Stymulanty, w strukturze których występuje trzeciorzędowy atom azotu (w pierścieniu pirolidynowym).
Więcej informacji: Alfa-pirolidynoalkilofenony w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 45 • Strona 3 z 5
  • 1217 / 21 / 0
Wiem, że dużo ryzykuję, ale stałem się nieracjonalny dawno temu, a od czasu jak testuję ketony to już w ogóle odebrało mi racjonalne myślenie. Ale czasem po prostu muszę zaszaleć, żeby w końcu się przejechać i być bogatszy o doświadczenie. Mam takie momenty, że jak nie dostarczę sobie jakiegoś zastrzyku i kopa wrażeń, to mi brakuje czegoś. Tak było z miksami depresantów, tak było z przedawkowywaniem MXE i MXP, tak jest teraz z ketonami. Krótkie nierozsądne działanie, które po krótkim czasie będzie historią :)
Uwaga! Użytkownik Psychopath jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1676 / 103 / 0
Nie zdajesz sobie sprawy z tego co sie dzieje.
Kazdy organizm ma zapasy hormonow jak i ograniczone mozliwosci ich odbudowania.
Nie wspomne juz o rozoraniu reszty organizmu.
Zwlaszcza cierpia nerki ktore regeneruja sie i pracuja w trakcie snu.
Obciazenie nerek to obciazenie reszty organizmu.

Tez kiedys myslalem ze jestem pancerny. 6 nocy z czego 3 bez snu, 1- 8 godz i 2 bez snu. W dalszej perspektywie juz loisz substancje nie dlatego ze chcesz euforii czy empatii ale zeby funkcjonowac. Po jakims czasie spojrz w lustro. Wydawalo Ci sie, ze jestes wesoly, zagadujesz do ludzi itd.
Tymczasem usmiechu i radosci nie ma.

Moze pletz znow mnie zbanowac, mozecie napisac,, ze czytac sie nie da itd. Pisze z doswiadczenia w ciagach. To co dzis jest mega euforia jakis czas temu bylo namiastka euforii. Zmienila sie skala to co kiedys bylo podloga jest sufitem.
Uwaga! Użytkownik randomuser118 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 49 / 4 / 1
Ciągi na ketonach wyniszczają. Póki jest dobrze to się ciesz, ale pamiętaj życie to nie tylko ta chwila teraz. Tylko też to co później. Głowę da się trochę podreperować ale narządów wewnętrznych nie. Jeden uszkodzony organ ciągnie potem resztę za sobą.
  • 1817 / 105 / 0
Święte słowa Drifciu, święte.
  • 1217 / 21 / 0
Ja pierdole, zupełnie nie na temat rozmowa. Chwilowa fascynacja. Wiem co się dzieję, kiedyś sam opierdalałem takie postępowanie u innych, ostrzegając i pisząc o ryzykach i skutkach takiego lecenia na stymulantach. Nie miejcie mnie za kompletnego debila, miałem nigdy nie ruszać stymulantów od 2010 roku, ale jednak zmieniło się. Jestem hedonistą i lubię przyjemność, ale to chwilowe zafascynowanie substancją. Stosuję wszelakie środki redukujące szkody oprócz częstego snu, długie ciągi po prostu są magiczne. Od czwartku ograniczyłem kodeinę do takich ilości, jakich nie udało mi isę osiągnąć od dwóch lat. Dziennie 300-450mg w dwóch dawkach zamiast 1500mg w pięciu. Detoks od kodeiny to mój priorytet narkotyczny od dawna, kurewsko trudno odstawić ją, jak zarzuca się tak często, i gdy skręt pojawia się już po 8-10 godzinach bez dawki. A tu nagle nie czuję objawów skręta dopóki jestem na tej substancji. Zarzucam tylko po to, żeby organizm nie doznał szoku. Obym odstawił do końca kodeinę i moja fascynacja 4-MeO-PBP skończyła się szybko. Jest zbyt idealnie, żeby było bezpiecznie.
Ale nie róbcie ze mnie nowicjusza i debila, ja jestem świadom tego co może się zdarzyć po takim wariowaniu i po takim zupełnie nieodpowiedzialnym ćpaniu. To ja innym prawiłem, teraz prawią mi, jak to role się potrafią odwrócić :D Nie zmienia to faktu, że nie zamierzam tego nakurwiać jak pojebany cały czas dokupując i wciągając bez przerwy zarywając nocki. To, że popłynąłem hardkorowo, nie oznacza że tak będę już robił. Nie obawiajcie się, wiem co sobie robię za krzywdę.
Uwaga! Użytkownik Psychopath jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 79 / 1 / 0
Założe sie że jeszcze nie spałeś.
  • 1217 / 21 / 0
Ja dokończyłem całego wora 10g, zamawiam niebawem kolejnego albo nawet dwa jak strona vendora wstanie. Żadnych zjazdów nie miałem ani razu, dwa ciągi po 50h bez snu, maksymalnie ok. 60 dorzutek w ciągu trwania jednego ciągu.
Wzrost tolerki: W trakcie trwania drugiego ciągu 50-godzinowego dawki ok 1,4x wyższe. Coraz trudniej rozbujać substancję do działania jak był długi ciąg a po nim długa przerwa. Dziś nie brałem przez większość dnia, jak zacząłęm o 1:00 resztki dokańczać, będąc przekonanym że nie mam szans na nic, to mnie tak zrobiło pięknie że akurat na sam koniec mam cudne wspomnienie. Najgorzej! Ilości empatii jakie wylewałem przez ten czas to istna abstrakcja, euforia niemożliwa fizycznie do zrealizowania dosłownie, a jednak miała miejsce, jednym słowem zakochałem się w tej substancji na dobre.

