Po ciągu na brownie,amfie i benzo,zerowałem się na subotexie od 8mg do 0mg pomocniczo loperamid,zolpidem i apap noc,teraz mija trzeci tydzień jak nie biorę i czuję fatalne przygnębienie połączone z bezsennością,jak już zasnę na chwilę to realistyczne koszmary wybudzają mnie przerażonego,masakra,a najgorzej na trzeźwo przypominać sobie co się wyczyniało pod wpływem drugów.A propos zapijania skręta to jeszcze ale łatwo przyzwyczaić się do łojenia wódy co dzień...a to zgubny nałóg jest.

Bezsenność to utrzymuje się tak 2-3 miesiące więc normalka. Dziwne sny również wpisane są w trzeźwienie. Po 3 miechach wszystko już powinno być ok, pod warunkiem że nic a nic nie będziesz dobierać. Musowo jakiś antydepresant bierz np. bioxetin, andepin - to wszystko jedno i to samo czyli fluoksetyna. Po prostu prozac. Działa cuda. Jedna tabletka po śniadaniu przez jakieś miesiąc lub dwa. Działanie czuć po około 14 dniach.

Ja to nie wiem jak z helupy przerzucają się na alkohol przecież ja gdybym sie najebał i później po przebudzeniu to bym zwariował dosłownie gdybym nie przyćpał helupy..
Dlatego staram się kompletnie nie pić max pare piwek żeby się nie najebać chyba ze mam zapas helu na drugi dzień wtedy sprawy inaczej się mają ...
A tak wgl to znowu wróciłem do helu i ćpam już jakiś czas ale poćpam sobie jeszcze pare dni i znowu wracam do picia mietka hehe za drogi biznes ja to nie wiem skąd ja brałem kiedyś przez tyle czasu tyle hajsu na to hehe skręt potrafi czynić cuda i kase z pod ziemi nawet się wyciągnie w sumie..

nigdy nie brałem antydepresantów,udawało mi się bez,ale z kolejnym odtruwaniem i kolejną próbą zerwania z ćpaniem jest co raz ciężej.Organizm się dłużej regeneruje...na skręcie najgorsze co przeżyłem to gdy zapaliłem mocnego haszu...prawie się udusiłem i przeżyłem istne piekło na ziemi...

Gdy na skręcie wypije się alkohol, to wtedy jest piekło przez kilka dni, człowiek przychodzi stan, który jest dosłownie torturami. Jednak są osoby na programie metadonowym, które w sposób ciągły zażywają metadon plus alkohol. Przy mnie pewna kobieta pod programem metadonowym, po wypiciu 50ml metadonu, na ławce wypija ćwiarte wódki i spokojnym krokiem poszła po następną butelkę. U tej kobiety jedyną reakcją po dużej dawce metadonu plus dużej dawce alkoholu, to była zaczerwieniona twarz, oraz silny spokój i małomównosć. Po prostu stawała się ona wtedy taką cichą myszką. To zachowanie mogło być wyuczone na skutek silnej i długotrwałej potrzeby ukrywania swego stanu przed jej matką staruszką o apodyktycznym charakterze. Ta metadonowa alkoholiczaka była zmuszona do maskowania swojego upojenia alkoholowego, dlatego wyuczyła się milczeć i nie zwracać na siebie uwagi. Dwa lata temu zmarła w Chorzowie na tym samym oddziale co nasz Rysiek Riedel

do metadonu prawie każdy coś dobiera albo pije,ja gdy przestałem brac h,byłem przez rok czysty i co weekend upijałem się do nieprzytomności,budziłem sie z kacem w niedziele a w poniedzialek szedłem normalnie do pracy i tak 12 miesięcy,tylko z czasem na kaca zacząłem brać amfe,i alkohol wymieniłem na here ,ćpałem też weekendowo przez kolejny rok ,a potem poleciałem w ciąg.

ja jak bylam na terapii substytucyjnej podbijałam metadon kodą albo Tramalem i tak w chu*a poszła ta terapia, zdałam sobie w końcu sprawę, że jedyną możliwą ucieczką od tego wszystkiego będzie ośrodek zamknięty.

dla mnie to kretynizm jest dobierania czegoś do metadonu , jak się chce naćpać to idę i kupuje sobie parę ćwiartek raz na jakiś czas a jak nie ćpam to pije tylko i wyłącznie syrop i nic poza tym , na sucho bez syropu nie dałbym rady za chója ( chociaż nawet nie próbowałem ) wróciłbym jeszcze tego samego dnia do ćpania , i wystarczy mi raz na jakiś czas ostro naćpać się herą a na co dzień normalnie funkcjonować na syropie niż tak jak kiedyś cały czas naćpany i w pogoni za towarem, chociaż nie ukrywam że tęsknie za tym i ostatnio za dużo i za często ćpam..

czarny no ja wtedy wytrzymałam 2tyg ale to był jeszcze czas gdy brałam majke, ogólnie ten czas spędziłam na braniu metadonu i podbijaniu go czymkolwiek. Napisałeś "wystarczy mi raz na jakiś czas ostro naćpać się herą a na co dzień normalnie funkcjonować na syropie" - podziwiam, mimo że i tak cały czas dostarczasz substancje organizmu ale dziwie sie że nie wpadłeś w ciąg na heroinie. Co do ostatniego zdania - będziesz tęsknił, nie chce Ci źle wróżyć ale według mnie wpadniesz.

ja już byłem wjebany w here hehe nie tak że Ty chyba myślisz ze ja taki święty i kozak (nie ma takich co wygrywają z herą) i po ostrym ćpaniu przeszedłem na metadon cudem to pewnie uratowało mi życie.. teraz łatwiej mi się kontrolować i mniej więcej wiem z której strony czyha zagrożenie gdybym był jakimś świerzakiem i bawił się w ten sposób i igrał z losem tak jak robię to teraz to zapewne byłbym wjebany już dawno .. Już takie ćpanie po 2-3 dni raz na jakiś czas starcza mi ponad półtorej roku bez ciągu a na syropie a ponad półtorej roku temu byłem przekonany że już jest po mnie i muszę żyć do końca życia naćpanym bo inaczej nie da rady... metadon to zmienił..
Ty jak tylko 2 tygodnie piłaś to nie dziwie się ze się nie udało to bardzo krótki czas pewnie ledwo co zdążył Ci się organizm nasączyć syropem.. ale wiadomo nie każdemu to pasuje każdy woli inaczej mi akurat to uratowało życie.. Aaa i gdybym chciał ćpać znowu ostro to dużo mi nie trzeba żeby do tego wrócić ale narazie nawet nie chce , jak sprawy się zmienią to nie wykluczam jakiegoś krótiego epizodu i później ponownego zdychania i męczenia się z wychodzeniem na prostą hehe w końcu i tak zostało mi życie z tym do końca życia wiec czemu nie jeśli będzie długie :D