Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 861 • Strona 6 z 87
  • 1 / / 0
Jest sens bawić się z 3-MeO-PCP jak komuś metoksetamina nie przypadła do gustu?
  • 212 / 3 / 0
Ja problemow ze snem nie mialem najmniejszych juz po 5-7h od przyjecia substancji w dawce okolo 40mg.Mimo ze obudzilem sie jeszcze wyraznie czujac efekty.
Przepraszam ze bez polskich znakow ale pisze z ang. komputera, zedytuje jak wroce z wycieczki.
"Co Cię nie zabije to zryje Ci psychę"
  • 489 / 40 / 0
Zależy, co Ci się w MXE nie spodobało ?
  • 1425 / 78 / 0
lytom pisze:
Ja problemow ze snem nie mialem najmniejszych juz po 5-7h od przyjecia substancji w dawce okolo 40mg.Mimo ze obudzilem sie jeszcze wyraznie czujac efekty.
Przepraszam ze bez polskich znakow ale pisze z ang. komputera, zedytuje jak wroce z wycieczki.
W takim układzie najprawdopodobniej ja nie spałem 2 noce nie z powodu działania 3-meo-pcp a zakończenia krótkiego (kilka dni) ale bardzo intensywnego ciągu na ur..
  • 1876 / 21 / 0
R864 pisze:
Jest sens bawić się z 3-Meo-PCP jak komuś metoksetamina nie przypadła do gustu?
Ja nie lubie Metoksetaminy za to 3-MeO-PCP jak najbardziej przypadło mi do gustu.
  • 742 / 11 / 0
Sniff działa mocniej niż oral i czy 3-MeO-PCP się normalnie połyka czy trzyma w papie jak MXE?
  • 344 / 6 / 0
Ten dysocjant jest tak nieprawdopodobnie popierdolony, że... ech.
  • 274 / 8 / 0
Zjemtwepachy pisze:
Ten dysocjant jest tak nieprawdopodobnie popierdolony, że... ech.
A coś więcej?
  • 1876 / 21 / 0
Mi sie wydaje ze oral jest mocniejszy niz sniff no i działa dłuzej , dawka 25 mg potrafi trzymac nawet do 24h.
  • 344 / 6 / 0
Mia Wallace pisze:
Zjemtwepachy pisze:
Ten dysocjant jest tak nieprawdopodobnie popierdolony, że... ech.
A coś więcej?
Hmm. 30mg przyjęte doustnie. Zerowa tolerka od dysocjantów.

Zaczęło porządnie wjeżdżać po około godzinie i przypominało duże ilości metoksetaminy. Nagle, w którymś momencie, po prostu mnie zgniotło. Sinusoidalna depersonalizacja, pomieszana z uczuciem zdebilenia. Mimo wszystko, w tym bezmózgowiu, tliły się jakieś górnolotne rozkminy. Towarzyszyło jako takie poczucie irracjonalnego strachu połączone z racjonalnym myśleniem, co sprawiało, że trudno było o jakieś poważnie "złe" momenty. Dało się chodzić i poruszać bez większych problemów, jednak położyłem się z muzyką i zamknąłem oczy. Brak jakichś cevów, lecz błędnik nieźle swawolił. Pierwsze trzy godziny, wspominam jako spory dyskomfort spowodowany płytkim zwarzywieniem. Absolutnie bezproduktywne udupienie. Nie podobał mi się ten stan.


...Natomiast po 4 godzinach, gdy umysł POWOLI dochodził do siebie, zaczęła się naprawdę interesująca część podróży. Lekko wyostrzone kolory i kontury. Typowo psychodeliczne przemyślenia. Mnóstwo naprawdę FANTASTYCZNYCH i jakże konstruktywnych wkrętek, zakrawających o manię. Po wyspaniu się, nie były już one dla mnie tak istotne, jednak wciąż skłaniają do refleksji. Zejście wspominam w sumie najlepiej ;). Towarzyszyło takie wewnętrzne poczucie mądrości. Takie kurwa subiektywne człowieczeństwo. Myślenie przypominało klarowne, lecz pozostawał spory nieład. W tej czwartej godzinie, a była to czwarta nad ranem, postanowiłem wyjść na rower. Dumałem nad wschodem słońca i szczerzyłem do niego mój uśmiechnięty naćpany ryj, prawiąc mądre wewnętrzne dialogi. Nie wygląda się po tym błyskotliwie, więc kontakty z trzeźwymi radzę odpuścić. Po 7 godzinach od przyjęcia z wielkim trudem zasnąłem, atakowany wizualami, których źródłem były raczej hipnagogi z niewyspania niż działanie substancji, lecz i tak bardzo ciekawie się te dwa wpływy skomponowały. W trakcie tego dryfowania, przeszedłem nawet w świadomy sen. Przez resztę dnia, byłem w sumie trochę otępiały, ale humor jak najbardziej dopisywał :). Wieczorem skoczyłem jeszcze na nocne raveparty na leśnej polanie (chciałem się przejść po lesie, trafiłem tam przypadkiem i zostałem do rana), bratając się chyba z każdą napotkaną osobą. Nie wiem czy gdyby nie udział 3meo, to byłbym tak empatyczny. Chyba nie.


Nie jestem zwolennikiem raczenia się dysocjantami, bo nie lubię się upośledzać umysłowo. Ten środek może nie jest w tej kwestii wyjątkiem, ale coś sprawia, że bardzo mile to wspominam, jako całkokształt. Spróbuję następnym razem w jakiejś mniejszej ilości, np. 15mg.
ODPOWIEDZ
Posty: 861 • Strona 6 z 87
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.