By młodzież nie sięgała po używki - program Myślę-nie, mówię-nie
Główną przyczyną sięgania przez młodzież po używki jest nieumiejętność komunikowania się młodych ludzi z otoczeniem - uważają uczestnicy środowej konferencji promującej program "Myślę - nie, mówię - nie".
"Postanowiliśmy pomóc młodzieży w rozwiązywaniu różnych trudnych problemów życiowych. Stworzony przez nas program sięga do podstaw emocji, uczuć. Stawiając dzieci w problemowych sytuacjach uczymy je podejmowania dojrzałych decyzji" - wyjaśniła Barbara Labuda, sprawująca nad akcją honorowy patronat.
Program edukacyjny "Myślę - nie, mówię - nie" zainicjowali prof. Marek Naruszewicz z Pomorskiej Akademii Medycznej i dr Katarzyna Korpolewska, psycholog społeczny. Wprowadzony został w 117 gimnazjach na terenie całej Polski. Jego głównym celem jest nauczenie dzieci w wieku od 13 do 16 lat zachowań asertywnych, komunikowania się ze środowiskiem, a poprzez to umiejętności pokonywania stresu, napięcia.
"Nie mówimy naszym podopiecznym, że narkotyki, papierosy, alkohol są złe. Sięgamy głębiej. Dajemy im narzędzia potrzebne do kontrolowania swoich emocji i dokonywania właściwych wyborów" - powiedziała Korpolewska.
Zdaniem inicjatorów programu, młodzi ludzie są w szczególny sposób narażeni na napór środowiska, presję rodziców, wychowawców i rówieśników. Ponadto dzieci w wieku gimnazjalnym najczęściej zaczynają poszukiwać swojej odrębności, co może prowadzić do niebezpiecznych konfliktów z otoczeniem.
W ramach programu prowadzone są w wybranych gimnazjach warsztaty i dyskusje pięć razy w tygodniu, przez 45 minut. Młodzież, uczestnicząc w scenkach sytuacyjnych, uczy się rozmawiać z innymi ludźmi. Następnie, przez filmy i dyskusję, nauczyciele tłumaczą pojęcie emocji i sposoby ich kontrolowania. Końcowym etapem programu jest uświadamianie uczniom presji i wpływu otoczenia, pod jakimi się znajdują.
"W czasie zajęć nie dajemy odpowiedzi, jak uporać się z trudną sytuacją, dajemy wskazówki. Wierzymy bowiem, że nasi uczniowie sami są w stanie znaleźć rozwiązanie" - podkreśliła Korpolewska.
W ciągu ostatniego roku program "Myślę - nie, mówię - nie" pilotażowo wprowadzono w 12 gimnazjach.
"Największym problemem, z jakim się zetknęliśmy, był opór nauczycieli. Często zarzucali nam, że uczymy dzieci buntu." - dodała Korpolewska.
Zdaniem uczniów z Gimnazjum nr. 18 w Warszawie zajęcia prowadzone w ramach programu "Myślę - nie, mówię - nie" są interesujące, uczą pewności siebie. "Jesteśmy bardziej zgrani, lepiej dogadujemy się w grupie" - podkreślają.
Program finansowany jest przez cztery firmy tytoniowe. Popierają go Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Zdrowia.
Komentarze