Zabawy Taumaturgiczne Dla Nieletnich

Na początek sprawdzę, co karty mają do powiedzenia w kwestii kwesty i innych kontrowersyjnych tematów, które poruszyła na tych łamach Miranda, perfidnie wykorzystując seksualne niewolnictwo Agnieszki, która z kolei pociągnęła ze sobą w miejsca pachnące solą i jakimś niesamowitym balsamem (pewnie kupionym od samego Szatana, przypominam sobie jak przez mgłę jakiś cyrograf, który kiedyś sporządziłem dla jej przyjaciółki, która wpadła spod beczki pod rynnę...) nieszczęsną moją osobę, abym zaznał po raz kolejny tego dnia wyuzdanych rozkoszy, ale przedtem napisał kolejny art. Nie macie pojęcia pewnie jak to jest, ostatecznie mało kto w Polsce żyje w otwartym małżeństwie z chrześcijańską gotką i mroczną, pracującą dziewczyną - artystką sceny bukkake oraz dziką wyznawczynią czegoś co mimo, że nie zakazane, bardzo się stara o sankcje prawne - jednoosobowego, bezwzględnego kultu dla niewymawialnych i bezimiennych mocy - Mirandą McKennitt. Uwaga, potasowaną siedem razy (tyle, ile zasłon zrzuciła Salome) talię przecinam w losowym miejscu nosem (prawą ręką, w końcu mam męskie organy płciowe) i oto co wyciągam (jeszcze nie wiem...).

agquarx

Kategorie

Odsłony

2682
Na początek sprawdzę, co karty mają do powiedzenia w kwestii kwesty i innych kontrowersyjnych tematów, które poruszyła na tych łamach Miranda, perfidnie wykorzystując seksualne niewolnictwo Agnieszki, która z kolei pociągnęła ze sobą w miejsca pachnące solą i jakimś niesamowitym balsamem (pewnie kupionym od samego Szatana, przypominam sobie jak przez mgłę jakiś cyrograf, który kiedyś sporządziłem dla jej przyjaciółki, która wpadła spod beczki pod rynnę...) nieszczęsną moją osobę, abym zaznał po raz kolejny tego dnia wyuzdanych rozkoszy, ale przedtem napisał kolejny art. Nie macie pojęcia pewnie jak to jest, ostatecznie mało kto w Polsce żyje w otwartym małżeństwie z chrześcijańską gotką i mroczną, pracującą dziewczyną - artystką sceny bukkake oraz dziką wyznawczynią czegoś co mimo, że nie zakazane, bardzo się stara o sankcje prawne - jednoosobowego, bezwzględnego kultu dla niewymawialnych i bezimiennych mocy - Mirandą McKennitt. Uwaga, potasowaną siedem razy (tyle, ile zasłon zrzuciła Salome) talię przecinam w losowym miejscu nosem (prawą ręką, w końcu mam męskie organy płciowe) i oto co wyciągam (jeszcze nie wiem...). The High Priestess. Die Hohenpresterin. La Papesse. La Sacerdotisa. La Papessa. Papieżyca. Naprawdę wyciągnąłem losowo. Słowo honoru. Pod koniec akapitu pociągne jeszcze raz na próbę. U boku Mirandy po prostu prawdy podobieństwo jest oszołomione wonnościami oraz przenikającym do serca nieświadomości bogatym, ostrym zapachem rozgrzanej, mokrej cipki (przepraszamy damy, Miranda kazała, a jako papież ma nad nami przewagę, skinny legs and all...wiecie, że pisze teksty do swoich filmów?) i na sześciościennych kościach wyrzuca się ósemki. I wyciągam losową kartę. Dziewiątka różdżek. Pole morfogenetyczne nastrojone na działania magiczne. Sieg Heil Szatan Alleluja 88? [G2:448 class=left] Powyższe działanie magiczne jest przykładem jednego ze sposobów na precyzyjne pomiary klimatu sąsiadujących planów astralnych. Na moje oko, 10 w skali Beauforta. Dobrze, że ja w te głupoty w ogóle nie wierzę... Pogrążając się w półlegalnych oparach absurdu, { agquarx }

