Szaleństwo Nekromutantów

by *J3t_Man*

Anonim

Kategorie

Odsłony

6955

Witam! Jako, że dawno nic nie wrzucałem [na n/g naturalnie, nie w naturze ;)~ ] uznałem, że najwyższa pora się poprawić i wrócić do wspomnień. Na pierwszy ogień idzie więc tramal.

DAWKA: 7 x 50mg [kapsułki, odstępy 5min pomiędzy każdą sztuką]

Było to spory kawał czasu temu, kiedy miałem jeszcze nieco zapasów owego specyfiku. Tej nocy byłem umówiony z kumplami na partyjkę DoomTroopera [takie karciane rpg] - zapowiadało się jak zwykle sympatycznie, ale nie zaszkodzi nigdy pomóc sympatyczności stać się jeszcze bardziej przesympatyczną :-)) Zakupiłem więc litr piwa marki Goolman [więcej: http://lsd.rainbow.tf/stuff =D ] które wówczas kosztowało bodajże 1,80 za 0,5l. Do tego zabrałem ze sobą pakiecik ślicznych, czerwonych kapsułeczek. :) Dawka - tramadol - 50mg/szt.
Było to moje pierwsze poważne spotkanie z opiatoidalnym bożkiem, więc zacząłem ostrożnie - podczas picia piwa dojadałem średnio co 5 minut po jednej tabletce, łącznie wcinając siedem sztuk. Na początek powinno wystarczyć.
Czekaliśmy w domu znajomego na ostatniego gracza, który się lekko spóźniał. Kiedy w końcu dotarł, zaczęły się komentarze na temat dość dziwnych nazw kart, którymi dysponowaliśmy - "Szaleństwo Nekromutantów", "Teleportacja" etc. wszystko to brzmiało w ustach P. groteskowo śmiesznie :) Jakieś 20 minut później rozpoczęła się rozgrywka... a po kolejnych trzydziestu odczuwałem już wyraźnie, że moja świadomość została w pewien szczególny sposób zmieniona. ;)

Ze względu na rozłożone przyjmowanie kapsułek, efekty narastały stopniowo, osiągając szczyt mniej więcej po 2,5h od czasu zjedzenia.
Pamiętam rozluźniający spokój, pewność siebie i totalnie odprężające fale euforii przechodzące przez całe ciało, powoli i dogłębnie rozmasowując umęczone molekuły mojej istoty, poczynając od koniuszków palców aż do samej głowy. Fantastyczne uczucie, przyjemność nie jest tak ostro spidująca jak po 'E' - to euforia stonowana, spokojna i niesamowicie cieplutka - ale nie usypiająca zarazem.
Każde zdanie wymawiałem z niesamowitym pietyzmem, każda litera musiała być odpowiednio wypieszczona :)
Pamiętam, że kiedy kasowałem kumplowi jakiegoś bohatera w grze, a on się z tego powodu denerwował zaraz dodawałem - "spokoooojnie, zreeelaaaksuj się... musisz się odpręęęężyć" :] Hehe i tak kilkanaście razy w różnych okolicznościach. Piwo smakowało fantastycznie, dotykając czułem swoisty 'dreszczyk emocjonalny' [coś podobnego jak po 'e'].
Ruchy powolne, odprężone.

Po skończonej rozgrywce rozeszliśmy się do domów, działanie powoli schodziło - pamiętam jeszcze milutkie łaskoczące dreszcze, kiedy byłem już w drodze do swojego bloku.

Następnego dnia - żadnych objawów zjazdowych albo czegoś podobnego.
Jednak po kilkunastu godzinach wzmogła się we mnie chęć ponownego zażycia T. i gotów byłem objeździć wszystkich ludzi, jakich znałem, żeby tylko natrafić na kogoś z 'zapasem'..nie spodziewałem się tak szybkiego działania pseudozależności, powyższe odczucia powracały jeszcze w ciągu najbliższego miesiąca - ale już znacznie słabiej.

PPodsumowywuwywuwywując ;) - Tramalu nie można długo przechowywać, gdyż świadomość, że leży w szafce kilka metrów od ciebie jest zbyt kusząca i *musisz* go zjeść.
Ale spróbować -zdecydowanie- warto. :)

Komentarze

exec (niezweryfikowany)

Tez mam podobne jazdy po tramalu. Tramal jest najmilszy ze wszystkich lekow jakie przyjmowalem:)

sH1z (niezweryfikowany)

Jezeli ktos jest w stanie zalatwic recepty, lub w inny sposob tramal, morphine lub inny specyfik w tych klimatach to prosze o kontakt ;)

Theopij (niezweryfikowany)

Czy tramal jest na zywkla recepte, czy na ta czerwona(czy zielona,czy jakas tam ekstra)?

exec (niezweryfikowany)

Czy tramal jest na zywkla recepte, czy na ta czerwona(czy zielona,czy jakas tam ekstra)?

Armageddon (niezweryfikowany)

Czy tramal jest na zywkla recepte, czy na ta czerwona(czy zielona,czy jakas tam ekstra)?

uzalezniony (niezweryfikowany)

hej

bolalo, bolalo i bolalo. Kolezanka dala mi cud. Wypilem pol buteleczki, wrocilem do domu. Najpierw pot, oslabienie, hafty, ale po pol godzinie przyjechal pociag, do ktorego wsiadly nieprzyjemne uczucia a wysiadly te mile i milsze;)
No i zaczelo sie i trwa juz ponad rok...
Obecnie dziennie setka na przemian - prawa/lewa reka.

