- Atamańczuk musi się liczyć, z tym że szybko straci immunitet posła, bo ma trzy poważne zarzuty - mówi Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO. Goście 7. Dnia Tygodnia w Radiu ZET komentowali sprawę b. działacza zachodniopomorskiej PO, który choć palił "trawkę", zdecydował się przyjąć mandat poselski po Sławomirze Nitrasie. Przypadek Cezarego Atamańczuka, który chce zostać posłem, choć ma trzy prokuratorskie zarzuty, w tym o posiadanie narkotyków, sprowokował ciekawą dyskusję wśród gości 7. Dnia Tygodnia w Radiu ZET. Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO powtórzył, że Atamańczuk przyłapany na paleniu " trawki" na pewno nie wejdzie do klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.
- Moim zdaniem nie jest człowiekiem honoru , bo dwa miesiące temu złożył oświadczenie, że nie podejmie mandatu po Sławomirze Nitras, jeśli ten zostanie wybrany do europarlamentu - mówił Chlebowski. "Można było posiadać małą ilość trawki i to było dobre" Natomiast zdaniem Ryszarda Kalisza z SLD, to źle, że w Polsce obowiązują tak restrykcyjne przepisy. - Wcześniej do rządów AWS (2000 r.) i to było dobre - powiedział. Kalisz przypomniał, że niektórzy specjaliści byli zdania, że nie należało ścigać za posiadanie małej ilości marihuany, choć rozumie policję, że ta dzięki tej ustawie dostała do ręki dobre narzędzie do walki z handlarzami narkotyków. Przy okazji rozmowy o sprawie Atamańczuka poseł SLD zaprosił obecnego w studio Aleksandra Szczygło, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego do odwiedzenia Amsterdamu.
- W Amsterdamie pan nie był, jakie piękne miasto. Wolne miasto. Zapraszam pana, są tam takie fajne coffee shopy. Zapraszam pana - żartował Kalisz. "
Szczygło podziekował za zaproszenie i dodał, że to dobrze że przepisy w Polsce zabraniają posiadania jakiejkolwiek ilości trawki. Posłanka PiS Elżbieta Jakubiak, była szefowa gabinetu Prezydenta, wspominając sprawę wyrzuconego z Kancelarii Prezydenta byłego doradcy ds. sportu Artura P. zapewniła, że
- Nie znaleziono narkotyków w Kancelarii. Nie znalazł ich nawet specjalnie przeszkolony pies. P. był w Kancelarii Prezydenta doradcą, zatrzymano go 8 lipca 2007 r. i postawiono zarzut wprowadzenia do obrotu ok. 1,2 kg kokainy. Obciążyły go zeznania lubelskich handlarzy, którzy dostarczali mu narkotyk. Zaraz po zatrzymaniu zwolniono go z pracy w kancelarii.
Komentarze