Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
Głównym powodem używania pompy i dzidy jest
sam wjazd
23
55%
ekonomia
10
24%
fetysz
7
17%
inne (do edycji)
2
5%

Liczba głosów: 42

ODPOWIEDZ
Posty: 18 • Strona 1 z 2
  • 1066 / 202 / 0
czyli szybko i na temat :-)
W moim wypadku po upływie tych kilku sekund pozostaly efekt narkotyku już mnie tak nie bawi a przyćmiony intensywnością wejścia z głównej nagrody staje się dodatkiem. Kolejne gramy lecą tylko dla tych paru chwil.
Na minus że trzeba mieć sprzęt i warunki, dwa łatwo spierdolić zabieg (gdy np ciezko spierdolic kreske), kolejne dorzuty to kpina a pokłute łapy są niewyjściowe bo nawet wśród wiekszości ćpunow z igłą lepiej się nie ujawniać.
Na plus, nie czuje tej goryczy i pieczenia spływa, z nosa nie kapie i zniknał odruch wymiotny , jakby mniej drażniło żołądek
A jak jest u was, walicie w baty bo macie fetysz z iglami, czy dla oszczędności , a sam wjazd was nie interesuje ? Adrenalinka?? Co jest powodem dla którego sięgacie po pompe
zamiast tradycyjnie w nos czy połknąć?
Jest ktoś, kto spróbował i się nie spodobało?
I jakie substancje wg was najlepiej wchodzą.

Lady pank - jak igła
http://www.youtube.com/watch?v=qFWz_hSITL0
I don't do drugs. I am drugs.
  • 316 / / 0
Mam tak samo z wjazdem, że działanie już później nie jest tak zajebiste aczkolwiek ze stymulantami. Przy opio tego niedosytu nie odczuwam już.
Walę IV bo:
1. oszczędniej
2. wjazdy są wyjebane
3. najciekawsze działanie
4. ładuje się w 13 sekund %D
5. już mam taki fetysz do igieł i strzykawek odkąd pamiętam, dużo wcześniej zanim poznałem hajpa
Uwaga! Użytkownik UsmiechnietaMorda nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 31 / / 0
1. przyjemny szybki wjazd
2. eko
  • 64 / 3 / 0
Aaa to zależy od substancji, którą przyjmuje lecz głównie chodzi o ekonomie, wjazd, przy dajmy na to, amfie nie jest jakoś super pro elo hiper mega zajebisty, prawie go nie czuć, ale późniejsze działanie oraz ilość, która w przypadku innej drogi podania zadziałać praktycznie nie ma szans, już skutecznie do mnie przemawia, choć bardzo rzadko używam amfy iv, z racji rzekomego sklejania krwi oraz toksyczności. Podobnie z morfiną, wjazd średnio przyjemny, ale inaczej niż iv po prostu nie ma sensu - ze względów przyswajalności.

Jedynie jeśli chodzi o jakieś bk, pentedrony/pvp/3mmmc/inne gówna pukam dla wjazdu, samo w sobie to skurwesyństwo jest tak mocne, że mała ilość skutecznie mnie robi, ale i tak od czasu do czasu lubie sobie jebnąć w kanał jakieś bk, tylko po to by poczuć to niesamowite nachodzenie pyzdy falami oraz insta psychoze xd. Dla wjazdu, pamiętam też, że pukałem kota, bo działanie ograniczało się do : puknięcie -> zajebiście, ale w momencie gdy tłok dochodzi do końca @ na więcej -> robienie przepłuczek -> pukanie często fioletowawego gówna -> jeszcze większa małpa -> więcej paczek acataru (w kurwe krwi pokute łapy, bo inaczej niż iv się nie opłaca) / jakieś bk (łapy podobnie pokłute jak po kocie, bo jak już raz jebłem w kabel w ten dzień to sens ma jedynie jebnąć następny raz) / amfy (tu też się pukało, ale człowiek w miare potrafił nad sobą zapanować, nie kłując się tyle razy, że igłe trzeba wkłuwać praktycznie pod kątem prostym, bo taka tempa się zrobiła ;))
  • 2335 / 8 / 0
rozz pisze:
że igłe trzeba wkłuwać praktycznie pod kątem prostym, bo taka tempa się zrobiła ;))
Ja pierdolę. A co to, takiś jest biedny, że cię na igły nie stać? Pewnie jeszcze nie przegotowałeś tej igły i nie przetarłeś spirytusem, tylko jebałeś ciąg na jednej, póki się dało. Nie mogę takiego czegoś czytać. Jak mi się zdarzyło puknąć jedną igłą dwa razy, to maks, a tu gość takie rzeczy pisze.

