...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 2616 • Strona 107 z 262
  • 2652 / 379 / 0
Od prowadzenia się. Całe ćpuńskie BHP. Jak ktoś ma wyjebane na swoje zdrowie, to szybciej polegnie. Jak ktoś nie ma zajęć i spędza czas na swojej przećpanej dupie - też polegnie. Jak już jest się w ciągu, to trzeba mieć mechanizm napędzający, który nie pozwoli spocząć na laurach. Praca, nauka, czy nie daj Boże rodzina. Nie jest to nawet kwestia silnej woli, a przymusu. Podobnie z bodźcem napędzającym do tego, żeby iść na odwyk. Nie każdy tak potrafi, większość szmat szybko ulega, ale to dlatego, że są przyzwyczajone do myślenia "jestem ćpunem, nie dam rady niczego zrobić, bo i tak wszystko spierdolę".
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3901 / 559 / 0
Ale nawet jeżeli wykonujemy obowiązki pod przymusem (co udaje się niewielu osobom przy wieloletnich ciągach) to tez jest formą wegetacji. Co z tego, że masz studia, pracę, wspaniałą rodzinę i kilku zaufanych przyjaciół skoro nie odczuwasz żadnego zadowolenia i radości? Ja mam te wszystkie rzeczy, z zewnątrz może wyglądać, że jako tako ogarniam, ale czuję, że to tylko wegetacja i nic nie warte życie.

Jeżeli nawet taki opiatowiec ma nieograniczony dostęp do narkotyku, a musi brać wiele razy dziennie to nie wierzę, że taka osoba jest w stanie zachować komfort psychiczny. Najglupsza sytuacja, kible w pracy zajete albo spotkanie przedluzone o polowę i juz się zaczynamy trząść i pocic jak świnia.
  • 2652 / 379 / 0
Nikt nie mówił, że życie opiatowca będzie niosło jakiekolwiek zadowolenie. Chodzi o samą "sztukę" życia z nałogiem, jak w przypadku oxana, SD, vester, czy kogokolwiek innego z działu "Opioidy", kto godzi życie codziennie z dawaniem po kablach. Nie jest to niemożliwe, ale jest cholernie trudne. Musisz się liczyć z sytuacjami, w których nie będziesz mieć możliwości, żeby przygrzać, więc zabezpieczasz się w inne środki. To sport nie dla każdego. Jak to ktoś mądry kiedyś powiedział "Trzeba mieć zdrowie, żeby ćpać". Jeśli przekładasz ćpanie ponad rodzinę, czy pracę, to będziesz dalej gnił we własnym gównie. Jeśli odwrotnie, to masz szansę wrócić do trzeźwości. Kwestia warunkowana przez okoliczności i charakter.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3732 / 44 / 0
A co jesli cpanie polozone na wadze aptekarskiej (takiej starej) jest tak samo ciezkie jak rodzina, praca i cala ta codzienna porcja gowna? Bedziesz gnil od pasa w dol we wlasnym gownie, czy od pasa w gore, zaleznie od tego, co po ktorej stronie wagi polozysz?

Trzeba pracowac/kombinowac/dawac dupy zeby miec na narkotyki. To tez mechanizm napedzajacy. Taki jak chomik biegajacy w swoim koleczku w klatce.

´Zycie na trzezwo jest nie do przyjecia´
osobisty kawalek internetu
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:
Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
  • 880 / 23 / 0
Nie ma czegoś takiego jak życie na trzeźwo, całe życie człowieka polega na szukaniu bodźców pobudzających jego układ nagrody, dostarczających wrażeń, zmiany percepcji, dażenia do lepszego/przyjemniejszego. To jest właściwy mechanizm napędzający, zaćpiewanie się to próba imitacji na którą godzimy się przez różne czynniki, na pewno duży wpływ na to ma rzeczywistość w jakiej się znajdujemy, ale jeśli zdecydujesz się ćpać jest marna szansa na poprawienie tej rzeczywistości bo właściwy mechanizm napędzający zostaje wyłączony-przestajesz szukać więc nic nie znajdujesz, nic się nie zmienia.

Często jest bardzo gównianie, ale decydując się na ćpanie można byc raczej pewnym że zawsze tak będzie...

PS-Waga szalkowa, warto umieć z niej skorzystać przed zostaniem ćpunem... ;-)
Nie ćpiej bo skiśniesz!
  • 189 / 8 / 0
Trafne spostrzeżenie, tylko gdy przestajemy zagłuszać siebie, zmiana może zachodzić dość szybko. Chyba, że w pewnym momencie uwierzymy, że może jednak powrót do starego znanego będzie bezpieczniejszy...
  • 880 / 23 / 0
Dziękuje, jeśli tak się stanie to chyba znaczy że pacjentowi jeszcze za daleko do dna. Doświadczenie leczy z łatwowierności...
Nie ćpiej bo skiśniesz!
  • 189 / 8 / 0
Faktycznie, nie słyszałem o przypadku, żeby ktoś zmienił to z innego powodu, niż wystarczająco duże cierpienie.
  • 94 / 2 / 0
Nieraz samo ciśnienie i walka ze sobą żeby nie wziąć robi taką sieczkę, że spokojniej, normalniej i TRZEŹWIEJ człowiek zachowuje się po ćpaniu.
W tych broszurkach przestrzegających przed dragami dobrze pisali, żeby uciec od rzeczywistości. To droga na skróty, szybszej, łatwiejszej drogi ucieczki się nie znajdzie, a każda inna wydaje się cholernie dłużyć i nie przynosić ulgi.
Weltschmerz się raczej nie pogłębił, tylko po prostu stał nieznośny. Im bardziej się o nim zapominało, tym on bardziej o sobie przypomina w czasie trzeźwienia. Na zawsze razem! :D
Staying awake to chase a dream
  • 1857 / 64 / 80
@Spierdalailama
To pierwsze zdanie to esencja uzależnienia. Myśląc w ten sposób nie przestanie sie ćpać, ta myśl to główna siła napędowa politoksykomanów.
ODPOWIEDZ
Posty: 2616 • Strona 107 z 262
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.