Narkotyki z cukru

Zmodyfikowane genetycznie drożdże mogą wytwarzać morfinę z glukozy — udowodnili naukowcy. To szansa na niedrogie leki przeciwbólowe, ale też wielkie zagrożenie „domową” produkcją narkotyków.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
Piotr Kościelniak
Komentarz [H]yperreala: 
Słodko?

Odsłony

1307

Zmodyfikowane genetycznie drożdże mogą wytwarzać morfinę z glukozy — udowodnili naukowcy. To szansa na niedrogie leki przeciwbólowe, ale też wielkie zagrożenie „domową” produkcją narkotyków.

Do produkcji morfiny jest potrzebny w zasadzie ten sam zestaw, co do domowego warzenia piwa. Jedyna prawdziwa różnica to zmodyfikowane genetycznie organizmy. Zamiast przetwarzać cukier w alkohol, zamieniają go w morfinę.

Jak tego dokonać w domowych warunkach opisują naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley w najnowszym wydaniu „Nature Chemical Biology". Ich zdaniem ta metoda produkcji uniezależni firmy farmaceutyczne od maku wykorzystywanego do pozyskiwania morfiny i kodeiny — używanych w medycynie środków przeciwbólowych. Z drugiej strony w taki sam sposób przestępcy mogą uzyskać heroinę.

- Z perspektywy mechanizmu fermentacji, to co naprawdę chcemy zrobić, to nakarmić drożdże glukozą, która jest tanim źródłem cukru, i przekonać drożdże, aby wykonały za nas wszelkie procesy chemiczne niezbędne do otrzymania pożądanego leku do terapii — mówi dr John Dueber z Uniwersytetu Kalifornijskiego. — W naszym artykule opisaliśmy wszystkie potrzebne do tego kroki, a teraz pozostaje tylko kwestia połączenia ich w jedno i zwiększenia skali.

Przed potencjalnymi skutkami upowszechnienia tej metody ostrzegają jednak sami naukowcy komentujący sprawę w „Nature". „Każdy kto ma dostęp do tego szczepu drożdży i podstawową wiedzę o fermentacji będzie mógł produkować morfinę wykorzystując tylko zestaw do domowego warzenia piwa" — twierdzą naukowcy z Massachusetts Institute of Technology oraz University of Alberta w Kanadzie.

Badacze chcieliby, aby dostęp do genetycznie zmodyfikowanych organizmów, które mogą być wykorzystywane do produkcji narkotyków został ograniczony tylko do ośrodków naukowych. Apelują również, aby wprowadzić przepisy czyniące handel takimi organizmami nielegalnym.

- Nie chcemy czekać, aż to zacznie się dziać. Wtedy będzie już za późno — mówi o upowszechnieniu nowej metody produkcji narkotyków Kenneth Oye z MIT.

Oceń treść:

Average: 5.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

jako że decydującą rolę odegrały okoliczności, to by dowiedzieć się o nich, proszę o przeczytanie moją skromną relację poniżej;

Opowiem Wam dziś o tym jak S&S wpływają na opiat, jakim jest kodeina. Będzie to mój dziewiczy opis przeżyć, gdzie głównym elementem będą okoliczności, które doprowadziły do stanu opisanego w kolejnych wersach. Proszę więc o zrozumienie dla mnie, jako początkującego.

  • DMT
  • DMT
  • Przeżycie mistyczne

S&S: Ulica, Moje mieszkanie(punkowa melina xD) dobry humor, po blancie ;D

Pierwsza lufka została wypalona na ulicy jak czekałem na ziomka, świat całkowicie jak z kosmosu, wszystko zmienia swoje ksztalty i tekstury, i porusza sie w rytm 

fraktali, mam świadomość jakby rzeczywistość była iluzja, a nasz mózg dowolnie kreuje na bieżąco tekstury.

Potem już w domu, po wypaleniu kolejnej lufki, rozpada mi sie ona w rękach razem z zapalniczka, dalej jestem u siebie w pokoju, ale calkowicie inaczej wszystko wygląda.

  • 4-HO-MET

Poniższy tekst jest fikcją literacką.

15maj, 2010rok. Na ten dzień zaplanowane zostało pożegnanie z psychodelikami.

Pożegnanie w postaci sympatycznego 4-ho-met na łonie natury

Wszystko się kiedyś kończy, choć wiadomo, to zabawa, kreacja. Także zabawa trwa, jednak odstępuje od substancji na czas nieokreślony. Może dożywotnio :) Nigdy nie mów nigdy ;)

a teraz co nieco o przebiegu owej zacnej soboty :

Set & Setting : Park, las, samochód... chyba miasto

Substancja : 30mg 4-Ho-Met + imao

  • Szałwia Wieszcza


Salvie zamowilem sobie ze sklepu zagranicznego. Jeszcze nigdy nie doswiadczylem czegos tak mocnego. Dziwne jest tez to, ze mimo ogromnego doswiadczenia jakie niesie ze soba trip z Szalwia, nie odczuwamy jego ciezaru, a po calej ceremonii czujemy sie rzesko, jak po przebudzeniu, zadnych zwal, zadnych fleszbekow, wspominamy calosc tak jakby wydarzyla sie pare dni temu, a my mielismy przez ten czas okazje na przemyslenia i ulozenie sobie w glowie tego co sie zdarzylo.