Co do pytań z tematu, to wszystko po trochę, z naciskiem na wjazd.
rozz pisze:
Podobnie z morfiną, wjazd średnio przyjemny
Jak dla mnie to bardzo przyjemny, ale rzeczywiście ma w sobie coś chujowego. Trochę zbyt jest przytłaczający, inwazyjny. Co ciekawe spotkałem się z opiniami ludzi, którzy stawiali go ponad wjazdem H, czego już nie jestem w stanie zrozumieć.
  • 3732 / 44 / 0
Jest chujowy, po opio wyskakuja mi zawsze czerwone babelki, znak ostrzegawczy, ze to nie dla mnie. Zrozumiano! Zapisano! Wjazd kota byl spoko, jak juz udalo sie to zrobic.

Poza tym wole i.m.
osobisty kawalek internetu
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:
Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
  • 64 / 3 / 0
blablab pisze:
Ja pierdolę. A co to, takiś jest biedny, że cię na igły nie stać? Pewnie jeszcze nie przegotowałeś tej igły i nie przetarłeś spirytusem, tylko jebałeś ciąg na jednej, póki się dało. Nie mogę takiego czegoś czytać. Jak mi się zdarzyło puknąć jedną igłą dwa razy, to maks, a tu gość takie rzeczy pisze.
W tym poście była mowa o waleniu w kabel będąc już grubo naćpanym ketonami. Nie myślałem wtedy racjonalnie, liczyło się tylko to, żeby przyjebać... A że łapy się telepały i nie mogłem trafić to się kułem dziesięć tysięcy razy jedną igłą, jednej nocy.

Na dzień dzisiejszy w kabel wale dość rzadko, a jak już to jednym zestawem wykonuje tylko jedna iniekcje, płukanki, dorzutki itp. nie mają sensu i w moim wypadku nie wchodzą w grę. ;) Po wszystkim z marszu wyrzucam wszystko do śmieci co by nie kusiło na dorzutke, bo teraz już wiem jak to się może skończyć ;).
  • 2652 / 379 / 0
Jako że walę po kablach kilka-kilkanaście razy dziennie, to mogę coś powiedzieć.

Fetysz to raz, bo ciężko jest wyrobić psychicznie na braniu tabletek w trakcie odstawki i wychodzi na to, że ulgą jest zapodanie sobie soli, byleby wbić tą szpryce. Grzebanie w okablowaniu, czyli coś, co na początku inspiruje duszę, daje poczucie "jestem prawdziwym narkusem" i jest to dla wielu b. podniecające, mimo że wydaje się być totalną głupotą i kretyństwem. Człowiek czuje, że wreszcie to zrobił, wreszcie dał sobie w żyłę i tak, było to jebitnie dobre. Przełamał granicę i już się nie cofnie. Nie cofnie się mentalnie. To cholerstwo smyra psychikę i dopieszcza ciało. Takie niemoralne. Igły i ból podczas wkłuwania bardzo szybko stają się przyjemnością. Wytwarza się uzależnienie od samej drogi podania. Od widoku krwi w kontrolce. Podświadomość pragnie tego i nie chcemy się opanować. Dyskomfort kojarzony z ekstazą. Igła w żyle = błogość, euforia, znieczulenie, czy jak w przypadku stymulantowców - fchujeuforiaalekurwpizdajapierdole. Wedle gustu, zawsze będzie to "wyższe" doznanie. Inny poziom upierdolenia.

Ekonomia - wiadomo. Mimo że u mnie idą kolosalne dawki, nawet na jedną działkę, to i tak w tym przypadku każda inna droga podania H odpada, bo po prostu jest to niemożliwe. Jeśli pół grama browna i.v nie zalecza mi skręta, to ile musiałabym spalić? Zostaję przy acetylowanej morfinie w dawkach trochę mniejszych, niż pół grama. Jeśli chodzi natomiast o innych, którzy biorą przyzwoite dawki, to komfort jest taki - mniej towaru, mniej do rozpuszczenia, mniejsza pompka, sprawniejsze posługiwanie się nią, często też szybszy strzał, mniej kombinacji, a jaka radość przy tym...

