Nie, to oznacza, że przy dłuższym zażywaniu jest więcej receptorów i działa gorzej.

Oki, ale ogólnie więcej receptorów to chyba pożądany i długofalowy stan.

Nie to najbardziej niepożądany w tym przypadku stan, wywołujący pozorną narkolepsję a przynajmniej podobny zestaw objawów, może bez katapleksji.

Kupiłem Adrafinil do miksu z fenibutem.
Najpierw postanowiłem solo spróbować. Poszło 400 mg pod język po nocce na pusty żołądek. Działanie zaczęło się po 2 godzinach.
No i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nagle miałem uczucie, że wszystko o czym myślę jest takie przyjemne. Przez większość dnia miałem lepsze samopoczucie. Oczy na początku normalnie jak naćpane nie tego się spodziewałem. Generalnie działanie przypominało mi niskie dawki GBL. Takie charakterystyczne miłe uczucie w nogach i rękach. Czas zupełnie inaczej leci. Wyjechałem z domu na 4 godziny, a miałem wrażenie jakby mnie pół dnia nie było.
Substancja na plus i dziwi mnie tyle negatywnych komentarzy. Jest też podobieństwo do fenylopiracetamu, ale mniej stymuluje.

Szkodliwość więszka niż modafinilu? gdzieś widziałem ze Adrafinil bardziej szkodliwy niz Anapolon?

Jutro będę miał okazję doznać efektów po 75 mg armodafinilu i modlić się, że dostnę SMS-a, że kolejny zapas jest w InPost. Tu nie chodzi o uzależnienie- broń Boże. U mnie armodafinil strasznie pomaga w nauce.

Jednak dawkę wyjściową na spokojnie można uznać jako 150 mg armodafinilu. Dodam, że parę razy jadłem większe dawki 225-300 mg i wcale nie ma lepszych efektów. Roztrzepanie, męczący stan czuwania, sam nie wiesz co zrobić ze sobą.

Ale jeszcze raz napiszę, że fajnie komponuje się z fenylopiracetamem.

Przeniesiono do tematu o armodafinilu. taurinnn

Problemem jest toksyczny wpływ na wątrobę i ryzyko jej uszkodzenia stosując większe dawki przez dłuższy czas.

Wziąłem NALT 100mg + Adrafinil 150mg + 300mg alphaGPC jako że stimy poprzednio brałem że 3 lata temu, taka mała dawka wystarczyła żeby porobiło mnie tak ze do 3 rano sprzątałem mieszkanie... wręcz było duuuuzo za mocno.

No ale ja nie o tym, wiem że przy stosowaniu tego leku mogą występować bóle głowy przez zmianę ciśnienia krwi w mózgu, pamiętam że jak kiedyś stosowalem to miałem podobnie. I dokładnie to mnie spotkało z tym że ból głowy zaczął się dużo pozniej.

Koło 3 rano poczułem nagle "to już, czas spac" i oczy mi się zaczęły zamykać, więc się położyłem.
Koło 11 rano obudził mnie zabójczy ból głowy... naprawdę koszmar, naszczescie szybko zasnąłem ale przez ból głowy miałem popierdolone sny i jak o 14 się obudziłem to czułem się jak po jakiejś wojnie, wypruty i zagubiony, a mózg jest dosłownie jak jakaś "klucha". Jakby przelewał się z lewej na prawą lekko pobolewając i tak też się właśnie czuje... wypruty jak klucha

Czy udało się komuś jakoś zadziałać na ten ból głowy? Czy jest coś co rzeczywiście może pomóc? A może taka musi być cena za branie tego leku i że tak powiem lipa ?

Oczywiście podczas dzialania popijalem miksy witaminowe (W 1l butelce rozpuscilem kilka tabletek multivit i chelat magnezu) + na wieczór jajecznica.

No i nie wiem no, boję się dzisiaj spróbować bo ten ból głowy jest straszny;/

Pytanie, czy bierzesz coś, co może spowodować u Ciebie przewlekłe nadcisnienie?

Adrafinil 500mg + 400mg w dwóch dawkach z przerwą 5h. Do tego yerba, 2400mg piracetamu i z 3g fenibutu. Pewnie się wykluczały, ale z efektów powiem tak:
+mocna stymulacja
+lepsza muzyka
+większa ciekawość
+motywacja
+"a wezmę sobie ogarnę życie"

-zero euforii
-ponoć uzależnia i tolerancja szybko się zwiększa
-ciągły niedosyt, niemiłe bardzo uczucie
-drogo