Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 73 • Strona 6 z 8
  • 840 / 25 / 0
Blu pisze:
Musiałbyś mieć zajebiście silną wolę i samokontrolę żeby nie skracać odstępów czasowych pomiędzy tym "co jakiś czas". A z silną wolą u wjebanych to wiadomo jak bywa. Na mietku masz mniejsze ciśnienie na dorzutkę i dodatkowo zniechęca cię świadomość że musisz wziąć dużo więcej żeby się przebić przez metadon a nawet jak ci się to uda to haj jest zazwyczaj słabszy i krótszy.
U mnie jest bardzo słabo z silną wolą a daje rade już w ten sposób z półtorej roku od wyjściu z ciągu , dodam że obecnie jestem na śmiesznych ilościach metadonu i ciągle próbuje go odstawić i wyzerować się. Ale też dzięki temu nie musze przebijać się przez syrop od czasu do czasu bo hel działa na mnie idealnie za każdym razem tak jakbym nawet nie pił tego syropu i to jest duży plus gdybym był na programie i piłbym duże ilości syropu nie wiem czy bym dorzucał może z raz na rok , ale nie jestem i jak wychodziłem z ciągu to z początku musiałem przyćpać z raz na tydzień później z raz na dwa tygodnie a obecnie mogę sobie pozwolić z raz na 2-4 tygodnie max , ale też nie ukrywam że nie raz ciśnienie skacze i ma się chęć pierdolnąć wszystko i wrócić do ćpania na ostro też nie ukrywam ze jak mija 3 tydzień bez ćpania to zaczyna robić się chójowo i nawet powracja nie raz problemy ze spaniem po mimo że nie jest się w ciągu heroinowym . Też jak się jedzie po towar to już na zgięciu pomimo że już dawno wyszło się ze skrętów a jak już mamy towar w ręku wtedy jest katastrofa i robimy wszystko by jak najszybciej przywalić..
Nie łatwe życie ćpuna... zawsze pod górkę.
Mnc pisze:
No i Ty czarny, zdaje się, aktualnie masz o wiele lepsze dojścia. Jak pomyślę o naszym, to aż się odechciewa.... Na szczęście :-)
Z ciekawości tylko zapytam czy gdzieś na pradze jest te gówno co macie ? bo jeśli tak to chyba wiem co , i rzeczywiście nie opłaca się tego brać znajomy się naciął i mi przywiózł troche to dużo nie poczułem z tego. Ale proponuje poszukać dzielnice dalej i znajdziecie coś obiecującego napewno ;)
Uwaga! Użytkownik czarny3211 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1505 / 159 / 0
@Blu, myślę, że dla osoby która chce skończyć z grzaniem, lepsza jest buprenorfina przez swoje silne działanie antagonistyczne. Osoba, która do końca nie jest pewna siły swojej woli, chęci skończenia z grzaniem będzie miała dodatkowe ograniczenie. Dodam jeszcze, że 90% ludzi na programie pije alkohol i to w sposób i w ilościach zupełnie innych niż przed rozpoczęciem programu. Wiem, że w moim mieście sporo osób będących na programie wrąbało się w alkohol. Smutne. Nie wiem co gorsze, alkohol czy hera. Osobiście uważam, że alkohol, hera fizycznie tak nie niszczy jak alkohol.
  • 3131 / 338 / 0
Jak ktoś nie jest pewny czy chce skończy to na pewno nie skończy. bupra czy metadon to już chyba kwesta gustu i osobniczej podatności. Są tacy na których bupra nie działa w sensie, że nie daje żadnego haju wiec cały czas czują ciśnienie żeby przygrzać i w końcu mu ulegają. Są też tacy którzy fizycznie nie tolerują metadonu i nie mogą na nim funkcjonować ze względu na skutki uboczne. Dobrze że jest wybór. Dla mnie osobiście substytucja to wyjście z bagna jedną nogą, faktycznie nadal w nim siedzisz tylko jest ci łatwiej. No ale nie przeczę że to ludziom pomaga, lepsze to niż nic.

Zresztą już wielokrotnie to pisałem, programy w założeniu nie mają prowadzić do trzeźwości i służyć jedynie ich pacjentom a również czy może nawet raczej odciążać "zdrowe społeczeństwo" od konieczności użerania się z patologią jaką generuje opiatowy nałóg, kradzieżami, hivami, itp. W praktyce to różnie to wychodzi bo prawda jest taka że rotacja na programach jest tak duża że można powiedzieć że są one jedynie przystankiem w ćpuńskiej karierze bardziej niż jakimś ostatecznym czy trwałym rozwiązaniem.

