GBL na LSA plus Szałwia

by Sterylny Marcin

Anonim

Kategorie

GBL

Odsłony

1866

HBW (LSA) + GBL + Szałwia
Dawka: 5 nasion, 2 + 1,5 ml, 0,2 ekstraktu x5 + 0,7g suszu
Waga: 63 kg
Doświadczenie: Moje: GBL – dużo razy, LSA – kilka razy, Szałwia – dużo razy; Koleżanki: GBL – trzeci raz.

W domu przed wyjściem na lekcję gry na gitarze zjadłem 5 nasion HBW. Już w autobusie, około dwadzieścia minut po zarzuceniu rozbolał mnie brzuch. Podczas trwającej dwie godziny lekcji czułem się bardzo słabo, ale jakoś dałem radę wytrzymać. Zadzwoniłem do koleżanki i umówiliśmy się w centrum miasta.

Po drodze zaszedłem do kibla w jakiejś knajpie. Źrenice miałem wyraźnie rozszerzone, ale efektów LSA jeszcze nie było czuć. Koleżanka przyszła po chwili. Poszliśmy zakupić coś do picia. Wkrótce siedzieliśmy już nad rzeką. Tu zacząłem odczuwać pierwsze efekty działania nasion. Ból brzucha przeszedł, czułem się rozluźniony, trochę splątany. Wyjąłem buteleczkę z GBL. Jej nalałem 1, sobie 2 ml. Po wypiciu zostaliśmy nad rzeką i rozmawialiśmy na przeróżne tematy. Głównie wspominaliśmy czasy, gdy jeszcze nie ćpaliśmy.

Po około dwudziestu minutach zaczęliśmy odczuwać pierwsze efekty. Zrobiło się bardzo przyjemnie, spokojnie. Zadzwoniłem do mojej dziewczyny i powiedziała, że niedługo do nas dołączy. Rozmowa z koleżanką była coraz bardziej interesująca i zabawna. Oboje gubiliśmy wątki, a gdy zaczynaliśmy rozmawiać odbiegaliśmy zazwyczaj od jednego tematu do innych, zapominając o poprzednich. Słońce grzało przyjemnie.

Przyszła moja dziewczyna i poszliśmy się przejść. Chodziło się bardzo miło. Nogi wydawały się luźne w kolanach, koleżanka miała lekkie problemy z utrzymaniem równowagi. Musieliśmy iść się wysikać, więc udaliśmy się do pobliskiego młodzieżowego domu kultury. Zrobiliśmy, co chcieliśmy i poszliśmy na pobliski plac zabaw. Dziewczyna moja początkowo nie czuła za bardzo klimatu, ale szybko się wczuła, mimo tego, że nic nie brała. Gadaliśmy i dużo się śmialiśmy. Minęło około półtorej godziny od wzięcia pierwszej dawki GBL i razem z koleżanką postanowiliśmy wziąć kolejną. Tym razem wziąłem 1,5, a koleżanka 0,8 ml. Jeszcze przed wypiciem czułem się trochę nieprzyjemnie, bolał mnie lekko brzuch i czułem niewielką chęć wymiotowania. Gdy wkręciła się nowa dawka, efekty te minęły. Poszliśmy na huśtawki. Huśtanie się było bardzo przyjemne. Wyjąłem fajkę i nabiłem ją tytoniem. Paliło się wyśmienicie. Koleżanka po pewnym czasie poczuła się trochę gorzej, więc wróciliśmy na miejsca siedzące. Plac zabaw sprawiał wrażenie całkowicie oderwanego od miejskiej brudnej rzeczywistości. Było tu tak spokojnie i cicho. Kolor nieba i zapach okolicy też wydawały się zupełnie odmienne i idealnie komponowały się z fazą.

Wyjąłem resztkę ekstraktu x5 szałwi i nabiłem nim fajkę. Było go około 0.2 g. Wypaliłem to w jednym zaciągnięciu i od razu poczułem efekty. Barwy otoczenia zrobiły się bardziej zielone, a w mej głowie zaczęły się kłębić przeróżne bezsensowne myśli. Moja dziewczyna zaczęła mi wkręcać przeróżne rzeczy, a ja nie mogłem się powstrzymać od śmiechu. Czułem się świetnie. Śmiałem się prawie pięć minut bez przerwy, po czym efekty Szałwi zaczęły powoli słabnąć. Ciemno fioletowy kolor nieba był bardzo przyjemny i tworzył ciekawy klimat.

Koleżanka musiała już wracać, więc wstaliśmy i wróciliśmy w kierunku centrum. Było dość ciemnawo. Sam miałem problemy z równowagą, ale czułem się świetnie. Gdy przechodziliśmy koło stojącego samochodu, z którego wydobywała się muzyka hip-hop\'owa poczułem się jak w jakimś Amerykańskim mieście. Nagle koleżanka zaproponowała, abyśmy przebiegli się kawałek. Nie zważając na przechodniów zaczęliśmy się ścigać po mieście. Pęd wydawał się niesamowity, do tego prawie nie odczuwałem zmęczenia.

