierwsze wizyty?
Lepiej najpierw do rodzinnego czy psychiatry?
  • 16 / 5 / 0
Ja osobiscie mam przykre doswiadczenie z ciagiem alkoholowym zwlaszcza z tym ostatnim.Po pierwsze prawda bynajmniej z mojego doswiadczenia ,ze kazdy kolejny ciag jest gorszy I dluzej z niego wyjsc.Ostatni ciag trwal miesiac .Zaczelo sie od piwa a ze pic nie moge poplynelam pierwszy tydz.nawet ok w sensie ,ze sily byly jakotakie spanie brak wymiotow troche jedzenia itp.Drugi tydziem podupadlam wstawalam rano I koniec zero spania ,rano znaczy 4 czekanie na otwarcie sklepu ,po pelnych 2 tygodniach w domu znalazlam 0,5litra wodki wczesniej wypilam juz ze 4 piwa no I do tego wypilam te pol litra wodki idac do pokoju wywalilam sie I mna zaczelo telepac,organizm byl juz tak zatruty,ze szkoda fadac,gdy wstalam nie wiedzialam o co chodzi dopilam wodke I poszlam spac.Rano po piwo nie na kaca nie zeby sie dopic,ale zeby nie zejsc I normalnie funkcjonowac,mijal 3 tydzien tu brak jedzenia 4 piwa z rana pizwalaly bym cokolwiek zrobila,pamietam,jak po tych 3 tygodniach picia obudzilam sie o 2 w nocy w glowiecsieczka. Nie bol,nie szum a otepienie I mysl aby te 4 godz.zlecialy I otworzyli sklep,po szafkach szukalam chocby jednego piwa,bo fakt alkoholu w organizmie bylo pewnie duzzzooo,lecz ja czulam sie w miare trzezwa,alkohol wyparowywal bardzo szybko balam sie padaczki,delirium bezsennosci itp.za nim otworzyli sklep wzielam psa o 5 rano na spacer krazac kolo sklepu jak w transie,pamietam hak alkohol schodzil czulam siebgorzej pijana niz jak bylam pijana,blednik szalal znosilo mnie na jedna strone,potrzeba chodzenia pi domu,niemoznosc usiedzenia na miejscu I leki jak :psycho: pozatym brak sil uczucie zapadania sie itp 4 tydzien picie po 12 piw mocnych,potem wizyta u lekarza kroplowki,relanium ,elektrolity I zjebana psychika na dlugi czas nie polecam
  • 16 / 5 / 0
Chcialam jeszcze tylko dodac,ze faktycznie jest roznica I to ogromna miedzy kacem nawet tym mocniejszym a aza czyli alkoholowym zespolem abstynencyjnym,I tu nie pomoze rosolek,ziolka,czy melisa tylko detox lub poczatkowo klin ,ja piszebtylko o swoim doswiadczeniu ,gdy bylam w stanie masakrycznym zwlaszcza psychicznie czulam sie jak szmara,resztkami rozumu w czwartym tygodniu picia prosilam meza mame o detox badz lekarza ,oni choc nie dokonca im sie dziwie nie chcieli przyjac do wiadomosci o tym ,ze jestem alkoholiczka w ciagu.Mama kupywala mi ziolka na uspokojenie wciskala rosol kazala spac itp.choc po pierwsze apetytu zero,jezyk oblozony,wyschniety zoladek,oslabienie,bezsennosc pamietam jak krazylam po pokojach bo nie moglam spac a gadka wyspij sie dzialala jak plachta na byka,ja chcialam spac a nie moglam,jak juz sie polozylam to nie zasypialam a omdlewalam wtedy koszmar ni to sen ni jawa,gadalam cos mamrotalam ,wydawalo mi sie,ze spie dlugo a mijaly minuty masakra ,potem bojac sie tego stanu balam sie klasc istny obled,rano jak wstawalam caly czas slyszalam dzwiek karetki,bez przerwy,bylam odrealniona .W dzien w ktorym poszlam do lekarza,zarejestrowala mnie mama widzac ,ze juz totalnie nie spie 2 noc przed lekarzem wypilam 200 wodki bo bym nie doszla,mama zabierala wczesniej mi pieniadze,maz tez bo uwazali,ze ja chce pic ,a ja chcialam zejsc do jak najmniejszej dawki bo inaczej sie nie dalo dopiero lekarz,kroplowka recepta,relanium mi pomoglo jako tako ,ale powiem wam ,ze psychika mi siadla,DOM sprzatalam co chwile a dalej czulam smrod alkoholu w domu tak samo kapiac sie co rusz czulam od suebue smrod koszmar,horror zadtanowcie sie zeby czegos takiego nie przechodzic
  • 959 / 134 / 0
06 czerwca 2020rodozz313 pisze:
No, tego się obawiam ogólnie.
