Heterocykliczne substancje psychoaktywne, m.in. fenmetrazyna i metylofenidat.
ODPOWIEDZ
Posty: 1888 • Strona 165 z 189
  • 56 / 1 / 0
imo bezpieczniej rozpuścić np. w etanolu i jeśli ci zależy na formie stałej, to zrekrystalizować potem.
  • 6 / 1 / 0
Witam, 4-fluoro-MPH działa na mnie genialnie, mogę to porównać do moich miksów do ćwiczeń thermal pro v5 + 30mg efedryny + yohimbiny. Proszę mi powiedzieć jakie są jeszcze dostępne preparaty działające podobnie? Najlepiej na na kolekoncjonerku...

Dodam, że próbowałem alfa-PIHP, źle na mnie zadziałało, za duża gonitwa myśli. Potrzebne mi jest to do pracy.

Proszę o propozycje jakichś dobrych stymulantów działaniem podobnych do 4-fluoro-MPH. Pozdrawiam.
  • 63 / 2 / 0
Opowiem wam dziwną historię mojego brata, który 4fmph znał i lubił. I miał dobre ku temu powody, bo nie tylko rozsądnie używał tej substancji do pracy, ostrożnie, w małych dawkach, suplementujqc się, odżywiając i uprawiając sport, ale miał ją w postaci względnie czystej. Nieaptecznej wprawdzie, ale i nie "podwórkowo-pseudowendorowej": najpierw od znajomego, potem z dobrego źródła z dalekiej zagranicy. Tyle że używał w ciągach, że sporadycznymi załamaniami tego rozsądnego i regularnego trybu, po którym jednak wielkim wysiłkiem woli wracał do pionu.
Ale pewnego dnia, gdy przyszła trzecia już paczka od sprawdzonego zagranicznego sprzedawcy, zawierająca te, jakby nie było, w pewnym sensie i poniekad legalna substancje, powąchał jej jak zwykle trochę, ostrożnie i z umiarem, i zasiadł do pracy, i... obudził się następnego dnia. "Ach to przepracowanie, nawet chemia jest już bezsilna" - pomyślał po wstaniu z łóżka (do którego nie pamiętał nawet, jak trafił) i ponowił próbę. Tym razem, po kolejnej smacznie przespanej nocy czy dwoch, nie był juz w stanie zrzucić winy na zmeczenie-przez te dwa dni spał przecież tyle, ile przez poprzednie dwa tygodnie w sumie wzięte. "A to ci zgrywus- wendorek" - tak sobie tym razem pomyślał - "benzo zamiast stima mi dał, a napiszę mi co o tym dowcipie sądzę ja i moje zaległości w pracy, teraz już bez mała podróży do Kolumbii chyba wymagające". Ale po długiej i niekonkluzywnej korespondencji, po wyrażanych w niej zdziwieniach i oburzeniach, po testach nielaboratoryjnych dawek od promila do dwóch ze ścisłą samoobserwacją i notowaniem każdego odruchu spojówki czy epidermy, ze zwrotami pieniędzy i zwrotami akcji, machnął na to wszystko ręką i zamówił u lokalnego sprzedawcy. Bo akurat polska telewizja mówiła, że polski rząd zrobił wszystko dobrze i wszystko polskie jest dobrze. "No to dobrze" - zakrzyknal. A że przy tym ten rząd i ta telewizja mówiła właśnie tak, jakby samq miała już bardzo dobrze i aptecznej jakości (a że bez umiaru, to co,skoro dobrze), to bez testów wywąchał od razu dawkę jak kiedyś wielką, od morza do morza, kiedy Polska była polską a nie ruska pod flagą biało czerwoną. I tak mu się zrobiło dobrze, że tym razem obudził się po3 dniach i sie dowiedział, że go jego bracia, a co gorsza także siostry-Polacy znać nie chca, bo tak wywijał (dobrze) szabelka, że wzięli go za Ruska, tuchajbeja i ciapaka i wygonili z domu, który kochał, Polski. Wziął więc bagnet na broń i uszedł jak wszyscy patrioci, lapiac po drodze, co mu na obcej ziemi rzucali litościwi:: heksy, miksy, męty, penty, motyle, propyle. I wierzyć nie chciał: działały!! Jak to mozliwe, pytał, jak, że własny rod własnym chlebem fluorowanym mnie struł, a obcy ściek pentachemiczny uleczył, jak?!