Komentarze

kartki zielonkawe (niezweryfikowany)
ej nie wszyscy sa praworęczni - ale ja wsumie tak..
Anonim (niezweryfikowany)
..można się dołączyć ..Miranda musi mieć na was wieksze oddziaływanie niż ziemia ma na księżyc ...Umiecie wyginać łyżki dzwiękami strumieni swoich myśli.
Tommy (niezweryfikowany)
Kapusta a także wszechobecny wpływ sił nadprzyrodzonych ogarnia mnie podczas picia kawy i gwozdzi. Rzeczy pozornie artystyczne aczkolwiek bedace niczym paprocie odbijaja sie niekorzystnie na mej wypaczonej juz (choc nieswiadomie) psychice. Młotek ! Tak oto ona znika. ONA odkrywa ze nie ma tu dla niej miejsca. ONA musi stad zniknac.... razem z jej beznadziejnym blogiem. Mam nadzieje ze moja delikatna aluzja nie jest zbyt ciezka do pojecia :/
agquarx
[quote=Anonim]..można się dołączyć ..Miranda musi mieć na was wieksze oddziaływanie niż ziemia ma na księżyc ...Umiecie wyginać łyżki dzwiękami strumieni swoich myśli.[/quote] Ogłaszam, że { to } jest wypowiedź zawierająca wiadomość niosącą informację, tworzącą wiedzę, która urodzi prędzej czy później trojaczki lub prawdę BARDZIEJ (prawda BARDZIEJ, to taka jedna, która jest bardziej prawdziwa niż zdanie open source “moje słowa, które teraz wypowiadam i wypowiem i wypowiedziane zostały to prawda poprzez relację { relacja identyczności } oraz samoodniesienie typu { jestem prawdziwą wypowiedzią } i tylko prawda, bo tak!” {----- uśmiechaj się czasem, co? Jak ja to potrafię, to Ty też! W dowolnym języku), jak mówiliśmy, różni się ona od tej, która wymaga do stworzenia kontaktu bezpośredniego z jakąś książką tym, że nie muszę tego wyjaśniać, ale to zrobiłem. Bo tacy jedni twierdzą, że to takie trudne jak niemogęojejkujej. Ogłaszam w imieniu spółdzielni złamana symetria, że idea-machine { { (Miranda)’ } } osiągnęła poziom aplikacji 2.0 (!?parasuper!meta!stabilny, jak sądzimy my i Miranda M.). Skrzydłowi: przechodzę do instantacji na rzeczywistość zrealizowaną - ponieważ nie mogę ujawnić Czytelnikom kodu Mirandy (następne zdanie wyjaśnia czemu) zbuduję zbiór wynicowany na opak implementacji w postaci użytecznych dla hyperreal inteligetnych, modularnych, autonomicznych skryptów, które uwolnią część redaktorek i redaktorów hyperreal.info (włączając paru takich jednych, nawet tych, którzy to nie potrafią napisać po polsku wiązanki obraźliwych zdań, w związku z czym SAMI MUSIELIŚMY SIEBIE SAMĄ OBRAŻAĆ (używajcie wielkich liter i znaków przestankowych i nie próbujcie imitować nas, jeśli nie jesteście w stanie, to nas nie wkurza - bez sensu). Tak, to WIELKIMI LITERAMI[2] to była krzyk (język polski jest na przykład kobietką)). Nie możemy open source i free for all nie dlatego, że tego się nie da facet wymówić, mon - judaizm już zastosował taką marną wymówkę (durnie...); jednym z celów pośrednich idea-machine Miranda, który został osiągnięty, był sposób na zapisanie języka Poeetki przy pomocy ASCII ART BARDZIEJ - język poeetki to taki śmieszny język, którego czytanie zaledwie powoduje instantację (zrealizowanie na rzeczywistość zrealizowaną) desygnatu, język ten (to jedyny język symboliczny, który jest facetem inaczej BARDZIEJ) jest tak śmieszny, że w potrafi się zrealizować (współpracując z czytelnikiem, rzecz jasna) nawet po przeczytaniu stosunkowo niewielkiej ilości zaangażowanych ideogramów-symboli (i to w dowolnym porządku) wchodzących w skład wypowiedzi --- zapis w postaci ASCII ART BARDZIEJ realizuje desygnat w NIEZWYKLE INTERESUJĄCE sposób, którego już nie musimy wszystkim wyjaśniać(*ASTERISK*)[1]. W związku z tą taką jedną (którąkolwiek z tych takich jednych, czyli ten tego - tak, chodzi mi o te takie fajowe i w ogóle, skinny legs and all) ogłaszam także co następuje. Zapewniamy nędznych śmiertelników (nieśmiertelni całkowicie (w sensie absolutnym relatywnym K-sobnie i K-homo (*ASTERISK*)) ręka do góry), że nie będzie więcej tekstów (“na podstawie wizji Mirandy”)’’, chyba, że ktoś znowu zbudzi licho ;-} (celtyckie gotki mają pierwszeństwo, bo tak!). Najbliższe konserwacyjne uruchomienie idea-machine Miranda M. Imperial Space Command przewiduje na rok 2011, przesuwamy więc nasz statek kosmiczny (typu JAG.A) z orbity asteroidy Andromeda w okolice przewidywanej detekcji pulsara Jezebel położonej w okolicy 