Heterocykliczne substancje psychoaktywne, m.in. fenmetrazyna i metylofenidat.
ODPOWIEDZ
Posty: 1888 • Strona 36 z 189
  • 382 / 24 / 0
Noopept i 4f-MPH mają inną gęstość. Czerwona łyżeczka to jakies 2/3 mg 4f-MPH.
  • 2845 / 284 / 0
Ja to wciągam na oko, kilka białych płatków sypię na telefon. Idealny kontrast między tą bielą a czernią wygaszonego wyświetlacza.
Dojapnie potrafię też dorzucić dwie te czerwone łyżeczki. Ale nie wypijam szklanki na raz tylko powiedzmy osuszam kubek w godzinę.

Dobre gówno do nauki albo wkręcenia się w jakieś badziewie.

EPH to jednak był kosior... tęsknie :(
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 1343 / 15 / 0
essen pisze:
Nic takiego nie powiedziałem że różnica 5mg 4fmph zrobi rozpierdol. Mówiłem o 20mg a chyba sporo osób przyzna że nie jest to mała dawka, jeśli te łyżeczki mają faktycznie po 10mg. Myślę że zauważyłeś że nie biorę tego w celach rekreacyjnych tylko w celu zwiększenia produktywności i lepszego ogarniecia materiału. Szukam jak najmniejszej i jak najbardziej efektywnej dawki która będzie działać więc ostatnią rzeczą jaką będę robił to zwiększanie ilości fenidatu.
essen - bez ironii - tak trzymaj.
Pisałeś jednak o 1-2mg wrzucanych na początku. Zupełnie poważnie sie spytam - nie usenniła Cie ta ilosc?
[...]Śród dymu się schował:
Lecz śród najgęstszych kłębów dymu ileż razy
Widziałem rękę jego
[...]
Wywija, grozi wrogom,trzyma palną świécę,
Biorą go-zginął-o nie-skoczył w dół- do lochów"!
"Dobrze-rzecze Jenerał-nie odda im prochów"!
  • 396 / 20 / 0
brałem co prawda 2-3 dni po 1-2mg i było w porządku, dobre pobudzenie ale faktycznie pozniej jak organizm sie przyzwyczail i bralem troche wiecej to mialem kilka razy dni kiedy zamuła łapała. Ale przy tym stymulancie trzeba jeść, apetytu nie ma ale bez żarcia to cienizna. Jeszcze nie wiem czy więcej tłuszczy czy węgli będzie lepsze dla mnie. Testuje. Ale skłaniam się bardziej w stronę tłuszczy.
  • 968 / 82 / 0
To jest oczywiste. Samo branie 4f MPH, niczemu nie pomoże, nie da kreatywności i siły. Przy braniu długotrwałym może jedynie doprowadzić do zmęczenia organizmu, bezsenności.
Fenidaty mają to do siebie że zadbanie o siebie w pierwszej kolejności się liczy. Regularny sen 8h+, zdrowe posiłki, sport. Dopiero wtedy pokazuja swą moc tj. czystość myśli, poprawione samopoczucie, kreatywność, możliwość oddania się pracy tu i teraz. Ja też to przerabiałem, brałem czasami bombki po 50-100 mg. Skutki to roztrzęsienie, niesamowita potliwość, bezsenność dwa dni.
  • 70 / 10 / 0
4F-MPH jako jeden z niewielu stymulantów przypadł mi do gustu. Do zabawy potrzebuję jednak trochę większej dawki niż zazwyczaj jest zalecana, więc stopniowo zwiększyłem ją do przyjętych około 30 mg substancji w ciągu 3 godzin przez nos. Sam sniff nie był dla mnie dość przyjemny, a wręcz nazwałbym go jednym z gorszych. Okropnie piekło w nos i strasznie gorzkie spływy. Początkowe wrzutki po 5 mg, jak można się domyślić, nie działały, skoro dorzucałem więcej, a poszły takie 4 co pół godziny. Mniej więcej po 2 godzinach kiedy przyjąłem już ze 20 mg zaczęło mi się robić troszkę cieplej i zacząłem czuć stymulację, dziwne, że nie czułem jej wcześniej. No ale taki mam organizm, że nie czuje tego czym go karmię, albo nie chce czuć.
Ostatnią dorzutkę postanowiłem zrobić jakoś po 2 godzinach i chciałem, żeby była trochę większa, gdyż nie miałem zamiaru dorzucać więcej, bo to jeśli mogę tak to określić, raczej nie mogło być zbyt zdrowe. Po upływie jakiegoś czasu poczułem, że to pełnoprawna faza. Chęć na rozmowę z ludźmi była ogromna, ale nie była zbyt nachalna jak w przypadku 5mapb. Problem stanowiło jednak mówienie, gdyż ciężko było mi jakoś opanować powietrze swobodnie wylatujące z moich ust. Całe szczęście ojciec pomyślał, że mam kaca. Ale to było dopiero na zjeździe, więc po kolei.
