Bimber HOWTO

Kompletna i praktyczna wiedza potrzebna do tego, żeby od początku do końca zrobić sobie w domu butelkę wódki.Bimber HOWTO

Tagi

Źródło

[h]

Odsłony

82692
Kompletna i praktyczna wiedza potrzebna do tego, żeby od początku do końca zrobić sobie w domu butelkę wódki.Bimber HOWTO
Zerro^Fabryka_Kaszlu, zero@speed.bajt.com.pl, http://speed.bajt.com.pl/~zero v1.0, lato 2001

Jak pędzić bimber w warunkach domowych


UWAGA! NOWSZĄ WERSJĘ DOKUMENTU ZNAJDZIESZ TU:

http://speed.bajt.com.pl/~zero/teksty/pdw/bimber/bimber_HOWTO.html

-------------------------------------------------------------------------

1. Wstęp

1.1. O tym dokumencie
1.2. Po co pędzić bimber
1.2. Niebezpieczenstwa

2. Część teoretyczna

3. Część praktyczna

3.1. Robimy zacier
3.2. Destylacja metodą garnkową
3.3. Pędzimy na poważnie

4. Bezpieczeństwo

5. Podziękowania i pozdrowienia

6. Reklama niekomercyjna


-------------------------------------------------------------------------

1. Wstęp

1.1. O tym dokumencie

Ten dokument napisałem latem 2001 opierając się na materiałach z mojego zina "Głos Marynarza, Rybaka i Łowcy Absolutu" numer 4. Jego celem jest podzielenie się z innymi moją wiedzą na temat pędzenia bimbru. Wszystko co tu piszę opieram na własnym doświadczeniu, chociaż nie wykluczam możliwości, że mogłem coś pokręcić. Jeśli zdarzy się coś takiego albo jeśli uważasz, że nie napisałem tu o czymś, o czym napisać by warto emailnij do mnie (adres w nagłówku) a ja to uwzględnię. Jest to wersja 1.0. dokumentu. Nie planuję dokonywać w nim zbyt wielu zmian, ale jeśli szukasz nowszej wersji zawsze możesz zajrzeć na moją stronę do działu "Teksty" (adres w nagłówku).
Ten tekst nie został stworzony w celach edukacyjnych - moim zamiarem było zawarcie w nim kompletnej, praktycznej wiedzy potrzebnej do tego, żeby od początku do końca zrobić sobie w domu butelkę wódki. Podkreślam jednak, że nie daję żadnej gwarancji na prawdziwość zawartych tu informacji, nie biorę też na siebie odpowiedzialności za ewentualne złe skutki korzystania z podawanych przeze mnie informacji, za ewentualną utratę życia, zdrowia, wolności czy majątku (zwłaszcza, że w wielu krajach, w tym w Polsce, pędzenie bimbru jest zabronione przez państwo). Po prostu - jesteśmy poważnymi ludźmi i jeśli ktoś się na coś decyduje to robi to sam, z własnej woli, na własną odpowiedzialność.
Ten tekst stanowi własność publiczną (public domain). Możesz robić z nim co chcesz - do podawania się za jego autora i czerpania z tego korzyści majątkowych włącznie - nie wolno ci jednak ograniczać innym możliwości korzystania z niego.

1.2. Po co pędzić bimber

Bo jest to bardzo fajne zajęcie - widzieć, jak od samego początku, od drożdży i cukru własnymi rękami tworzy się wódkę, a potem się nią upić. Bo nie ma lepszego sposobu na utrwalanie wolności niż korzystanie z niej. Bo kupując wódkę w sklepie wspierasz państwo a pędząc bimber rozwijasz swoje umiejętności.

1.3. Niebezpieczeństwa

Wódka domowej roboty podobno może zawierać więcej szkodliwych substancji niż wódka fabryczna - bo w domu są mniejsze możliwości filtrowania niż w fabryce. Pędząc bimber w sposób nieostrożny można popaść w kłopoty z państwem.

