natura

Od PCP po halucynogenne ryby - Hamilton Morris odsłania tajniki najosobliwszych narkotyków

Kiedy ludzie mówią o Hamiltonie Morrisie, że "zarabia na życie byciem na haju", ten przyjmuje to z niejakim poirytowaniem. Po obejrzeniu Farmakopei Hamiltona, nowej, sześcioodcinkowej produkcji Viceland, traktującej o środkach psychoaktywnych i kryjącym się za ich stosowaniem tle, jestem w stanie zrozumieć jego frustrację.
Wspominków ciąg dalszy - równo 102 lata temu urodził się Richard Evan Schultes, słusznie - o czym postaramy się przekonać Was w krótkim artykule - nazywany "ojcem etnobotaniki".
Dictum tytułowe nie pozostawia wyboru, prawda? ;)
Tragiczny finał warsztatów medycyny naturalnej w Grodzisku Mazowieckim.
Tak, tych grzybów. :) Materiał Sarah Bellman z amerykańskiego Vice.
Indianie żyjący w Andach wierzą, że kokę podarowali im bogowie. Dzięki tej roślinie mogli zbudować jedno z największych imperiów w historii. Dzisiaj z jej dobrodziejstw korzystają zmagający się z chorobą wysokościową turyści.
Czyżby banknot zdobiły magiczne grzyby — traktowane w Nowej Zelandii jako narkotyk rekreacyjny klasy A?
Czytelników lojalnie uprzedzamy: nie miejcie złudzeń, Newsweek traktuje temat w stylu Newsweeka. Bzdura pogania bzdurę, aczkolwiek są i ciekawostki.

To nie łysiczka - czyli co w trawie zwodzi (część II)

Po nieplanowanym lekkim opóźnieniu - kontynuujemy nasz przegląd gatunków zwodniczych. Tym razem momentami zrobi się groźnie...

To nie łysiczka - czyli co w trawie zwodzi (część I)

Pierwsza część naszego wielkiego przeglądu grzybów sezonowo zwodzących łowców łysiczki lancetowatej - zapraszamy do lektury!

Środki psychodeliczne występują w wielu postaciach. Czy wiecie jednak, że występuje na świecie miód otwierający drzwi innej percepcji?

Odkryty trzy dekady temu i dopiero względnie niedawno przebadany gatunek ekstremalnie rzadkiego ekwadorskiego porostu zawiera naprawdę imponujący koktajl tryptamin...
"Tu w Boliwii pokazaliśmy, że bez amerykańskich baz wojskowych i bez DEA (...) możliwe jest zmierzenie się z problemem handlu narkotykami przy zaangażowaniu w to zwykłych ludzi."
Substancje psychoaktywne ukryte w roślinach, grzybach i zwierzętach, ich rola w życiu ludzi od najdawniejszych czasów, a także marihuana w medycynie w Polsce w 2016 roku – między innymi te tematy zostały omówione podczas drugiego dnia odbywających się w Kurozwękach IV Dni Konopi.
Pewne syberyjskie znaleziska związane z prehistorycznymi praktykami chirurgicznymi stały się ostatnio przyczyną gorączkowych spekulacji na temat tożsamości środków przeciwbólowych epoki brązu.

UK: trucizna amazońskiej żaby coraz bardziej popularnym lekiem na depresję i alkoholizm

Czemu ludzie decydują sie zapłacić kilkadzisiąt funtów za to, by na ich skórze wypalono małe kręgi i nałożono na nie Kambo, toksynę pochodzącą z gruczołów amazońskiej żaby, po której zaczną wymiotować do wiadra przy akompaniamencie szamańskich pieśni? W Wielkiej Brytanii ceremonie Kambo prowadzi coraz większa liczba osób, przeszkolonych uprzednio w Amazonii lub w ramach działalności Międzynarodowego Stowarzyszenia Praktyków Kambo (IAKP).
Redakcja [H] nie zajmuje stanowiska w kwestii prawdziwości podanych w poniższym artykule z Interii informacji. Niemniej... nie próbujcie tego w domu.
Marihuana jest globalnie najczęściej wybieranym narkotykiem. Wiedzą o tym turyści i przedsiębiorcy, a teraz także badacze, analizujący zasoby Erowida, internetowej encyklopedii narkotyków. Okazuje się, że konopie znakomicie współgrają praktycznie ze wszystkim.
Pozytywna epidemia uzależnienia od kocimiętki dotyka naszych kocich przyjaciół od czasów niepamiętnych, ale ta szczególna psychoaktywna roślina cieszy się również niejaką popularnością wśród ludzi.
Liderzy Kościołów Tubylczoamerykańskich odcinają się od organizacji próbujących chronić się przed prawem pod płaszczykiem rzekomej do nich przynależności.

