Odrzucić wszystkie zbędne śmieci które wcisnęła nam ''cywilizacja'' i skupić się na tym co najważniejsze.
Jakoś bez ucieczki od tego społeczeństwa nie wyobrażam sobie normalnego i szczęśliwego żywota.
Ale dla nas już za późno - pozostało gonić po pieniądze, bo one są obecnie wyznacznikiem 'jakości' człowieka.
Trzeba by wyeliminowac wszystkie uzaleznienia.
Ciekawym pomyslem jest przejecie nad wszystkimi emocjami kontroli do tego stopnia, ze potrafisz wywolac w sobie dowolne uczucie na zawolanie.
Wtedy dragi niepotrzebne, a prawdopodobienstwo mysli samobojczych spada drastycznie.
Jest to jednak praca na długie lata a nie jeden weekend, żeby osiągnąć cel - jest to na tyle ciężkie, że większość podda się w trakcie - zrezygnują nie widząc efektów i sensu.
Ale zgadzam się ze wszystkim co napisaliście.
extraviado pisze:Myslalem o zabiciu sie, zeby zrobic na zlosc tym, ktorzy mnie wkurwiali.
Niestety wiem, ze to moja wina, ze doprowadzilem do takiej sytuacji. Poza tym ci, ktorzy mnie wkurwiali, i tak by mieli wyjebane na moja smierc. Moze by byla sensacja przez kilka dni, a potem wielki CHUJ.
A co do myśli samobójczych, to chyba tylko raz musiałem się z nimi zmierzyć na poważnie. Po 3 nocach na woodzie dopadł mnie taki zjazd, że w ogole nie widziałem sensu w powrocie do domu. Leżałem sam w namiocie, bo ziom, z którym przyjechałem zawinął wcześniej do domu, bo go zwyczajnie zlałem. Wolałem siedzieć z inną grupą znajomych, u nich w obozie i walić stimy. Jak się ogarnąłem to już był ostatni dzień festivalu i wszystkie problemy skombiły mi się totalnie. W dodatku padał deszcz :-/
Ktos sie mnie pytal dlaczego - proste, bylam po klonazepamie, chyba nie spodobala mi sie mina Kosmo i chcialam zwrocic na siebie uwage. Caly czas staralam sie jak moglam, to w koncu pomyslalam, ze jak odpierdole kite, to sie przejmie. :-) Ostatnim razem jak zabierala mnie karetka, to on podobno smial sie z ratownikow i wpychal sobie palec do dupy. Nie pamietam tego akurat, bo bylam nieprzytomna. Ale trip mialam wtedy przedni, nawet skrobnelam trip report.
Poza tym mam ochote zabijac sie codziennie rano, ale zazwyczaj ktos mi w tym przeszkadza, albo nie mam sily. Najgorzej, jak akurat mam jakis termin, albo cos komus obiecalam. Teraz akurat nie mam czasu na smierc, poza tym nie chcialabym umrzec sama i ze wzgledu na okolicznosci bede musiala jeszcze troche pozyc. Bedzie zabawa.
Po dysocjantach, a zwlaszcza po ciagach MXE mam mysli samobojcze, czesto wpadam w katatonie, albo biegam z nozami po domu, a Kosmo z zapalniczka i dezodorantem, taki performance.
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.