2. Część teoretyczna

Produkcja bimbru składa się z dwu etapów. Najpierw robimy zacier, czyli taką przefermentowaną breję, która oprócz różnego syfu zawiera alkohol, potem ten zacier destylujemy, żeby oddzielić alkohol od świństwa. Na czym polega destylacja? Jak już wspomniałem zacier jest mieszniną alkoholu, wody i świństw. Alkohol paruje w jakichś 60 stopniach (Celsjusza), a woda w stu. Więc kiedy podgrzewać zacier to najpierw (w sześćdziesięciu stopniach) odparuje alkohol, a dopiero potem (w stu) woda. No więc robimy tak: podgrzewamy zacier i kiedy paruje alkohol to zbieramy te opary i je skraplamy. A to co po tym wszystkim zostanie śmierdzi i wylewamy do sedesu.

3. Część praktyczna

3.1. Robimy zacier

Zaczynamy od zacieru. Przepis na zacier jest prosty: 1 kilo cukru, 4 litry wody i 10 deko drożdży. Razem: 1+4+10=1410. Łatwo zapamiętać (data bitwy pod Grunwaldem). No więc mieszamy te składniki i zostawiamy na trochę w jakiejś bańce, żeby przefermentowały. I jak już ładnie przefermentuje to mamy gotowy zacier. Można też destylować wino, np. wino z ryżu (ale zacier jest tańszy od wina, a efekt wcale nie gorszy).

3.2. Destylacja metodą garnkową

Mając już zacier musimy go przedestylować. Wiele osób boi się tego etapu, wyobraża sobie, że destylacja jest jakimś strasznie skomplikowanym alchemicznym procesem, wymagającym czort znajet jakich wymyślnych urządzeń. A to wcale nie jest tak. Za chwilę opiszę, jak można przedestylować zacier nie używając żadnych instrumentów, jak tylko garnka, blaszanej miski i kubka. Więc tak: na kuchence stawiamy garnek. Do niego wlewamy zacier. Na środku stawiamy pusty kubek. Na garnku stawiamy blaszaną miskę o zaokrąglonym dnie. Do miski wlewamy zimnej wody, można wrzucić trochę lodu. Co będzie się teraz działo kiedy zapalimy ogień (nie za duży) pod garnkiem? Kiedy podgrzewany zacier osiągnie temperaturę parowania alkoholu zacznie z niego parować alkohol. Opary alkoholu trafiają na zimną miskę i skraplają się. Ponieważ dno miski jest wypukłe więc krople skroplonego alkoholu zjeżdżają na środek i skapują prosto do kubka. Po odpowiednim czasie (nie za wcześnie, bo wtedy sporo niewykorzystanego alkoholu zostanie w zacierze i nie za późno, bo wtedy do kubka pójdą cięższe frakcje czyli syf) wyłączamy gaz, zacier wylewamy do sedesu a bimber z kubka zlewamy do butelki. Ot proste i logiczne.

3.3. Pędzimy na poważnie

Kiedy już pobawimy się trochę z garnkiem i kubkiem w końcu przyjdzie moment, że zechcemy zabrać się za prawdziwe pędzenie bimbru. Będziemy to robić tak: zacier do czajnika, czajnik na gaz, opary alkoholu z dzióbka rurką do chłodnicy, w chłodnicy opary ochładzają się i skraplają i stamtąd spływają do podstawionej szklanki. A co to takiego ta chłodnica i jak ona wygląda? Powiem najpierw jak wygląda chłodnica ze sklepu chemicznego. Jest to szklany pojemnik. Ma on dwie rurki: do jednej wpływa zimna woda (doprowadzana gumową rurką z kranu), z drugiej wypływa już trochę nagrzana woda. A po co ta zimna woda tak przepływa przez chłodnicę? A po to, żeby ochładzać rurkę, która przebiega przez środek chłodnicy. A tą rurką właśnie przepuszczamy opary alkoholu które chcemy skroplić! W fachowej chłodnicy rurka ta zazwyczaj jest zwinięta w spiralę, żeby się lepiej chłodziła. Jeśli jeszcze nie do końca łapiesz to spójrz na ascii-art poniżej:

     (3) -->  ----+                              (1) wlot par alkoholu
              --+ |                              (2) tu wypływa skroplony alkohol
            +---+ +---------------+              (3) wlot wody chłodzącej
            |                     |              (4) wylot wody chłodzącej
(1) -->  =============================  --> (2)
            |                     |
            +--------------+ +----+
                           | +--
                           +---- --> (4)


(btw: ze swojego doświadczenia wiem, że najlepiej, jeśli chłodnica będzie lekko przechylona tak, żeby skroplony alkohol mógł spływać z rurki)

Skąd wziąć chłodnicę? Można pójść do pierwszego lepszego sklepu chemicznego i spytać, czy mają chłodnicę do destylacji. A ja na przykład robiłem chłodnicę sam z plastikowej butelki od napojów. Zrobiłem jedną dziurkę w korku i jedną w dnie i przez nie przepuściłem szklaną rurkę, uszczelniwszy butaprenem. Oczywiście w czasie pracy butelka umocowana była poziomo. W górnej części butelki zrobiłem spory otwór, przez który co pewien czas dolewałem szklanką zimnej wody. A nadmiar wody sam się wylewał. Proste?
Więc system w całości wyglądał tak: W dzióbek od czajnika wsadziłem dopasowany drewniany korek (sam go wystrugałem). On miał przez siebie na wylot otwór a w nim kawałek szklanej rurki (przez który z czajnika lecą opary alkoholu). Na ten kawałek szklanej rurki zatknięty jest kawałek rurki z igielitu (kupionej w sklepie samochodowym). (Ważne, żeby nie używać w instalacji rurek gumowych, bo ponoć potem bimber gumą smakuje). No i ta rurka igielitowa doprowadza opary alkoholu do chłodnicy (którą na sznurkach podwiesiłem pod szafką, żeby było wygodnie). A z chłodnicy skroplony alkohol spływa do szklanki. Ot i wsio.

4. Bezpieczeństwo

Z pędzeniem bimbru wiążą się głównie dwa rodzaje niebezpieczeństw: zdrowotne i prawne. Niebezpieczeństwa zdrowotne głownie wynikają z tego, że podobno bimber miewa rózne złe zanieczyszczenia, metyl itepe. Jeśli chcesz być bezpieczny to przed pędzeniem bimbru porozmawiaj z jakimś fachowcem, lekarzem czy kimś. Ja się na tym nie znam. Poza tym alkohol jest łatwopalny, ogień jest gorący, zamknięte naczynia czasem eksplodują kiedy się je podgrzewa. Tak bywa. Bądź ostrożny. Drugie niebezpieczeństwo: prawo. Wiele państw zabrania pędzenia bimbru na podległym sobie terytorium. Jeśli, podobnie jak ja, masz przyjemność mieszkać w kraju opanowanym przez tego typu państwo musisz albo zrezygnować z pędzenia bimbru albo być ostrożnym. ZTCW jeśli będziesz pędzić tylko na własny użytek to nie musisz szczególnie obawiać się wpadki, to już nie te czasy, no ale ostrożność warto zachować. Nie gadać za dużo kolegom i pamiętać, że gotowany zacier mocno śmierdzi, co może zwrócić uwagę sąsiadów. Dobry jest sposób opisany w pkcie 3.2 - w razie wtopy wylewamy zacier do zlewu, garnek, kubek i miskę stawiamy na kuchence i nie ma żadnej aparatury mogącej stanowić dowód przeciwko nam.

