Stymulanty, w strukturze których występuje trzeciorzędowy atom azotu (w pierścieniu pirolidynowym).
Więcej informacji: Alfa-pirolidynoalkilofenony w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 522 • Strona 40 z 53
  • 680 / 49 / 0
Kurwa poczytałem trochę postów, trochę się pośmiałem i postanowiłem, że też swoją najgrubsza psychozę zamieszczę :D
To było jakoś 3-4 lata temu jeśli nie lepiej, kupiony dopalacz w pobliskim sklepie, pewności nie mam, że to alfa, ale takich psychoz to jak żyję nie miałem, więc pewnie to :D
Jebnąłem w ciąg, jebałem to jak pojebany, psychozy zaczęły się na 4 czy 5 dzień. Ciąg miałem ok 12 dni z małymi przerwami.
To co się odjebało u mnie w głowie, może nie zakrawa o szatana itp, ale było zabawnie jak teraz o tym pomyślę (tak naprawdę to przejebane było)
Zaczęło się od halucynacji głosowych i dziwnych przeczuć. Mieszkałem z rodzicami, i cokolwiek nie mówili u siebie w pokoju ja to słyszałem i byłem pewien, że gadają o mnie. Mówili coś typu, że dla mnie nie ma nadzieji, że się zaćpam i umrę i żeby zostawić mnie w spokoju i nie mówić mi nic ani nie pomagać, po prostu czekać aż się przekręcę. Takie coś słyszałem 24h przez pierwszy dzień. W nocy poszedłem się wylać, ciemno jak skurwesyn. Leje kurwa a tu takie krzyki na korytarzu, awantura w chuj, starzy się kłócą, no ja pierdole schiza odrazu wyleciałem, oblałem ścianę bo nawet dobrze nie założyłem spodni i z lejącą fujarą biegnę do drzwi, otwieram, a tam korytarz, ciemno w chuj i cichutko. Wtedy padłem na glebę, ze łzami w oczach i mówię kurwa, zwariowałem, odjebało mi od tego ćpania już koniec, starzy mają rację ja umrę niedługo. Kolejny dzień, kolejna epopeja pparadoksów, cyrk i burdel na kółkach. Cała noc przeleżałem pod kołdrą na przyczajce, non stop czuwałem chuj wie po co, każdy ruch, otarcie o kołdrę usłyszy cały wczechświat, a ja muszę udawać, że wszystko jest okej, taka wkręta, a jak się otrę o kołdrę to wyjdzie, że jestem naćpany jak bela, jakieś majaczenie rozsądku ostatnie, ale i tak w pojebany sposób.
Wschodzi słońce, cały pokój jasny, same promienie słońca sprawiały, że się bałem ruszyć. Starzy wyszli do pracy, więc poczułem lekką ulgę, że nie będą musieli oglądać tego co się odpierdala. Ale wstaję z łóżka, patrzę kurwa na podłogę a ona normalnie wyrzarta, jakby ktoś jakimś kwasem posypał i parkiet się jarał po tym. Noż kurwa mać, zacząłem skakać po meblach, żeby tylko po tym nie chodzić. Ujebało mi się w tej przećpanej makówce, że jak wyleję alkohol na kwas to będzie si. No to jazda z barku flacha za flachą szła na podłogę, lałem to jak pojebany, wylałem każdy alkohol na podłogę jaki był, oczywiście czysta wóda i spirytus. Spirytus działał trochę lepiej, bo nie usuwał na 5 sekund tego kwasu tylko na 10. Ale nie szło się pozbyć kurestwa. Wyszedłem ze swojego pokoju w pizdu i desperacko siedze w kuchni i rozmyślam jak to rozjebać i co to jest. I wtedy kurwa olsnienie, starzy podmienili mi prochy, dali mi jakiś proszek do prania z kwasem i chcą mnie