Widze na swoim przykładzie że jak piję w ciągu te 200 lyski codziennie kontroluje inne używki i jako tako funkcjonuje.
Natomiast wiadome że ciężko mi utrzymać to w ryzach i z 200 przy cięższym dniu robi się 700 i tak w koło kurwa, a odstawek miałem w życiu dziesiątki. Pierwszy tydzień to luz bo objawy fizyczne z którymi umiem sobie poradzić bez detoksu i chodząc do pracy bądź parę dni wolnego. Drugi tydzień zadowolenie z życia, sport, garście witamin no kurwa pełna regeneracja i psychiczny wstręt do alko. Już zregenerowany fizycznie dopada mnie dół psychiczny, nie umiem sobie z tym poradzić, a pierdole benzo, pregabaliny inne chujstwa i sięgam po alkohol...
Przerabiałem ten schemat już naście razy jak nie więcej.
Kurwa to jest kwintesencja wpierdolemia w alko... Mam to samo...

Teraz nie pije już trzeci tydzień, pierwszy był dobry, drugi już bardzo dobry pod względem nastroju, nowe plany na życie i ogólnie ogarnięcie się, a teraz przychodzi trzeci tydzień i taki kurwa dół, deprecha, bezsens o czym bym nie pomyślał to są to myśli negatywne... Wczoraj z rana samopoczucie świetne, humorek dopisywał a jakoś o 15stej wjebał się we mnie taki dół, że nic tylko się najebać...
Dobrze, że chociaż to pomoże bo takie życie byłoby niewybaczalne, w sensie ciągle z taką deprechą

Jakimś sposobem jest trzymanie tego stanu upojenia w miarę w ryzach, czyli piwko, zjeść coś iść na spacer, potem kolejne i skończyc dzień na czterech czy pięciu a nie dwudziestu bo wtedy już od rana idzie klin i kolejny ciąg mamy zapewniony. Moim sposobem jest unikanie wody, realnie mnie to niszczy, piwo dobrej jakości jest jakby bardziej neutralne dla mojego organizmu, poprawia humor i działa w tle, woda to już kasacja
Uwaga! Użytkownik Marcins96 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 121 / 29 / 0
Nie wiedziałem że marskość wątroby to taka przebiegła sucz. Przez lata może nie dawać żadnych objawów a z dnia na dzien budzisz sie z wodobrzuszem czyli już w ostatniej fazie. Tak jest z moim znajomym, który jest w szoku, ma niepewne szanse na przeżycie a nie ma jeszcze 30 lat. Choć fakt że pił dużo. Ja pierdole. jak czytam teraz na necie to nie on pierwszy tak skończył...
  • 641 / 97 / 0
Marskość to ostateczność i jest nieuleczalna, to obumarła tkanka, a trupa się nie zregenuje/nie ożywi. Ale wcześniej masz jednak objawy, choćby sławetna kupa. Jak masz ciągłe rozwolnienia i żółty kolor no to już wiesz co jest.
  • 121 / 29 / 0
Tylko, że ta ostateczność może szybko zaskoczyć. No właśnie nie jest tak z tymi symptomami, nawet 40 % pacjentow może nie mieć żadnych niepokojących objawów. To oficjalna wiedza, która potwierdzają też ludzie piszący w internetach - od 30-40 latkach poczynając.
Nie byłem tego świadomy..
  • 641 / 97 / 0
Ludzie bagatelizują objawy, nie przejmują się wyglądem skóry, puchnięciem itp.... a potem rozpacz. Marskość to sucz i najczęściej śmiertelna bo alkoholikowi nikt nie przeszczepi wątroby.
ODPOWIEDZ
Posty: 795 • Strona 56 z 80
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.