Gdy przeżywałem peak czułem się bosko, ale czułem też serce. Wiedziałem, że przyjąłem o te 5 mg za dużo. Ostatnia dorzutka powinna być przemyślana trochę bardziej, no, ale cóż poradzę, gdy już było dawno po przyjęciu ostatniej porcji 4fmph. Jak się było głupim, to trzeba cierpieć. Serce czułem na peaku, ale nie zwracałem na to uwagi, bo byłem zbyt opętany swojego rodzaju euforią. Choć ciężko jest mi to nazwać euforią, bo jadłem wiele razy 5mapb i tam dopiero można było powiedzieć coś o euforii. Tutaj było zdecydowanie delikatniej ale również miło. Chciało mi się pić bardzo, to pamiętam doskonale. Po jakichś 3 godzinach moich badań, gdy domownicy wrócili do domu musiałem się wynurzyć z pokoju, który wcześniej doskonale posprzątałem. Stymulanty dają dużo przyjemności, gdy chodzi właśnie o tę czynność i lubię po nich porządnie wysprzątać pokój, choć dla niektórych pewnie to profanacja mi sprawia to przyjemność.
Po jakichś 3 godzinach zaczęły się właśnie wysławianiem i uciekającym powietrzem z buzi. Ciężko to opisać. Zacząłem wtedy czuć skutki delikatnego zjazdu. Nikt nie ogarnął, tak mi się przynajmniej wydaje, bo źrenice nie były rozwalone. Jedynymi objawami było zwiększone pragnienie, ale na ogół dużo piję, więc nikt nie zwracał na to uwagi i mój szepczący bełkot, co było trochę uporczywe. Odbudowałem w ciągu tych paru godzin relacje z moimi rodzicielami. Po czym musiałem pojechać pociągiem do miejscowości w której mam stancję, bo w momencie gdy miała miejsce ta historia, jeszcze chodziłem do szkoły. Podróż była ciężka, choć wciąż przyjemnie mi się rozmawiało, a raczej pisało, bo jechałem sam bez znajomych. Długa rozmowa z wieloma osobami, ten stan trwał w sumie ponad 6 godzin od wejścia ostatniej porcji, no może ponad 7.
Oczywiście całą drogę dziamgałem gębą i kręciłem stawami w kostkach i nadgarstku, co jest dla mnie typowym objawem zażycia jakichś stymulantów. Wtedy faktycznie wyglądałem na ućpanego i zaczęły się również problemy ze zbyt wyczuwalnym sercem, które zaczęło dokuczać i gdyby nie wciąż miła rozmowa, to pomimo ogólnego zaniku widocznych efektów działania 4fmph, cierpiałbym bardziej.
Podróż wspominam miło, gorzej było z ponad dwoma kilometrami z buta na stancję z ciężką torbą, bo autobus mi odjechał, a nie chciało mi się czekać na następny, widocznie nie czułem się aż tak źle, skoro zdecydowałem się na podróż pieszo. Podczas drogi zrobiłem sobie ze 2 przerwy na wizyty w Żabce, żeby kupić Oshee, by się trochę nawodnić oczywiście wypijałem je od razu. Gdy dotarłem do celu mojej podróży, czyli na stancję, od razu zrzuciłem z siebie wszystkie ciuchy, bo było mi niemiłosiernie gorąco. Zajrzałem do łazienki, oczywiście źrenice rozjebane bardzo. Problem też był z brzuchem, gdyż nie jadłem od 12 a było po 20 jakoś, więc czułem głód ale 4fmph skutecznie uniemożliwiało mi przyjęcie czegokolwiek, aż do godziny 24 kiedy to udało mi się zjeść banana, podobny jadłowstręt miałem jak dotąd tylko po Hexenie. Serce oczywiście biło coraz bardziej wyczuwalnie i mogłem nazwać to mocnym zjazdem. Jednym z pierwszych tak poważnych w moim życiu. Niby nic groźnego, ale niezbyt zaprawiony w stymulantach trochę panikowałem. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że nie było aż tak źle.
Miałem sprawdzić też, czy substancja nadaje się do nauki o co pytałem parę stron wcześniej i nie udało mi się tego zrobić, gdyż byłem zbyt blisko matur i nie chciałem ponownie ryzykować takiego zjazdu i marnowania czasu, wiem, że gdybym przyjął mniejszą dawkę byłoby inaczej, ale jakoś rozsądek podpowiadał, żeby nie testować, bo nauka sama z siebie dobrze mi szła. Wspomagałem się jedynie PRL 8-53. Co wtedy zdawało mi się zbawienne.
Ogólne podsumowanie mojej kilkugodzinnej przygody z 4fmph jest pozytywnie. Nie byłem pewien czego się spodziewać, ale nie zawiodłem się w ogóle. Dostałem nawet więcej w postaci kilkugodzinnej wspaniałej rozmowy ze znajomymi i z rodzicami. Żałuję, że nie sprawdziłem potencjału tej substancji do nauki, ale nie można mieć wszystkiego. Wypiłem z 3 butelki półtoralitrowe wody i 3 butelki 0,75 Oshee. Następnego dnia gdy tylko się wyspałem było miło, nie czułem żadnych skutków moich badań. Ogólnie substancja jak najbardziej na plus, pomimo trudnego zjazdu, który miał miejsce w moim przypadku.