Wjazd. Dla wielu osób marzenie. Działanie jednak często o wiele krótsze, niż w przypadku innych dróg podania. Łatwiej zaliczyć wpadkę w postaci zapaści/udaru/zawału itp. zależnie od substancji. Wiele razy wylądowałam z tego powodu w szpitalu, wiele razy ocknęłam się zarzygana na podłodze, jak ostatnie szmacisko, wiele razy trzeba mnie było reanimować. Mniejsza szansa na odratowanie, choć ja nadal żyję, jak na złość. Większe upierdolenie. Szybciej uzależnia. Stan idealny. Chcecie się w tym zatopić, rozkoszować i śnić na jawie sny zbereźne. Niektórych zgina w pół na samą myśl o pławieniu się w tym kurewsko czystym, głębokim błogostanie. Choć aż tak czyste to nie jest. Szprycowanie zawsze będzie kojarzone z brudnym, zdegradowanym ćpunem. Jakby ktoś zmieszał waszą moralność z błotem. Upadacie i powoli (niektórzy szybciej) staczacie się na dno, jak ścierwa, kiedy ten "rytuał" staje się rutyną. Można liznąć dna. Delikatnie. Jest to nawet przyjemne, potem trochę boli, potem staje się obojętne. Na chwilę obecną nie odczuwam czegoś takiego, jak wjazd i każdy go w końcu przestanie odczuwać, kto wali i.v w ciągu. Taka prawda. Kara za chęć doznawania przyjemności i jednocześnie kara za głupotę. Żadna narkomańska ściera się przed tym nie uchroni.

Ah, to takie zabawne ile osób tutaj zarzeka się, że nigdy nie da się dziabnąć w rączkę.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 31 / / 0
Głównie ze względu na wejścia, oszczędność to już raczej dodatek. W sumie lubię też widok pojawiającej się w strzykawce krwi przy sprawdzaniu, czy igła jest już w żyle, a później przesuwającego się tłoczka, za którym idzie przyjemność. Ale bez skojarzenia z wejściami by tego nie było raczej :)
  • 1066 / 202 / 0
Tak miédzy bogiem a prawda, wcale nie jest tak oszczednie, wale wiécej towaru na strzala niz niektorzy w nos i caly czas rosnie a przetestowalem niedawno fetke w nos dla urozmaicenia, moze i czekasz 20 minut ale za to stabilny stan satysfakcji utrzymuje sié do paru godzin co przebija strzal o kilka dobrych godzin, omijajac pociag do igiel to slabo sie to kalkuluje, ale sami przyznajcie ze to magiczny moment jak krew zaciagana do pompy miesza sie z towarem, po opuszczeniu kraju przez pierwszy miesiac sie powstrzymywalem a na serio nie bylo dostepu jeszcze i jak zobaczylem na jutubie filmik xzxa w akcji to fale goraca zalaly mi glowe , puls przyspieszyl + czasami we snie sie pojawial ten motyw, czy to normalne, nie wiem ale sam strzal (podsumowujac roczna praktyke, wady i efekty) jest mocno przereklamowany jak i same narkotyki wiec jak sie mierzysz do tej metody podania lepiej pomyslec trzy razy bo juz nie ma odwrotu, np mojemu kumplowi strasznie wjechalo na psyche mial moralniaka pare dni i podjal sie proby samobojczej moze malo skutecznej i bardziej na pokaz ale widac bylo ze cos w nim peklo a sprobowal tylko raz
moja rodzina juz wie, znajomi wiedza i sporo z nich mnie przekreslilo , albo sam sie skreslilem
w nowym otoczeniu tez wyszlo i nawet towarzysza broni spotkalem ;-) drugi mnie na kryl we wlasnym kiblu ale przetrawil to a trzeci ktoremu nacpany sie zwierzylem, obrabial mi dupe za plecami wiec narkotyki to ciezki temat ale narkotyki w strzykawce zakonczonej igla to juz chuj,
pozdrawiam , elektryczny_czajnik
I don't do drugs. I am drugs.
ODPOWIEDZ
Posty: 18 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.