5. Podziękowania i pozdrowienia

Podziękowania: dla Grześka S który zapoznał mnie z podstawowymi technikami destylacji, dla wszystkich rozpowszechniających ten tekst, dla Qixa z NahColorów za rozpowszechnianie moich zinów, dla Trąbki za to że mam konto na jego prywatnym serwerze, dla Heńka z Augustowa że latem służy gościną. Pozdrowienia: dla Łukasza S z którym kiedyś destylowałem i piłem jeszcze ciepłe prosto z instalacji tak że potem padłem i on sam (nie pił) musiał zbierać sprzęt, dla kolegów z Fabryki Kaszlu.

6. Reklama niekomercyjna

Informuję wszystkich, że Metys z Poznania robi bardzo fajnego zina pt. "Szelest". Prawdziwy oldschoolowy zin papierowy, dużo wklejek, dziwne i ciekawe rzeczy. Kto chciałby go dostać niech się skontaktuje z Metysem:

METYS;
oś.Czecha 17/8;
Poznań 61-287

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

luxus (niezweryfikowany)

ja robie to tak:0,5kg grochu vel. ryżu,5kg cukru,15 l wody.DLA BALERU 2 KG WINOGRON.Na 2 tytnie w cieple i mozemy jechać. "Bitwa pod Grunwaldem "to trucizna.A po tym dyńka nie boli a w łep bierze!!!!

luxus150 (niezweryfikowany)

SAMOGON MOZNA WYPRODUKOWAC ZE WSZYSTKIEGO,JAK KTOS CHCE KONKRETNY PRZEPIS TO SLUZE POMOCĄ:)A POZA TYM TO PODOBA MI SIE TA STRONKA

Zenek_Zambrów (niezweryfikowany)

Oto mój przepis dzieki któremu z bańki 50 litrowej z zacierem otrzymuję 25 butelek wódki 60%:

50 litry wody
12 kilo cukru
1 paczka drożdzy 100 gram
pożywka

Do tego mozna dodać ryzu, albo najlepiej wykiełkowane żboże wtedy otrzymamy bardzo mocny alkohol a do smaku to mozna dodac do zacieru jakich skórek z pomaranczy albo dodac soku z jabłek i niech tak zostanie i po 2 tygodniach gnać oczywiście oddzielic skórki i zboże i gotowac sam płyn ja tak robie i lepszej wódeczki nie piłem PSS-owska wódka się kryje
Więcej info na gg 4186728

JoN18 (niezweryfikowany)

MÓGŁBY MI KTOŚ NAPISAĆ JAK SIĘ ROBI WÓDKE ZE ZBOŻA??

luxus150 (niezweryfikowany)

SAMOGON MOZNA WYPRODUKOWAC ZE WSZYSTKIEGO,JAK KTOS CHCE KONKRETNY PRZEPIS TO SLUZE POMOCĄ:)A POZA TYM TO PODOBA MI SIE TA STRONKA

Zoltar (niezweryfikowany)

Czy może ktoś podać pewny sposób jakim można zbadać rodzaj alkoholu, w celu wykluczenia możliwości zatrucia metylakiem? Kupiłem litr niby z pewnego źródła, ale wolałbym nie stosować metody budzika :), mianowicie: rozrobić, wypić, nastawić budzik na budzenie za 4 godziny - jeśli mnie obudzi to znaczy nie był to alkohol metylowy :P.

don pedro (niezweryfikowany)