zajebać a mi sie rozsypało trochę na podłogę, plułem też jak szczur był za mocny i chuj. O to chuj, taka panika, otruli mnie kurwa. Biorę resztkę towaru i wyjebałem do zlewu w kuchnii. Kurwa patrzę PRZEŻARŁO METAL W ZLEWIE, ZLEW PRZECIEKA WSZYSTKO WYPALA ZARAZ KUCHNI NIE BĘDZIE. Szybko papier i kolejne 3-4 godziny wycierałem wodę ze zlewu, bo miałem schizę, ze wypaliło dziury i teraz cała woda rozleje się na mieszkanie i starzy się skapną, że się połapałem, że mi prochy podmienieli. Zacząłem wszystko płukać, noże widelce chuj wie po co tak naprawdę na zmianę z wycieraniem wody ze zlewu. I w tym momencie wjeżdżają starzy z pracy, straciłem poczucie czasu w tej kuchnii, napierdalałem ostre kardio przy tym zlewie. I dokładnie nie pamiętam co się dalej działo, stary mnie wyejbał do pokoju i taki spękany siedziałem, wstawałem, wydawało mi się, że coś sie dzieje nie tak, że umeiram, taki stan kurwa, no zwariowałem, przejebany stan, chuj mu w dupę. Później nie pamiętam co się działo, ale chyba nic wartego opisania, pewnie w chuj rzeczy pominąłem bądź nie pamiętam. Ludzie czytający mi w myślach, głosy w głowie 24h mówiące coś do mnie, standardzik. Pamiętam, że się rozpłakałem bo już nie wiedziałem co jest realne a co nie, walczyłem z tym do końca próbując zachować rozsądek, ale poległem i mój przyjaciel zabrał mnie na toksykolgie, dali mi rolki w szkle, witaminki i po 4 dniach wyszedłem zmęczony i zgwałcony psychicznie, czułem się jak dziwka. Elo :)
Where is your god, where is your god, where is your fuckin GOD!?
  • 1893 / 174 / 0
Heh. Dobre. Co cię nie zabije to cię wzmocni :-D
  • 680 / 49 / 0
Są jakieś badania naukowe bądź inne publikacje odnośnie wpływu alfy-pvp na OUN? Zastanawia mnie w chuj fakt ostatniego stadium "psychoz" czyli szatan i zło, który opętuje i brak kontroli własnych ruchów i mowy. Żaden stymulant nie powoduje tego typu objawów, może to rzeczywiście jakiś pierwiastek diabła? :D Chciałbym zbadać sprawę od strony duchowej, bo tak jak czytam tutaj wasze reakcje, oglądam reportaże to bardzo mnie to zastanawia. Zawsze są te same symptomy, czyli ludzie którzy się rozbierają, biegają, uciekają, wyginają się, wykrzykują "jestem bogiem, jestem szatanem". Helikoptery i CIA to standardowe psychozy, które po przedawkowaniu większości stymulantów się pojawiają, jednak nie są zazwyczaj niebezpieczne bo osoba w miarę kontroluje swoje ruchy. Po tym kontroli nie ma żadnej, jakby to faktycznie diabeu nas opętał ;) Jakbyście mieli jakieś odnośniki do ciekawych dyskusji właśnie na takiej zasadzie jak ja to przedstawiłem byłbym wdzięczny.
Where is your god, where is your god, where is your fuckin GOD!?
  • 127 / 13 / 0
Mordeczko, jest to psychoza spowodowana nadmiarem dopaminy podczas stanu akinezji spowodowanej nadmiarem noradrenaliny. Jest to wyższy mentalny stan,powiedziałbym, że wręcz obrazuje twoje ja,twoją duszę. Realne halucynacje, twoje ty wyimaginowane przez twoją psychikę, twoje złudne ja w stanie bez uczuć i bez strachu. Może twoje piekło?

