Prohibicja - czyli jak było naprawdę

Krótka historia prohibicji alkoholowej w USA - 1919-33

Anonim

Kategorie

Odsłony

7739
W moich rękach spoczywa kolorowe pudełko Gangsters 2: Vendetta, z którego okładki uśmiecha się do mnie jeden z najsłynniejszych postaci gangsterskiego światka XX wieku – Al Capone. Świadomość, że już za chwilę pogrążę się w gangsterskim światku wywołała u mnie małą refleksję – jakie wydarzenie w realnym świecie spowodowało pojawienie się ludzi pokroju Al’a Capone?

„Sono costra nostra. Sami będziemy kierować naszym światem, bo to jest nasz świat., cosa nostra” – taką oto sentencję wygłosił Don Vito Corleone na spotkaniu z głowami innych, amerykańskich Rodzin. Pomimo, że był on postacią fikcyjną, która zrodziła się w umyśle włoskiego pisarza Mario Puzo, to jednak jego wypowiedź bez problemu można by przyporządkować do prawdziwych mafiosów, którzy w latach dwudziestych i trzydziestych siali prawdziwy postrach w amerykańskich metropoliach. Co spowodowało, że w tak krótkim okresie czasu, w kraju, który na Starym Kontynencie jawił się jako oaza wolności i kraina lepszego życia, powstały doskonale zorganizowane struktury mafijne? Okazuje się, że odpowiedź na tak postawione pytanie można sprowadzić do jednego słowa – prohibicja.

Pomimo, że w formalny sposób została ona uchwalona w dniu 16 stycznia 1919 roku, jako Osiemnasta Poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, to jej początki sięgają dużo wcześniej niż Deklaracja Niepodległości. Należy pamiętać, że rdzeń amerykańskiego społeczeństwa stanowili purytanie zamieszkujący ówczesną Nową Anglię i pogórza Allegehenów, którzy wyznawali dość surowe zasady życia. Zakazy dotyczące spożywania wody ognistej wprowadzono w wielu rejonach jeszcze przed Deklaracją 4 Lipca – dotyczyły one głównie niewolników murzyńskich w stanach południowych, jak również Indian w rezerwatach. Pierwszy prawdziwy konflikt związany z tym zagadnieniem nastąpił już w czasach prezydentury George’a Washingtona. Znany jako Whiskey Rebellion dotyczył m.in. zakazu produkcji tzw. moonshine, czyli „bimbru pędzonego w świetle księżyca ”...

Aż do momentu włączenia się Stanów Zjednoczonych w wir I Wojny Światowej tzw. „ruchy postępowe” nie miały dostatecznej siły, aby przeforsować całkowity zakaz produkcji i sprzedaży alkoholu. Dopiero wyrzeczenia związane z przestawieniem gospodarki na potrzeby wojska w połączeniu z okropieństwami jakie napływały w wiadomościach ze Starego Kontynentu spowodowały wzmożenie nacisków na elity rządzące. Nie bez znaczenia był tu również fakt, że wiele ówczesnych gorzelni znajdowało się w rękach emigrantów niemieckich, co w naturalny sposób dawało w ręce zwolenników prohibicji dodatkowe argumenty. Wspomniane wydarzenia w połączeniu z euforią spowodowaną zakończeniem, jak się wówczas wydawało ostatniej wojny w historii spowodowały, że lansowane utopijne wizje lepszego świata, wolnego od alkoholu trafiły do serc wielu Amerykanów i Osiemnasta Poprawka w iście rekordowym tempie została zatwierdzona przez Senat USA. Główne jej założenia najlepiej przedstawić na przykładzie wypowiedzi pierwszego Komisarza Prohibicji, Johna F. Kramera „Prawo to będzie przestrzegane w miastach dużych i małych, i w wioskach, a tam gdzie nie będzie przestrzegane, zostanie wyegzekwowane (...). Prawo to zabrania produkowania alkoholu w celach konsumpcyjnych. Dopilnujemy tego. Alkoholu nie wolno sprzedawać ani przewozić czymkolwiek na ziemi, pod ziemią lub w powietrzu...” - Z dzisiejszego punktu widzenia można więc powiedzieć, że... 16 stycznia 1919 roku Stany Zjednoczone „nawarzyły sobie piwa, które przyszło im spijać przez następne 14 lat...”.

