To jest fakt, to nie potrzebne zasyfianie płuc. Masz rację, dzięki za porady będę kombinował i postaram się zrobić to z głową a nie jakoś na pałe. Fakt, że dysponując 2-3 kanna i sensowną ilością podkładu można wyczarować dosłownie dziesiątki różnych wersji maczanki. Bardzo mi się podoba tak btw cały ten maczankowy interes, jarałem chronicznie i z uwielbieniem wiele wiele lat, fajna sprawa teraz pobawić się w kuchni i zrobić swój własny, unikalny susz, idealnie dopasowany do twoich potrzeb. :diabolic:

Na razie wszystko sobie przemyślę i opracuje jakiś sensowny ekonomicznie/fazycznie plan. Teraz nie będę na kanna wydawał bo dopiero co wydałem na najprawdziwszą jej świętobliwość marię janinę w ilościach... nie znikomych że tak powiem.
Także od jutra panowie i panie kopcę znowu jak lokomotywa z upodobaniem, siedze w wyrze i oglądam "Lexx" a potem gram w Homeworld na max kurwa wczuwie. Yeah!!

widze, ze inni kaplani juz Ci odpowiedzieli :-D

co do mixowania dwoch kanna ze soba to nie musisz robic jednej maczanki tylko mozesz zrobic np. 20g ur144 i 20g bb22 i gotowe maczanki wymieszac ze soba, najpierw testujac obydwa kanna z osobna.

proporcja mixu bb i ur, tak jak Ci napisali IMO najlepsza jest pol na pol. ale ciekawe efekty daje tez przewaga ktoregos z kanna, zachecam do wlasnych badan w domowym laboratorium. :cheesy:

No właśnie, tu trzeba się bawić, mieszać. Dostałem próbki po 100mg różnych kanna, to zrobiłem PINACA i STS-135 na 5 gram chyba, i jakie dobre palonko z tego wyszło mniam. Trzeba vendora znaleźć co wyśle wszystkie kanna ale w ilości po 100 mg. Dopiero by można poszukać tego jedynego miksu kanna.

Z syntetyków do tej pory miałem styczność tylko z ur.
UR-ka w ciągu z czasem zmienia swoje działanie i jest wydajna jak cholera. Kilka razy dziennie nawet przez 1,5 miesiąca a to dopiero połowa 1gramowego wora. Waporyzowana z zagiętej lufy bądź sreberka lub sypana na peta. W dzień mniej bo do ludzi srednio sie nadaje wrecz wcale, leżąc w łóżku ostro.

Przez pierwsze kilka dni sypane dosłownie 2 do 5 kryształków i efekty następujące: cała wchodzi przez ok 5 minut (waporyzowana, z papierosa prawie od razu jebnięcie), po mniej niż pół minuty widoczne pierwsze efekty. Zmienione odczucie ciała (mrowienie w klatce piersiowej i dziwne uczucie na twarzy), miękki chód ale przyjemny czasem nosiło żeby sobie samemu potańczyć, dogadać się trudno, praktycznie brak pamięci krótkotrwałej, uczucie bycia we śnie, przy położeniu się i założeniu słuchawek żywa wyobraźnia (odczucia na ciele i lekkie cevy), co chwilka myśli się o czym innym, ale wszystko się zapomina. Po twarzy widać, że jest coś nie tak, oczy czerwone, przymknięte, dosyć dziwne. Ciśnienie trochę podniesione.

Potem profil działania się zmienia. Zostaje praktycznie tylko wygląd, kiepska rozmowność, dosyć słaba pamięć krótkotrwała, przestaje być wszystko takie przyjemne, brak cevów, na ciele tylko leciutkie mrowienie, zwykłe puste ujebanie.

Faza jest po tym bardzo pusta.

Patrząc na minione półtora miesiąca skutki jakie zauważyłem: mniejsza rozmowność (co mnie wkurwia), częściej zawieszki w rozmowach, brak motywacji i ambicji do czegokolwiek, człowiek jest emocjonalnym warzywem, totalna pustka, totalne lenistwo, trochę uzależnia to uczucie inności i to, że w ogóle nie ubywa.

Od siebie mogę tylko powiedzieć, że URka jest pojebana i praktycznie nic dobrego nie wnosi ot zwykły upierdalacz jak nie wiadomo co ze sobą zrobić. I jeszcze jedno cały gram na jednego naukowca to przesada, lepiej znaleźć kilku innych do składki na badania laboratoryjne.

Ja mając tego kilkanaście g nie potrafiłem się oderwać. Nawet gbla to wyparło (odstawiłem i nie chciałem sie znów wpierdalać, ale nawet mi się nie chciało pić zbytnio poza 1-2 polewkami, które był góvno warte bo ur wszysko psuł, nie było tej klarowności tylko zajebka senna).

Funkcjonowanie na urze to porażka, siedziałem i non stop zapalniczka odpalana była, wyjście do sklepu to była trudność (jak już się zebrałem to i tak nie kupiłem wszystkiego, czego potrzebowałem a raczej to co przyszło mi do głowy w sklepie). Miałem sporo rzeczy na głowie, a ni huja nic nie zrobiłem. Nawet jedzenie ograniczyłem do minimum. No nie polecam jednym słowem. Warzywo to dobre określenie.

Kanna dla emerytów.

Boże, jak to człowieka rozleniwia. Palenie w trakcie sesji to porażka. Poczekam na wakacje, plażę, słońce i drinki z palemkami, żeby poopierdalać się z czystym sumieniem

UR144 który sprzedaje słynny sprzedawca na litere "G", to po prostu nieporozumienie.
W przeszłości zużyłem duże ilości UR i wiem jak działa, jaki smak po waporyzacji,
a tutaj zupełnie coś innego. Tolerancja wyrównana a ja muszę masę wypalić by cokolwiek poczuć i nie jest to co kiedyś :/

dobrze wiedziec, mialem brac ale cena mnie zniechecila. dobre kanna tansze a ten jak za zloto, jak chujowy sort jeszcze to bym sie wkurwil. :retarded:

rowniez po testach ur144 od g, wydal mi sie gowniany. odrazu rzuca w oczy sie smak i aroamt waporyzowanego prochu i haj rowniez jest nieco inny od starego pudru ktory od zawsze znalem( imo bardziej psychodeliczny, mniej euforyczny?), ten jest w takiejformie bardzije krystalicznej. Myślałem ze zaskoczy mnie jakosc produktu, szczegolnie ze od dobrego vendora i jeszcze po takiej cenie

Tez mam problem z tym ur, nie dajcie się zrobić w balona:)