Trawka kurczy szare komórki nałogowców

Gorsza kontrola agresji i słabsza pamięć to skutki długotrwałego palenia trawki – twierdzą Australijczycy – Nasze badania stoją w sprzeczności z przekonaniem, że marihuana wpływa nieznacznie lub w ogóle nie oddziałuje na mózg i zachowanie.

a.

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita

Odsłony

9730
Gorsza kontrola agresji i słabsza pamięć to skutki długotrwałego palenia trawki – twierdzą Australijczycy – Nasze badania stoją w sprzeczności z przekonaniem, że marihuana wpływa nieznacznie lub w ogóle nie oddziałuje na mózg i zachowanie – powiedział dr Murat Yücel z University of Melbourne, który kierował analizą wpływu tej substancji na palaczy długodystansowców. Wyniki badań ukazały się w piśmie "Archives of General Psychiatry", periodyku American Medical Association. Marihuana jest najczęściej używaną nielegalną substancją, a średnio jeden na dziesięciu palących popada w nałóg. Australijscy naukowcy wzięli pod lupę 15 takich osób, które od 20 lat paliły co najmniej pięć skrętów dziennie. Badacze prześwietlili ich mózgi rezonansem magnetycznym i obrazy te porównali ze zdjęciami mózgów ludzi, którzy trawki nie palili. Okazało się, że u palaczy rozmiary hipokampu są mniejsze od średniej statystycznej aż o 12 proc., zaś jądra migdałowatego – o 7 proc. Pierwsza z tych struktur odpowiada za pamięć i emocje, druga zaś – za kontrolę strachu i agresji. U nałogowców wykryto również łagodną formę zaburzeń psychicznych. – Połowa badanych przez nas palaczy przyznała, że odczuwa czasem niektóre symptomy paranoi czy socjalnego wyobcowania – twierdzi dr Yücel. Wcześniejsze analizy nie wykazały zgubnego wpływu marihuany na ludzki mózg. Dlaczego? Australijscy naukowcy sugerują, że skupiały się raczej na palaczach niewykazujących tendencji do popadania w nałóg. Dr Yucel z kolegami wykazali, że sprawy wyglądają zupełnie inaczej u nałogowców.

Oceń treść:

Average: 6.2 (5 votes)