15.04 od strefy wpływów United Worlds of Earth (zjednoczonych światów podlegających nominalnie Ziemi aka Gaia). Kto nie wie, że jest obywatelem United Worlds of Earth, niech lepiej posłucha rady Rady i policzy palce u jednej dłoni (powinno być - mniej więcej pięć, oczywiście liczą się także te, których już lub jeszcze nie ma) oraz ilość rączek (powinno być - mniej więcej dwie, oczywiście - patrz poprzedni nawias okrągły). Przedstawimy teraz bibliografię, pozwalającą na próbę rekonstrukcji Mirandy z pola morfogenetycznego, co powinno być o wiele prostsze niż zadanie jakiego podjęła się spółdzielnia złamana symetria przyjmując symboliczną kwotę z tantiem za inny utwór. U-ha! [1] ASTERISK to bardzo bardzo bardzo prosty tak zwany zaangażowany ideogram. Nasz rodzaj z.i. jest mniej więcej i ma gwarantowaną jakość jakoś takoś (poważnie). Mówi Wam on, że wybieranie się ku gwiazdom zakłada się o ryzyko pozytywnej dezintegracji pozytywnej całej grupy, do której gatunkowo należy czytelnik ASTERISK. Postać ASTERISK to ideogram zaangażowany zrealizowany jako nieoznaczony, zerowy cytat. Dla opornych (czyli na wszelki wypadek, gdyby ktoś nadal nic a nic): tak, każdy wyraz w wypowiedzi należy traktować w należny jej sposób czyli *jak* *osobę* - spróbuj, po prostu, to rozkaz, wiesz co to jest rozkaz? Uściski i wielokrotny orgazm dla PKU (pku). [2] TO JEST JESZCZE PROSTSZY, POWIĄZANY, AUTONOMICZNY, ZAANGAŻOWANY IDEOGRAM; A { TO } JEST *ZBYT* PROSTY NIECAŁKIEM AUTOMIMETYCZNY ZAANGAŻOWANY IDEOGRAM. Podobno na przykładach uczyć się jest łatwiej, no to lu! -----} daliśmy Mirandzie na wejściu do Mirandy (zgadnijcie ile Miranda ma wejść), jak można zrobić tak, by było dwa razy łatwiej niż to możliwe. Sukces 2:0. Mamy nadzieję, że jest dla Was, Czytelnicy jeszcze jakaś nadzieja (miłość możemy dostarczyć, niekoniecznie osobiście we własnej osobie) i na Twojej twarzy pojawiło się coś w rodzaju uśmiechu. To jest rozkaz BARDZIEJ prawdziwy niż to, czym wiesz dobrze jest rozkaz. Ukłony i całuski dla PKU (pku). Nanobibliografia zaangażowana alinek.a (z jednym przykładem jak-by-to (howto), dokładnie niedokładnie). W tle słuchamy “A ja...” zespołu Artrosis, “Why Do You Love Me” Garbage, “Solitaire” Suzanne Vega:: . Knuth [>] The Art of Computer Programming (trzy tomy). A pięć? . Terry Pratchett [>] The Fifth Elephant. Komu się spodoba - cała reszta. Ale niekoniecznie. . Robert T. Morrison Robert T. Boyd [>] Chemia Organiczna (trzy tomy). A bo ładnie wydane. . Philip K. Dick [>] Do Androids Dream of Electric Sheep? A to dzieło sztuki należy czytać na kolanach w wannie i na trzeźwo i nie na trzeźwo i w tym czasie słuchać *ścieżki dźwiękowej* z filmu Blade Runner. Nie trzeba (serio, można odpuścić - ewentualnie dewianci-kinomani mogą, ale po przeczytaniu (a.pokrywka)) oglądać filmu. . Stryer [>] Biochemia. Uwaga - nie nadaje się do czytania w wannie. A szkoda. . Stanisław LEM - wszystko co ma fabułę. Na początek może być Powrót z Gwiazd albo Astronauci. Tak, PKD ma rację. Nie, nie istnieje i nigdy nie istniał człowiek o takim imieniu i nazwisku ani pseudonimie. A dlatego, że dowcip na tym poziomie też jest pociągający. Taki śmieszny jest ten tego języka Wałaśnie że więcej niż zero, ale nie liczba, którą da się translacji poddać do zbioru wynicowanego, jak jasna szal, winona, cholera bardziej VERY MORE MUCHNESS. Noni? . Feynman [>] Wykłady z fizyki w wersji angielskiej, słuchane z zamkniętymi oczami (nie czytać wzorów!). Roger, Imperial Space Command! . Catherine Asaro [{] Catch the Lightning. Do catch the lightning, darklinks. OH, daj się zwariować, siułarun. {----- tak należy czytać irish gaelic “Siúil A Rún”. . Fundamentals of Neural Networks. Praca zbiorowa. . Ursula K. LeGuin [>] The Wizard of the EarthSea pentalogy, tom 2 - The Tombs of Atuan (Grobowce Atuanu). Komu się spodoba - wszystko pozostałe. Tomy niewielkie, w przeciwieństwie do chłamu jaki wypełnia rynek fantasy. Take care, Tenar. . Wall, Christiansen & Orwant [>] Programming PERL. Najnowsze wydanie. Ach, i jeszcze koniecznie coś o Common LISP (rzeczypospolitej seplenieniącej). Byle grubaśkie, jako demonstracja przeciwko zbrodniczemu wychudzaniu naszych ukochanych, kochanek i kochanic. . Francis King [>] Sexuality, Magic