Scalono. | STR88

Jak możecie scalić mi oba posty, bo nie dopisałem.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ostra_%C5 ... _katatonia

Czy to można spowodować alfą, a fentanylem dopełnić swiat halucynacji w akinezji?
tak sie umiera od alfy plus
psychoza wstanie calkowitej akinezji
dusza w wyimaginowanym stylu, skrzywiona przez pryzmat egzystencji i swojego mózgu.
Jakiś doktorat może o tym jest, choć pewnie na ludziach nie ma, fajnie zaobserować to by było wśród myszy. Bo wizja tripa=- do końca nauka, to już szamanizm bardziej. Co się dzieje w trakcie i po tym stanie wywołanym substancjami z zwierzakiem?
  • 680 / 49 / 0
Ale co ma akinezja do biegających po ulicy nago ludzi, krzyczących, że są szatanem do szeregów stworzeń goniących ich? Czy po tej fazie uciekania nago, wyginania się istnieje jeszcze wyższy lvl czy po prostu się umiera? Bez emocji i uczuć? Przecież Ci ludzie albo są panicznie przestraszeni, albo mega wkurwieni, agresywni, wydaję mi się, że emocji też sporo jest podczas takiego stanu. No chyba, że to już serio nie kieruje nami nic ludzkiego, tylko ludzie jak automaty są kierowani przez impulsy elektryczne, które są jakby poza naszym odczuwaniem i rozumowaniem, jednym słowem nie mamy kompletnie świadomości, a to wszystko się dzieje jakby ktoś inny nami sterował.
Where is your god, where is your god, where is your fuckin GOD!?
  • 127 / 13 / 0
Wiesz co to ma wspólnego? Nadmiar dopaminy, który prowadzi do halucynacji plus choroba psychiczna/zły czynnik/okoliczności. Akatyzji nie ma bez noradrenaliny. Samą dopaminową mocą doprowadzisz się jedynie do straszliwej halucynozy, jak i nie śmierci z innego powodu(przegrzanie, brak oddychania) niż jak połączysz to z noradrenaliną jak przy mdphp, wtedy prócz stanu psychozy masz akatyzję. Teoretycznie jest jeszcze gorzej i jeszcze większy manniakalny mroczno kurwo psychodeliczny stan, ale przynajmniej nie biegasz po mieście. Po tym masz łep rozjebany, umysł i duszę o ile to prawda z tym odzwierciedleniem. Można pewnie nie wyjść i stać się zombie pod wpływem przeżyć i uszkodzenia oun wylewem neuroprzeniaźników.

Ciekawe, czy jakby już zneutralizować wszystkie możliwe czynniki tworzące śmierć, np. poprzez stres oksydacyjny udar i tak dalej, to jak bardzo wielki można spowodować mentalny stan u zwierzęcia. Wyjebać mózg do poziomu, na który nie został stworzony i obserwować.
  • 4601 / 723 / 0
Ja miałem wizje Diabła po alfach , i w to wierze. Tracimy kontrole a ktoś to wykorzystuje , Można się ze mnie śmiać, ale dzięki takiej wierze, nie zamierzam już latać aż tak wysoko, bo się po prostu boję.
Może tez być po prostu tak, że to jest czasowa indukcja stanu schizofrenicznego.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 127 / 13 / 0
Może jak to nadmiar przekaźnika tworzy ci coś na wzór choroby niektórych ludzi, to ty miałeś wizję diabła, bo byłeś ofiarą? Ofiarą braku wiedzy na temat tego, jak to klepie. Dodałeś w psychozie wizje/sceny z życia/filmów i innych i oddało to kim jesteś w krzywym zwierciadle? haha :)
  • 4601 / 723 / 0
Lubie thrilleru i horrory - o seryjnych zabojcach, socjopatach .Nie wiem jak to jest, ale raczej zwykle ucpanie i urojenia. Moja rodzina mi nawkładała do łba o tym diable, i pewnie w efekcie wyszło.
Dla nich dragi- to zło i szatan.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 127 / 13 / 0
Jesteś dla nich szatanem i problemem a dobry jesteś. Mogłem na psychologie iść. haha Zawsze lubiłem analizować te filmiki z zabójcami, tymi seryjnymi raz ok - uczucie i tak dalej, ale motywy zawsze sa ciekawe, ogladam z zapartym tchem tych debili. XD


Mi to już niekontrolowanie sypanie wszystkiego co znajdę za monety, albo za pomoc i na spróbowanie też poryło bańkę. Siedzę, ogarniam się plus witaminki i dziś w sumie zajarałem co nieco. Hardcore napierdaling dla mnie, ale jeszcze chce mieć coś fajnego w życiu, albo uzbierać na ten hardcore napierdaling. Odmienne stany świadomości są kurwa lepsze jak masz więcej niż sam stan.
ODPOWIEDZ
Posty: 522 • Strona 40 z 53
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.