Pierdol sniffa ziom, 4bmc też praktycznie nie wchłaniało sie tą drogą. Nawet 3mmc o wiele lepiej działało oralnie niż sniff nie mówiąc o pr.
Oral<<Per Rectum powinno wyciągać najwięcej z tej substancji imo.

Pomijam oczywiście iv, jako Kochanek heleny w separacji z ukochaną

Heh za późno ziom, ale zrobiłem to z czystej ciekawości. Z 3mmc mix oral + sniff zawsze najbardziej mi się podobał (na iv i pr u mnie nie ma opcji).
Pamiętam, że kiedyś do bombki brefa dojebałem kiedyś snifa i miałem fazę praktycznie jak po 3mmc (nie wiem czy ten sniff coś zmienił i tak wiem brefa się nie snifuje) i dodam, że tę substancję czuć w nosie identycznie jak brefa i jeśli chodzi o pieczenie kilka tyg temu miałem mały maraton z 2 i 3 fa i przy tym to jest dosłownie nic, a spływ jest wręcz słodki ;-) Mam wrażenie, że ten sniff podbił lekko efekty (głównie odbiór muzyki) i zdecydowanie lekko przyspieszył tętno.
No nic czekam na opinie innych testerów (jeśli są, bo z tego co mi się wydaje vendor pisał o pięciu samplach, nie wiem czy coś się zmieniło).
Zostało 400mg pomyślę co z tym zrobić i dam znać :)
A i zdecydowanie czuję lekkie pobudzenie o senności nie ma mowy.
Czas na piwo !
Pozdro
Edit: Jednak ochota na fazę wygrała i dojebałem piwo i kolejną setkę mix oral + snif i w sumie jakby coś zaskoczyło i odbiór muzyki wskoczył na wyższy poziom (dalej nie dorównuje innym popularnym ketonom, ale jest spoko) i wkradła się lekka euforia.
Sam nie wiem co o tym myśleć, może substancja jest kapryśna, ale jakiś potencjał jest. Może ten snif nie jest tak naprawdę nieaktywny?

Proszę moda o scalenie

Dodam jeszcze, że od momentu "zaskoczenia" odbiór muzyki rozkręcił się i w połączeniu z mała ilością alko brzmiała naprawdę dobrze :)
Euforia momentami też była na przyzwoitym poziomie acz do 3mmc dalej jej brakuje. Może to przez dawkę, a może snif jednak robi robotę ?
Przez cały półtorej h stabilne działanie, które teraz zaczyna słabnąć.

Do mnie pewnie sampel też już przyszedł, ale nie ma mnie aktualnie w domu. Jak się uda, to zdam relację w ten weekend.

Siema sampelek 0,5g załadawony o 17 godzinie 210mg doustnie, wrzucone na język i po rozpuszczeniu połknięte i 40 sniff po 20 minutach od wrzuty czyli już peak, a efektami było dobre wejście na oczy które zapowiada że może rozkręcić coś innego, porządnego. Między innymi wyostrzone kontury ale bez rozmywania efekt typowy dla serotoniny jak na 4 alfa-aminoketony po pół h tylko rozczarowanie gdy wiesz że już mocniej nie wejdzie euforia, empatia brak. Muzyki można lepiej posłuchać ale to nie ma sensu bo i tak tylko muł, chiminaca po 0,5h nie zwiększyła nic, wg się nie przebiła tylko oczy poprawiło. W żołądku leciutko zabolało, serce szybciej przybiło ale odczuwalnie. Podejrzewam że tylko do miksu z czymś wystrzeliwującym będzie zajebiste, stestowałbym najchętniej maksymalną dawkę wywalającą sero ale brak :D. Najzabawniejsze mimo braku fazy chęć na dorzutkę. Teraz Jestem zajebiście szcześliwy po 1,5h od ostatniego szczura 150 mg 3cmc czuję się zajebiściej napewno dzięki 4 smc mimo że minąłem peak który w sumie trwał 1,5h. Pierwszy strzał 1,5h był za mały żeby dobrze wykręcić z 120mg 3cmc, dobre szczurki zaczynają się od 200mg. Podsumowując dobry euforyczny keton tylko do miksów, warto zainwestować vendorowi. Kumpel po drugim sniffie z 210-220+ 3 cmc kompan z 4 smc tak się wykręcił że jedno oko miał białe a drugie w kurwę czerwone jakby czymś natarł. Dodatkowo od okrycia że po sniffnieciu biorąc buchy z bonga zielska, lub chiminaci 1:40 jest powrót niemal idetycznego nieogaru na 10-15min jak pierwszych 30min tak do 1h i parenaście minut później leciały 3 chiminaci i 2 porządne zielska. Kurwa nie mogę się doczekać tego miksu z 4 cmc ale przydałby się zajebisty sort, do 4mmc brak dostępu xD

Czerwone oczy ? to mi przypomina loty a raczej jazdy lub krótkie przejażdżki na 3 cmc.

Trochę późno to piszę, ale moja opinia o tej substancji jest taka - totalny niewypał. Sampel poszedł w całości w kilka godzin, wszystkie ROA prócz i.v. Zupełny brak działania. Nie warto się tym interesować. Niniejszym ogłaszam że po thiothinone, palmę pierwszeństwa jako najbardziej chujowy keton otrzymuje 4-SMC! )

To moze czas na jakis uranometylometkatynon? Czy jak by to sie zwalo XD

Może grupa tionylowa jest za duża i sero nie może tak swobodnie działać i potrzeba czegoś co normalnie daję radę, coś co w tym przypadku zadziała jak przepychaczka. Dopóki ktoś nie jebnie sniffa 100-150mg tego z innym sero bk który będzie także w ilości minimum 50-150mg lub orala. Wtedy dopiero będzie można stwierdzić czy jest najchujowszym ketonem, bo solo to zmuła i siada dość na wzrok, strasznie wszystko wyostrza.