Warto też dodać, że w moim przypadku to istny szatan. Była akcja o 7:00 typu "ostatnia kreska i lecę do apteki po Thio", pisałem na czacie pewny siebie. Potem pisałem jeszcze kilka razy a potem przestałem. Do apteki trafiłem grubo po 17. Dopóki zarzucałem rzadziej niż raz na 1,5-2,5h to było wszystko ok i do opanowania. W przypadku wrzucania co 45 minut, każda dawka wchodzi natychmiastowo i zalewa euforią i szczęściem, ale to już opisywałem. W każdym razie branie co 45 minut jest cudne, ale totalnie nie do opanowania jest przestanie tego robić. Przyjechała do mnie moja kobieta (wiedząca o ćpaniu itp) i obiecałem sobie, że nie będę przy niej nic ketonów. Było wszystko ok, nawet nie ciągnęło, ona położyła się spać a ja po 30 minutach już krechy sobie ładne robiłem, dużo grubsze. Co prawda mówiłęm jej że noc raczej nie będę spał bo mam rozjebany cykl dobowy, ale nie mówiłem nic o ćpaniu beta-ketonów.

Kolejna akcja, pierwsze co jak do mnie przyszła, do poprosiłem ją o 10 minut żebym sam pobył w pokoju. Zajebałem 16 krech 4-MeO-PBP (tak mniej więcej z 4x tyle co normalnie, dlatego że wiedziałem że to ostatnia dawka na długi czas, wolałem na zapas). Tylko przećpany umysł mógł wpaść na taki pomysł, konkretnie poza kontrolą. Poczułem wystrzał piękny i cudny, ale dopiero schodząc na dół do niej poczułem, że jestem tak kurewsko mocarnie porobiony, że nie wiadomo co robić. Zero paniki, po prostu usiadłem, ona piła kawę, i były momenty że nic się nie odzywałem żeby nie polecieć z tematem, a były momenty że rzucała temat a ja napierdalałem o nim jak pojeb zahaczając o wszystkie poboczne kończąc na czymś innym pół godziny później. Ja pierdole, gardzę takimi ludźmi a sam tak robię, to jest po prostu dla mnie nie do pojęcia :D

Potem po dłuższej przerwie (tj. kilkugodzinnej) będąc z moją kobietą zacząłem czuć narastające wyprucie z emocji, nie tyle zły nastrój, nadal była górka, ale dosłownie mój wyraz twarzy nie reagował na sytuacje i czułem po prostu brak emocji w odniesieniu do wydarzeń z życia itp. Minęło po ok 1,5h, niczym nawet nie zaleczałem.

Jestem znowu w kurewsko maniakalnym stanie, ale staram się jak mogę zachować ogar. Ostatnia godzina to było ponad 300mg chyba, ale wrzucane co 10 minut po kresce. Każda mnie rozpierdalała jeszcze lepiej, istne niebo. O dziwo nie wyglądam prawie wcale na wystrzelonego, a czuję wyraźnie, że jestem wykurwiony z orbity. Nie pojawiły się żadne schizy w trakcie nakurwiania 4-MeO-PBP, jedynie jak chciałem wciągać to za każdym razem miałem wrażenie że ktoś może iść do pokoju czy stać pod drzwiami, więc wyłączałem muzykę bo jak leciała to cały czas kurwa wrażenie dźwięk klamki, drzwi i kroków. Jak była cisza to zero.