Komentarze

benzodxm (niezweryfikowany)
Ahahaha palili przez 20 lat i to jedyne skutki uboczne dla mozgu. Coz za zacheta do palenia.
Pierdoła (niezweryfikowany)
Lol, no dosłownie, to bardziej jak zachęta niż odstraszanie - porównajmy sobie ze zmianami w organizmach osób palących 20 lat nałogowo papierosy np :))
Anonim (niezweryfikowany)
Albo do chociażby 5 piw dziennie :D
Anonim (niezweryfikowany)
Ci naukowcy przynajmniej starali się znaleźć szkodliwość nie kłamiąc. Przebadali osoby które naprawdę sporo paliły. A co najciekawsze nie potwierdzili wcześniejszych tez o tym, ze marihuana w znacznym stopniu niszczy szare komórki czy inne tego typu brednie. Napewno kurczy szare komórki ale przez 20 lat tylko 12% to naprawdę niewiele. Alkohol pewnie przez ten czas zniszczył by o wiele więcej w mózgu.
ed (niezweryfikowany)
a skąd wiesz czy 12% to nie wiele..??? a 15% to dużo?? swoją drogą badania trochę mało precyzyjne... bo mogli np zbadać IQ ,refleks ,sprawność i inne umiejętności , i to na większej grupie np. 100 bo 15 szt. to trochę mało , wtedy to było by dla mnie przekonywające.. Pozdro
Anonim (niezweryfikowany)
5 * 365 * 20 = 36500... czyli wypalili co najmniej 36tys jointow = niekończąca się bania przez 20lat... masakra, ale jakby to przyrównać do wódki (bania przez 20lat) to by nie było kogo brać do tego rezonansu, a nawet jeśli to ich cały mózg byłby mniejszy o 20%... palić i legalizować!
Anonim (niezweryfikowany)
" Badacze prześwietlili ich mózgi rezonansem magnetycznym i obrazy te porównali ze zdjęciami mózgów ludzi, którzy trawki nie palili." a niech zabdają tych któży pili wude pół litra dzinnie albo 4 mocne browary, pod warunkiem, ze ci luczie jeszcze by żyli.
Anonim (niezweryfikowany)
jak by ktos tak chlał przez 20 lat albo palił szlugi to dawno by zdechł jak pies , dla mnie kolejny argument za legalizacjia
Cinocenty (niezweryfikowany)
pale od 7 latek uważalem sie za mega jaracza... do momentu przeczytania tego tekstu. 5 skrętow/dzien jarają %D /a ja bobki z fifki/ ;))
Anonim (niezweryfikowany)
Alkohol legalny zeby ludzie szybciej gineli, a trawka nielegalna bo jest chemizowana i szkodzi zdrowiu, ale chyba zapomnieli porównać jakie skutki są po paleniu wyhodowanej na naturalnych nawozach.Wg m,nie mocniejsze niż chemia.
ZajOnDz (niezweryfikowany)
     Ja pale od jakichś 3 lat, a od pół roku prawie co dziennie i myślałem, żeby zrobić przerwe na razie bo mi mózg wypali, ale czytając ten artykuł mam ochotę na dobrego gieta xD      Trochę odczówam skutki jarania, ale nie patrze na to. Zdarzają mi się takie zajebki, że nie wiem o czym czasem gadam, a co do pamięci to... na każdej przerwie podaje wszystkim rękę, bo nie pamiętam czy na poprzedniej podawałem xD      Biorąc pod uwagę mój stan jaki miałem po 5 miesiącach chlania co tydzień wódki to jednak wolę jarać.      Poczytajcie sobie na wikipedia co piszą o "marihuanie", a dokładniej o "TetraHydroCannabinol" głównym składniku. Piszą, że jakaś tam substancja się łączy z naszym układem nerwowym. a najdziwniesze jest w tym to, że organizm jest przystosowany do łączenia się z nią choć w cale jej w sobie nie ma i nie potrzebuje... Pozdrawiam ZajOnDz
Ganja Rasta (niezweryfikowany)
"Anandamid znany też jako arachidonoiloetanolamid lub AEA - jest to występujący w organizmach żywych psychoaktywny kannabinoid wchodzący w skład układu endokannabinoidowego. Jest on neuroprzekaźnikiem, wydzielającym się podczas snu i relaksu." Czyli jednak organizm produkuje kannabinoidy podobne do THC ktore jako jedyne substancje oddzialowuja na uklad endokannabinowy. A Bog sworzyl marihuane taka jaka jest zeby dziala tak jak dziala czyli jak jest wyzej napisane dla RELAKSU ;] We wspolczesnie otaczajacej nas rzeczytwistosci czyli ciagla rywalizacja (bo ludzie nie wiedza ze wszyscy jestesmy rowni) agresja, przemoc(bo ludzie nie wiedza ze wszyscy jestesmy bracmi i siostrami ze jestesmy jednoscia) i ogolnie jak jest kazdy widzi system oplata nas mackami i chce wykorzystywac jako niewolnikow, oglupiane masy zyja w ciaglej pogoni za pieniadzem i dobrobytem niezauwazaja ze gubion w tym wyscigu samych siebie. O relaks tak latwo jednak nie jest a gdy ludzie dostali w prezencie od Najwyzszego, Ziele Madrosci ukazujace prawdziwa nature obludnosci i machinalnosci tego "swiata" ktory ma wiele imion Babilon, Matrix, o pozornosci tego swiata mowi wiele z filozofi wschodnich i nie tylko, pozwalajace na psyhiczny i fizyczny odpoczynek od tego wszystkiego, pozwalajacy na zaglebienie sie w samego siebie jak to mowia np. Rasta t.z.w. ja i Ja, na regenerujacy sen po apetycznej kolacji. Tak jest bo Oni chca zebysmy My nie widzieli, nie slyszeli, nie wiedzieli. Ubezwlasnowlonie jakby nie patrzec bo niestety ludzie nie beda wolni bo by nie wiedzieli co zrobic z to wolnoscia... Tak to juz jest... Mamy wolnosc slowa?? Taa Mamy prawo milczec bo wszystko co powiemy moze byc wykorzystane przeciwko nam...
Anonim (niezweryfikowany)
Każdy z czymś przesadza albo przesadzał (grunt to wszystko przeanalizować i wnioski powyciagać samemu czy też grupowo). Najgorzej to jak reszta tańcuje pod wpływem "szkodliwej substancji" i przestać nie chce!
Zajawki z NeuroGroove
  • Dimenhydrynat

