Wojna z narkotykami - raport z Meksyku

Meksykańskie gangi narkotykowe dotąd mordowały dziennikarzy, bo źle o nich pisali. Teraz ich porywają, żeby media rozpowszechniały inny punkt widzenia.

Tagi

Źródło

Gazeta Wyborcza
fot. Esparta

Odsłony

1848

Meksykańskie gangi narkotykowe dotąd mordowały dziennikarzy, bo źle o nich pisali. Teraz ich porywają, żeby media rozpowszechniały inny punkt widzenia.

Meksyk jest od wielu lat jednym z najniebezpieczniejszych krajów dla dziennikarzy, mimo że nie jest w stanie wojny jak Irak czy Afganistan. Według organizacji praw człowieka przez ostatnie dziesięć lat zginęło ich tam 60. Są zabijani z zemsty na zlecenie bandyckich gangów. Jednak stanowią zaledwie ułamek z 25 tys. śmiertelnych ofiar porachunków między walczącymi o rynki gangami narkotykowymi oraz wojny, jaką przeciw nim toczy od kilku lat armia i policja.

Jeśli przypadek czterech dziennikarzy dużych mediów porwanych tydzień temu poruszył opinię publiczną, to dlatego, że bandyci sięgnęli po nową metodę. Héctor Gordoa i Alejandro Hernández z głównego kanału telewizyjnego Televisa, Javier Canales z Multimedios Laguna i Óscar Sol~s z dziennika "El Vespertino" zostali uprowadzeni spod więzienia w Gomez Palacio w stanie Durango, gdzie trwała demonstracja w obronie miejscowej dyrektor więzienia.

Dyrektor i kilku strażników zostali aresztowani, kiedy okazało się, że wydawali przepustki, samochody, a nawet broń więźniom z gangu Zetas, po to by ci mogli na krótko wyjść na wolność, pozabijać swoich przeciwników, a potem bezpiecznie wrócić do cel. Przez kilka miesięcy zwalniane z więzienia komando bandytów zamordowało 35 osób, w tym 17 gości weselnych w Torreon w stanie Coahuila. 

Zawiedzeni aresztowaniem dyrekcji więźniowie podnieśli więc bunt, domagając się przywrócenia dyrektora i strażników. Kiedy dziennikarze odjeżdżali spod więzienia po demonstracji, zostali uprowadzeni. Po kilku godzinach ich spalone auto znaleziono pod miastem, a do telewizji nadeszło żądanie porywaczy, by w zamian za uwolnienie dziennikarzy nadały one krótkie materiały wideo na temat więzienia w Gomez Palacio.

Okazało się, że sprawca porwania to jeden głównych gangów narkotykowych z Sinaloa - żądał, by media nadały nagrane na wideo wypowiedzi oficerów policji oraz cywilów, którzy oskarżali gubernatora stanu Durango, dyrektor więzienia oraz wrogi gang Zetas o bandycką zmowę przeciw kartelowi Sinaloa.

Telewizje gwałtownie zaprotestowały, wstrzymały nawet nadanie ważnych programów. W czwartek wieczorem tuż przed rozpoczęciem głównego programu informacyjnego Televisy jego szefowa Denise Maerker wystąpiła z dramatycznym oświadczeniem: - Nie nadamy dziś programu, nie będziemy udawać, że nic się nie wydarzyło. Owszem, dzieją się rzeczy poważne. Nasi reporterzy oraz w ogóle wszyscy dziennikarze ponoszą ogromne ryzyko, wykonując swoją pracę. A całe społeczeństwo ryzykuje, że pogrąży się w milczeniu i dezinformacji...

W końcu jednak i Televisa, i Milenio TV posłusznie nadały kilka kilkuminutowych materiałów zamówionych przez gang. W czwartek bandyci wypuścili więc dwóch dziennikarzy, a dwóch pozostałych zostało odbitych przez armię w sobotę. Dziennikarze byli przez pięć dni skrępowani, bici, dręczeni, grożono im śmiercią.

- Czegoś takiego dotąd nie było - powiedział Carlos Lauria z komitetu ochrony dziennikarzy. - Ale to fakt, że gangi od lat walczyły o kontrolę nad obiegiem informacji.

Gangi nie tylko szantażowały albo wręcz zabijały niewygodnych dziennikarzy. Innych bandyci używali do wytłumaczenia kolegom, że powinni pisać i mówić tak, jak oni chcą. Teraz sięgnęli po porwania, za które okup stanowi lansowana przez gang wersja wydarzeń.