Wojna z narkotykami ruinuje nie tylko życia, ale też środowisko

Długoterminowe strategie antynarkotykowe wspierane przez ONZ i finansowane przez Stany Zjednoczone nie tylko zawiodły, jeśli chodzi o nie spowolnie globalnego handlu narkotykami, ale mogą także być przyczyną rozległej degradacji środowiska i przyspieszać zmiany klimatyczne.

W psychedelicznym rozdzicielstwie chodzi o coś więcej niż tylko narkotyki

Trzymałem najmłodszą córkę w ramionach, tańcząc i śpiewając pieśni, przy których wcześniej zgubiłem się i odnalazłem, podczas gdy najstarsza patrzyła z miłością w moje oczy. Miałem poczucie, że ta chwila z moimi córkami stanowiła kontynuacją ceremonii. W tym momencie całkowicie zdawałem sobie sprawę ze swojej obecności - dla nich.
W najnowszym numerze czasopisma "Nature" grupa fizyków i biologów z UC San Diego udziela na to pytanie odpowiedzi i wyjaśnia, że bakterie, czy drożdże tak chętnie zajmują się fermentacją, bo ten proces okazuje się dla nich korzystny z nieco innego względu.

Konkurs z nagrodami SIN + kolejne materiały wideo z konferencji "W obliczu zmian"

Studencka Inicjatywa Narkopolityki ogłasza konkurs, w którym dzieląc się swoimi doświadczeniami/obserwacjami związanymi z korzystaniem z lokalnego rynku dopalaczy można pomóc w opracowaniu strategii redukcji szkód, a także wygrać książki o treści ciekawej i pouczającej.

Materiały wideo z konferencji "W obliczu zmian"

Jeśli nie byliście na miejscu (Instytut Socjologii UW, 14-15 listopada 2015) - jest okazja zobaczyć i posłuchać co właściwie się tam działo!
Zajawki z NeuroGroove
  • DOC
  • Etanol (alkohol)
  • Tripraport

Zimowy dzień, który dość szybko zamienił się w wieczór, a potem noc i w końcu ranek. Początek w lesie, później w mieszkaniu kumpla, parku i ostatecznie w knajpie. Kondycja i ogólny nastrój - tego konkretnego dnia w miarę nieźle, choć w szerszej perspektywie bez szału. W podróży towarzyszyli mi: P i S, z którymi tripowałem już kilka razy, oraz H i J, z którymi odbyłem jednego delikatnego tripa dwa miesiące wcześniej.

Wstęp: Trip był testem nowej substancji, dlatego też zaczynałem ostrożnie. W czasie zbierania informacji o DOCu, natknąłem się na informację, że 3mg to zalecana dawka. Wywnioskowałem, że 2mg też powinno dać jakieś efekty, zapewniając jednocześnie komfort, który dobrze mieć kiedy bierze się coś po raz pierwszy. Zwłaszcza zimą w lesie. Z nielicznych opisów wynikało, że DOC jest dosyć podobny do LSD. Moje oczekiwania były zatem wysokie. Opis jak zwykle po długim czasie (3 lata).

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

bardzo pozytywny nastrój jak i oczekiwania, otoczenie równie sprzyjające

Swoją przygodę z grzybami zaczynałem od skromnych dawek, pierwszy raz zjadłem ich 13 toteż nie odczułem najmniejszego efektu, za drugim razem przekroczyłem rzekomy próg odczuwalności i zjadłem ich 20, niestety nie odczułem ich działania lub po prostu mi się tak wydawało - wpływ na to może mieć wypalenie sporej ilości marihuany zapijając równie sporą ilością alkoholu, dlatego błędnie uznałem iż 40 grzybów nie wywoła u mnie jakiegoś niesamowitego efektu i szybko zajmę się innymi substancjami zapominając o tym że zjadłem kilka grzybków, na szczęście pomyliłem się i to bardzo.

  • Marihuana


Byliśmy w swych domach, każdy z nas w swoim. Pierwsza godzina była jeszcze do zniesienia było zabawnie i odczuwało się jeszcze wkręty. Jednak ta przyjemność nie mogła trwać wiecznie. To by było za dobre a jednak i w tym musi być coś za karę. I nastaje ta chwila na którą już byliśmy przygotowani, niemal jak w zegarku punktualnie ją wyliczyliśmy. Zmuła.

  • Szałwia Wieszcza

S&s, dawkowanie w TR

Działa!

Pierwsza próba - zdaje się - jak i dwie kolejne rozpoczynały się w kuchni; paliłem z metalowego kranu odpalając od palnika kuchenki gazowej, a towarzyszył mi G.P.

Na początek zwyczajny susz. Już nabite i to sporo. Zadziała? W końcu to tylko susz - za pierwszym razem może nie podziałać, wcale się nie zdziwie.