and Perversion. Antyloopa. . Robert A. Henlein [>] - wszystko. Na początek szczerze i z całego serca polecam The Moon is a Harsh Mistress (Luna To Surowa Pani). . The Cell. Praca zbiorowa. To nie o więziennictwie, tylko biologii komórki, o! Życiowe. Czysta poeezja. Niestety, zdecydowanie nie nadaje się do czytania w wannie ani pod prysznicem. . Walter Jon Williams [>] .Aristoi. . Design Patterns. Object-orient. Praca zbiorowa. . Celia Rees [>] Pirates! i Neal Stephenson [>] The Diamond Age. Najlepiej i tekst wydrukowany na martwych drzewach i wersja czytana przez aktorów z Audible.com i film on eleven (2011). Warto wydać te parę dolarów - do użytku wielokrotnego. . Ferdydurke. Lektura, kurwa niebiańska, szkolna. I chuj. Pornografia nadrealna najniższego poziomu. Cytować bezczelnie bez podania autora i do tego niedokładnie, gdzie popadnie. Podpisano - Po{ee}tka. Naucz się fałszować mój podpis. Puk. Shakespeare. Poeetka. Puki co. . Necronomicon. I co mi zrobisz? Powodzenia w ściganiu zbioru. Praca zbiorowa. Oj, bo jak pierdolnę... . Bułchakow [>] Mistrz i Małgorzata. Kto potrafi - w oryginale. Kto nie - Clockwork Orange (Mechaniczna Pomarańcza). Są smakowite sceny gwałtu, horror szoł. Całuski - miałam 0rgazm. Zanim w nią wejdziesz - zapukaj. I nie znaczy nie. Moje. ...chyba pięć razy tyle ten tego i będzie o rząd wielkości wyżej bara bara, metaterminologicznie. Może mi się zachce. Termin kiedy mi się zachce - (when the apricots bloom)’. Kompletnie nie wspominam o muzyce w tle. Nie-kompletnie. Nie całkiem. Nie cierpię - całkowania. Nienawidzę, do wszystkich diabłów, matematyki, skinny legs and all. . Concrete Mathematics. Praca zbiorowa. Dla zboczeńców i onanistek. Hi hi. Zgadzan suę, fak. 5 minus - interpunkcja. AUM und POEE. AUM? No to śpiewamy (serce jak dzwon, nietypowy astronauta) - uwaga, uwaga, tekst na www nie jest identtyczny z tekstem śpiewanym. No secret of life, nie-“the secret of life”, na przykład. Do you read me, Sol? Go, baby, go! Artist: Within Temptation Album: The Silent Force Song: Jillian (I´d give my heart) Chór: Ha ha ha Ha ha ha Ha ha ha ha cha ha Solistka: I´ve been dreaming for so long to find a meaning to understand no secret of life what am I to try again will to always will you always see the truth that stays in the end will I ever will I never free my Self bye breaking {this} chain Solistka: I´ve been living for so long many seasons past [[Me]] by I see no king doom’s through age’s rise and fall I´ve seen it all see the horror, see the wonders happening jest in front of my eyes willt I ever will I never free myself by making it right Jillian our dream end-ed long ago all are stories and all our glory I hold so dear we won´t be together for ever and ever no-more tears I´ll always be here ‘til the end Chór: Ha ha cha Ha ha ha Ha cha ha ha ha ha Solistka z chórkiem: give mine heart give my Sol I´d turn it back it´s my fault. your destiny is for loor’n I have to live till it´s so give my heart, I´d give mine Sol I turn it back and then at last I´ll be on may mine. { { { ?( the end )! } } } }
Anonim (niezweryfikowany)
Miranda ma oczywiście 5 wejść - to powinien wiedzieć każdy; także, patrząc po oficjalnej tfurczości agquarx (nawiasy klamrowe zjadła Code Fairy) sugeruje iż połowa oburzonych komentarzy jest także ej autorstwa. Rozumiem, że kapuste przebiera się za ludzi, ale żeby ludzie przebierali się za kapuste? Pozdr i licze, że będą dalsze arty.
Great information. It’s really useful. Thanks
Człowiek z Żelaza (niezweryfikowany)
#killall -9 agquarx
Człowiek z Żelaza (niezweryfikowany)
[quote=Człowiek z Żelaza]#killall -9 agquarx[/quote] To był oczywiście taki żart. Wystarczy #killall -STOP agquarx albo #killall -HUP agquarx Niezorientowanym dodam, że komenda killall w uniksach nie oznacza zabójstwa zbiorowego, a jedynie wysłanie sygnału do procesu o danej nazwie.
Człowiek z Betonu (niezweryfikowany)
Widzę, że jesteś menago, stonesa robisz nago, ciosy karate ćwiczyłeś razem z bratem, a po dobrej wódzie lepszy jesteś w dżudzie (ewentualnie po dobrej trawce lepszy jesteś w zdawce, po dobrym dropsie lepszy jesteś w klopsie, po dobrym klonie milszy jesteś żonie).
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

