Pierwszy raz na benzie

GruchaPrime

Odsłony

1379

Zażycie 20:30, zasnąłem o 5 rano.
Mój pierwszy trip na benzie oceniam wstępnie na +, ale mocy zdecydowanie za mało. Ekstrakcja z 2 saszetek, w efekcie niecałe 3g białego proszku. Zjedzone jak bomba w chusteczce (może tu zrobiłem błąd?). Ogółem faza trwała 5-6 godzin. Porażenie układu nerwowego, skrajny brak koordynacji i równowagi, kiedy było ciemno, kiedy jasno- w miarę dobrze. Widziałem aury przedmiotów: poświata w kolorze światła z lampki ustawicznie pulsująca wokół przedmiotu. Na ścianach widziałem energię jak się mocniej skupiłem. Były to zaburzenia odcieni kolorów na ścianie tworzące kręgi, które się rozszerzały i nakładały ( nazwałem je bardzo zmyślnie "współośrodkami"). Słyszenie jakichś głosów schizofrenicznych- coś w stylu dialektu starego wymarłego języka. Słyszałem ciągi bezsensownych sylab, żadnych konkretów. Dosyć psychopatyczne z mojej strony, ale zajarałem się jak pojeb :D W międzyczasie strzeliłem dwa potężne wiadra, co zaowocowało jeszcze piękniejszymi wrażeniami słuchowymi związanymi z muzyką. Najpierw byłem zamulony, potem mnie zaczynało trzepać i wstawałem pochodzić, ew. pobujać się w rytm muzyki. Potem znowu muliło i pobudzenie wracało z większą siłą. Bardzo mocno upośledzony aparat mowy (normalnie mówię bardzo szybko, po tym specyfiku to już tragedia), z czasem co raz trudniejsze kontaktowanie, ale mimo to względne ogarnięcie sytuacji i życia ogółem. Czasami jak załapałem wczyt podziwiając energię na ścianie to dopóki ktoś nie ryknął to błogo się zachwycałem widokami. Mimo tego wciąż byłem wstanie wykonywać podstawowe czynności, takie jak wpisywanie czegoś na kompie, szukanie czegoś wśród syfu na biurku, podawanie komuś czegoś, zamykanie/ otwieranie okna. Po 5-6 godzinach zostało tylko uczucie totalnego wypompowania i bardzo mocne trzepanie, randomowe napinanie mięśni, co raz to kolejne i częstsze próby "strzelania kośćmi". Pysk wykręcony niesamowicie. Spróbowałem zagrać w LoLa, nie szło mi źle co prawda, ale na trzeźwo idzie mi to o wiele lepiej, więc odpuszczam takie pomysły na przyszłość. Przy tym wszystkim ryj bardzo wykręcony, teraz o poranku jeszcze zostały lekkie syndromy dziwnej mimiki. Wykąpałem się, pod prysznicem widziałem rozmywającą się aurę moich rąk. Poszedłem spać, zasypiałem godzinę. Momentami jeszcze mnie telepało, jakieś randomowe napinanie mięśni, momentami jeszcze dziwne głosy. Kiedy patrzyłem na szafkę, na której listwa dawała słaby blask to randomowo skakały tam różnokolorowe okręgi światła, ale nie na tyle spektakularnie na ile bym chciał. Obudziłem się bez zjazdu, jedyne syndromy jakie zostały to delikatne porażenie układu nerwowego (drgania, napinanie mięśni), lekko wykręcony ryj i wciąż jak się skupię to widzę aury. Oceniam pozytywnie, chociaż spodziewałem się większej ilości fajerwerków. Może kwestia leży w tym, że jestem mocno przeżarty fetą i mefedronem, więc tolerancja na białe-proszki-ogółem wzrosła. Właściwie tyle.

Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Substancja: Salvia Divinorum

Dotychczasowe doswiadczenia: THC, THC i THC :), LSD, grzyby, amfetamina,
extasy


Na informacje o istnieniu takiej rosliny jak szalwia divinorum natknalem
sie na hypciu. Na poczatku po wnikliwszym wczytaniu sie stwierdzilem, ze
to zbyt grozna substancja, jednak po paru dniach postanowilem sprobowac.
Suszone liscie nabylem pod www.getsalvia.com (na adres w Niemczech). 15
gram wraz z kosztami przesylki kosztowalo mnie 23,5 euro, przesylka

  • Dekstrometorfan

Ten faq jest zbiorem moich doświadczeń z dxm oraz informacji znalezionych w internecie.




  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Pozytywne przeżycie

Od pleneru w stolicy, przez jazdę pociągiem aż po tripowanie w domu :)

Część pierwsza

  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Tripraport

Błękitne pigułki szkotów nie zawiodły.  Pierwsza uderzyła standardowo po upływie godziny bez trzydziestu minut.  Euforia rozpływała się po naszych ciałach. Świat nabrał przyjemnego kontrastu, intensywniejsze kolory są atutem w pokrytej ciemnością przestrzeni klubu.  Dobrze mi.

randomness