To naturalne że ludzie na programach więcej piją. Schematy we łbie zostają, metadon ich nie kasuje a jak się już nie opłaca dobierać opio to trzeba tą lukę wypełnić czymś innym.

Co do tematu to jestem (jako były choć może raczej powinienem napisać niebiorący heroinista) w stałym związku już parę ładnych lat i wiem że moja kobieta podjęła duże ryzyko wiążąc się ze mną. Ja wiedząc o sile nałogu to co wiem i będąc w odwrotnej sytuacji nie wiem czy bym postąpił tak samo.
  • 1945 / 196 / 0
A co do tematu, wystarczy sie pogodzic z tym, ze druga osoba cpa, jak daje se rade nie widze problemu. Nie wiem o czym ostatnio dyskutowaliscie, nie mam nawet ochoty czytać, ale takie cos mi przyszło do glowy.

Bo jak ktoś nie kradnie, dobrze funkcjonuje w spoleczeństwie, jest wrażliwy, stara sie nie robic ludziom krzywdy to co z tego, ze cpa? To ma go przekreślic jako partnera czy może nawet człowieka? Znam związki ćpunów z trzeźwymi osobami, taki zwiazek wygląda nieco inaczej co nie znaczy, ze nie ma przyszłosci. Chyba, ze ten cpun to jakiś cham, prostak i bydlakj to wtedy wiadomo, nawet jak nie ćpa można sobie darować :)
  • 171 / / 0
GP, ale to, że nie teraz nie ćpa, nie kradnie etc (reszty następstw nałogu, zwłaszcza helupowego) - nie oznacza, że tak już będzie zawsze. I tu jest to ryzyko. Póki to tylko taki związek- okej, ale nie wyobrażam sobie mieć dzieci, wspólnego majątku, ślubu etc, a tu nagle- nie wiadomo skąd- bach- powrót do przeszłości.. Chociaż osobiście raz czy dwa jedynie słyszałam o takich przypadkach, gdzie dobrze ustawieni, nie biorący wiele lat heroiniści nagle próbowali i.. wracali, albo przechodzili na tamten świat.
Czarny, nasz temat nie jest w ogóle z Pragi. A w ogóle to nie wiem jak jest z tym teraz- w końcu leci 4 miesiąc niebrania H :-)
  • 2652 / 379 / 0
gazyfikacja plazmy pisze:
A co do tematu, wystarczy sie pogodzic z tym, ze druga osoba cpa, jak daje se rade nie widze problemu. Nie wiem o czym ostatnio dyskutowaliscie, nie mam nawet ochoty czytać, ale takie cos mi przyszło do glowy.

