Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 731 • Strona 25 z 74
  • 608 / 126 / 0
mnie b.ketony pozwoliły porozmawiać z wieloma ludźmi na tematy , których normalnie bym nie poruszył, stałem się nawet łagodniejszy i wrażliwszy pod tym względem.A całe moje "ćpanie" zrobiło mnie dużo pewniejszym siebie i nie unikania problemów, oraz nauczyło mieć w dupie hejty.
  • 41 / 3 / 0
Przez marihuanę otworzyłem się na ludzi.
Jako nastolatek kurewsko się jąkałem, przez co wstydziłem się odezwać w towarzystwie. Nie byłem żadnym odmieńcem ("NORMALNE CHŁOPAKI, NIE ŻADNE ODMIEŃCE"), miałem sporo znajomych, jednak nawiązywanie nowych kontaktów było już dla mnie dużym problemem. W czasach liceum goniłem sporo wąsa, jarałem strasznie dużo. Miałem kompletnie wyjebane na to, co pomyślą o mnie inni. Stałem się bardziej pewny siebie, wyostrzyło mi się poczucie humoru. Z gościa, który bał się odezwać, bo myślał że go wyśmieją, stałem się właśnie tym wyśmiewaczem.

Odnoszę też wrażenie, że przez to, że dilowałem, urosłem trochę w oczach moich znajomych - wiem że to przykre i bardzo płytkie, ale niestety nastolatkowie nie myślą zbyt racjonalnie. Kiedyś byłem z boku, miałem swoją grupę, ale nie wyróżniałem się w niej. Po tym całym okresie high-life'u ludzie zaczęli mnie traktować bardziej poważnie.
Uwaga! Użytkownik fabianejro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1972 / 471 / 0
Mi narkotyki nie pomogły rozwiązać żadnego poważnego problemu.
hyber123 pisze:
mnie b.ketony pozwoliły porozmawiać z wieloma ludźmi na tematy , których normalnie bym nie poruszył
Ale z drugiej strony nie mam problemów tego typu.

Co do pewności siebie to lubię taką jak mam. Lepiej mieć nawet zaniżoną samoocenę niż wyjebaną w kosmos ale niepopartą umiejętnościami. Ludzie cierpiący na znaczny przyrost ego to nic fajnego.
  • 142 / 4 / 0
Nie ma to jak dziesiątki postów "NARKOTYKI NIE MOGĄ ROZWIOZAĆ PROBLEMUW CO NAJWYRZEJ ICH DODAJOM WGL TO TYLKO UCIECZKA ;-) " pisane przez 17 letnich imbecylów z dwucyfrowym IQ wjebanych w stymulanty czy opioidy, najpierw zerowa świadomość i ćpanie czegoś w hurtowych ilościach, a teraz skowyt i pretensje do świata, ale prycham. :cheesy:

Ogarnięci użytkownicy wszystkiego co ma potencjał uzależniający z kolei wiedzą, że to tylko doraźne, chwilowe zaleczanie bólu istnienia czy też innych problemów, z którymi ostatecznie będą musieli poradzić sobie sami i liczą się z konsekwencjami jeśli nie używają czegoś tylko okazyjnie, a jak problem się pojawi, to nie zrzucają w idiotyczny i żałosny sposób winy na daną substancje i resztę świata.

Dwa oczywiste, banalne fakty:
1. używki mają w sobie potencjał i potężną siłę, ale również niosą ze sobą realne zagrożenia
2. korzystają z nich i rozważni, inteligentni ludzie, ale i skończeni infantylni debile

Wnioski po uświadomieniu sobie tych faktów są równie oczywiste.

Jeśli chodzi o trwały wpływ na mnie, to z tego co miałem okazje skosztować wiedzie niesławny kaszlodyn, którego używanie, jeśli o mnie chodzi, jest często uciążliwe i nieprzyjemne, ale nauczyłem się bawić tym mrocznym i auto-sadystycznym doświadczeniem. Inne używki były jedynie bardzo przyjemnym dodatkiem do życia.

DXM pomógł mi przezwyciężyć moje różne bzdurne lęki i uświadomić sobie o ich absurdalności, mimo sporego social skilla miałem w sobie jeszcze resztki czegoś w stylu "a co ludzie pomyślą?" - zlikwidowałem resztki strachu przed robieniem tego, co chce robić i jak chce żyć. Nie ma już we mnie żadnych irracjonalnych lęków. Pomógł mi też uświadomić sobie wartość najbliższych mi ludzi i cieszyć się ich obecnością w moim życiu. Nabrałem też trochę pokory. Do tego wszystkiego jest jeszcze kilka mniej ważnych, ale równie trafnych rozkmin małego kalibru. To cholernie dużo, patrząc na fakt, że mam małe doświadczenie z psychodelikami.
jak Państwu minęła noc? pewnie wypiło się trochę, co?
nie proszę Pana, staliśmy się jednością ze wszechświatem i wiecznością
  • 827 / 33 / 0
Cpalem kilka lat dziennie mj, do tego duzo amfy przez co nabawilem sie depresji. Mam tez od urodzenia problem z nerwicami i fobiami a po stymulantach na przestrzeni kilku lat te problemy jeszcze bardziej sie podlebily. Byl okres ze balem sie wyjsc z domu. Teraz ok ok 2 lat postawilem na GBL i niechce tutaj nikogo zachecac ze jest on fajny nieszkodliwy itp bo jest. Ale wyrobilem sobie dzieki niemu pewne mechanizmy dzieki ktorym stalem sie duzo bardziej odwazna osoba mimo ze nie jestem pod jego wplywem. Ogarnolem nawet dzieki niemu porzdna prace, gdzie kiedys bylo by to nie mozliwe bo nawet nie poszedl bym na rozmowe kwalifikacyjna.
Uwaga! Użytkownik PURE GBL jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 65 / / 0
Mi narkotyki rozwiązują problem egzystencjalny. Nie boli mnie każda sekunda.
Oczywiście póki działają.
- Wtedy w siedemdziesiątym siódmym mieliśmy dobry pomysł.
Pamiętasz to plucie? Trzeba było utopić cały jebany świat w ślinie
- Szkoda, że w ustach nam zaschło...
  • 40 / 1 / 0
pustka pisze:
Mi narkotyki rozwiązują problem egzystencjalny. Nie boli mnie każda sekunda.
Oczywiście póki działają.
Tak +1000



To co mam ćpać aby rozwiązać wszystkie gorączki?
Jestem mistrzem w pierdoleniu.


Gdybym był taki brzydki to byłbym nawet przystojny.


Każdy post dzieli duszę w pół.
  • 5299 / 103 / 0
Ćpaj trzeźwość to rozwiążesz problemy. Ćpając prochy narobisz ich więcej :nuts:
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 4810 / 263 / 0
Dlaczego zawsze młode ćpuny piszą, że narkotyki rozwiązują ich problemy, leczą uczucie pustki, wnoszą coś do życia, a doświadczeni narkomani tak nie uważają, no dlaczego?? :-D
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 367 / 7 / 0
Raz imałem na uczeni problem z jednym wykładowcą, strasznie wredna pizda z niej była. ujebała nie na 1 roku studiów postanowiłem się nie poddawać i wystartować raz jeszcze. Na wiosnę zjadłem katona i na fazie wymyśliłem że będę dla niej bardzo miły i Zawsze przed zajęciami przyjrzeć sobie w książce to co będziemy przerabiać i na samym początku będę się zgłaszać żeby się ode mnie odpierdoliła poskutkowało.
Uwaga! Użytkownik wujciodobrarada nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 731 • Strona 25 z 74
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.