Po jakichś 35-40 godzinach ciągu pojawiały się w ciemności trójwymiarowe bryły które totalnie uniemożliwiały chodzenie po ciemku, mimo tego że normalnie robię to bez problemu z pamięci. Kontury ścian i mebli wyimaginowane były wyraźniejsze od tych realnych i móżg się gubił totalnie. Jak zaczynałem mieć takie objawy to lądowałem i szedłem w kimę.

Puls przy konkretnych dawkach, naprawdę jak dla mnie kurewsko konkretnych potrafił wystrzelić do 140 maksymalnie, a przez większość ciągu 85-100 nawet na wysokich dawkach. Wjazd na pikawę ogólnie leciutki.



Dużo ważniejsza sprawa
Pojawiły się dwie opinie (króciutkie) o działaniu substancji. Mojego kumpla z reala porobiło pięknie i dziękował i napierdalał wiadomości, po czym wyszedł na zewnątrz z kumplami i po 3h dopadł go kurewski zjazd i dół. Kolejna dawka go załagodziła na chwilę, po czym dojebało go jeszcze mocniej, dorzucał jeszcze dwukrotnie i miał nieogar i chaos kompletny w głowie, a do tego wrażenie zjazdu nie minęło. Niecierpliwie czekał aż zejdzie żeby iść spać. Noc nieprzespana praktycznie, bo jak pytałem czy żyje (przeraził się zjazdem kurewsko mocno) to pisał że leży i nichuja zasnąć.
Druga opinia to tylko tyle, że słabe, przez dość wiarygodną osobę z czata. Więcej ma opisać potem ale ogólnie, że szału nie zrobiło na nim żadnego.

Podsumowując: IStnieje wysokie prawdopodobieństwo, że to mnie tylko tak pięknie robi. Może ma to związek z paroksetyną, może z czymś innym, nie mam pojęcia. W każdym razie ja piszę szczerze jakie ja miałem odczucia i jak co wyglądało, bez żadnych zakłamań. Ludzie siedzący na czacie byli świadkami, że byłem tak epicko przekurewnie porobiony momentami, że mnie bot na flooding potrafił wywalić, ogólnie wall-of-text all the time, do tego trzem kumplom na bierząco, zamiast każdemu kopiować i wklejać to samo to pisałem każdemu osobno. Także 4 miejsca na raz i wiecznie napierdalałem na klawiaturze. Zrobiło mi się też w międzyczasie zlecenie za 550 zł, na trzeźwo oceniłem, że pod wpływem 4-MeO-PBP zrobiłem to lepiej, niż bym zrobił na trzeźwo (PHP, kod rozszerzalny i modularny, czyściutki i komentarze w kodzie gdzie trzeba, czasami troszkę zbytnio przesadne, ogólnie był odpicowany perfekcyjnie, a poszedł mi szybciej niż na trzeźwo a robiłem kilka rzeczy na raz), istna perfekcja dosłownie jak na mój gust. Do tego wpadało mi pełno pomysłów na projekty "dla zabawy".


TOTALNIE OPCJONALNE INFO PRAWIE NIE NA TEMAT, ALE JESTEM Z TEGO DUMNY
Wybrałem do realizacji z ton pomysłów "System Inteligentnej Oceny Produktu". Algorytm biorący wagę danego atrybutu (np. częstotliwości pamięci na karcie graficznej) na podstawie ocen użytkowników, co jest dla nich najbardziej ważne przy wyborze w danej kategorii. Do tego porównywał specyfikację i rzeczy "niezmierzalne" czyli np. jakość obrazu w TV, to wszystko odpowiednio ustalając co najważniejsze (wg użytkowników) porównywał z innymi produktami z danej kategorii i dawał ocenę uwzględniając praktycznie wszystko co się da. Jaki był minus, który dostrzegłem po ukończeniu samego szkieletu tego wszystkiego? Po dodaniu trzech wykurwistych kart graficznych i jednej bardzo dobrej, ta bardzo dobra - będąc najgorszą w kategorii, miała obniżoną Inteligentną Ocenę. System nie uwzględnia innej opcji niż cała paleta "od najchujowszych do najlepszych" produktów. Potem zacząłem robić jeszcze oceny z uwzględnieniem ceny, ale mimo że proste w teorii, zupełnie trudne do oceny przez "algorytm". Nie znalazłem żadnej konkretnej metody, żeby uwzględniając te wszystkie dane + cenę, wychodziło sensownie. No i jest to czysty kod, rzeczy wpisywane ręcznie do arrayów, potem insertami do bazy, bo łatwiej mi było. Brałem testowe produkty (tylko na TV i kartach graficznych testowałem), a wyniki wypluwało mi dosłownie jako arraye i dodatkowo wszystkie informacje pomocne przy debuggowaniu. Sam algorytm jest tak zajebisty a jednocześnie prostym kodem pisany, że szok. Sprawiło mi tyle frajdy że jednym ciągiem klepnąłem wkurwę linii kodu i testowałem i debuggowałem, więcej testów niż samego pisania. Kod pisałem bez błędów praktycznie, nie musiałem szukać gdzie się jebnąłem. Ogarniałęm cały kod na raz dosłownie. Wiadomym jest, ze ten projekt nie ujrzy raczej światła dziennego w finalnej formie, niemniej pięknie mi się go robiło i szło szybko i sprawnie. To było idealne zajęcie dla mojego móżgu, połączenie programowania z lekką matematyką, statystyką itp. Jestem dumny z tego kawału kodu, ale raczej go nie dokończę i jest tylko kolejnym dodatkowym doświadczeniem programistycznym.
ENDOF OPCJONALNE INFO

