Cztery młode osoby zatruły się w weekend dopalaczami w województwie kujawsko-pomorskim.

Cztery młode osoby zatruły się w weekend dopalaczami w województwie kujawsko-pomorskim. 20-letni mężczyzna po zażyciu substancji o nazwie "mocarz" rozbił samochód.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl

Odsłony

892

Cztery młode osoby zatruły się w weekend dopalaczami w województwie kujawsko-pomorskim. 20-letni mężczyzna po zażyciu substancji o nazwie "mocarz" rozbił samochód.

Kierowca renault megane nie opanował auta w sobotnie przedpołudnie na skrzyżowaniu w Osięcinach pod Radziejowem. Wypadł na pobocze i ściął znak drogowy. Zarówno on, jak i jadący z nim rówieśnik nie doznali obrażeń, ale przybyli na miejsce policjanci nie mogli się z nimi dogadać. - Kontakt z pasażerem był niemożliwy, był otumaniony. Stan kierowcy był nieco lepszy - relacjonuje Monika Chlebicz, rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiej policji.

Mundurowi ustalili, że 20-latkowie zażyli przed kolizją substancję o nazwie "mocarz" - dopalaczem o tej nazwie, 800 razy silniejszym niż niesyntetyczna marihuana, zatruło się w ostatnich dniach na Śląsku ponad 150 osób. Funkcjonariusze znaleźli w rozbitym samochodzie woreczek z takim właśnie napisem, było w nim ponad 10 g suszu. Dwa opakowania z niewielką ilością podobnego środka miał przy sobie także jeden z 20-latków. Zabezpieczone substancje trafiły do policyjnego laboratorium, gdzie będą przebadane.

Obaj mężczyźni zostali przewiezieni do szpitala. Policjanci odebrali kierowcy prawo jazdy.

Dwie inne ofiary dopalaczy to 16- i 17-latek z Bydgoszczy. Pierwszego znaleziono w piątek wieczorem na ulicy, drugiego przywiozło do szpitala pogotowie. Mundurowi ustalają, co zażyli i skąd to mieli.

Chlebicz mówi, że policjanci regularnie asystują pracownikom Państwowej Inspekcji Sanitarnej przy kontrolach punktów sprzedaży dopalaczy oraz zabezpieczeniu podejrzanych specyfików. - Niezależnie od tych działań ważne jest przede wszystkim uświadomienie młodym ludziom, że dopalacze to trucizny i każde ich zażycie może wiązać się z poważnym ryzykiem. Reagujmy, jeśli w naszym towarzystwie ktoś zamierza zażyć te substancje i stanowczo odmawiajmy, gdy nas do tego namawia - apeluje rzeczniczka. 

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)
  • Tripraport

Nastawienie pozytywny. Normalny weekendowy rejw, jedna znajoma dla towarzystwa. Wiekszość akcji dziala sie w zasadzie na malym placyku tuż obok ,,Clubu"

Jak tytuł mówi - standardowa miłośc i niemałe zaskoczenie. A więc od początku

- jako stały bywalec i fan muzyki elektronicznej udałem się na rejw z zamiarem dobrej wkętki po Emce. Zazwyczaj nie chodzę sam więc przygarniam kumpele, której cele sa identyczne do moich.

Standardowe procedury, odprawienie, bilety, szatnia (czas cos wrzucic)

Godzina 00.00 - 0,5 tabletki, na poczatek (zaznaczajac, ze mam bardzo niska tolernacje do wszelakich uzywek) 

  • Diazepam
  • Użycie medyczne

Nastawienie: Bardzo złe, Czas: późne popołudnie (przy pierwszej dawce), Otoczenie - szpital psychiatryczny

Ostatnio wylądowałem w psychiatryku i nadal w nim jestem. Byłem przypięty w pasach przez 5 całych dni. Relanium dostaję 3 razy dziennie, domięśniowo (czyli w dupę XD).

 

Do tej pory dostałem 22 zastrzyki po 10mg, czyli 220mg w przeciągu właśnie tych niecałych 5 dni (dostaję dwa zastrzyki po 10mg równocześnie). W tym momencie, kiedy to piszę, będzie dawka popołudniowa moich leków (tych leczących) i znowu szpryca w dupsko.

 

Nie mam pojęcia, przez jaki czas będą mi jeszcze podawać ten diazepam... Czuję się trochę dziwnie, ciężko to opisać, ale się postaram.

  • MDMA (Ecstasy)

  • Marihuana
  • Mianseryna
  • Pozytywne przeżycie
  • Sertralina

Totalny luz, domowa atmosfera, piękna pogoda, dobre nastawienie. Nie mogłem się doczekać

Pewnej słonecznej soboty pojechałem na stację po mojego brata i jego dziewczynę, wiadomo, gadka szmatka i pada pytanie: Ile masz? 

- Pione, brałem od tego ziomka co hoduje 

-No to co? Po obiadku na spacerek? 

-jasne!

No i dojechaliśmy do domu rodzinnego, dostałem swoją piątkę i spaliłem małego gibona z połówki przed obiadem, tak na lepszy apetyt.

Obiad leciał standardowo, rodzice zapoznawali się z jego dziewczyną, a my już powoli się niecierpliwiliśmy na wyjście nad jezioro.