O utopijności tego projektu niechaj świadczą proste fakty. Wiadomo, że najprostszą metodą egzekwowania nowego prawa było odcięcie ludzi od dostaw alkoholu u źródeł. Tymczasem granice morskie i lądowe USA wynosiły wówczas 18 700 mil. Tymczasem do ścigania przestępstw związanych z alkoholem powołano zaledwie około 1500 agentów federalnych, w dodatku dość skromnie opłacanych. Mało tego. Tysiące aptekarzy otrzymało zezwolenie na sprzedaż alkoholu na receptę lekarską. Rzeczą, która w nawiązaniu do obecnej polskiej rzeczywistości może najbardziej śmieszyć był fakt, że nie zabroniono dalszej produkcji piwa (mrugnięcie okiem...) bezalkoholowego, a jedyny ówczesny sposób produkcji takowego polegał na warzeniu normalnego piwa i usunięciu z niego alkoholu. Jak się szybko okazało produkt uboczny tego procesu bardzo szybko „się zużywał...”.

Zarówno amerykańscy mężowie stanu, jak i samo społeczeństwo bardzo szybko zorientowało się, że wprowadzone przepisy są zwykłym legislacyjnym bublem. Paradoks całej sytuacji polegał jednak na tym, że na wiele lat nabrano przysłowiowej wody w usta, a hipokryzja zaczęła święcić prawdziwy tryumf. Modny stał się zwyczaj popijania z piersiówek podczas meczów, nielegalne lokale serwowały szeroki wybór trunków („Dla panów policjantów gratis...”), beczułka soku winogronowego spokojnie dojrzewała w domu niejednego młodego małżeństwa doglądana co jakiś czas „przez pana z serwisu”, a hotelowi boys zbierający zamówienia na kolejne „napoje orzeźwiające” krążyli po większości hoteli... O początku prawdziwej złotej ery mogli jednak mówić amatorzy „szybkich pieniędzy”. Perspektywa „bardzo korzystnych interesów” w ekspresowym tempie spowodowała lawinowy wzrost nielegalnych przemytników i producentów „zakazanego owocu”. Statki wyładowane rumem z wysp karaibskich, promy w Detroit z doskonałą whisky, czy pociągi i samochody wyładowane kanadyjskimi trunkami stały się „zwyczajnym elementem amerykańskiego krajobrazu”. Ciekawym zjawiskiem był również olbrzymi wzrost produkcji cukru kukurydzianego, który być może posiadał jakieś legalne zastosowania, jednak był... podstawowym składnikiem kukurydzianej whisky czyli burbonu.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że już w roku 1920 niejaki Johnny Torrio również dostrzegł olbrzymie pieniądze drzemiące w tym interesie i postanowił dobrać sobie wspólnika. Jego wybór padł na włoskiego emigranta z okolic Neapolu, niejakiego Alphonse Capone... Ludzie tego pokroju bardzo szybko zaprowadzili na ulice amerykańskich miast „nowy porządek” polegający na licznych zamachach, krwawych porachunkach, podkładanych bombach, wymuszeniach i przekupstwie. Kulminacyjnym momentem gangsterskiego bezprawia była masakra w dniu Św. Walentego (1929 rok), kiedy to słynny Al w bezpardonowy sposób wyeliminował siedmiu konkurentów. Dopiero to wydarzenie na tyle wstrząsnęło opinią publiczną, że władze federalne podjęły bardziej stanowcze kroki w walce z przestępczością zorganizowaną. (Sam Al Capone został aresztowany w maju 1929 roku, dzięki nieustępliwej postawie agenta FBI Eliota Nessa, który „wsadził jednego z najgroźniejszych gangsterów za... oszustwa podatkowe”). Warto również dodać, że obok przedstawicieli włoskiej emigracji swoisty talent do alkoholowych interesów wykazywali również Irlandczycy, Żydzi i... Polacy. (Polskie grupy przestępcze kontrolowały 12 procent produkcji alkoholu w Nowym Jorku).