Gdyby czlowiek wiedzial, ze tak bedzie... ehhhh.
Ostatnio (oczywiscie z bolu) trafil mi sie dolargan, potem morfina. Teraz od kilku dni siedze w necie i szukam jakiejs hurtowni lekow czy innych kontaktow. Moze ktos mi pomoze???

Armageddon (niezweryfikowany)

Podobieństwo - bazowe - do E zauważył też mój kumpel, który E próbował.

Według mnie jest tak że E to dziewczyna

a T to panisko :) - znaczy się facet

uzalezniony (niezweryfikowany)

hej

bolalo, bolalo i bolalo. Kolezanka dala mi cud. Wypilem pol buteleczki, wrocilem do domu. Najpierw pot, oslabienie, hafty, ale po pol godzinie przyjechal pociag, do ktorego wsiadly nieprzyjemne uczucia a wysiadly te mile i milsze;)
No i zaczelo sie i trwa juz ponad rok...
Obecnie dziennie setka na przemian - prawa/lewa reka.

Gdyby czlowiek wiedzial, ze tak bedzie... ehhhh.
Ostatnio (oczywiscie z bolu) trafil mi sie dolargan, potem morfina. Teraz od kilku dni siedze w necie i szukam jakiejs hurtowni lekow czy innych kontaktow. Moze ktos mi pomoze???

Problem (niezweryfikowany)

Jezeli ktos jest w stanie zalatwic recepty, lub w inny sposob tramal, morphine lub inny specyfik w tych klimatach to prosze o kontakt ;)

iza (niezweryfikowany)

Czyli w Twoim przypadku uzależnienie jest wykluczone? Poprzestałeś na tychże doświadczeniach?

Zajawki z NeuroGroove
  • TMA 2 (trimetoksyamfetamina)

Wcześniej na specjalnej lekkiej diecie, przed zażyciem zrobiłem ceremonię oraz przygotowałem zasilające przedmioty.

Tekst pisany w wieku 41 lat, waga: 90 kg.

Zjadłem 4 duże kartoniki, które nie wiem ile zawierały, ale spróbuję się dowiedzieć.

Zażyłem o 17, o 18 zaczęło działać...

Było bardzo mocno. Działanie było tak silne, że stwierdziłem, iż mogę się tylko poddać procesowi i pozwalać się wszystkiemu dziać naturalnie i spontanicznie uczestniczyć.

Byłem pod mocnym wpływem substancji do jakiejś 24 - kiedy poczułem, że właśnie chce mi zejść z moczem - złapałem wszystko do kubka i spożyłem jeszcze raz, co spowodowało iż miałem dalszą podróż do 9 rano...

  • Kodeina
  • Problemy zdrowotne

pozytywne nastawienie,liceum ze znajomymi a następnie samotne doświadczenie w domu

12:00

Wspólnie ze znajomymi po zwolnieniu z kilku ostatnich lekcji zachaczamy o aptekę zaopatrując się w buteleczkę Thiocodinu.Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z kodeiną i z powodu nerwicy lękowej na którą cierpię od przedawkowania speedu mam pewne obawy co do całego doświadczenia.

12:15

  • Powoje

Wiek: 18

Waga: 65kg

Doświadczenie: Alkohol, Marihuana, Haszysz, Mieszanki ziołowe(kilka razy i nigdy wiecej), Salvia Divinorum (1 raz)

Substancja: Ipomoea violacea "mexico", ok. 6-7g

Set & Settings: niedzielny wieczór, mój pokój, w nim na biurku komputer z dobrym nagłośnieniem :-D, stos książek, wygodny fotel i ja. Nastrój w porządku, od beztroski dzieliło mnie tylko przeczytanie streszczenia lektury, jednakże w głowie mojej zrodził się pomysł wypróbowania nasion wilca.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Nigdy nie przywiązywałem dużej wagi do przygotowania psychicznego przed podróżą. Zadbałem tylko jak zwykle - o dobre nastawienie, bo kwas i tak pokaże mi to co on chce, nie co ja chcę. Ostatnio układało mi się w życiu, także tzw. set miałem zapewniony. Natomiast setting przygotowałem z jak największą dokładnością i dbałością o szczegóły. Wybrałem swoje mieszkanie, gdzie miałem spędzić samotnie peak, a potem wyjść na miasto i spotkać się z kumplami.

Witam wszystkich serdecznie!

Chciałbym podzielić się z wami moim ostatnim doświadczeniem wywołanym przez magiczną molekułę zwaną dietyloamidem kwasu D-lizergowego lub jak kto woli LSD. 

Pragnę zaznaczyć, że jest to mój pierwszy tripraport, a ja jestem osobnikiem nieposiadającym nadzwyczajnych zdolności pisarskich ani rozbudowanego słownictwa, jednak postanowiłem że spróbuję swoich sił. W końcu musi być ten pierwszy raz. Tyle ze słów wstępu, teraz lecimy z właściwą częścią opowiastki :).

 

Przygotowanie do tripa:

randomness