Wybaczcie za długiego posta ale akurat miałem wenę :-D
Uwaga! Użytkownik Dysozwierz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1009 / 41 / 0
naprawdę nikt nie przyjebał tutaj więcej jak 100mg oralnie?
Mi się zdarzyło przyjąć 150mg i stan był przekozacki przez kilka godzin.
Doszukujecie się w tej substancji jakiegoś kurwa zjebanego motywatora jak EPH(gowno jakich malo), a to zajebisty rekreacyjny drug.
Wszystkie moje posty to zwykła fikcja literacka i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością!
  • 382 / 24 / 0
Spoiler:


To nie wena, to 4f-mph %-D

@up

Na czym polega rekreacyjność ?
  • 1628 / 194 / 0
Kurwa jak można mówić, że 5mg w tą stronę czy w drugą nie robi różnicy?

Już tłumaczę:

Walisz oralnie 300mg 3-MMC, jak pierdolniesz 500mg lub 100mg to też bez różnicy? +-200mg to żaden błąd....
  • 1817 / 105 / 0
Tak, dokładnie, to żadna różnica według mnie, tak 20 mg 4f-MPH w tę czy we w tę czy 200 mg przy 3mmc. To jest moje zdanie i proszę mnie nie przekonywać że jest inaczej bo testowałem to nie raz na swoim organizmie i ja zdania nie zmienię co nie zmienia również faktu, że zdaję sobie sprawę, że dla kogoś to może to być różnica. Ja tylko mówię że dla mnie nie jest i koniec.
ODPOWIEDZ
Posty: 1888 • Strona 36 z 189
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.