Jednak zdecydowałem się na 25P (1mg), wybrałem miejsce inne niż wcześniej z Nka, nie na dziąsło, tylko dałem pod język, co było chyba jeszcze gorszym rozwiązaniem, bo cala ta okolica mi zdrętwiałą, nie wspominając o przekurwionym gorzkim smaku... Nienawidzę nbomów za to !

Akurat bodyloadu nie odczułem jakiegoś wielkiego, może coś z zimna było bo leżałem pod kołdrą zawinięty, a pod koniec tripa już cały odkryty. Mocno wyczuwalna stymulacja, na peaku pojawił się szczękościsk, a do końca trwała aż poleciało benzo w celu uśpienia.

Wizualizacje powiem że zapierdzielały, bardziej dynamiczne od C lub N, oczywiście na czarnym tle CEVy ale to standard już u mnie, przy takim sektorze dawek.

Za to na wielki plus - ciepełko na ciele, taka serotonina + odbiór muzyki = mistrzostwo :) Mentalnie spokojnie, co nawet się ucieszyłem (czasem chcę odpocząć od tych kosmicznych rozkminek).

Dziś może lekko wyprany, żeń-szeń uzupełniłem + śniadanko i woda. Benzo działa, przyjemnie jest, później lecę na rower :)

No co tu więcej pisać, mi tak nie zależy na tych nbomach i podchodzę do nich sceptycznie itp. Jeden kartonik miałem i raczej tutaj już nie wrócę, ale miło było :)

A, i kawałeczek który leciał prawie cały trip:

Carbon Based Lifeforms - MOS 6581
https://www.youtube.com/watch?v=7kL91mMgGpM

cheers !

No to może jak by wziął 2mg, to byłoby podobnie jaskrawo jak po 2mg 25i, hę?

No i jak tu nie być zwolennikiem teorii, że enteogeny, jak i pozostałe dragsy są dlatego delegalizowane, że otwierają umysły? W Rosji, gdzie władza tak skutecznie mami tłuszczę, większość nielegalna. Nie wiedziałem. Ale skoro tak jest, to tylko potwierdza to wspomnianą teorię, której sam jestem wyznawcą.