Poniewaz nigdy wczesniej nie mialam nic wspolnego ze srodkami odurzajacymi wywolujacymi halucynacje postanowilam zobaczyc jak

to jest. Wybralam avio- dostepny w kazdej aptece halucynogen;)). Kupilam 3 opakowania (waze 60 kilo). Pare dni przed TYM

dniem sprawdzilam jeszcze czy czasami nie jestem uczulona (nie bylam) no i teraz tylko czekalam na stosowna okazje. Byl nia

wyjazd ze znajomymi na weekend do domku w lesie. Przyjechalismy w piatek wieczorem, dopiero okolo 23 zazylismy (jeden kolega

  • Szałwia Wieszcza

Set & Setting - Styczeń 2010, wieczór około 18:00, u kolegi w pokoju z gronem znajomych. Dzień wcześniej widziałam efekty u innych, ja sama musiałam się przespać z myślą zapalania owego daru natury.

p.s. - opis ten powstał w ciągu pierwszej godziny po wróceniu do naszego świata, teraz dopiero ma szanse ujrzeć światło dzienne. Pozdrawiam!

Wiek - 22 lata.

Doświadczenie - MJ, Haszysz, Amfetamina, Kokaina, Alkohol, Salvia Divinorum, Mefedron, MDMA, Proszki, Leki.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Set: Z racji tego, że jestem osobą uzależnioną miałem lekkie obawy przed przyjęciem grzybów, tym bardziej iż uczestniczę aktualnie w terapii uzależnień. Z drugiej strony miałem świadomość tego co robię, jaki wpływ ma na mnie psylocybina i co chcę osiągnąć (zgłębić siebie, nawiązać kontakt z naturą). Nie używałem żadnych innych substancji psychoaktywnych od ponad czterech miesięcy. Z przyjęciem grzybów czekałem na odpowiedni moment w życiu od ich ususzenia, to jest od pół roku. Setting: Z samego początku mieszkanie w bloku. Następnie, gdzie odbyła się większa część podróży - łąki, lasy i góry. To był słoneczny, wiosenny dzień. Cały czas byłem z trzema znajomymi, z tymże jedna z tych osób była mi szczególnie bliska - był to mój przyjaciel.

Wstałem rano z myślą, że to właśnie dziś jest ten dzień. Czekałem na niego pół roku, nie śpieszyło mi się. Wiedziałem, że jeśli chodzi o psylocybinę nie ma się co pośpieszać - w końcu nadejdzie odpowiedni moment.

T -60 do -30 minut
Wypiłem nektar z czarnej porzeczki.

T 0
Zjadłem z przyjacielem po około trzy i pół grama ususzonych cubensisów.

  • 2C-P
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Opripramol
  • Przeżycie mistyczne

Set - natłok myśli, duża ilość emocji, które były zarówno euforią, melancholią i zdenerwowaniem - nie potrafiłam rozpoznać, o co chodzi mojemu organizmowi. Nie oczekiwałam niczego, trip był dla mnie niespodzianką. Liczyłam na to, że może 2c-p da mi choć maleńką fazę z powodu pramolanu i zjazdu na dxm, ale nie spodziewałam się takich cudów. Setting - mój pokój, noc, mama spała w drugim pokoju, tata w Anglii.

 Przez dwa lata bezskutecznie poszukiwałam tzw. „spontanicznego oświecenia”. W końcu przybyło ono do mnie w najmniej oczekiwany sposób.

randomness