Więcej informacji: Alfa-pirolidynoalkilofenony w Narkopedii [H]yperreala
Doznania jakie wtedy miałem cięzko po takim czasie mi opisać, ale były bliższe do psychodelików niźli stymulantów, dużo bardziej w kierunku empatogenów. Spacerowałem wtedy po jednej niewielkiej kresce ze 3h w samotności w jakichś dziwnych miejscach. Odwiedziłem znajomych na cmentarzu, poszedłem na ławki z którymi kojarzy mi się wiele wspomnień, ogólnie pogrążony byłem w zadumie. Była ona czymś znacznie więcej niż jakąś rozkminką. Ja wtedy znalazłem odpowiedź na wiele problemów z którymi się borykam w swoim życiu, znalazłem ich podłoże jak na psychoanalizie i wiedziałem co jest głównym ich inhibitorem w moim życiu. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Niestety nie spróbowałem drugi raz bo kolega który zakupił owy produkt miał nieodpartą potrzebę częstych dorzut i zjadł do końca. W sumie było to za jego pieniądze. ;) Pozdro brachu !
Wtedy to dałem Psychopathowi znać że na mnie też działa i nie tylko na mnie. Powiem szczerze że pare dni byłem tym zainteresowany ale później sprawy codzienne odciągnęły mnie od tego wątku.
Dziś miałem okazję znowu pokosztować tajemniczej substancji. Byłem już po 3 krechach fety, pół piwie, albo półtora piwa jednak nie było to dla mnie coś co wystrzeliło mnie w kosmos. Stąd z chęcią po wielu tygodniach zaaplikowałem dawkę 4meo. 60-80mg. Wjazd był błyskawiczny. Nie zdążyłem dopalić papierosa kiedy język mi się tak rozwiązał że moi kompani którzy też walili nie byli w stanie ze mną gadać bo prowadziłem monolog. Postanowiłem pojechać więc do sklepu, kupić gumy, browary i takie tam po prostu niosło mnie.
Dzisiaj też mega głęboka rozkmina psychodeliczno-ematogenna bez wyraźnej stymulacji fizycznej. Może prócz szczęki. Chłopaków nie klepneło. Prócz może jednego tego który wcześniej dorzucał, teraz też robił częste dorzutki. Ale na pewno nie wyjebało go tak kurewsko jak mnie (po 70-80mg). Poszedłem więc rozmawiać z ojcem kumpla u którego byliśmy bo on wygadany facio. Siedziałem bez dorzucania, alkoholu, jedynie o tytoniu przez jakieś 4godziny i gęba mi się nie zamykała. :D
Później dorzuta na mieście koło 12 w nocy, piwo radler. Mam skłonności do nadużywania alkoholu. Podczas działania tej substancji absolutnie nie odczuwałem dziś potrzeby wypicia. (Gdybym walił fete pewnie byłbym w tamtym momencie po 8 piwach i dwóch ćwiarach. Na pewno.) Szok. Zanik potrzeby napicia się po tylu latach kiedy nigdy tego nie dokonałem ?
Nie ważne, może to przypadek.
Teraz dorzuciłem jeszcze jedną. 3 krechy w ciągu 10 godzin i czuje się świetnie. Chciałem z kimś na czacie pogadać ale nikogo nie ma. Zazwyczaj nie piszę na forum ale w tym stanie w którym się teraz znajduje to pewnie bym i mógł puzzle układać.
Ogólnie to nie kupujcie tego bo jeszcze podrożeje, ale ja to biorę vivusa i kupuje chyba 50g...
Ps. Nie zaobserwowałem potrzeby słuchania i wczuwania się w muzykę jest to bardziej faza wyciszająca, skłaniająca do wyznań, szczerości jednak w pozytywnym wydźwięku. Jest bajeczna.
Nie wiem czy kiedyś tego już nie próbowałem, smak znajomy i ten dziwny spływ aczkolwiek ten sort podziałał lepiej.
Sniff 100mg.
10 minut później kurewski speed.
Coś jak po nebie? się poczułem z tym że tak jak by trochę inaczej, wyostrzony obraz i zmysły na maxa wyczulone.
Druga 100mg- Poprawiło się znów jestem wygrzany na kolejne 45 minut jak skurwysyn.
Trzecie wrzuta 150mg - i po raz kolejny speed speed speed.
Czwarta wrzuta 100mg pbp(sniff) + 200mg 4cmc(oralnie) i taki mix mogę szczerze polecić do tego kurewskiego speeda doszła euforia, poczułem się trochę jak po mefce przy tym mixie. Podkreślam "trochę".
Schizy pojawiły się po zjedzeniu 2g ale to nic przy tym jakie dawała Pani alfa.
Zjazd?-Zjazd jak zjazd typowo stimowy. Rozdrażnienie, zmęczenie umysłowe że zawiązanie butów sprawiało problemy aczkolwiek myślę ze to dobry stim, może śmiało pobierać jak ktoś lubi dopaminowe pierdolnięcie. :diabolic:
:yay:
użytkownika.Zawsze stawiam na sniffy co by to nie było,aby w postaci proszku:) Po pierwszych rysach po 60mg-70mg znaczna poprawa humoru,wyjątkowo dobra empatia,chęć robienia czegokolwiek aby mieć tylko zajęcie i czerpie z tego przyjemność.Po przerobieniu giesa głębokie rozkminy o problemach i możliwości ich rozwiązania,gdzie staje się to proste i klarowne do rozwiązania,aż nie do uwierzenia że nie wpadłem na to wcześniej.Co do zapachu i postaci mocno śmierdzi szpitalem i chemią.Oczy jak pięciozłotówki już po trzech węgorzach.Bardzo dobre do pogawędki ze znajomymi lub do piwa,nie nachalnie wchodzi obraz jest bardziej wyrazisty i przyjemniejszy.Schodzi po 1 h ale to mnie akurat nie dziwi.
jak zeszło dorzuciłem 25 mg i było bardzo przyjemnie ,ciary ,ekscytacja, przypominało pentedron
zjazdu większego nie odczułem
gdyby tak mocno nie wjezdzało na ciało ,to ta substancja była by w czołówce RC w dzisiejszych czasach
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.