No to wraz z nim pytam, siostry i bracia jacy-tacy i niekoniecznie Polacy: JAK?! Czy to w nim coś się stało? Czy to w tym fluorze -z dwóch różnych źródeł przecież pochodzącym?
  • 698 / 168 / 0
^up: jedno jest pewne: pod wpływem 4F-MPH się nie zasypia i piszę to jako dawny miłośnik tej substancji, chociaż od czasów jak popsuły się sorty już nie miałem z nią do czynienia. Leciałem na tym w bardzo długich ciągach, śpiąc po 3 godz. na dobę czasami przez 2-3 tygodnie (a same ciągi trwały miesiącami) i nigdy nie miałem czegoś takiego jak opisujesz - długi, odcinający sen pojawiał się wyłącznie dopiero po odstawce. Nigdy nie zaznałem po tym żadnych nieświadomek ani odwalania głupot, nawet w najbardziej mrocznych momentach ciągów.
Najbardziej prawdopodobne jest, że brat dostał nie tę substancję, chociaż jakiegoś kolapsu mózgu też bym nie wykluczał.

PS: pisałem informacyjnie, więc nie oceniajcie mnie za mój tryb używania 4F, bo z wszelkimi stimami pożegnałem się wiele miesięcy temu i póki co nie zamierzam do nich wracać.
  • 640 / 118 / 0
09 lipca 2018Niebot pisze:
No to wraz z nim pytam, siostry i bracia jacy-tacy i niekoniecznie Polacy: JAK?! Czy to w nim coś się stało? Czy to w tym fluorze -z dwóch różnych źródeł przecież pochodzącym?
Widać, że z sortem jest coś nie tak, bo brat śpi, a ciebie spedaliło i wierszem do nas piszesz.


[mention]vortexxix[/mention], możesz coś więcej napisać o samej odstawce stymulantów/MPH? Jak próbowałem przerwać ciąg, to spałem przez tydzień, a i tak nic się nie poprawiło. Później skończył się urlop i wiadomo...
Uwaga! Użytkownik DorianGray nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 698 / 168 / 0
U mnie ciągi na 4f-MPH trwały tak długo, na ile wystarczało materiału w woreczku, zwykle zamawiałem 3 g (czasami tylko 1 g, ale zdarzało się i 5 g). Jechałem na dawkach 5-10 mg, zwykle 3 wrzutki dziennie, później tolerka rosła i szło 10-15 mg. Czasami robiłem dni wolne od wrzutek, ale niezbyt często :blush: Przerwę zawsze planowałem w najprostszy sposób: nie zamawiałem następnej porcji, mimo że zasoby zbliżały się do dna worka. Przynajmniej tak to potrafiłem kontrolować. Na koniec robiłem sobie "wieczorek pożegnalny" na który przeznaczałem ostatnie 40-50 mg, na jeden wieczór, zwykle rozłożone na 2-3 wrzutki (to już było zwykłe ćpanie a nie żadna suplementacja, to oczywista oczywistość).

A teraz, co było dalej: spanie powiedzmy od 2 w nocy, a po kilku godzinach snu budziłem się normalnie, w całkiem niezłej formie, ale tylko do godzin południowych - 12:00-13:00. Jestem pewien, że jakimś sposobem 4F-MPH jeszcze trzymało tak długo, bo przecież to była sytuacja niedoborów snu nawarstwiających się od kilku tygodni. Potem następowało załamanie systemu: masakryczna ociężałość, uczucie totalnego wyczerpania. jakoś udawało się przetrwać do wieczora, ale wtedy dopiero zaczynały się niezłe jazdy: brain zapsy i serie świadomych mini-snów, które często były mało przyjemne, ale dawało się z nich uciekać (często przybierało to postać walki o wybudzenie), pobudka i po kilku sekundach skok do następnej historyjki. To było trochę podobne do odjazdów po MXE, tyle że bardziej różnorodne i krótkotrwałe. Takich "mini wejść sennych" było wiele, ale tylko pierwszego wieczoru, po odespaniu było już lepiej, po drugiej nocy wszystko wracało do normy. Żadnych innych objawów odstawiennych nie miałem, ale co ciekawe, powyższy schemat (popołudniowa zwała i atrakcje senne) przerobiłem co najmniej 4 razy, zawsze był podobny.
  • 640 / 118 / 0
Zazdroszczę w takim razie i organizmu, i samokrytycznego podejścia. Osobiście nie stosowałem tego MPH do ujebania, ale co z tego, jeśli w ogóle funkcjonować mogłem od dawek, przy których tobie odzywało się sumienie.