Otoz wszystko to co mam zamiar opisac, wydarzylo sie mniej wiecej 1,5 roku temu, we wczesna wiosne... jezeli mnie pamiec nie myli, byl to zapewne marzec lub kwiecien. Mielismy z jakiejs okazji (nie pamietam juz niestety dlaczego) kilka dni wolnych od budy, i zeby bylo smiesznie, na te kilka dni, moii starzy wybyli z domu na jakas wycieczke za granice... Szkoly nie bylo, chata wolna... czegoz jeszcze do szczescia potrzeba ??? Stwierdzilismy z moim najlepszym kumplem (psedonim Rochu), iz mozna by ten wolny czas wykorzystac i pokrecic sie troche na czyms naturalnym, a najlepiej na skunie.

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Set: urlop, trwające od kilku dni radosne podniecenie w związku z tripem, w szerszej perspektywie - trochę standardowych, siedzących gdzieś z tyłu głowy problemów, nic wielkiego Setting: sobota, schyłek lata, lekko zasnute chmurami niebo. Puste mieszkanie, pobliskie jezioro wraz z okalającym je lasem, tramwaj

21:32. Stoję na maleńkim balkoniku w bloku z wielkiej płyty i palę papierosa. Stara rura ze mnie - myślę sobie - skoro o tej godzinie po urodzinowych gościach został tylko zapach łychy, paczka po bibułkach i tytoń wdeptany głęboko w ruski dywan. 

I ten zupełnie niepozorny, starannie poskładany kawałeczek folii aluminiowej, zatknięty zapobiegawczo w suchym i chłodnym miejscu, gdzieś między jajkami a kostką masła. 

  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz
  • Tramadol

wielki luz, wieczór w pokoju przed komputerem

To był poniedziałek, wieczór w swoim pokoju przed lapkiem gadając z kolegami przez Skype i grając w gry.

godz: 22:00 - łyknąlem 4 tabletki Poltram Retard 100, które znalazłem w domowej apteczce. Siedziałem przed kompem, gadałem z kolegami ale nie mówiłem im że jestem po tramadolu i czekałem na wejście.

  • Atropa belladonna (pokrzyk wilcza jagoda)
  • Bieluń dziędzierzawa
  • Inne
  • Pierwszy raz
  • Tagetes Lucida

Nastawienie pozytywne, przez cały czas trwania fazy przebywałam sama w moim mieszkaniu.

Już na samym wstępie pragnę zaznaczyć iż jest to mój pierwszy raport napisany na tej stronie, natomiast ja sama nie jestem osobą towarzyską i nie stosuje substancji psychoaktywnych w celu urozmaicenia zabawy z znajomymi. Jestem typem introwertyczki która już od dziecka interesuje się duchami, ezoteryką, świadomymi snami itp. Od dawna już potrafię opuścić własne ciało oraz latać w snach bez zażywania czegokolwiek. Do zażywania substancji halucynogennych natomiast podchodzę poważnie, podobnie jak kiedyś podchodziły do tych tematów plemiona indiańskie.