Mam cholerny niesmak po experymencie z ta substancja i nie moge sie z tym pogodzic.Otoz ,opisywana substancja jako pokrewna slynnej 3meopcp okazala sie dla mnie toksyczna trucizna. Holenderski vendor wydaje sie byc legitny i tutaj mam zagadke ,czy to bylo rzeczywiscie to o czym ludzie na forach pisza,, moze jakies mocno zanieczyszczone.Mam olbrzymie doswiadczenie w jesli chodzi o dysocjanty ,najpierw
DXM I
MXE , niestety przegielem pale po calosci i magia stracila juz dawno swa moc.Pozniej testowalem rozne nowe wynalazki typu Diphendine,
MXP ktore okazaly sie nic nie warte ale 4meopcp zaskoczylo mnie pozytywnie i pomimo cholernej tolerancji na dyso, pokazalo pazur w pelnej okazalosci wraz z afterglow.Z 3meopcp mialem kontakt tylko raz ale niestety poprzez nabita tolerancje wowczas ,nie dane mi bylo odczuc wlasciwego dzialania tej substancji, choc jak pamietam walnelem sroga dawke i nie odczulem zadnych nieprzyjemnosci tak jak ostatnio z tym 3meopce.Ostatnim ciekawym dyso ktore testowalem , bylo 2FDCK, oczywiscie wiem ze magia dysocjantow dawno juz wygasla ale to bylo jedyne co mi podeszlo ostatnio.Ostatnimi czasy,jakies3 lata nie zazywalem praktycznie zadnych dysocjantow,moze jakies male ilosci
DXM no i wspomniany wyzej 2fdck jakies 2 tripy..Na 3meopce skusilem sie czytajac pozytywne opinie na jej temat, jako ciepla, lekko stymulujaca, z elementami psychodelii substancja.Za pierwszym razem ,poprzez nieprzezorny eyeballing,, zaliczylem ,mozna to nazwac HOLE ale bardziej bym to nazwal horror-blackout, bardzo meczace i ciagnace sie w nieskonczonosc meczarnie ktore prawdopodobnie probowalem zbic mozliwymi dostepnymi benzosami co zaowocowalo 2-dniowa wycinka z zyciorysu.Pomyslalem jednak ze to byl wynik przedawkowania, chociaz pamietam jak przeginalem z
MXE i nigdy takiego syfu nie bylo.Zrobilem drugie podejscie juz z odwazeniem dawki na niestety nie zbyt dokladnej wadze ok.30mg..Tym razem zaczynalo sie cos dziac, wkretka w dronowe ambienty ,niestety zanim sie rozkrecilo to sie zaczelo robic znowu jakos nie przyjemnie, stan okreslil bym mianem jakiegos uposledzenia delirycznego,, zadnych z takich doznan jakie byly opisywane nie dane mi bylo doswiadczyc.Nastepny dzien mialem afterglow ,ktory opisalbym jako jednym z najsmutniejszych dni w moim zyciu,wyskoczyla mi jakas plama na jajach,dziwne rzeczy.Dodam ze przeginalem z innym dysocjantami, miewajac tez chujowe sytuacje pozniej ale nigdy do takiego stopnia..Czy to mozliwe ze ta sama substancja wywolala u mnie reakcje alergiczna.Czy wiecie cos na temat krazacych na rynku RC fake dysocjantow, bo nie moge wprost uwierzyc ze to bylo 3meopce