Wszystko zależy od tego co chcesz wypędzić - jak jakąś charę, to już ci podano receptę.
Podstawowy problem z rozmaitymi wódkami polega na braku dostępu do drożdzy gorzelnianych, fermentacja z użyciem drożdzy piekarskich daje charakterystyczny bimbrowy fuzel - fuj... Jeżeli masz więc drożdze gorzelniane to możesz sobie zafermentować mąkę, ziarno zbożowe, przetarte ziemniaki tyle, że w domowych warunach zachodu jest dużo a alkoholu raczej niewiele. Po trzba jeszcze przepuścić przez filtr z węgla aktywnego itp. Dlatego jest lepszy sposób - robisz coś w rodzaju wina owocowego, z tą różnicą, że nie przejmujesz się gęstością (byle sie dało z gąsiora wytrzepać i nie dajesz wody (psuje smak ostatecznego produktu). Owoce w polskich warunkach trzeba zazwyczaj dosłodzić, drożdze oczywiście winne (łatwo je kupić, reszta jak w instrukcji na etykiecie, najlepsze są typu malaga, albo podobne - w każdym razie do win mocnych). Drożdzy można dodać trochę więcej niż do normalnego wina. Zacier taki powinien fermentować 2-3 miesiące, aż będzie miał przynajmniej z 10 % (można sprawdzic organoleptycznie, nie jest takie złe, tyle że lubi po tym boleć głowa). Oczywiście należy pamiętać o rurkach fermentacyjnych, dokładnej sterylizacji gąsiora i takich tam. Teraz destylacja - do destylacji w domowych warunkach najlepiej nadaje się aparatura szklana, którą można nabyć w dowolnym sklepie ze szkłem laboratoryjnym (często z dokładną instrukcją obsługi), ale znakomita jest również aparatura ze stali nierdzewnej (można kupić np. w Austrii i podobno w Szwecji). Wbrew obiegowym opiniom destylacja dobrego zacieru nie powoduje wydzielania się w czasie tego procesu żadnego nieprzyjemnego zapachu. Destylację należy przeprowadzać w temperaturze mniej więcej 78-82 stopnie C. Idealna temperatura to 78,4 stopnia, ale nie należy przesadzac z dokładnością, bo jeden gąsior można destylowac tydzień. Pierwszą pięćdziesiątkę wypędu wylewa się w diabły i dalej destyluje, dopóki wypęd ma moc powyżej mniej więcej 30-40 %. Można przerwać wcześniej, wszystko zależy od zapachu rezultatu. Jeżeli zacier jest gęsty, można go trochę rozcieńczyć wodą, bo inaczej lubi sie przypalić. Czynność powtarza się kilka razy. Czasem wystarczy już jedna destylacja, a czasem i cztery to za mało. Destylując po raz kolejny należy wrzucić do naczynia kilka małych kamyczków - sprzyja to równomiernemu wrzeniu alkoholu, alkohol też dobrze jest (ze względów przeciwpożarowych) rozcieńczyć do ok 40 %. Otrzymany wypęd powinien dojrzewać 3 miesiące. Do gąsiorka z okowitą można wrzucić szczapki dębowe, co daje głęboki brązowy kolor (koniakowy). Inna szkoła głosi, że najlepsze są gałazki morwowe - dają zielonkawo-beżowy odcień napitku. No i gotowe - bimber w ten sposób otrzymany cechuje niezwykle silny aromat owoców (im dłużej leży, tym silniejszy), znakomity smak i brak efektów ubocznych nadużycia. Jeżeli lubisz anyżówkę (uzo, mastika, ricard, pernod) możesz do ostatniej destylacji dodać olejek anyżowy (do nabycia w aptece) i rozpuszczoną w spirytusie żywicę krzewu mastyksowego (niestety w Polsce niedostępna, można kupić np. w Bułgarii). Otrzyzmany w ten sposób alkohol jest krystalicznie czysty, a po dodaniu kropelki wody wspaniale mętnieje. Do jego produkcji najlepiej użyć wypędu z mało aromatycznych owoców (np. gorszych jabłek). Jak chcesz mieć coś w bardziej francuskim stylu możesz zastosować sztuczkę ze szczapkami dębowymi. Do produkcji zacieru najlepiej nadają się wiśnie, jabłka, morele (niestety w Polsce drogie i mało aromatyczne), gruszki Williamsy, winogrona (polskie czarne dają ciekawy aromat), maliny (absolutny hit) i podobne owoce. Rewelacyjny jest też bimber z fig, ale niestety w Polsce nie do zrobienia (w zeszłym roku 70 gr. za figę!). Generalnie pędzenie bimbru to wspaniała rozrywka, która znakomicie integruje rodzinę. Odrobina wprawy sprawi, że w kąt pójdą wszystkie konfitury i inne przetwory, a wszyscy pospołu zajmą się drylowaniem wiśni na bimber. Zajęcie to bowiem w sam raz na ciepłe letnie wieczory. I o ile zdrowsze od oglądania telewizji... To oczywiście wszystko teoria, bo pędzienie bimbru jest zabronione.
Pozdrawiam
From: "Zbyszek" <okon@fnet.pl>