Taka zwała, którą opisujesz, u mnie trwała właśnie tydzień i nic nie wskazywało na to, że ma minąć w najbliższym czasie.
Uwaga! Użytkownik DorianGray nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 698 / 168 / 0
To dziwne, że tak długo u Ciebie utrzymywało się kiepskie samopoczucie, tym bardziej, że z tego co kojarzę z forum, na odżywianiu i suplementacji się znasz.

Ja zrezygnowałem z wszelkich wynalazków, bo po 2,5 roku "eksperymentowania z RC" schudłem o 10 kg (mimo, że już wcześniej byłem chudziną) i dotarłem do momentu, gdzie nic nie działało tak jak oczekiwałem, więc odpuszczenie sobie tego hobby było efektem bezsensowności kolejnych zabaw. Fizycznie nie ucierpiałem aż tak bardzo, być może dlatego, że moja szafka z suplami i ziołami jest zawsze wypełniona po brzegi i korzystam z tych dobrodziejstw pełnymi garściami, dobierając je w zależności od aktualnych potrzeb. Niestety, mam też wrażenie, że spora część receptorów (zwłaszcza serotoninowych) została mi amputowana, być może bezpowrotnie. 4F-MPH miał na to akurat niewielki wpływ, tak sądzę, ale mimo wszystko w razie potrzeby "podkręcenia się" wolę to zrobić przy pomocy yerba mate i nie zastanawiam się, czy 4F-MPH byłoby w tym lepsze. Wolę już tego nie sprawdzać.
  • 169 / 15 / 0
11 lipca 2018vortexxix pisze:
wtedy dopiero zaczynały się serie świadomych mini-snów, które często były mało przyjemne, ale dawało się z nich uciekać (często przybierało to postać walki o wybudzenie), pobudka i po kilku sekundach skok do następnej historyjki. To było trochę podobne do odjazdów po MXE, tyle że bardziej różnorodne i krótkotrwałe. Takich "mini wejść sennych" było wiele, ale tylko pierwszego wieczoru, po odespaniu było już lepiej, po drugiej nocy wszystko wracało do normy.
Doświadczenie, które opisujesz to stan parożenia przysennego, niegroźny dla zdrowia, aczkolwiek nieco nieprzyjemny.

Cytat z https://en.wikipedia.org/wiki/Sleep_paralysis
The pathophysiology of sleep paralysis has not been concretely identified, although there are several theories about its cause. The first of these stems from the understanding that sleep paralysis is a parasomnia resulting from dysfunctional overlap of the REM and waking stages of sleep. Polysomnographic studies found that individuals who experience sleep paralysis have shorter REM sleep latencies than normal along with shortened NREM and REM sleep cycles, and fragmentation of REM sleep. This study supports the observation that disturbance of regular sleeping patterns can instigate an episode of sleep paralysis, because fragmentation of REM sleep commonly occurs when sleep patterns are disrupted and has now been seen in combination with sleep paralysis.

Another major theory is that the neural functions that regulate sleep are out of balance in such a way that causes different sleep states to overlap. In this case, cholinergic sleep on neural populations are hyperactivated and the serotonergic sleep off neural populations are under-activated. As a result, the cells capable of sending the signals that would allow for complete arousal from the sleep state, the serotonergic neural populations, have difficulty in overcoming the signals sent by the cells that keep the brain in the sleep state. During normal REM sleep, the threshold for a stimulus to cause arousal is greatly elevated. Under normal conditions, medial and vestibular nuclei, cortical, thalamic, and cerebellar centers coordinate things such as head and eye movement, and orientation in space.
  • 63 / 2 / 0
Słuchajcie, że DorianGray nie lubi poezji pedalskiej (?) To nie znaczy, że na jego kiepskim gustem kierowany rozkaz trzeba ignorować moje poważne skądinąd pytanie: czy ktoś słyszał o takiej reakcji na fenidaty: utrata świadomości na zmianę z przytomnością (przy założeniu, że sort nie trefny)?
ODPOWIEDZ
Posty: 1888 • Strona 165 z 189
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.