- Dotąd nękani byli lokalni dziennikarze - mówi Alejandro Aguirre z Międzyamerykańskiego Stowarzyszenia Prasy. - To, że teraz dopadli wielkie media o zasięgu krajowym, jak Televisa, pokazuje grozę sytuacji.

Oceń treść:

Average: 8 (1 vote)

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)

Rząd Amerykański może media kontrolować i jest dobrze? Nie ma to tamto, niedługo gangi przejmą absolutną władzę w USA, Bush, Obama i inne śmiecie same się o to proszą.

Anonim (niezweryfikowany)

Ke? Ty weź się zastanów zanim coś napiszesz. Też mi kontrola. Chyba telepatyczna

Anonim (niezweryfikowany)

Nie ma to tamto .Tam dalej jest dziki zachód.Gram właśnie w Red Dead Redemption.

Pozdrawiam graczy ;].

 

Anonim (niezweryfikowany)

Sama prawda...

Zajawki z NeuroGroove
  • 4-ACO-DMT
  • Adrenalina
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks

Od dawna planowany i wyczekiwany trip na zakończenie lata - połączenie psychodeliku i MDMA. 11 września roku pańskiego 2011 uraczył nas upalną, prawdziwie letnią pogodą - tak jakby lato chciało się z nami pożegnać najlepiej jak potrafi. Na miejsce celebracji wybraliśmy tzw. alfa-góry - niewielkie wzniesienia otoczone łąkami położone kawałek za miastem. Tripujemy w doborowym, przyjacielskim gronie 6 osób. Wszyscy nastawieni bardzo pozytywnie i podekscytowani - ten trip miał być zwieńczeniem, ukoronowaniem naszego psychodelicznego lata miłości, wiedzieliśmy, że mamy spodziewać się czegoś niezwykłego.

Jest piękne niedzielne przedpołudnie. Wszyscy uczestniczy tripa spotykają się w mieszkaniu Larwy. To tutaj sporządzamy wodny roztwór, z którego przy pomocy strzykawki odmierzamy po 25mg 4-Aco-DMT na głowę. Zależy nam na czasie (wieczorem tego samego dnia wybieram się do teatru), więc postanawiamy zażyć go jeszcze w domu – stwierdzamy, że zapewne załaduje się nam akurat kiedy dojdziemy na miejsce przeznaczenia. Dokładnie o 12.00 każdy wypija swoją część lekko gorzkiego roztworu.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Kameralny zlot psychonautów, których poznałem na forum internetowym dla nastolatków. W nocy cierpiałem z bliżej mi nieznanych powodów na bezsenność, przez co miałem trochę obniżone samopoczucie. Bałem się, że wpłynie to źle na mój eksperyment z LSD, jednak zupełnie niepotrzebnie.

12.20
Cała ekipa zebrała się w domu E. Jako, że nadeszła pora obiadowa postanowiliśmy zaserwować sobie dania główne.
K. spożył 2mg 25D-NBOME
F. spożył 25mg 4-ho-met
E. spożył 200uq LSD ( 1 blotter z serii "May Calender" )
Ja spożyłem 100uq LSD ( 1/2 blottera z serii "May Calender")

  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

Świętowanie sukcesu, perspektywa ogromu pracy w niedalekiej przyszłości.

Ostatnio wrzuciłem swój raport tutaj 3 lata temu. Niesamowite jak ten czas szybko upyłnął.  A więc tym razem - trip po grzybkach. 

Rzecz działa się wczoraj po 25 nóżkach i kapeluszach łysiczki lancetowatej. Pełne spektrum efektów rozwinęło się nim wskazówka minutowa zdążyła zatoczyć koło. 

 

  • Marihuana
  • Mefedron
  • Pierwszy raz

Nie planowałem tego kompletnie, do późnego wieczora nie wiedziałem w jaki sposób będzie mi dane spędzić dzisiejszą noc. Po 6 godzinach snu i całym dniu palenia skuna (łącznie ok 1g w godzinach 14-21). Ogólne samopoczucie - bardzo dobre. Czas i miejsce: 23:00, sam w domu.

Całkiem spontanicznie miałem okazje mieć trochę mefa. Moje podejście do walenia po nosie jest jednoznaczne — od zawsze mnie to brzydziło. Straciłem przez to bliskie mi osoby (one popłynęły z tematem). Parę lat temu koledzy sobie kupili matiego na spróbowanie. Kiedy dostali to do rąk, usłyszeli „do zobaczenia za pół godziny“. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, o co chodziło i co ich czeka. Po 30 minutach zadzwonili po drugie tyle. Taka wstępna anegdotka z życia.

 

randomness