Dopełnienie:
Ta substancja to czysty szatan działając na mnie jak działa, jednocześnie nie powodując kary po zaprzestaniu działania. Ona działa na mnie tak pięknie, że aż nierealnie. Mimo świadomości tego, jak nieracjonalne decyzje podejmowałem i jak bardzo rządziła mną ta substancja, i tak nie robiłem sobie nic z tego. I najgorsze, że nie żałuję ani jednej kreseczki. Tak bardzo mnie to wpierdoliło psychicznie jednocześnie powodując totalne wyidealizowanie tej substancji w mojej głowie. Zapewne okaże się, że jednak większość ludzi ma po niej chujówkę, skoro dwie negatywne opinie się pojawiły, ale ja w niej znalazłem idealne działanie, nie myślałem że taki stymulant istnieje w ogóle, że to możliwe. Dający przez tak długi czas euforię i szczęście na tym samym poziomie. Po odespaniu 24h snu bez przerwy budziłem się jedynie z lekkim skrętem kodeinowym, który zaleczać musiałem. Zero objawów orania kurewsko mocarnych ciągów. Zerowa kara. Kiedyś musi mi się to odbić, ciekaw jestem kiedy to nastąpi. I tak zamawiam po raz kolejny, nie wiem czy 10g czy 20g, obiecałem sobie bardziej racjonalne ćpanie tego, obietnica już wiem że zostanie złamana, ale chociaż będę się starał. Istne maniakalne stany po tym miałem gdzie napierdalałem wszystkim jaka ta substancja jest cudowna i oh ah, wszystkim komu tylko mogłem.

...ale to tylko ja, dwie osoby mówią, że słabe/chujnia więc nie jarajcie się raczej.

EDIT: Jesteście świadkami chyba konkretnego staczania się - kiedyś rozsądnej - osoby z forum.
Uwaga! Użytkownik Psychopath jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1676 / 103 / 0
Jesli nie odczuwasz zjazdu to zle.
Bardzo zle.
Organizm musi odreagowac te suibstancje, nie ma sily.
Obczaj wizyte w wc. Kolor moczu itd. Zebys sie kiedys nie zdziwil.
Kiedys tzn w najblizszym czasie.
Uwaga! Użytkownik randomuser118 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 36 / 3 / 0
Dlugi opis wyglada identycznie jak moje kolejne razy z a-pvp.
I tak pierwszy byl najlepszy.:D

Nawet tego nie sprubuje. A planowalem.
Ja swoje uzaleznkenie sobie uswiadomilem.
Na szczescie ogolnie na rynku rc posucha to i wyzdzwignac sie latwiej.
Moze Ci sie uda, ja podnioslem sie jakos dzieki delegalizacji bo wtedy juz plynalem z pradem
Pozdrawiam i zdrowia zycze, mi alfa (a bardziej kompulsywne poszukiwania jej zamiennikow) rozoraly nerki.
Polecam sport, boteraz juz nawet najmocniejsze kanna na mnie nie dzialaja a co dopiero stymulanty:D
  • 30 / 1 / 0
@Psychopath Człowieku Ty mas zproblem ze soba i tą substancja, odstaw to bo na prawde jak ktoś tu napisał maniakem jej jestes.
Co do samej substancji. Działa ona słabo na mnie i ogólnie, euofira srednia, s tymulacja taka sobie. Chęc do rozmowy niewielka, a humor bardzo sredni.
ODPOWIEDZ
Posty: 45 • Strona 3 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.