Przechodząc koło jakiejś wystawy sklepowej zatrzymaliśmy się przy niej i zaczęliśmy podziwiać różne produkty spożywcze. Staliśmy tak chyba pięć minut i wkrótce z niechęcią udaliśmy się dalej. Pod mieszkaniem koleżanki spotkaliśmy znajomych. Od razu zauważyli, że jesteśmy porobieni. Koleżanka weszła do siebie na chwilę. Wyszła i poszliśmy na przystanek.

Autobus przyjechał po około 15 minutach, które wydawały się dla mnie trwać godzinę. Wsiedliśmy z dziewczyną, a koleżanka wróciła do siebie. Jazda była bardzo wciągająca. Wysiedliśmy, odprowadziłem dziewczynę do niej i zacząłem wracać do siebie. Zajęło mi to około 20 minut. W tym czasie rozmyślałem nad różnymi aspektami życia. Myśli typu „Najważniejsze jest, aby w życiu było mi dobrze, ale jednocześnie nie można zapominać o znajomych, którym też powinno być dobrze”, wydawały mi się genialne. Nie obchodziło mnie to, co myślą o mnie inni ludzie. Czułem się całkowicie otwarty na cały świat. Zapach nocnego powietrza wydawał mi się być piękny i dziwiłem się, że normalnie nie zwracam na niego uwagi. Żałowałem, że gdy przejdzie mi faza me genialne przemyślenia będą mi się wydawały błahe.

Doszedłem do domu i włączyłem muzykę. Najlepiej słuchało mi się „Chicks on Speed”. W pewnym momencie faza była tak zakręcona, że nie wiedziałem, co się dzieje i zaczęło mi się kręcić w głowie. Cały czas dość mocno się pociłem. Napiłem się wody i poczułem się lepiej.

Przed snem wypaliłem jeszcze trochę suszu Szałwi, co spowodowało miłe, ale słabe efekty. Zasnąć nie mogłem do około 4. Leżałem i kręciłem się na łóżku. Gdy w końcu zasnąłem miałem bardzo dużo snów i często się budziłem. Rano czułem się całkiem normalnie, ale byłem dość niewyspany.

LSA spowodowało, że miałem zdecydowanie więcej energii. GBL mnie nie zamuliło, a całe otoczenie wydawało się być bardziej „oderwane”. Zmiany wizualne ograniczyły się do intensywniejszego odbierania kolorów o zmienionej lekko barwie.

Komentarze

Anonim (niezweryfikowany)
"Głównie wspominaliśmy czasy, gdy jeszcze nie ćpaliśmy" HAHAHAHA :-D
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

Substancja: LSD, kartonik z Bartem Simpsonem

Doświadczenie: marihuana, haszysz, Psilocibe, LSD, exstasy, DXM, amfetamina, kokaina





  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

wolny wieczór, nikogo w domu, chęć poznania "co siedzi w grzybach"

 

  • 4-HO-MET
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Metoksetamina
  • Miks

Trip nieplanowany. Spotkałem się po długim czasie z moim bliskim przyjacielem i znajomym z liceum. Na pomysł zażycia tych substancji wpadliśmy niespodziewanie, przypadkowo pod wpływem alkoholu. Było to BARDZO głupie i nierozsądne , ale na szczęście nic nikomu się nie stało. Mieliśmy bardzo dobry humor i pozytywne nastroje więc myślę , że to nas uratowało… Wszystko wydarzyło się pewnego zimowego wieczoru...

 

 

Spotkałem się z moim przyjacielem (nazywanym dalej S.) oraz znajomym z liceum, z którym lubię spędzać czas (nazywanym dalej G.). W takim składzie już trochę imprezowaliśmy i zawsze było bardzo pozytywnie.

Wieczór miał byś z założenia wielką imprezką. Chcieliśmy wypić dużo alkoholu, powspominać stare czasy liceum i potem pójść do klubu pobawić się przy dobrym drum&bass.

Około godziny 21 usiedliśmy do wódki. Rozmowy, dobra muzyczka i cały czas wielkie uśmiechy na twarzach. Naprawdę świetnie się nam rozmawiało.

  • 2C-P
  • Pozytywne przeżycie

Dobry nastrój, miałem nadzieję na dobry, kolorowy trip. Wolny dom, brak obowiązków.

*Jakość tego 2C-P mogła nie być najlepsza. Mam zastrzeżenia co do jakości, w dodatku przechowywałem je jakieś 3 tygodnie w dosyć ciepłym miejscu.

Godziny rzecz jasna podane są w przybliżeniu. Godzina zero - 16:00.

+00:00: Wypijam 16mg 2C-P mieszając z Coca-Colą, żeby zagłuszyć okropny smak wódki i fenetylaminy.

+00:20: Zaczynają się mdłości i ból brzucha. Siadam przed komputerem i staram się nie zwracać na to uwagi.

+00:40: Substancja zaczyna działać. Zaczyna się robić dziwnie, bodyload zdaję się ustępować.

randomness