Bo jak ktoś nie kradnie, dobrze funkcjonuje w spoleczeństwie, jest wrażliwy, stara sie nie robic ludziom krzywdy to co z tego, ze cpa? To ma go przekreślic jako partnera czy może nawet człowieka? Znam związki ćpunów z trzeźwymi osobami, taki zwiazek wygląda nieco inaczej co nie znaczy, ze nie ma przyszłosci. Chyba, ze ten cpun to jakiś cham, prostak i bydlakj to wtedy wiadomo, nawet jak nie ćpa można sobie darować :)
Tak jest akurat w moim przypadku, bo mam partnera od 4lat - on nie ćpa ale akceptuje moje uzależnienie. To wszystko jest kwestią nastawienia, zrozumienia drugiej osoby. Ja nie kradnę, nie puszczam się, nie okłamuje go. Żyję tak jak jestem w stanie żyć i póki co studiuję. choć nie wiem jak długo jeszcze dam radę. Mogę jednak śmiało powiedzieć, że związek osoby trzeźwej z narkomanem jest w 100% możliwy, u mnie to działa już dość długo :)
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4 / / 0
Witam, dziękuję Wam za odpowiedzi.
Związek nie przetrwał, wiele było powodów, jego nałóg tylko pośrednio. Ja lubię czasem się zrelaksować z jointem, a ze nam sie generalnie zaczęło sypać, odechciało mi się starać być ciągle trzeźwą. Kolega ma się dobrze, nie bierze dalej, życzę mu szczęścia i powodzenia, ale nie ze mną. Nie chcąc roić tu Kącika złamanych serc raz jeszcze dzięki.
  • 2 / / 0
Witam, mam podobne pytanie jak autorka postu. Poznałam się z moim partnerem jak miałam 26 on 27 lat. Na początku przyznał, że był uzależniony od heroiny, ale od około 5 lat jest czysty. Weszłam w to i tak spokojnie żyliśmy przez 11 lat. Dorobiliśmy się dwóch wspaniałych córek 11 i 7 lat. W 2022 roku mój partner zaczął bardzo często spotykać się z naszym sąsiadem. Pierw wyśmiewał go od helupiarza, że musi biegać po towar bo się wpierdzielil, a potem bardzo się zakumplowali i mu bardzo współczuł. Przed komunia córki odkryłam pełno popalonych sreberek w komórce. Pierw twierdził że to sąsiada, po czasie się przyznał, że parę razy z nim zapalił. Nie wspomniałam, że za małolata wyszedł z tego z pomocą babci, która przetrzymała go w domu a po paru dniach podała mu blokery, które zażywał przez 8 miesięcy. Powracając do roku 2022 po jakimś miesiącu od odkrycia co się dzieje poprosił, abym pomogła mu załatwić blokery bo jest z nim źle. Żeby nie przedłużać sytuacja wychodzenia z tego trwa już ponad rok i ciągle słyszę ja już z tym kończę obiecuje. Prosiłam, błagałam, krzyczałam, groziłam i wyrzucałam z domu. Nic, nic nie wpłynęło na niego aby się ogarną nie tyle dla mnie, ale dla dzieci, które go potrzebują. Po tylu obietnicach, kłamstwach już powiedziałam dość, jestem tak zniszczona psychicznie, że gdyby nie dzieci to nie wiem co by ze mną się stało. Pyta czy jest szansa, że będzie mógł wrócić do domu odpowiedziałam, że tak ale jak w końcu będzie zdrowy, gdyż ja nie chcę mieć z tym tematem już nic wspólnego. To słyszę, że się zaszyje, pójdzie na terapię tylko, aby nie musiał się wyprowadzać z domu, że jak mogę rozbijać dzieciom rodzinę, jak im wytłumaczę, że nie ma taty w domu itd. Co robić uwierzyć ten enty raz czy spodziewać się znowu rozczarowania?? Proszę o radę bo już nie daje rady 😥
  • 683 / 127 / 0
@Roska widzisz to potwierdza to, ze nałóg to choroba z która żyje się do końca życia, sama napisałaś, ze dlugi czas było wspaniale i 11 lat był czysty, może daj szanse waszej rodzinie w końcu skoro tyle wytrzymał w trzeźwości z myślą o utracie rodziny może znów żyć w abstynencji, namów go na detox, w najgorszym przypadku na program bupra/metadon/lewometadon chociaż jak udawało mu się na czysto choć nie doprecyzowalas czy był na programie, pisałaś o blokerach, brał je przez ten okres czasu kiedy był czysty czy jak? Myśle, ze szkoda rozpadu rodziny przez złamanie abstynencji nie chce go usprawiedliwiać ale to niestety choroba, sąsiad który podjarany paleniem blachy który o tym opowiadał spowodował, ze twój facet złamał abstynencje, ale nie wyłapał nawrotu kiedy zamiast uciąć kontakt z biorącym sąsiadem pogłębiał tą relacje i wysłuchiwał historii o cpaniu i śmiał się, ze lata po temat sam powrót do tego tematu jest nawrotem którego nie wychwycił on ani i ty, daj mu ultimatum macie rodzinę, niech odetnie się od cpajacego sąsiada, jak ćpał na tyle ze dorobił się skręta no to polecam detox szpitalny chyba, ze w domu da radę jak go dopilnujesz tak czy inaczej życzę wszystkiego dobrego, sam w tym gownie tonę, jestem już w takim ciągu ze nie daje rady, akurat nie pale tylko wale po kablach ale to bez różnicy to samo piekło.
  • 2 / / 0
@xantiago za małolata jak wychodził z nałogu to przez 8 miesięcy był na blokerach. Przez 15 lat nic nie brał, aby zachować czystość. Ja nie wychwyciła tego momentu, gdyż nigdy nie miałam do czynienia z opisami. Więc nawet nie wiedziałam jak wygląda i się zachowuje osoba pod wpływem helu. Dałam mu ostatnia szansę. Ma iść na terapię i się zaszyć. Co z tego wyniknie czas pokaże. Dziękuję za odpowiedź.
ODPOWIEDZ
Posty: 73 • Strona 6 z 8
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.