A prohibicja trwała nadal...
Pomimo narastającego sporu o słuszność 18 Poprawki władze nadal starały się nie tylko nie zauważać problemu, lecz również nie miały moralnej odwagi przyznać się do wielkiego błędu. Szczytem zakłamania okazał się raport komisji Gearge’a Wickershama powołanej w celu zbadania realiów wprowadzana prohibicji w życie. Jej obłudę najlepiej oddaje opublikowana na łamach New York World satyra:

„Prohibicja zrobiła straszną klapę
Ale nam się podoba.
Nie spełniła oczekiwań
Ale nam się podoba.
Zostawia za sobą korupcje i brud
Przepełnia nasz kraj występkiem i zbrodnią
Nic nie jest warta
Ale nam się podoba.”

Potrzeba było dopiero kryzysu zapoczątkowanego wydarzeniami 29 października 1929 roku kiedy to nastąpił słynny krach na Wall Street aby zerwać z obłudą. Co prawda pierwsze lata recesji również upłynęły pod znakiem prohibicji, to jednak w kolejnych wyborach w roku 1932 kandydat demokratów Roosevelt Franklin Delano (późniejszy twórca New Deal...) ze zniesienia prohibicji zrobił jedno ze swoich głównych haseł wyborczych. Kto wie, być może właśnie to hasło spowodowało, że wygrał z dużą przewagą... Już na początku swojej prezydentury przeforsował on 21 poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która zakończyła 14 letnią historię amerykańskiej prohibicji.

Autor: Michał „Misza” Bobrowski
http://www.gry-online.pl

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

hrb (niezweryfikowany)
Nie przypomina wam to czegos?
rumpururum (niezweryfikowany)
stop prOHIBITION !!!!!!
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina



Substancja: chlorowodorek benzydaminy 1 gram - 2 saszetki Tantum Rosa


Doświadczenie: thc, pseudoefedryna, aviomarin, gałka, dxm, salvia, kodeina, tramadol, etanol




przygotowania


  • Amfetamina

nazwa substancji: amfetamina


poziom doswiadczenia: 2 raz


"set&setting": dom, dobre nastawienie


efekty: wow!!!

  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Miłość i zaufanie, chęć przeżycia cudownych chwil bliskości i przygody z uwagi na miejsce w którym wszystko się odbyło. Ulice Zakopanego, Krupówki, zwłaszcza boczna uliczna i teren kościoła leżącego przy dolnym wejściu na deptak. Pub i długa droga na Kalatówki.

 

Intoksykacja

  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Metoksetamina
  • Miks

Nastawienie pozytywne, ciemny pokój ze świecą, w mieszkaniu studenckim w Krakowie, tradycyjnie poświęcany psychodelicznym podróżom (dexojaskinia).

Pierwszy raz mieliśmy spróbować hometa. Substancja, o której długo czytałem, nareszcie zagościła w naszych skromnych progach, doniesiona przez pana listonosza.

Siedzimy wieczorem i postanawiamy spróbować co to ten 4-ho-met z głową robi. Gasimy światło, włączamy muzykę (Asura), zapalamy świecę i dzielimy dawkę. Odmierzamy z tripkompanem po ~20 mg 4-ho-meta i pod język, jak mxe.

Nie będę pisał tego raportu w tradycyjny sposób, z podziałem czasowym, T+x itd, chciałbym po prostu wylać z siebie myśli, które otaczają dzisiejszą noc z prorokiem i metoksetaminą.

randomness