MiM (niezweryfikowany)

Powiedzcie ile dodać węgla aktywowanego do wypędu. Czy im więcej węgla tym lepiej. Może ktoś wie na czym polega przyśpieszone dojrzewanie swojaka za pomocą ultradźwięków. Czesi już mogą legalnie pędzić i właśnie reklamują się z taką usługą.

don pedro (niezweryfikowany)
poli (niezweryfikowany)

Jezeli ktos moze zalatwic sobie wegiel do filtrowania wody(takie male granulki) to zachcecam do przepuszczania wszelkiego rodzaju wodek przez taki wegiel. Znacznie poprawia smak bimberku czy zwyklej sklepowej wodki ale jakos zawsze trochce procentow zabiera

jabadaba (niezweryfikowany)

Witam wszystkich chemików. Bardzo podoba mi się ta stronka. Mam tylko jedno "ale ", jak to wygląda od strony prawnej - czy jest jakaś ocenzurowana ilość na własne potrzeby - którą można wygonić legalnie. Może ktoś posiada na to przepisy karne. Pozdrawiam.

Mła (niezweryfikowany)

Witam wszystkich chemików. Bardzo podoba mi się ta stronka. Mam tylko jedno "ale ", jak to wygląda od strony prawnej - czy jest jakaś ocenzurowana ilość na własne potrzeby - którą można wygonić legalnie. Może ktoś posiada na to przepisy karne. Pozdrawiam.

jabadaba (niezweryfikowany)

Witam wszystkich chemików. Bardzo podoba mi się ta stronka. Mam tylko jedno "ale ", jak to wygląda od strony prawnej - czy jest jakaś ocenzurowana ilość na własne potrzeby - którą można wygonić legalnie. Może ktoś posiada na to przepisy karne. Pozdrawiam.

juru (niezweryfikowany)

Witam i pozdrawiam.
Na wstępie zaznaczam iż opisana przeze mnie niżej metoda jest do zastosowania na własne ryzyko i dot. raczej pędzenia większych ilości:)
A teraz do rzeczy. Bierzemy duży kocioł w którym umieszczamy zacier. Pod kotłem rozpalamy palenisko. Z pokrywy kotła ciągniemy rurkę (rurę). Teraz mój sekret chłodnica otóż z moich doświadczeń wynika iz najlepsza w tym wypadku jest chłodnica samochodowa.... Naprawdę uwierzcie mi. Niepotrzeba wody chlodzącej tylko dosyć sporych rozmiarów wentylator. Z moich doświadczeń wynika że najlepsze rezultaty daje chłodnica od busa lub samochodu ciężarowego (testowaliśmy to podczas służby w wojsku w oddziałach remontowych i wynika z tego że najlepsza jest chłodnica od Stara model 200 lub 266). Pozdrawiam i zachęcam
Juru

luxus (niezweryfikowany)

ja robie to tak:0,5kg grochu vel. ryżu,5kg cukru,15 l wody.DLA BALERU 2 KG WINOGRON.Na 2 tytnie w cieple i mozemy jechać. "Bitwa pod Grunwaldem "to trucizna.A po tym dyńka nie boli a w łep bierze!!!!

luxus (niezweryfikowany)

ja robie to tak:0,5kg grochu vel. ryżu,5kg cukru,15 l wody,7,5 dag drożdży.DLA BAJERU 2 KG WINOGRON.Na 2 tytnie w cieple i mozemy jechać. "Bitwa pod Grunwaldem "to trucizna.A po tym dyńka nie boli a w łep bierze!!!!Wskazana jest podwójna destylacja,jepszy smak!Ja w odparownik wkladam zioła i jest zajeb....

ZOR (niezweryfikowany)

Powiedzcie ile dodać węgla aktywowanego do wypędu. Czy im więcej węgla tym lepiej. Może ktoś wie na czym polega przyśpieszone dojrzewanie swojaka za pomocą ultradźwięków. Czesi już mogą legalnie pędzić i właśnie reklamują się z taką usługą.

luxus150 (niezweryfikowany)

SAMOGON MOZNA WYPRODUKOWAC ZE WSZYSTKIEGO,JAK KTOS CHCE KONKRETNY PRZEPIS TO SLUZE POMOCĄ:)A POZA TYM TO PODOBA MI SIE TA STRONKA

luxus (niezweryfikowany)

dla przyspieszenia fermentacji do zacieru mozemy dodac odrobine amoniaku spozywczego,takiego do ciastek jak babcie dodawaly,ale lepiej nie probujcie tego w domu:)

luxus (niezweryfikowany)

Dobra,stara rosyjska szkola mowi ze zamiast dzozdzy mozemy dac koncentrat pomidorowy tylko ze w zdwojonej ilosci.Ja daje mniej drozdzy i dokladam koncentrat,zacier szybciej i lepiej robi,wazne jest codzienne przemieszanie zacieru:)

bart (niezweryfikowany)

mam problem ponieważ nie wiem jak dokładnie użyć węgla aktywnego, czy kupić mam go w postaci granulatu czy może w jakiś inny

Jedrek (niezweryfikowany)

Czesc,
Szukam przepisu na Starke, albo na jakas inna wodke zbozowa,
czy moze ktos wie jak sie robi slod?

Czesc i z gory dzieki za pomoc

Jedrek (niezweryfikowany)

Czesc,
Szukam przepisu na Starke, albo na jakas inna wodke zbozowa,
czy moze ktos wie jak sie robi slod?

Czesc i z gory dzieki za pomoc

derecka@freenet.de

gorzel (niezweryfikowany)

Czesc,
Szukam przepisu na Starke, albo na jakas inna wodke zbozowa,
czy moze ktos wie jak sie robi slod?

Czesc i z gory dzieki za pomoc

derecka@freenet.de

rrrrrrrrrrr (niezweryfikowany)

schematy instalacji do produkcji bimbru i spirytusu. Jka to się robi.

gorzel (niezweryfikowany)

schematy instalacji do produkcji bimbru i spirytusu. Jka to się robi.

romax (niezweryfikowany)

Na filmie Dziki widziałem jak on miał taką metalową bankę z termometrem do gotownia, chyba na dziesięć literków . Jak by ktoś wiedział jak takie cudo zdobyć to Mu pierwszy literek odpalam.
Pozdrowiam
Smakosz dobrego C2H5 hej że Ha

informator (niezweryfikowany)

po prostu wejdźcie na forum czarnej oliwki i zacznijcie od PIERWSZEJ strony. To universytet o tym how to... bimber
http://f.kuchnia.o2.pl/temat.php?id_p=19133&start=0
Jakby nie można było wejść z linka oto adres główny strony
http://f.kuchnia.o2.pl/
a potem szukajcie topiku: "JAk otrzymac spirytus...znaczy jak go zrobić ??? P "
powodzenia
pzdr info

informator (niezweryfikowany)

to tytuł do posta poniżej :)

Menel (niezweryfikowany)

Czy może ktoś podać pewny sposób jakim można zbadać rodzaj alkoholu, w celu wykluczenia możliwości zatrucia metylakiem? Kupiłem litr niby z pewnego źródła, ale wolałbym nie stosować metody budzika :), mianowicie: rozrobić, wypić, nastawić budzik na budzenie za 4 godziny - jeśli mnie obudzi to znaczy nie był to alkohol metylowy :P.

Menel (niezweryfikowany)

Czy może ktoś podać pewny sposób jakim można zbadać rodzaj alkoholu, w celu wykluczenia możliwości zatrucia metylakiem? Kupiłem litr niby z pewnego źródła, ale wolałbym nie stosować metody budzika :), mianowicie: rozrobić, wypić, nastawić budzik na budzenie za 4 godziny - jeśli mnie obudzi to znaczy nie był to alkohol metylowy :P.

gorzel (niezweryfikowany)

Czy może ktoś podać pewny sposób jakim można zbadać rodzaj alkoholu, w celu wykluczenia możliwości zatrucia metylakiem? Kupiłem litr niby z pewnego źródła, ale wolałbym nie stosować metody budzika :), mianowicie: rozrobić, wypić, nastawić budzik na budzenie za 4 godziny - jeśli mnie obudzi to znaczy nie był to alkohol metylowy :P.

kundziel13 (niezweryfikowany)

Czy macie jakieś prostsze sposoby na pędzenie bimbra ? Bo te 100 i 60 stopni-z tym będą kłopoty...Jak coś to piszcie na gg 6984661

misiek (niezweryfikowany)

Dzien dobry jezeli mozna spytac jaką ilosc mleka trzeba dodac do tego zacieru zeby szybciej fermentowało i jakie to mosi byc mleko.Z gory dziekuje i pozdrawiam. A i mam jeszcze jedno putanko ma pan moze taki przepis zeby bimberek nie smierdział drozdzani przy piciu bardzo bym prosił:)

Kundziel13 (niezweryfikowany)

Czy macie jakieś prostsze sposoby na pędzenie bimbra ? Bo te 100 i 60 stopni-z tym będą kłopoty...Jak coś to piszcie na gg 6984661

Zajawki z NeuroGroove
  • MXiPr
  • MXiPr
  • Przeżycie mistyczne

Są to fragmenty z podróży mesjasza, niektóre bardziej lub i mniej spójne. Pozwól im płynąć, unosić się na obrzeżach jaźni niczym jedwabnym zasłonom otaczającym to, co podobno stałe i niezmienne.

 

***

 

Wynurzam się pośród pustki, nie wiedząc kim, czym i czy ogóle jestem. Wątła mgiełka świadomości nabiera masy, cząsteczki poszukują się niczym neurony próbujące stworzyć nowe połączenia, a wraz z narastającym tętnem procesu pojawia się coraz więcej informacji.

 

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana

Niedospany z napięciem emocjonalnym

Witam, oto moje sporządzenie doświadczenia psychodelicznego wywołane Psylocybiną cubensis odmianą cambodian + lufa Haszyszu 

  • Inne

Wiek, masa: 20lat, 65kg

Dawka: ~13,3mg 4-HO-DIPT doustnie, roztwór alkoholowy

Doświadczenie: alkohol, tytoń, konopie, DXM, kofeina, LSD, ecstasy, 2C-E, mefedron.

S&S: Ładny wiosenny dzień. Koło południa wychodzę z uczelni, zgarniam Kurwika i J. Jakiś czas później jesteśmy na skraju lasu i zażywamy po 13,3mg 4-HO-DIPT. W odwodzie czeka termos pełen czerwonego pu-erha, tabliczka gorzkiej czekolady i flaszka piwa Grand.

W TRze nie bawię się w T+x:xx, bo nie kontrolowałem czasu.

  • Bieluń dziędzierzawa


  • Substancja: Bieluń

  • Doświadczenie: pierwszy raz

  • Dawka: wywar z 4 dużych kwiatów

  • Metoda: doustnie :-)

  • set & setting spokoj :D[...]


Godzina 22:00 pakuję się do ogródka i zrywam cztery duże i ładnie pachnące czerwone (?) kwiaty. W pobliżu czekają koledzy :D szybko wyskakuję i udaję się w stronę domu by przygotować magiczny wywar, na który długo czekałem.